8 czerwca 2005

[Marek Substyk]

Mija dziś właśnie rok od przejścia Wenus przed tarczą Słońca.

 

Zostaje więc 7 lat bez 2 dni do kolejnego już nie tak efektywnego przejścia.

 

 

1. na zdjęciu m.in Jacek Szczepanik, obecny dyrektor Planetarium oraz Jan Desselberger oraz część obecnej grupy "Silos"

2.

3 i 4. obserwacje

 

Dziś sobie przeglądam tylko zdjęcia, które nabierają teraz wartości historycznej.

Edytowane 8 Czerwca 2005 przez Marek Substyk

[Gość polaris]

Mija dziś właśnie rok od przejścia Wenus przed tarczą Słońca.

 

Zostaje więc 7 lat bez 2 dni do kolejnego już nie tak efektywnego przejścia.

 

 

1. na zdjęciu m.in Jacek Szczepanik, obecny dyrektor Planetarium oraz Jan Desselberger oraz część obecnej grupy "Silos"

2. 

3 i 4. obserwacje

 

Dziś sobie przeglądam tylko zdjęcia, które nabierają teraz wartości historycznej.

 

Ech, pamietam jak wyszedlem rano przed dom i zastalem geste niskie chmury i lekka mzawke...

Ale po krotkim czasie chmury sie przerzedzily i mialem okazje choc przez chwile widziec Wenus i nawet zrobilem kilka zdjec. A niektore zdjecia nawet bez filtra, takie chmury byly

[hanysiak]

...Ah,fajne wspomnienia,Marek Substyk,i kolorowe zdjecia,przy drugim nie zadbales o rozdzielczosc...

 

Pozdrowienia!

[Marek Substyk]

...Ah,fajne wspomnienia,Marek Substyk,i kolorowe zdjecia,przy drugim nie zadbales o rozdzielczosc...  

 

  Pozdrowienia!

 

W fullres mogę przesłać na mail'a

[Darek_B]

Pamietam tę fotkę Wenus na drugim zdjęciu.

ps.

To był który kontakt? czy może w trakcie przejścia?

[Marek Substyk]

Pamietam tę fotkę Wenus na drugim zdjęciu.

ps.

To był który kontakt? czy może w trakcie przejścia?

 

W tracje przejścia

[Michal Kusiak]

Jaaaaaa. Ale nie wychowani.

Hmm. Foto nr 2 --> Znane mi osoby

[Gość cygnus]

Na drugim zdjęciu jest raczej nie przejście Wenus lecz przykucnięcie Venus!

 

Pamięęętam, pamiętam, miałem U-boota chyba od tygodnia, połamane w transporcie "kabłonki" polepiłem Poxipolem i folia z Delty zdążyła nadejść niewiele wcześniej. Kabel do stoperowania przez RS też był gotowy.

To był niezły obserwacyjny debiut!

[Marek Substyk]

Zdjęcie numer 2 już w tamtym roku zdobyło miano najlepszego zdjęcia pseudo astro.

 

Piękna ta astronomia

[mardo]

ech... to była obserwacja...

 

SOS PTMA Warszawa organizowała transmisję internetową, po krótkiej chwili tyle osób ogladało że padły wykorzystywane przez nas serwery z firmy znajomego

 

 

 

dla przypomnienia podam naszą stronę z wynikami obserwacji:

 

Venus Transit 2004

 

to była jak narazie moja najdokładniej wykonana obserwacja

 

odległość Ziemia Słońce wyniosła według naszych obliczeń: 149608857 km

a pomiar dokonalismy z 0.007 % błedu

Do obserwacji uzylismy zwykłaj kamerki CMOS i wilandowego newtona 122/630

 

[Radek Grochowski]

My z kuplem pojechaliśmy na pole. Obok jakiś rolnik kosił trawę i co chwila spozierał na nas spod byka. W końcu nie wytrzymał, podszedł i zapytał czy jesteśmy z geodezji. No tak, w sumie etx na statywie wygląda trochę jak teodolit. "Nie, oglądamy przejście Wenus, pewnie słyszał pan w tv". Jasne, że słyszał. "A chce pan zerknąć". No jasne, że chciał. Spojrzał niepewnie w okular, wytrzeszczył oczy, podniósł głowę, przetarł oczy, spojrzał jeszcze raz... widać było że jest w głębokim szoku. W końcu się napatrzył, ale odchodząc jeszcze parę razy oglądał się i kręcił z niedowierzaniem głową Byłby bardziej zdumiony chyba tylko gdyby zobaczył latający spodek...

[oskar]

Faktycznie już rok minął. Niezapomniane wrażenia z obserwacji we Wrocławiu

[Kuba]

Pamiętam jak się z fizyki zwalniałem. Potem sprzęt do plecaka i rowerkiem do kolegi. A potem w samą porę chmurki się rozwiały. Kumpel robił zdjęcia... cyfrówką z ręki przykładaną do okularu . Ale niektóre bardzo łądne wyszły

Niezapomniane wrażenia.

[Jarek]

Tak, a ja zaciekle w noc z 7/8VI malowałem i przycinałem tekturowe pudło po odczynnikach na kamere projekcyjną , bo jedyny aparat jaki miałem to analogowy kompakt, a chciałem mieć zdjęcie. Za to zapomniałem pracowicie przekalibrowywanego pracowicie na tę okolicznośc z 32mm na 1.25" ruskiego mikroskopowca 14x i rzutowałem ze strachem przez Plossla. Rano wszystkie graty do malucha i do roboty, stanowisko na parkingu pod instytytutem [ pani na portierni wydziwiała, co to za rura], rano zero chmur, dopiero potem przylazły. Skok pod Instytut Fizyki, gdzie mimo chmur łapiąc przejasnienia rzutowano z refraktora Zeissa 100/1000, dzikie tłumy wokół. Potem chmury i chwilowe przejasnienie przed samym koncem zjawiska, a potem letni deszcz. Zostało mi po tym pare fotek -ja ze sprzetem i znajomymi, parę niezbyt ostrych zdjęc Wenus na Słońcu i tekturze , no i fotki tego zbiegowiska przy lunecie fizyków. Ech, łezka w oku... pozdrawiam

-Jarosław

[sunexplorer]

Wspaniałe wspomnienia mam z dni 7-9 maja kiedy to brałem udział w spotkaniu w Brandys (Czechy) amatorów astronomii z Europy biorących udział w programie VT-2004. Na konferencję przybyło 40 amatorów astronomii z 23 krajów, w tym z Polski. http://www.astro.uni.wroc.pl/vt-2004/brandys.htm

Zapraszam do poczytania i oglądania prezentacji oraz zdjęć wszystkich uczestników.

[Tedi]

Mija dziś właśnie rok od przejścia Wenus przed tarczą Słońca.

 

Zostaje więc 7 lat bez 2 dni do kolejnego już nie tak efektywnego przejścia.

 

mam nadzieję że za te 7 lat znów będziemy wszyscy razem,aż sie łezka w oku kreci.

 

pozdrawiam Tedi

[Marek Substyk]

mam nadzieję że za te 7 lat znów będziemy wszyscy razem,aż sie łezka w oku kreci.

 

pozdrawiam Tedi

 

Spoko. Co tam 7 lat.

[Rysiek]

Fajna te Wenus...nr.2

W dniu tranzytu obudziłem się ponad godzinę przed pierwszym kontaktem. Niebo zasłonięte chmurami, więc na drugi bok i nyny. Nagle żona budzi mnie i mówi, że jest przerwa w chmurach i piękne, czyste niebo. To była moja najszybsza pobudka i poranna toaleta Zdążyłem rozłożyć się ze sprzętem na pierwszy kontakt i do samego końca było bezchmurne niebo W trakcie obserwacji przybywali moi znajomi, uczniowie klas moich dzieci z nauczycielami i wiele nieznanych mi osób. Szkoda, że był do dyspozycji tylko jeden teleskop i nie miałem Herschela, tylko folię. Mimo to wrażenia pozostaną do końca życia