Witam
Dzisiaj coś, czego raczej nikt z nas nie zobaczy na własne oczy. No chyba, że ma wolne kilkadziesiąt milionów dolarów.
Do szkicu użyłem zdjęcia zamieszczonego przez jurama, http://astro-forum.org/Forum/index.php?s=&...st&p=330932
Jest to mój pierwszy szkic ołówkiem, i muszę przyznać, że rysowanie nim to na prawdę sztuka. Tym większe ukłony w stronę "ołówkowych szkicowników".
Całość zajęła mi ok. 10 godzin.
Morze Moskiewskie wraz z najbliższym otoczeniem.
Szczerze mówiąc nie czuję się pewnie w tej technice. Szkice pastelami są łatwiejsze do wykonania (dla mnie), a przy tym jakoś łatwiej osiągnąć mi plastyczność rysunku.
Nie mniej jednak musiałem spróbować kreślenia ołówkiem. Prosiłbym o rady doświadczonych "ołówkowców" dotyczących tej techniki.
Pozdrawiam astrobrać.
Paweł
EDIT: To już jakaś podpowiedź. Dzięki lemarc. Faktycznie, teraz kojarzę, że szkice ołowkiem dotyczą tylko małego wycinka "Łysego". Myslałem dokładnie odwrotnie: cienka kreska ołówka pozwoli na dokładniejsze odwzorowanie większej powierzchni. A tu ZONK Może pomyślę nad połączeniem obydwu technik?