Skocz do zawartości

Aparat nie tylko do astrofoto...


WilkFenris

Rekomendowane odpowiedzi

No nieźle :) Myślę, że uratowała Cię raczej ważna cecha, którą charakteryzują się lustrzanki - posiadają lustro :P Tak więc, przy zdjęciu folii światło padło tylko na lustro. Większa jego część wyleciała przez wizjer, wiec nie mogła za dużo zdziałać. Ale część padła na czujniki AF i ekspozycji (lustro jest półprzepuszczalne i część światła kieruje właśnie do nich) i tu mogło nastąpić potencjalne uszkodzenie. No ale skoro aparat działa dobrze, to znaczy, że są one dość odporne lub Słońce było już gdzieś poza kadrem i światło się nie dostało do środka. Ciekawa jest sprawa z samoczynnym wyłączeniem. To by znaczyło, ze aparat sam próbuje się bronić :) Mogło być jeszcze inaczej: jeśli miałeś włączone LV, to po faktycznym przygrzaniu matrycy aparat się wyłączył i dzięki temu zapobiegł uszkodzeniu, bo opuściło się lustro blokując dopływ światła.

Nie chciałbym jednak przekonać się, jak inteligentny jest mój aparat i obejdę się bez takich wrażeń :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Testy na optyczne.pl czytałem i to sporo... to samo z forami fotograficznymi, które dzisiaj przekopałem... jeżeli będę kupował nówkę, to jednak stawiam na Pentax'a ;)

W testach te aparaty sprawują się bardzo dobrze i mają bardzo dobre wyniki.

Wydają się takim wypośrodkowaniem koncepcji pomiędzy Canonem, a Nikonem, a do tego mają udaną matrycę. Podoba mi się to jak są projektowane. Producent oszczędza na odchylanych i ruchomych wyświetlaczach, ekranach dotykowych, mikrofonach stereo itp. za to skupia się na tym, do czego jest aparat, czyli na robieniu zdjęć, oraz na trwałości samej konstrukcji. Pasuje mi ta filozofia. Nie bez znaczenia jest też fakt, że kitowe obiektywy są porządne, bo nie ukrywam, że dłuższy czas będą to moje podstawowe szkła.

 

Oczywiście jak wszędzie mamy forumową wojnę... Nikon vs Canon vs Pentax, i wzajemne obrzucanie błotem przez fanboy'ów poszczególnych firm. Cóż... dla każdego, kto dłużej porusza się w sieci, to nic nowego :) Wniosek jaki nasuwa mi się po przekopaniu się przez stosy forumowego błota jest taki, że nie powinienem żałować, a z prywatnych rozmów z paroma osobami wynika, że tak naprawdę nie ma większego znaczenia co wybiorę. W tym przedziale cenowym w chwili obecnej poziom aparatów jest bardzo zbliżony i każda konstrukcja na jakiś polach ma przewagę nad innymi. Jeżeli nie mam zamiaru zajmować się fotografią profesjonalnie, to praktycznie jest to bez różnicy. Co najmniej dwie osoby, których prace widziałem i robią bombowe fotki, powiedziało mi wprost, że to bez większego znaczenia ;) Każdy z tych trzech producentów zapewnia na tyle dobre korpusy i na tyle duży wybór obiektywów, że na moje potrzeby jest to aż nadto.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Testy na optyczne.pl czytałem i to sporo... to samo z forami fotograficznymi, które dzisiaj przekopałem... jeżeli będę kupował nówkę, to jednak stawiam na Pentax'a ;)

W testach te aparaty sprawują się bardzo dobrze i mają bardzo dobre wyniki.

Wydają się takim wypośrodkowaniem koncepcji pomiędzy Canonem, a Nikonem, a do tego mają udaną matrycę. Podoba mi się to jak są projektowane. Producent oszczędza na odchylanych i ruchomych wyświetlaczach, ekranach dotykowych, mikrofonach stereo itp. za to skupia się na tym, do czego jest aparat, czyli na robieniu zdjęć, oraz na trwałości samej konstrukcji. Pasuje mi ta filozofia. Nie bez znaczenia jest też fakt, że kitowe obiektywy są porządne, bo nie ukrywam, że dłuższy czas będą to moje podstawowe szkła.

 

Oczywiście jak wszędzie mamy forumową wojnę... Nikon vs Canon vs Pentax, i wzajemne obrzucanie błotem przez fanboy'ów poszczególnych firm. Cóż... dla każdego, kto dłużej porusza się w sieci, to nic nowego :) Wniosek jaki nasuwa mi się po przekopaniu się przez stosy forumowego błota jest taki, że nie powinienem żałować, a z prywatnych rozmów z paroma osobami wynika, że tak naprawdę nie ma większego znaczenia co wybiorę. W tym przedziale cenowym w chwili obecnej poziom aparatów jest bardzo zbliżony i każda konstrukcja na jakiś polach ma przewagę nad innymi. Jeżeli nie mam zamiaru zajmować się fotografią profesjonalnie, to praktycznie jest to bez różnicy. Co najmniej dwie osoby, których prace widziałem i robią bombowe fotki, powiedziało mi wprost, że to bez większego znaczenia ;) Każdy z tych trzech producentów zapewnia na tyle dobre korpusy i na tyle duży wybór obiektywów, że na moje potrzeby jest to aż nadto.

Mój kolega kilka lat temu tez opierał się na "tetach" z internetu. Przeliczał koszty szkieł itd. Kupił Pentaxa. Dalej go używa - po latach twierdzi, że mój Canon lepszy ;)

Gorąco Cię zachęcam kupuj zatem Pentraxa - zobaczymy czy coś się zmieniło po tych kilku latach.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chodzi o internet, tylko personalnie o ludzi.

Nie dowierzam temu co piszą anonimowe twarze w sieci, ale jeżeli widziałem prace konkretnego człowieka (i to nie jedną, a wiele, które powszechnie uznane są za dobre) i wiem, że wie co robi... trudno jest nie brać poważnie jego zdania. Oczywiście każdy może się mylić i decyzja oraz wszelkie jej konsekwencje należą do mnie :) To jest jasne... zatem zobaczymy :)

 

Jeżeli mój portfel udźwignie nówkę (i żona stwierdzi, że jednak mnie nie zabije), to tylko Pentax. Zdecydowałem i tyle :)

Gdyby jednak zaszła konieczność kupienia używki... wtedy może być tak, że skończę z Canon'em... jest ich po prostu więcej... i też nie będę żałował :)

 

Dziękuję wszystkim za wypowiedzi i rady.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pentax robi bardzo fajne puszki, miałem krótką styczność z K-5, i zrobił na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Ale kwestii szkieł nie można ignorować, mimo, że też uważam, że demonizowanie Pentaxa w tej kwestii jest mocno przesadzone, przynajmniej z punktu widzenia przeciętnego użytkownika. Prawdę mówiąc, to jako posiadacz bezlusterkowca Olympusa, mogę tylko zazdrościć wyboru szkieł posiadaczom Pentaxa (przynajmniej jeżeli chodzi o zoomy) :) Także nawet jeżeli nie planujesz od razu ładować kasy w bardziej zaawansowane szkła, to warto mieć rozeznanie, ot chociażby żeby być świadomym co system ma do zaoferowania, albo co wybrać na start.

 

A co do zestawu na początek, może zamiast takiego jak ten K-30, rozważ np. coś takiego: http://www.skapiec.pl/site/cat/2/comp/7451030

Słyszałem dobre opinie nt. tego szkła 18-135. Zawsze to bardziej uniwersalne, choć nie sięga tak daleko.

 

I jeszcze odnośnie wyboru szkieł, jeżeli Sigma dalej będzie wypuszczała takie hiciory jak ostatnimi czasy, to coraz mniejsze znaczenie będzie miało co tam oferują producenci, a większe to, czy Sigma wypuści wersję pod Pentaxa :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...ale jeżeli widziałem prace konkretnego człowieka (i to nie jedną, a wiele, które powszechnie uznane są za dobre) i wiem, że wie co robi... trudno jest nie brać poważnie jego zdania...

 

Nikon w analogowych czasach miał taki slogan: "Your camera is only as good, as its lens."

Slogan jak to slogan. Wpada jednym uchem - wypada drugim. Ja go jedna przećwiczyłem w praktyce. Miałem Canona EOS 30D i sprawiał mi cholerne problemy. Otóż nie mogłem uzyskać ostrego zdjęcia. Co się nakombinowałem. Wstawiłem doń nawet matówkę z klinem, bo winiłem autofokus. Nic z tego. Czy ręcznie, czy z AF, zdjęcia były mydlaste. Do czasu, gdy kupiłem pierwszą "elkę." Tym, co w Canonie nie obeznani wyjaśnię, że Canon wybrane obiektywy oznacza czerwoną literką "L" od "Luxury." Oprócz literki dokłada czerwoną obwódkę przedniej soczewki, a dłuższe obiektywy dodatkowo wyróżnia, robiąc je w jasnym kolorze (ni to biały, ni kremowy). Trzeba projektantom przyznać, że bardzo rozważnie decydują o stosowaniu tych oznaczeń, bo "elki" cieszą się ogromnym szacunkiem i 99% tak oznaczonych obiektywów jest doskonała optycznie i mechanicznie.

 

Moja pierwsza "elka" była czarna, z czerwoną obwódką, kupiłem ją za 600 zł na Allegro. Rzadko spotykany zoom 100-300 ze stałym światłem f5.6. Jeden z wyjątków co do podtrzymywania wizerunku luksusowych obiektywów, bo to był nieco ulepszony klon amatorskiego szkła o tych samych parametrach. Na tyle jednak ulepszony, że w końcu raz na jakiś czas (gdy się autofokus nie pomylił) zdarzały się ostre zdjęcia.

 

Nieco później zrobiłem w szkłach rewolucję. Kupiłem 100-tkę makro f2.8 i 300-tkę f4 (oczywiście obydwa szkła typu "L"). To już były "elki" pełną gębą. 100-tka makro do tej pory jest jednym z najlepszych szkieł tego typu na świecie (używka za ok. 2 tys. złotych), a 300-tka dobra, ale bez rekordów rozdzielczości - taka elka dla ubogich, ale ze stabilizacją (za 3500 pln). Dopiero wtedy odkryłem, że na standardowej matówce (od jakiegoś czasu miałem już C50D) daję się rewelacyjnie ostrzyć ręcznie. Świetnie widać kiedy obrazek staje się ostry. Dlaczego? Dlatego, że obiektyw miał wystarczającą rozdzielczość, żeby to pokazać. Wcześniejsze mydelniczki tego nie potrafiły. Od tego czasu 80% zdjęć ostrzę manualnie, bo w końcu widzę kiedy obrazek jest ostry.

 

Na koniec dodam, że gęsto upakowane matryce nowoczesnych cyfrówek wymagają duuuużo więcej od szkła niż za czasów fotografii analogowej. Dlatego wybór szkieł w obecnych czasach to podstawa. Wracając do nikonowskiego sloganu - podpisuję się pod nim. Nie ma znaczenia jakiego (obecnie) używasz korpusu. Czy to Canon, Nikon czy Pentax albo Sony. Ważne są szkła i jedyne co mnie dziwi, że trzeba o tym przekonywać na forum astronomicznym :)

 

Jedno jest pewne. Dobre szkła są drogie. Zanim kupisz Pentaxa - sprawdź czy będzie Cię stać na zakup dobrych szkieł w tym systemie. Od razu powiem, że nie wiem jak jest. Być może są takie obiektywy, które i dobre i w akceptowalnym cenach. Zachęcam jedynie, żeby ten aspekt zweryfikować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Loki... wszystko fajnie, ale trzeba wrócić na ziemię ;)

Prawdopodobnie nigdy nie wydam tyle na obiektyw. Może połowa tej kwoty, jaką wymieniłeś wchodzi w grę i powiedzmy sobie szczerze, nie stanie się to szybko. Nie jest to mój poziom i moje wymagania względem sprzętu. Trzeba zdać sobie sprawę, że nie każdemu jest to potrzebne. Do Pentax'a jest wiele obiektywów, które znacznie przekraczają moje wymagania i skłonność do wydawania pieniędzy. Ja rozumiem, że sprzęt jaki wymieniłeś jest doskonały... ale to trochę jak z teleskopami. Ja nigdy nie kupiłbym np. APO 100mm za 4 - 5 tysięcy, bo w zupełności do codziennych obserwacji planet, księżyca itp. wystarcza mi SW 102/1000 kupiony za 450zł, a do szerokich pól 120/600 za 650zł. Nie wiem czy rozumiesz co mam na myśli, ale wydaje mi się, że podobnie jak wielu posiadaczy sprzętu z najwyższej półki, przeceniasz potrzeby większości amatorów :)

 

Nie jest tak, że do Pentax'a nie ma dobrych obiektywów... bo są. To mi w zupełności wystarcza i zaspokaja moje wszelkie potrzeby (sprawdzałem).

A to, że są lepsze... cóż... i tak z nich bym nie skorzystał z powodów finansowych ;)

  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Korzystając z wolnego czasu przekopałem dziesiątki recenzji i testów obiektywów i zaplanowałem co i jak będę kupował.

Na początku zastanawiałem się, czy nie kupić body w komplecie z kitowymi. Opcje są trzy:

1) 18-55mm + 50-200mm oba WR

2) 18-135mm WR

3) Kupić same body i samemu dobrać obiektyw.

O ile pierwszy zestaw daje przyzwoite rezultaty (choć jak to KITy rewelki nie ma), to zestaw nr 2 jest niezadowalający. Ten obiektyw wyraźnie Pentax'owi nie wyszedł i użyteczny zakres ogniskowych to jakieś 18-80mm. Później następuje drastyczne załamanie jakości obrazu, zwłaszcza w narożnikach, które są zwyczajnie nieostre. Ten problem nieostrych narożników trochę podkopuje sens zakupu tego obiektywu. Po sprawdzeniu cen opcja nr 3 nie wydaje się taka zła.

 

Body K-5 II można dostać za około 3000zł, natomiast k-50 już za 2150zł. Biorąc pod uwagę to, że różnią się praktycznie tylko tym, że K-5 II posiada dodatkowy wyświetlacz LCD na topie korpusu i blokadę pokrętła wyboru trybu pracy, nie wiem czy jest za bardzo sens dopłacania za takie detale ponad 800zł. Fotki robią identyczne i niczym pod względem jakości zdjęć się nie różnią. Wiem, że to bardzo użyteczny detal, ale mimo wszystko... 850zł to spora różnica... około 30% ceny.

 

Planowane szkła. Mam 3, które wytypowałem po testach uwzględniając jakość obrazu i cenę, oraz dążąc do jak największej uniwersalności całego zestawu.

 

1) Sigma 17-70mm F2.8-4 DC Macro HSM (cena około 1750zł) - jako obiektyw podstawowy, który bym kupił w pierwszej kolejności razem z body

2) TAMRON AF 70-200mm F/2.8 Di LD (IF) MACRO (około 1900zł)

3) Samyang 14mm 14 f/2.8 IF ED (cena około 1300zł)

 

Teraz tak...

Body K-50 z kitami nr 1 (18-55mm + 50-200mm oba WR) to około 2900zł.

Body K-50 z obiektywem nr 2 (18-135mm WR) to około 3400zł.

 

Gdybym jednak kupował osobno...

Body K-50 + Sigma 17-70mm to około 3900zł, ale mam już obiektyw, który jest znacznie lepszej jakości niż KITy z zestawu i którego będę używał dłuższy czas, a który jest na tyle uniwersalny, że na początek w zupełności wystarczy. Wydaje mi się, że to lepsze wyjście, niż np. zakup zestawu K-5 II + raczej słaby 18-135mm WR za około 4200zł, lub z dwoma KITami za 3900zł. Sam obiektyw KITowy 18-55 WR można kupić za niecałe 300zł nowy po to, żeby tarać go w trudniejszych warunkach, gdy potrzeba większej odporności na wodę czy piach.

 

Co myślicie o takim rozwiązaniu?

Pozdrawiam...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mysle tak Kitowce rozpadaja sie po jednym sezonie pobytu nad polskim morzem - ogniskowanie zewnetrzne plus zupelne zero uszczelnien, i masz piach w silniku AFa i w przekladniach bo to nie sa wynalazki typu USM tylko ordynarne zebatki, ach jak to pieknie zgrzyta i piszczy, ja jak pracowalem kiedys w sklepie foto to mielsimy cala szuflade takich sloikow ktorych nikt nie chcial, albo oddal do naprawy. Bezses tracic tak kase, zwlaszcza jak ktos pracuje w terenie, jak ktos kupuje aparat by poszpanowac na imieninach u ciotki - taki kit jest super, jak kupuje lustrzanke by dokumentowac dorastanie dziecka, to juz to nawet wypada slabo bo po wakacjach taki kit idzie do, no wlasnie idzie do sklepu gdzie pan wycenia serwis i klient stwierdza ze nie oplaca sie naprawiac, kit zostaje w szufladzie, a pozniej ukladamy z nich piramidki jak nam sie nudzi w sklepie ( juz tam nie pracuje :P )

 

Nie mam czasu na czytanie o tych kitach, ale jak chodzi o mechanike to trzeba uwazac na te z ogniskowaniem zewnetrznym, piach tam wpada jak mowilem, co do szkla to bywa mydlascie, jak ktos lubi to niechaj bedzie, trzeba by wyostrzac w programach a to juz nie to samo. Trzeba sie obchodzic jak z jajem by nie uszkodzic, wariant 1- pukniesz w front na wlaczonym AF zebatki ida w drzazgi bo sa z plastiku, wersja 2- piach w zebatkach skrzypi piszczy a po jakims czasie nici z af. Dla wlascicieli kitow to polecam uwazac na front tych zoomow i zawsze chowac czym predzej do torby aparat po zrobieniu zdjec, zwlaszcza w srodowisku zapylonym, i z latajacym piachem w powietrzu.

 

 

jak uwazasz ze jakosc optyki nie ma dla ciebie znaczenia, to mozesz kupic zwykly aparat typu chybryda itp a nie musisz miec lustrzanki, lustrzanki najwieksza zaleta jest to ze mozna dobrac sobie indywidualnie szklo do systemu, nie musisz sie godzic na to co podciska ci pod nos korporacja, mozesz im pokazac fige z makiem i kupic obiektyw od innego producenta, innego systemu itp. sprawdzic sobie na wlasnym body w sklepie kilka sztuk, zobaczyc sample na duzym ekranie i wybrac konkretna sztuke - tak sie robilo wiele razy, sprawdzenie front focus/back focus - i sprawdzenie jak lapie ostrosc na siatce jak leci po brzegach itp.

warto sprawdzic szybkosc i sprawnosc AF, jak zamierzasz robic zdjecia dzikiej przyrody, albo szybka reporterke miejska. Do statycznych to AF wcale nie potrzebny - pod warunkiem jasnej matowki, o tym co pisal Loki to sie nie zastanawialem, moze i fakt ze zdolnosc rozdzielcza daje plusa, ja bardzo szybko przeszlem na stare manuale.

 

W szkole mialem zajecia z foto i mialem mus dzialac na manualach i nie ma zmiluj ze XXI wiek i cyfra - i to pomaga.

 

 

mam nadzieje ze nie wyszedl mi z tego belkot

za brak znakow polskich przepraszam, komputer sie obrazil na nie, przynajmniej laptop, stacjonarny dziala ok.

 

ps. z ta ciotka na imieninach to sie nie obrazaj, mozna ich uzywac, ale wpadasz wtedy w pulapke korpo, bo one sa przewartosciowane w stosunku do jakosci i awaryjnosci, ot takie myslenie co by tu jeszcze wcisnac do zestawu by cena byla wyzsza a by koszt produkcji byl wystarczajaco niski - koszty produkcji i materialowe obiektywow sa znacznie wieksze niz body.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie potrafie podpowiedzieć który model lub które szkła ale jako posiadacz k5 i k50 powiem że są jeszcze takie róznice : głosność migawki , w k5 to mlaśnięcie które ciezko wyczuć w uchu i ręce k50 to już jest słyszalne . Za to w k50 masz koszyczek do baterii - cena ~25-30zł - który wsadzasz w celę akumulatora , świetna sprawa na odludziu gdzie w byle sklepie kupisz paluszki .

Gdybym zaczynał z lustrzankami to brałbym k50+18-55 i dokupił jakieś starsze 100 lub 135 mm , M42 lub coś ze starych manualnych Pentaksów ( SMC 100 2,8 - fenomenalne małe szkło , kiedyś sie pozbyłem ale dziś gdbym tylko gdzieś spotkał , szczególnie w wersji A bralbym w ciemno ) . No i OGPS-1 fajna zabawka do szerokich nocnych kadrów , najbardziej lubię ją z Samyangiem 8 , Sigma 10-20 czy Samyang 14 jakoś mi nie leżą .IMGP0501m.jpg

Jeszcze jedno , poważnie pomyślałbym jeszcze nad jakimś bezlusterkowcem , tylko zeby choć namiastkę wizjera miał ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

K-5 II ma również nowszy system AF (który zdaje się znacznie lepiej działa w słabych warunkach oświetleniowych) oraz 14-bitowe RAWy. Dla zaawansowanego użytkownika, który fotografię traktuje poważnie, te wszystkie rzeczy pewnie są warte te 9 stów. Wydaje mi się jednak, że lepiej mieć trochę słabsze body ale lepszy obiektyw, niż na odwrót :), więc przy ograniczonym budżecie lepiej tą kasę przeznaczyć na szkło.

 

Kombinacja K-50 z tym zoomem Sigmy brzmi bardzo sensownie. Większy zakres niż standardowe 18-55, lepsze światło i lepsza jakość (optyka i mechanika).

 

Jeszcze jedno , poważnie pomyślałbym jeszcze nad jakimś bezlusterkowcem , tylko zeby choć namiastkę wizjera miał ;)

Eee, zdaje się WilkFenris już się na lustrzankę zdecydował, więc pewnie takie rzeczy jak gabaryty czy klapanie lustra mu nie wadzą. Nie ma co kombinować za bardzo. Zwłaszcza, że bezlusterkowce to kosztowna zabawa, jeżeli się chce coś więcej niż zestaw kitowy.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie.

Decyzja podjęta i lustro jest nieodwołalne, a w związku z tym akceptuję pewne kompromisy związane z gabarytami itp.

 

Jako, że nie mogę rozciągać budżetu w nieskończoność, muszę jednak podjąć pewne decyzje. Skoro jakość zdjęć z K-50 i K-5 II jest niemal identyczna stwierdziłem, że lepiej jednak kupić nieco mniej zaawansowane body (choć przecież nadal bardzo dobre) i oszczędzoną kasę przeznaczyć na porządny obiektyw zamiast KITów. W ogólnym rozrachunku powinienem wyjść na tym o wiele lepiej, ponieważ możliwości korpusów są w wielu aspektach porównywalne (ta sama matryca i spora część elektroniki), natomiast osiągi obiektywów już nie za bardzo ;) Lepiej podciągnąć to, co faktycznie zrobi różnicę i w ogólnym rozrachunku zapewni więcej korzyści. W takim wypadku obiektyw wydaje mi się ważniejszy...

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.