Kiedyś zawzięcie kolimowałem mój teleskop. Wychodziło mi, że już musi być dobrze, a mimo to gwiazdy były trójkątne. Wtedy tknęło mnie że coś tu nie gra, poluzowałem śruby mocujące lustro do celi( te z gumkami) i problem zniknął jak ręką odjął. Te śruby musza tylko lekko dotykać lustra , aby dało się je obracać w celi ( przynajmniej tak to wygląda w moim SW ).
Co do dokręcania śrub kolimacyjnych - nie powinno to wpływać na obraz , no chyba że juz na totalnego maksa dokręcasz, wtedy teoretycznie może sie trochę cela zdeformować.... ale to raczej niemożliwe.
Zdjęcie - widać że 60 sek na tulipana to zdecydowanie za krótko i musiałeś ostro ciągnąć go z szumu, a potem mocno odszumiać.
Ale generalnie , jak na tak krótkie naświetlenie, własne prowadzenie dobsona , to jest nieźle. Gwiazdy trochę plackowate, ale nie masz korektora komy, więc koma degraduje obraz istotnie. Jasne gwiazdy mają zielonkawe obwódki.
Jak wygląda to twoje własne prowadzenie? Jakaś platforma na krokowcu?