Dlaczego widać coraz mniej satelitów?

[meteor]

1) Z wiekiem wzrok wysiada.

2) Miniaturyzacja wkracza wszędzie.

... Proszę dopisać lepsze odpowiedzi.

[adam_k27]

1) Z wiekiem wzrok wysiada.

2) Miniaturyzacja wkracza wszędzie.

... Proszę dopisać lepsze odpowiedzi.

 

3) Coraz więcej latarni ulicznych i większe zanieczyszczenie nieba światłem. Żeby zobaczyć satelitę z miasta to ten musiałby świecić miej więcej tak jak obecnie Jowisz.

[dobsonme]

A ja mam odwrotne wrażenie. Ciągle mi jakieś dziadostwo przelatuje przez pole widzenia teleskopu. Gołym okiem też tego mnóstwo, ale tu akurat bardziej wkurzają mnie samoloty.

[Lukasz Niezbecki]

W 100% zgadzam się z kolegą wyżej, jeśli chodzi o samoloty. No ale niestety liczba samolotów na niebie nie spada lecz rośnie. Jednak nie na naszym niebie nie jest jeszcze tak źle, wystarczy rzucić okiem na http://www.flightradar24.com/ i porównać liczbę samolotów nad PL np. z Francją.

[wimmer]

A ja mam takie samo wrażenie, jak Dobsonme. Na każdych obserwacjach nie ma siły żeby mi minimalnie trzy satelity nie przeleciały przez pole widzenia (nawet jeśli obserwacje trwają 2 godziny). Gołym okiem zawsze w trakcie nocy obserwacyjnych zauważam z 10 przelotów.

To jest chyba tak, jak kolega powyżej napisał. Coraz większe LP powoduje, że coraz mniej się ich dostrzega. Ja mam to szczęście, że mieszkam pod w miarę ciemnym niebem, a na obserwacje wybieram się pod bardzo dobre, ciemne niebo.

[meteor]

... Gołym okiem zawsze w trakcie nocy obserwacyjnych zauważam z 10 przelotów. ...

Ale ja pamiętam taki wieczór sprzed kilku lat, gdy przez pierwsze pół godziny (potem mnie kark zabolał ) po zmierzchu nawigacyjnym nie było minuty bez ani jednego satelity widocznego gołym okiem; mój rekord - 4 jednocześnie. Było to na peryferiach Cieszyna, city zasłonięte pagórkiem, ale widok ze środka osiedla.

Edytowane 7 Grudnia 2011 przez meteor

[krigore]

Nie zgodzę się - widać ich coraz więcej. Kiedyś wypatrzenie satelity było wydarzeniem, a teraz nawet uwagi nie zwracam. Ostatnio nawet widziałem jednego na tle tarczy słonecznej, co w sumie było bardzo fajne.