Hej, czy uważacie, że w ogóle realne jest coś w tym stylu:
- rozbłysk na Słońcu, prognoza, alert - zorze za kilkanaście godzin
- sprawdzenie prognozy pogody
- szybko urlop, kupno biletu do Islandii, na lotnisko i wio
- przylatujemy, wynajmujemy samochód? (chyba nie, a co jeśli samolot wypadnie o 3 rano?), nie wiem - jakoś trzeba by wyskoczyć tak z 10 km za miasto - to stolica więc może świecić dość mocno?
- załapujemy się na to widowisko
- zmęczeni i podnieceni zaczynamy się martwić powrotem
Co o tym sądzicie? Czy to w ogóle zamknie się w 2k zł?