W Warszawie w sobotę i w niedzielę mieliśmy średni seeing, jakieś 6/10. Mimo to Saturn wyglądał całkiem apetycznie. Na wykonanych fotkach bardzo ładnie zarejestrowały się Tytan, Rhea, Dione, Tethys, Enceladus i Mimas. Iapetus wciąż znajduje się daleko od planety i nie mieści się w kadrze. Na niektórych klatkach zarejestrowałem ślad przerwy Enckego.
Niestety kiedy zabrałem się za trapezik w Orionie, był już nisko nad horyzontem tak, że składnik E był z trudem widoczny a F wcale. Obraz drgał i dawała znać o sobie aberracja chromatyczna atmosfery podkolorowując rozmazane gwiazdki z jednej strony na niebiesko a z drgiej na czerwono.
Miejmy nadzieję, że kiedy wilgoć z powietrza zetnie mróz a ziemia się wystudzi to widoki będziemy mieli jak brzytwa.
Pozdrawiam.