Skocz do zawartości

Hermes1937

Społeczność Astropolis
  • Postów

    800
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Hermes1937

  1. Witam, "śliczności" to może nie są, jasność może = 2, na dodatek mam NLC niemal dokładnie za wieżowcem, ale wzmocnieniu kontrastu "coś tam widać"...
  2. Burza w Warszawie Kiedy wczoraj (poniedziałek, 29.06.2009) przyjechałem do PTMA w Warszawie (w CAMKu), niebo było prawie czyste, ale zaczęły sie pojawiać "ciekawe" chmury: 18h21m Pod koniec naszego dyżuru w PTMA, zaczęło kropić, a po wyjściu z CAMKu - padał coraz większy deszcz: 20h05m Potem jechaliśmy przez most, z lewej strony pojawiły się chmury przypominające początek trąby powietrznej (nie mogłem robić zdjęcia), ale na prawym brzegu Wisły mieliśmy już ulewę i zacząłem robić zdjęcia (tylko przez szybę samochodu): 20h20m 20h23m 20h43m Największy korek mieliśmy na moście i zastanawialiśmy się, jak będzie pod wiaduktami - pół metra wody, czy więcej ? Wyprzedził nas wóz straży pożarnej....: I jak na ironię - na małym fragmencie nieba po południowej stronie pojawił się czysty obszar z... Księżycem. Krótka narada w samochodzie - wracać do CAMKu na pokaz nieba ? Pojechaliśmy dalej...
  3. Witam, podaję niżej skrót instrukcji do obserwacji NLC (opuściłem informacje dotyczące kodowania i wypełniania raportów, które sie przesyłało do instytucji zbierającej w Polsce tego typu obserwacje): INSTRUKCJA DO OBSERWACJI NLC (Skrót) Obserwacje wizualne Dla zorientowania się co do obecności NLC, obserwator powinien w czasie średnio ciemnej i ciemnej fazy półmroku (kąt depresji słonecznej 6° do 16°) co 15 minut patrolować uważnie niebo. W kolumnie zatytułowanej "Obecność NLC", obserwator powinien wpisać słowo "tak", gdy odkrył NLC lub "nie", jeśli ich nie było. (...) Jest rzeczą istotną, aby nie opuszczać obserwacji w czasie okresu obserwacyjnego, Zapisów nie należy skracać ani upraszczać (np. nie należy pisać, że niebo było przez cały czas zachmurzone). W celu ujednostajnienia informacji z różnych stacji, obserwacje powinny być wykonywane i wpisywane w formularz w następujących terminach: nh 00m GMT, nh 15m GMT, nh 30m GMT, nh 45m GMT, n+1h 00m GMT itd. NLC dostrzeżone w okresach między tymi terminami obserwacyjnymi należy wpisywać w kolumnę formularza oznaczoną nagłówkiem "uwagi" Wykrywanie i identyfikowanie NLC W identyfikowaniu NLC należy zwracać uwagę na następujące okoliczności: 1. NLC są zawsze jaśniejsze od nieba półmrokowego; dlatego obłoki zarysowujące się Jako ciemne sylwetki na tle nieba, nie mogą być obłokami srebrzystymi. 2. Gdy chmury troposferyczne są oświetlone przez księżyc, światła miejskie lub rozproszone światło jasnej części nieba, to mogą się wydawać jaśniejsze nit tło nieba, jeśli to ostatnie jest dość ciemne. Chmury te można zwykle odróżnić od NLC dzięki ich barwie i kształtowi. Są one mleczno białe, NLC zaś są niebieskawo-białe, poza tym chmury te zachowują się inaczej niż NLC, są bowiem widoczne w czasie półmroku cywilnego i po wschodzie słońca. 3. Obłoki cirrusowe oświetlone przez słońce znajdujące się pod horyzontem są zwykle zabarwione żółto, pomarańczowo i różowo. Obłoki o tych barwach nie są obłokami srebrzystymi. Struktura /morfologia/ W strukturze obłoków srebrzystych występują 4 typy: I. Woale; II. Pasma; III. Grzbiety (lub fale); IV. Wiry Typ I: Woale są na ogół rozrzedzone, brak w nich wyraźnej struktury i stanowią często tło dla innych form. Przypominają obłoki cirrusowe, zawierające niekiedy słabo dostrzegalną strukturę włóknistą i często odznaczają się migotaniem światła. Woale są najprostszą formą morfologiczną obłoków srebrzystych l zwykle poprzedzają (około pół godziny) wystąpienie obłoków srebrzystych o wyraźnej strukturze. Typ II: Pasma są to długie smugi o rozmytych (typ II.a) lub ostro zarysowanych (typ II.b ) brzegach. Często występują grupami prawie równoległymi lub przeplatającymi się wzajemnie pod małymi kątami. Czasem można obserwować pasmo odosobnione. Jeśli w pasmach w ogóle dadzą się dostrzegać jakieś zmiany w czasie, to tylko bardzo niewielkie. Dominującą strukturę w polu obłoków srebrzystych, szczególnie przy całej ich jasności, często stanowią rozmyte pasma o słabej ruchliwości. Zdarza się, że w poprzek pasm przechodzą pasma mniejsze, ze skrętami i zagięciami, stanowiące niekiedy ich odgałęzienia. Odległość między parami pasm może wynosić od dziesiątek do setek kilometrów. Typ III: Grzbiety (lub fale) są to grupy gęsto rozmieszczonych pasm. Grzbiety mogą składać się z prostych, wąskich, krótkich, wyraźnie zaznaczonych pasm (typ III.a) lub też odznaczają się strukturą podobną do falowej, z falami w pasmach krótkich (typ III.b ). Odległość między sąsiednimi grzbietami osiąga wartość 20 do 50 km, przy czym ich wartość średnia wynosi około 30 km. Grzbiety leżą czasem w poprzek pasm długich, nadając im wygląd grzywy lub ptasich piór. Kiedy indziej znów pojawiają się na tle woalu. W przeciwieństwie do pasm długich, grzbiety mogą zmieniać swój wygląd l ułożenie lub pojawiać się i znikać w ciągu kilku lub kilkudziesięciu minut. Typ IV: Wiry można czasami widywać w woalach, pasmach i grzbietach. Właściwe są im różne stopnie krzywizny; niekiedy, rzadko, tworzą pełne pierścienie o ciemnych środkach. Ta forma strukturalna wskazuje na obecność turbulencji w mezopauzie. Wiry o małym promieniu krzywizny (0,1° do 0,5°) stanowią według klasyfikacji typ IV.a. Wiry o kształcie zwykłego zagięcia jednego lub kilku pasm, o promieniu krzywizny 3° - 5°, zaliczane są do typu IV.b. Wielkie wiry objęte są typem IV.c. Skala Jasności NLC Gdy NLC wystąpią, obserwator powinien oszacować ich jasność zgodnie z następującą skalą 5-stopniową (...): 1 - NLC bardzo słabe, ledwie widoczne na tle nieba półmrokowego, wykryte jedynie dzięki bardzo uważnemu patrolowaniu nieba; 2 - NLC łatwe do wykrycia, ale o małej jasności; 3 - NLC wyraźnie widoczne i kontrastujące z niebem półmrokowym; 4 - NLC bardzo jasne i zwracające uwagę; 5 - NLC niezwykle jasne i oświetlające w dostrzegalny sposób przedmioty ku nim zwrócone. Powłoka chmur troposferycznych Powłoka chmur w kierunku półmrokowego sektora nieba powinna być wpisana (...) zgodnie z następującą klasyfikacją: A: niebo całkiem czyste; B: cienkie rozproszone obłoki; C: widoczna tylko część sektora półmrokowego poprzez luki w chmurach troposferycznych D: sektor półmrokowy całkowicie zasłonięty Pomiary kątowe Obserwator powinien wykonywać pomiary rozciągłości kątowej obserwowanych NLC. (...) Jeśli nie ma do dyspozycji teodolitu lub kierownicy, to obserwator powinien użyć do wyznaczenia kierunku i zasięgu kątowego wyraźnych terenowych punktów orientacyjnych. Kąty poziome powinny być mierzone względem Północy geograficznej. Wysokości kątowe mogą być szacowane przy pomocy klinometru lub znakowanego pręta, trzymanego w odległości ramienia, o odstępach między sąsiednimi kreskami wynoszących 5°. Znakowany pręt może być używany również do oceny kątów poziomych. Mam nadzieję, że wszystko jasne, jak NLC o jasności = 5... P.S. Przypomnę - pod tym postem podałem opis swojej pierwszej udanej obserwacji "super" NLC.
  4. Witam, instrukcje podaje kilka postów nizej...
  5. Witam, Właśnie znalazłem instrukcję, jak obserwować NLC - dostałem ją ponad 30 lat temu z Komitetu Geofizycznego PAN. Jeśli będą zainteresowani, to przygotuję jej skrót i tu zamieszczę.
  6. Witam, dodam kilka swoich zdjęć z dzisiejszego spotkania SOPiZ: ostatnie zdjęcia pamiątkowe tuż przed rozpoczęciem spotkania... uczestnicy spotkania SOPiZ (to zdjęcie "pstryknął" moim aparatem M. Borkowski) Dyrektor Planetarium i Obserwatorium w Łodzi, Mieczysław Borkowski, otwiera spotkanie... Zasilacz do sprzętu wykorzystywanego m. in. w brzegówkach prezentuje szef SOPiZ - Paweł Maksym
  7. Witam, W tytule jest błąd. Ale pisząc "ciemną stronę księżyca" Lardux przytoczył tylko oryginalną pisownię na wspomnianej przez niego stronie...
  8. Witam, 27 czerwca 1978 roku nastąpił oczekiwany z niecierpliwością lot w kosmos pierwszego Polaka - był nim gen. Mirosław Hermaszewski. Oto informacja w jednej z gazet (zachowanych przez mnie do dziś): 27 czerwca 2003 roku, z okazji 25-lecia jego lotu, w Galerii Porczyńskich w Warszawie odbyła się uroczystość z udziałem szczególnych gości - w tym Aleksieja Leonowa !! Niestety, nie miałem okazji wtedy porozmawiać z tymi gośćmi (mam tylko kilka zdjęć i nagranie wideo). Za to kilka lat później M. Hermaszewski wpisał się do mojej "Uranii"... Kabinę "Sojuza-30" można było zobaczyć podczas Pikniku Naukowego w maju 2009 roku:
  9. Witam, dziś na Astro4u, w Hyde Parku, Papatki zamieścił informację o zakończeniu produkcji slajdów z rodziny Kodachrome. Odsyłam do tego postu . Ponieważ większość forowiczów zapewne nie miała okazji robić zdjęć na tych wspaniałych slajdach, dołączę niżej moją odpowiedź (i uzupełnienie) do w/w postu Papatkiego: Przykra to informacja, kiedy dowiadujemy się o likwidacji czegoś, co było naprawdę dobre... A tak się składa, że miałem okazje poznać osobiście slajdy Kodachrome i to już ponad 40 lat temu... W 1967 roku byłem, na zaproszenie znajomych w USA i tam po raz pierwszy (i niestety - ostatni) robiłem zdjęcia na slajdach Kodachrome. Zapewne większość forowiczów nie miało możliwości robić zdjęcia na tych błonach, a tym bardziej - wiedzieć, czym różniły się od popularnych i standardowych slajdów wykonywanych wg procesu E6. Wywoływanie błon wg E6 odbywało się w następującej kolejności kąpieli (pominę płukanie pomiędzy kolejnymi kąpielami: wywoływacz czarno-biały - przerywacz - naświetlanie - wywoływacz kolorowy - odbielacz - utrwalacz (mogły dojść kąpiele dodatkowe). Naświetlanie było potem zastąpione dodatkowa kąpielą - ja wywoływałem slajdy z naświetlaniem... Slajdy Kodachrome były wywoływane w procesie K-14, który różnił się tym od E6, że były trzy wywoływacze barwne, a naświetlanie odbywało się przez specjalne filtry (od fotografików wiem, że tajemnicą były parametry tych filtrów). Metoda trudna, wymagająca wielkiej dokładności, a stabilizacja temperatury wywoływacza na poziomie +- 0.1 stopnia. Profesjonalnie tylko jedna firma w Europie wywoływała Kodachrome !!! W posiadanym przeze mnie obszernym katalogu materiałów Kodaka (i składy kąpieli) z 1997 roku wymieniane są trzy rodzaje slajdów Kodachrome: "25", "64" i "200" - są to czułości w ASA. W 1967 roku miały inne oznaczenia: Kodachrome II i Kodachrome X. Kodachrome o czułości 200 ASA wtedy chyba nie było - był Ektachrome 160 ASA. Kodachrome II był slajdem niezwykłym. Przy niewielkiej czułości 25 ASA miał ziarno i rozdzielczość zbliżoną do czarno-białych błon mikrofilmowych. Wtedy podawano rozdzielczość na poziomie ponad 150 linii/mm (w w/w katalogu tylko 100 ??) i błona była praktycznie bez ziarna (nie było przecież metalicznego srebra w błonie, a barwniki w błonie były bardzo drobne). Oto poniżej zachowane opakowanie po Kodachrome II : Najwięcej zdjęć na Kodachrome II zrobiłem wtedy w Kanadzie, podczas zwiedzania EXPO-67. Niżej jedno ze zdjęć podczas wizyty w "wesołym miasteczku" to zdjęcie było wykonane "Prakticą" z obiektywem szerokokątnym Zeissa 25 mm (rozdzielczość obiektywu gorsza od błony). Zeskanowane zostały dopiero niedawno - kilka lat temu. ale widać, kolory zdjęć nie wyblakły... Z tych slajdów Kodachrome robiłem już odbitki formatu ok. 60x90 cm, a w planach mam większe... W Polsce Kodachrome były niedostępne już od co najmniej kilku lat - w katalogach z ok. 2004 roku już ich nie umieszczano. Nie ma już - niestety - wysokiej czułości slajdów z rodziny PANTHER. Błona EKTACHROME PANTHER 1600X miała standardową czułość 400 ASA, ale forsowna obróbką można było naświetlać ją jak błonę 1600 ASA (tak robiłem swoje slajdy Komety Hale-Boppa) a nawet 3200 ASA !!!
  10. Witam, tak dla przypomnienia - swego czasu Lucjan Newelski na Astro4u napisał post o aluminizacji zwierciadeł. to link: http://astro4u.net/yabbse/index.php?topic=13098.0
  11. Witam, skoro nasz układ planet (czyli ich orbity) jest stabilny od kilku miliardów lat, będzie tak zapewne przez kolejne kilka miliardów lat (pomijam zmianę spowodowaną przejściem Słońca w stadium podolbrzyma lub olbrzyma). I co ciekawe, za stabilność systemu planetarnego odpowiada m. in. tzw. rezonans grawitacyjny. To dzięki niemu, chociaż orbity planet nieco się zmieniają (przykład - Mars) to i tak nie "wyjdą" poza pewien bezpieczny obszar. Bez wejścia w Układ Słoneczny jakiego naprawdę masywnego ciała, nie ma na razie szans, aby doszło do kolizji Wenus i Ziemi.
  12. Witam, w Pracowni Instrumentalnej Oddziału PTMA w Warszawie od bardzo dawna stosujemy - do usuwania warstwy aluminium - fosolu (łatwo go kupić).
  13. Witam, dziś w godzinach 2:05 - 2:25 też widziałem NLC. Były jednak słabe (jasność określił był tylko na 2), widoczne były w azymucie 40 - 60 stopni i na wysokości tylko do 10 (śladowo do 15) stopni. Później było już za jasno, do tego świecił Księżyc. Zrobiłem nawet kilka zdjęć, ale przy tych innych NLC, które widziałem od 1975 roku, to dzisiejsze "nie zasłużyły" na ich pokazanie w internecie...
  14. Witam, wszedłem dziś na oficjalną stronę www ESOP-2009 i muszę stwierdzić, po obejrzeniu dotychczas dostępnej listy zgłoszonych uczestników, że jeśli chodzi o Polskę, to wygląda to nieciekawie, żeby nie powiedzieć wprost - kompromitująco... Oto na zgłoszonych 30 osób (nie liczę osób towarzyszących), najwięcej jest gości z Niemiec - aż 14, potem z... Anglii (5 osób ), a dopiero na trzecim miejscu jest Polska (4 osoby, w tym połowa, to... organizatorzy). Wiem, że jest jeszcze prawie 2 miesiące do ESOP, ale... Oto na ESOP 2000, które odbyło się w Polsce (głównie w Łodzi), było ponad 45 osób (z Polski chyba prawie 10 - nie było żle...): Powyżej: zdjęcie z ESOP 2000 w Łodzi, poniżej - podczas wizyty w PTMA w Warszawie (w CAMKu): Podczas SOPiZ w 2002 roku, które odbyło się w Jastrzębiej Górze, frekwencja na tej naszej krajowej konferencji była nawet bardzo dobra: (Wszystkie zdjęcia autora postu) Kilka lat później pewna konferencja SOPiZ nie odbyła się w wyznaczonym miejscu i czasie, bo w terminie zgłosiło się... 5 osób (w tym - organizatorzy...) Mam jednak nadzieję, że obserwatorzy SOPiZ wezmą liczniej udział w ESOP 2009 i wyprzedzimy Amerykanów i Australijczyków (w ilości uczestników z tych krajów)...
  15. Witam, zaczyna się kolejny "sezon" na obłoki srebrzyste (NLC) w 2009 roku, a ja chciałbym przypomnieć swoje pierwsze obserwacje tego typu. I to w dodatku udane - a widoczne wówczas NLC były największymi, jakie dotąd widziałem... Chyba w czerwcu 1975 roku otrzymałem od pani dr Stefanii Kosibowej z Instytutu Geofizyki we Wrocławiu instrukcje, jak wykonać obserwacje NLC, aby były publikowane w biuletynach naukowych. Musiałem nauczyć się rozpoznawać formy NLC, oznaczanych rzymskimi cyframi które oznaczały m. in. takie formy, jak welon, wstęga, fala czy wir). Trzeba było podawać jasność NLC (w 5 stopniowej skali), określać (z dokładnością do kilku stopni) ich azymuty i wysokości, warunki atmosferyczne, a wszystko to wykonywać z określonych minutach każdej godziny. Cenne były także wskazówki dotyczące wykonywania zdjęć, które miały dużą wartość naukową. Pierwsze NLC w Warszawie pojawiły się w nocy 26/27 czerwca 1975 i były obserwowane na Okęciu w Warszawie (ale ja chyba ich nie zauważyłem). Wieczorem 2 lipca warunki były sprzyjające powstaniu i obserwacjom NLC i rzeczywiście - krótko (ok. 40 minut) po zachodzie Słońca uwagę moją zwróciły dziwne "chmury" o innym (niż tych "zwykłych") kolorze. Pierwszym aparatem, jakim zrobiłem zdjęcia, była Praktica - miałem tam slajdy ORWO (o jakości nie będę przypominał...) . Później, po wywołaniu zdjęć (oczywiście samemu...) stwierdziłem, że są niedoświetlone i o nich praktycznie zapomniałem. W ciągu następnych kilku minut wyciągnąłem drugi aparat - lustrzankę 6x6 z błoną czarno-białą ORWO NP27 i obiektywem szerokokątnym zacząłem robić serie zdjęć. Dziś zabrzmi to śmiesznie, ale wtedy, kiedy błona była na 12 zdjęć, a dostawy w sklepach limitowane, to wykonanie więcej niż 12 zdjęć podczas jednej sesji - to była już seria... Światłomierz nie mógł pokazać dokładnie czasu naświetlania - zresztą NLC są tak nietypowe, że wykonywałem zdjęcia przy różnych czasach naświetlania - od 10 do 60 sekund. Obserwacje i zdjęcia wykonywałem od 19h45m do 1h15m (UT). Co 15 minut trzeba było mierzyć azymuty i wysokości NLC, ich jasność i inne takie dane... Wyniki i zdjęcia posłałem do "Uranii", ale przez wszystkim - do dr Kosibowej, która była koordynatorem tego typu obserwacji w Polsce. Moje zdjęcia ukazały się w "Uranii" Nr 10/1975 oraz najważniejsze - w "Acta Geophysica Polonica" Vol. XXIV, w 1976 roku. Jak się wtedy dowiedziałem, NLC były (w nocy 2/3 lipca) obserwowane w całej Polsce; wymienię kilka miejscowości : Zamość, Książ (kol. Jerzy Speil - pozdrawiam obserwatora SOPiZ !), Legnica, Wieluń, Kalisz, Bydgoszcz, Szczecinek, itd... Miały jasność 4, najczęściej występujące formy to: II i III. O ich rozmiarach świadczą dane z Wielunia i Szczecinka - w najlepszym okresie ich widoczności miały długość ponad 150 stopni, a wysokość przekraczała 80 stopni !!! Kilka lat temu znalazłem dwie odbitki z tamtej nocy, połączyłem ze sobą i wyszło coś takiego: Białą pionową kreską z lewej strony zaznaczyłem widoczną tuż nad chmurami Wenus. Pokazane wyżej zdjęcia były wykonane ok. 19h55m UT, przy wysokości Słońca tylko -7 stopni. Ponieważ fotografowałem obiektywem o kącie ok. 80 stopni, nie było możliwe precyzyjne połączenie dwóch takich zdjęć. Ale i tak daje to wyobrażenie o wielkości NLC - nie zmieściły się na tych dwóch zdjęciach ! Azymut lewej krawędzi zdjęcia to ok. 260 stopni, prawej - ok. 20 stopni - długość NLC (w rzeczywistości) sporo przekraczała więc 120 stopni (wysokość ponad 50 stopni ) . Rok temu, znalazłem jeden ze slajdów z 1975 roku, skorzystałem ze skanera korygującego sprzętowo błędy barw (np. takich błon, jak ORWO) i po raz pierwszy miałem kolorową odbitkę tych NLC. Nie wyszły tak imponująco, jak na zdjęciach czarno-białych, ale i tak coś widać...
  16. Witam, dorzucę i ja swoją tęczę... Centrum Warszawy, lipiec 2007 rok. W rzeczywistości był to prawie pełny łuk, ale ja akurat jechałem... taksówką i nie mogłem się zatrzymać. Wystawiłem aparat przez otwarte okno (uważając na przejeżdżające obok samochody ) i zrobiłem tyle, ile było jej widać: Po dojechaniu na miejsce po tęczy nie było śladu...
  17. Witam, dodam jeszcze następujące linki związane z historią "Uranii": zilustrowany referat prof. Andrzeja Wróblewskiego podczas uroczystości 80 lat "Uranii": http://postepy.camk.edu.pl/80lat.html http://postepy.camk.edu.pl/upa1_2003.html oraz informacje ze strony Oddziału PTMA w Warszawie: Dział Historia oraz więcej szczegółów dotyczących 13 numeru "Uranii" z 1955 Cały numer (nową kopię, nie oryginał) można obejrzeć w Oddziale PTMA w Warszawie - po wcześniejszym umówieniu się w tej sprawie... Hermes
  18. Rok 2009 - ogłoszony Międzynarodowym Rokiem Astronomii, jest także rokiem szczególnych rocznic dla polskiej astronomii, a dokładniej - dla Polskiego Towarzystwa Miłośników Astronomii (PTMA). Jako oficjalną datę powstania przez wiele lat uważano rok 1921, w którym oficjalnie zarejestrowano to Towarzystwo - wtedy pod nazwą Towarzystwo Miłośników Astronomii (TMA). Jednak wcześniej - pod koniec 1919 roku - grupa miłośników astronomii założyła w Warszawie Koło Miłośników Astronomii. I z tej okazji w tym - 2009 roku - odbędą się uroczystości (i wybory) obchodów 90-lecia PTMA. O tej rocznicy pewnie będzie później sporo informacji, dlatego ja chciałbym przybliżyć historię najstarszego polskiego czasopisma astronomicznego (ukazującego się do dziś). Po powstaniu, TMA wydało swoje czasopismo astronomiczne - "URANJA" (pisownia oryginalna). Pierwszy numer wyszedł na początku 1922 roku. Jego redaktorami i autorami pierwszych artykułów oraz obserwacji byli także znani astronomowie - m. in. Felicjan Kępiński i Jan Mergentaler. Układ "Uranji" był bardzo podobny do dzisiejszego: artykuły, kronika TMA, obserwacje i kalendarzyk astronomiczny. Trzeba jednak wspomnieć o tym , że w latach 1919-1922 ukazały się pierwsze (nieoficjalne) cztery numery "Uranji" wydane w niewielkiej ilości na powielaczach i można zatem "przy okazji" uznać, że również "Urania" obchodzi swoje 90-lecie istnienia. Oto okładka pierwszego numeru "Uranji" z 1922 roku: Warto podkreślić, że już w tym numerze znalazły się wskazówki, jak obserwować gwiazdy zmienne, wyniki obserwacji zakryć gwiazd przez Księżyc - oraz - uwaga: artykuł z cyklu, "Jak wykonać amatorski teleskop" !! W numerze 3-4/1923 "Uranji" podano wykaz członków, którzy należeli już do PTMA. Na liście znajduje się ponad 150 osób. Wymienię niektórych, szczególnie znanych wówczas astronomów i miłośników astronomii z tej listy: Maciej Bielicki, J. Danilewicz, M. Ernst, Jan Gadomski, Stefan Kaliński, Felicjan Kępiński, Jan Mergentaler, Lucjan Orkisz, Feliks Przypkowski, Eugeniusz Rybka, Andrzej Sołtan, Antoni Wilk, Kazimierz Zarankiewicz. Ostatni z moich zbiorów numer "Uranji" sprzed II Wojny Światowej - to nr 4/1937 roku: Ukazało się jeszcze kilka numerów do 1939 roku. Pierwszy po Wojnie ukazał się w 1946 roku - oto okładka "Uranii" nr 1-2/1946: W nim - artykuły m. in. J. Gadomskiego, F. Kępińskiego, J. Mergentalera. S. Piotrowskiego. Ostatni numer "Uranii" (o numerze chronologicznym: 672) wydawany przez PTMA wyszedł w 1997 roku. Oto okładka tego numeru (12/1997): W tym czasie zapadła odgórna decyzja o połączeniu dotychczasowej "Uranii" (miesięcznika) i kwartalnika "Postępów Astronomii" (wydawanych przez PTA) i od tego czasu czasopismo ukazuje się (co dwa miesiące) pod nazwą "Urania - Postępy astronomii". "Urania..." zyskała na szacie graficznej. Ale większość członków PTMA mówi, że to nie NASZA "Urania" i jako przykłady podaje pozycje, które były w "starej" "Uranii" - dotyczące życia oddziałów PTMA, obserwacji, porad, etc, których w obecnej "Uranii..." nie ma, albo są w wersji miniaturowej. Ale o szczegółach pisać nie będę. (Na Forum Astro4u była swego czasu dyskusja na ten temat: http://astro4u.net/yabbse/index.php?topic=4606.0 ) Na zakończenie ciekawostki. Było kilka numerów "Uranii", które przeszły do historii. Niżej przedstawiam okładkę numeru 11 z roku... No właśnie, którego ?? Ukazał się też 13 numer "Uranii" z roku 1955. Numer-żart, napisany i powielony (podobno) aż w... trzech egzemplarzach (mam jeden z nich... ). Więcej o tym numerze pisałem na stronie Oddziału PTMA w Warszawie, w dziale "Kronika". Oto okładka i dwie ilustracje z numeru (wszystko zrobione przez kilku znanych astronomów zawodowych): W lutym 2002 roku w CAMKu w Warszawie odbyła się konferencja, poświęcona 80-leciu "Uranii" z udziałem wszystkich (żyjących) redaktorów "Uranii". Na zakończenie wystąpił znany astronom, autor wielu książek astronomicznych, prof. Andrzej Wróblewski z referatem poświęconym "Uranii" (sam był wieloletnim redaktorem naczelnym tego czasopisma). A ponieważ nagrywałem (i filmowałem) prawie całą uroczystość (chyba 3 godziny), przedstawię fragment początku referatu prof. Wróblewskiego (nagranie będzie dostępne przez pewien czas). Redaktorami "Uranii" przez prawie 90 lat byli m. in.: Felicjan Kępiński, Eugeniusz Rybka. Lucjan Orkisz, Jan Gadomski, Stefan Piotrowski, Włodzimierz Zonn, Andrzej Wróblewski, Ludwik Zajdler, Krzysztof Ziołkowski i obecnie - Andrzej Woszczyk. P.S. Dodam jeszcze znalezioną w internecie kopię pierwszej strony numeru 2/1920 "Uranii" - tego jeszcze "powielaczowego"... (jak wspomina prof. A. Wróblewski, egzemplarze te są wyjątkowymi "białymi krukami"):
  19. Witam, zabiorę głos tylko w tym punkcie. Oczywiście, płaskie zwierciadełko można wykonać samemu, ale bez doświadczenia i kontroli fachowca raczej się nie uda. Znacznie łatwiej zrobić sferę, niż płaszczyznę - każdy ruch zwierciadła na matrycy będzie miał skłonność do nadawania zwierciadłu jakiejś krzywizny. Pozostaje metoda sprawdzenia kształtu - albo metodą interferencyjną (z zwierciadłem wzorcowym) albo np. podobnym przyrządem do tego, jaki zrobił w Pracowni Optycznej PTMA w Warszawie Lucjan Newelski. Pisałem o tym na tym Forum w wątku: "Badanie płaskiego zwierciadełka do teleskopu Newtona". O ile pamiętam, w ostatnich 25 latach tylko jeden z naszych członków PTMA wykonał u nas takie płaskie zwierciadełko.
  20. Witam, do dziś się nie stosuje powszechnie tej metody - płyta szklana klejona nie zachowuje się tak samo, jak pojedyncza ale grubsza. Od ponad 100 lat pewne rozwiązania są nadal dobre i nie stosuje sie "na siłę" nowych, niesprawdzonych. Na marginesie: gdyby firma wykonująca zwierciadło do teleskopu Hubble'a sprawdziła je najstarszą metodą - cieniową Foucaulta - od razu wykryła by błąd ponad 1 lambda!! Uwierzyli w komputerową kontrolę do 1/70 lambda i mają skutek... Wracając do klejenia - jakiś czas temu nawet widziałem taki materiał do wykonania zwierciadła, sklejony z kilku... szyb, tylko strzałka miała być większa, niż grubość jednej szyby... Jest pewien sposób na stworzenie grubej płyty na zwierciadło, ale w warunkach domowych raczej nie do realizacji. Bierzemy kilka cieńszych krążków szklanych, wsadzamy je do formy o tej samej średnicy, ogrzewamy, aż szkło sie stopi - płyty połączą się w jedną, studzimy i mamy gotową płytę. Tylko, że tego nie zrobimy w domowym piecyku... Szkło podczas studzenia musi być chłodzone powoli, aby nie doszło do sytuacji, kiedy zewnętrzna warstwa jest już zestalona, a środek jeszcze płynny. Trzeba studzić w specjalnym piecu, w którym można regulować temperaturę, aby jej spadek nie był większy niż, np. kilka-kilkanaście stopni na dobę. Zwierciadło musi być odprężane. Dla przypomnienia - płyta na zwierciadło 500 cm była studzona prawie 1.5 roku !! Takiego małego zwierciadła - kilka, może kilkanaście dni (zależy od materiału, z jakiego będzie zwierciadło) . A prąd kosztuje...
  21. Pawle, wszystkiego najlepszego z okazji urodzin - zarówno w życiu osobistym, jak i sukcesów w astronomii (i w PTMA oraz Planetarium w Łodzi). Zorganizowania udanych ESOP 2009 !!
  22. Hermes1937

    Jeszcze o Apollo 11

    Witam, zbliża się 40 rocznica lądowania człowieka na Księżycu (pozostało mniej, niż 2 miesiące do okrągłej rocznicy), a ja chciałbym przypomnieć to wydarzenie. Otóż kilka miesięcy temu dostałem od starszej pani, zwiedzającej Muzeum Techniki, ciekawy dar - nagranie z tego lotu. Na Astro4u umieściłem wczoraj post o tym nagraniu (i trochę szczegółów): http://astro4u.net/yabbse/index.php?topic=1077.100 "Na próbę" dałem niespełna 2-minutowy fragment relacji z lądowania człowieka na Księżycu (całe nagranie ma ponad 2.5 godziny !!)
  23. Witam, oczywiście, można przyjechać ze zwierciadłem na kontrolę - trzeba się tylko umówić co do terminu. Warto wcześniej podać, jaka dokładnie ma średnicę zwierciadło, aby zawczasu wykonać strefy pomiarowe. W Oddziale mamy takie do typowych średnic (takimi przez wiele lat były zwierciadła 150 mm, 200 mm, 250 mm, 350 mm), ale jeśli zwierciadło ma inną średnicę (tak jak tutaj - 180 mm) - trzeba zrobić nowe. Przy okazji uchylę "rąbka tajemnicy" - mamy już wykonane stanowisko do badania największego (gotowego) zwierciadła, jakie z naszym Oddziale PTMA będziemy wkrótce badać... Podobno - jak przekazał tę informację właściciel tego zwierciadła - "ma nas zadziwić jakością figury". Oby tylko pozytywnie...
  24. Witam, na "Astro4u" umieściłem dziś (26 maja) opis zwierciadła, które wykonała osoba dość znana w Polsce z wykonywania m. in. zwierciadeł, a jak faktycznie wygląda zwierciadło o średnicy 180 mm i ogniskowej 1200 mm, można zobaczyć tu: http://astro4u.net/yabbse/index.php?topic=13502.0
  25. Witam, z przykrością przeczytałem te opinie na temat udziału PTMA w Muzeum Techniki podczas tegorocznej "Nocy Muzeów". Wynika z tego, że kilkudziesięcioletnia praca kilku osób (także moja) w Oddziale Warszawskim PTMA (a może nawet 90-letnia działalność PTMA w Polsce) jest ..... warta. Chciałbym jednak przypomnieć, że to była "Noc Muzeów", a nie astrozlot, na którym kilkudziesięciu miłośników astronomii prezentuje swoje osiągnięcia (zdjęcia robią wspaniałe), bo mają sprzęt wartości kilkunastu (i znacznie więcej) tysięcy złotych. Gdyby nie pomoc PTMA, to pokazów nieba podczas tej imprezy może by nie było, bo Muzeum dysponuje do tego celu tylko jedną, liczącą ponad 100 lat zabytkową lunetą, którą poza Słońcem, Księżycem i najjaśniejszymi planetami, nic nie było by widać. Trudniej było by znaleźć w Warszawie firmę, która by przyjechała do Muzeum ze swoim profesjonalnym sprzętem obserwacyjnym i której kilku pracowników poświęciło by swój czas i wiele godzin na przygotowanie materiałów, aby potem za darmo przez 6 godzin w sobotę w nocy opowiadać o obserwacjach astronomicznych. czy tubusy z metalu są wiele lepsze od wykonanych z tworzyw ? Proszę sięgnąć do "Uranii" sprzed 35 lat - z czasów obchodów w Polsce 500 rocznicy urodzin Mikołaja Kopernika i powiedzieć, ile Oddziałów PTMA w Polsce miało więcej teleskopów niż nasz w Warszawie, ile z nich mogło korzystać z fachowej pomocy astronomów w Polsce. Ile zdjęć astronomicznych, wykonanych przez miłośników za pomocą swoich teleskopów, było publikowanych wtedy w "Uranii" ? Niektórzy mogą dziś nie wiedzieć, że w Polsce były takie Oddziały PTMA, których roczny budżet pozwalał na wysłanie do swoich członków jednego listu rocznie z informacją - np. o Walnym Zebraniu w Oddziale. Wystarczy przejrzeć "Przewodnik astronomiczny po Polsce" (z 1982 roku), aby zobaczyć jakim "sprzętem" obserwacyjnym dysponowały niektóre, wymienione tam, Oddziały PTMA (a nawet niektóre obserwatoria). Mamy Międzynarodowy Rok Astronomii, jest rok 2009 - akurat teraz mija 50 rocznica "wybudowania" w Warszawie dużego Planetarium i Obserwatorium Astronomicznego - większego niż ten w Chorzowie. Ogłoszono konkurs na LOAiP, był zwycięzca tego konkursu (pisałem o tym kiedyś w internecie). I co ? - z braku większego zainteresowania władz Warszawy tej placówki do dziś nie zbudowano. Kiedy z okazji 500 rocznicy "Kopernikowskiej" powstało kilka (z kilkunastu zaplanowanych) planetariów, w niektórych tych miastach "zapomniano" o obserwatorium, a Warszawę budowę takiej placówki wykreślono z planów w XX wieku... Nie mogę zapomnieć o tym, że gdyby nie społeczna praca kilku osób w PTMA w Warszawie w latach 1950-1980, to do dziś nasz Oddział pewnie nie miał by żadnego większego teleskopu, a my nie wykonywaliśmy od 30 lat obserwacji w ramach SOPiZ. A za kilka miesięcy właśnie z okazji MRA i 90-lecia PTMA będzie w Polsce ESOP (o czym w innym miejscu pisał Paweł Maksym). Mam jednak nadzieję, że z Warszawy ktoś z PTMA pojedzie (może więcej niż dwie osoby ?) Po przeczytaniu tych ironicznych uwag o naszej działalności w PTMA, zrezygnuję z dalszego pisania o naszej pracy w Oddziale.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.