Skocz do zawartości

Piotr K.

Społeczność Astropolis
  • Postów

    1 062
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Piotr K.

  1. U mnie w tym miejscu jest wklejony taki ślizgowy pasek, wzdłuż całej wewnętrznej ściany tulei wyciągu. Takie paski/ślizgi mam 4, co 90*. Nie wiem, czy jest to rozwiązanie fabryczne, bo mój TS kupiłem używany, i ewidentnie było przy nim grzebane. Ogólnie wyciąg ma banalnie prostą konstrukcję, spodziewałem się czegoś bardziej zaawansowanego Aha, jeszcze jeden myk jest taki, że pod obudową wału jest jeszcze jedna śruba, tym razem robaczkowa na imbus, podpierająca wyciąg od dołu. Zwrócił mi na to uwagę @MateuszW, gdy go podpytywałem o ten refraktorek. Łatwo ją przeoczyć, bo po prostu w obudowie wyciągu jest dziura, widoczna dopiero po zdemontowaniu obudowy wału, i nic z tej dziury nie wystaje - trzeba tam zajrzeć, świecąc czymś, żeby zobaczyć tę śrubę.
  2. W TS65Q ta śruba blokuje wyciąg. Ta od dołu służy tylko do regulacji docisku wału focusera do liniowej zębatki na drawtube. Nie wiem, jak to jest rozwiązane w TS71SDQ, ale jeśli podobnie (a tak ze zdjęcia, to bym powiedział, że wyciąg jest niemal identyczny), to tej od spodu bym za mocno nie dokręcał, bo jest tam w środku taki plastikowy element, stykający się z zębatką na wale, i zbyt mocno dociśnięty będzie się ścierał.
  3. Aktualizacja: Delos 14 mm - sprzedany Ethos 21 mm - 3900 PLN z wysyłką
  4. Dziękuję Jestem zwolennikiem naturalności, że tak powiem, a ta galaktyka jest tak jasna, że sama wyłazi z tła Byłem w szoku, gdy zobaczyłem, jak dobrze ją widać nawet na pojedynczej klatce. Oczywiście, wiem. Nie mam ADHD, ani potrzeby skakania po niebie za kolejnymi obiektami. Pacmana np. paliłem bodajże 8 h w Ha, a w RGB godzinkę, i wiem doskonale, że trzeba więcej (tylko już mi włazi w łunę od miasta, i na razie nie ma sensu go focić). Ta M51 wrzuciłem w ramach radości, że tak fajnie wyszła, mimo tak niewielkiej ilości materiału. Dzięki Będę musiał zrobić dokładne porównanie ilości szumu w materiale palonym istotnie powyżej szumu odczytu, a takim jak do tej pory, czyli zbyt ciemnym. Wg mnie ta M51 ma mniejszy szum niż wszystkie moje zdjęcia do tej pory robione - no ale to może być efekt homeopatii i wiary, że to działa
  5. Coś ostatnio pogoda szaleje, nie ma kiedy żyć, bo wciąż trzeba focić Wczoraj we Wrocku prawie cała nocka czysta, więc odpaliłem co miałem i się nazbierało. Głównie chodziło mi o parkę M97 i M108, żeby dopalić materiał na innych ustawieniach aparatu, a M51 pojawiła się jako obiekt zastępczy, w czasie gdy M97 & M108 przechodziły przez meridian. Więc tylko dwie godzinki materiału. Ale wg mnie wyszło świetnie. Palone z miasta, południowa część Wrocławia, Bortle 6. Szumu celowo nie usuwałem, i coś mi zdaje, że w ogóle przestanę to robić, ponieważ zdjęcia z takim naturalnym szumem coraz bardziej mi się podobają. Wg mnie jest lepiej niż było, a to dlatego, że zacząłem pilnować, żeby palić na tyle jasne tło, żeby "zalać" nim szum odczytu. Mam zmierzoną matrycę mojego Canona, mam policzone jaka powinna być jasność tła. To jest pierwsze tego typu zdjęcie. Canon 1100D mod @ ISO 800, TS65Q, CEM25P, 32 x 240 s, dithering co klatkę, kalibracja 60 flatów, stackowanie DSS, kalibracja kolorów i wstępne rozciąganie Siril, oddzielenie gwiazd Starnet++, obróbka i kosmetyka GIMP, opis ASTAP. Biegun północny jak zwykle na górze zdjęcia, fotka w pełnej rozdzielczości, kompresja jpg 94%, żeby zmieścić się poniżej 5 MB.
  6. Aktualizacja cen: Delos 14 mm - 1550 PLN z wysyłką Ethos 21 mm - 4000 PLN z wysyłką
  7. Dzięki za zwrócenie uwagi na AM, że fotka była zbyt ciemna Teraz faktycznie jest lepiej. Dzięki, panowie Szczerze powiedziawszy spodziewałem się raczej krytyki za gwiazdy - bo to ja się ciągle czepiam innych za kolory, a sam wrzucam coś, co pod względem gwiazd jest co najwyżej średnie. No ale na szczęście wygląda na to, że społeczność nie zwraca aż tak bardzo uwagi na gwiazdy jak ja Akurat to zdjęcie nie wymagało jakiejś szczególnej obróbki. Te obiekty są bardzo jasne, same wyłażą z tła, nawet w mieście. Cała obróbka to w zasadzie była kalibracja kolorystyczna i rozciąganie w Sirilu, i potem usunięcie w GIMP-ie tła rozwalonego przez firmware Nikona (patrz niżej). Takie fotki obrabia się pod tym względem bardzo łatwo, bo obiekty mają wielkość plamek, więc nic nie przeszkadza w usuwaniu gradientów. Gdyby była mgławica na pół kadru, to by już tak łatwo nie było. I tak, i nie Kwestia jest bardziej złożona. Faktem jest, że ten Nikon ma niższe szumy niż Canon 1100D - np. szum odczytu przy ISO 400 to ok. 1,6e- dla Nikona, a ok. 5,5e- dla Canona, a prąd ciemny przy 20 st. C to ok. 0,01 e-/s dla Nikona i ok. 0,08 e-/s dla Canona (zmierzyłem). Więc łatwiej zrobić mniej zaszumione zdjęcie Nikonem niż Canonem. Ale to nie oznacza, że Canonem nie da się zrobić podobnie mało zaszumionego zdjęcia - trzeba po prostu wyjść odpowiednio wysoko z jasnością tła na subach ponad szum odczytu. Do tej pory ciągle focę Canonem przy zbyt niskiej jasności tła (za mało naświetlone suby), ale jestem w trakcie korygowania tego. Z miasta wbrew pozorom jest łatwiej, bo z nieba leci więcej fotonów, niż pod ciemnym niebem. Natomiast trzecia rzecz, o której rozmawialiśmy (oprócz licznych innych rzeczy ), czyli to, że jak jest ciepło, to lepiej skracać czas ekspozycji, żeby się nie akumulował prąd ciemny - to nieprawda. I coraz bardziej się skłaniam do napisania jakiegoś dłuższego posta na ten temat, tu na forum, bo mam wrażenie, że chaos w tej materii panuje w głowach userów przeokrutny (tzn. tych, którzy się nad tym w ogóle zastanawiają; ci, którzy focą nowoczesnymi kamerami z chłodzeniem i ultraniskim szumem odczytu, mogą sobie tym nie zawracać głowy). Raczej nie będzie, ponieważ przy ekstremalnie niskim szumie odczytu tego Nikona (ISO 200 1,8 e-, ISO 400 1,6 e-) i biasie wyciętym niemal do zera wyjście w istotnym stopniu ponad ten szum jest bardzo łatwe - dla ISO 200 wystarczy naświetlić klatki do co najmniej 30 ADU (14 bit), a dla ISO 400 - do co najmniej 50 ADU (14 bit). Klatki w tej sesji mają średnią jasność tła ok. 985 ADU (14 bit), więc są tak daleko od jakiegokolwiek szumu elektroniki, że raczej nie ma się co nim przejmować. Zwłaszcza, że celowo naświetlałem do połowy histogramu, tak aby spróbować zniwelować skutki hardware'owej korekcji rawów, którą stosuje Nikon. Tu jest to dokładnie opisane: Nikon Coloured Concentric Rings - DSLR, Mirrorless & General-Purpose Digital Camera DSO Imaging - Cloudy Nights Mark Shelley, autor powyższego wątku, opracował programik, który usuwa skutki stratnej kompresji rawów. Ale niestety na korekcję ma tylko jedną radę, tzn. właśnie to, żeby naświetlać lighty do ok. połowy histogramu (tego na ekraniku aparatu, nie surowego rawa 14 bit), a flaty jak najdalej po prawej, ale tak, żeby nie przepalać. Tak wyglądał mój skalibrowany flatami stack z materiału na ISO 400, bez stosowania żadnych poprawek (rozciągnięty w Sirilu podglądem Histogram): [uwaga, materiał zawiera migające szybko jaskrawe kolory, może wywołać atak epilepsji ] Jak widać, są pierścienie, i są też takie falujące kolorowe paski-półokręgi, głównie w R i B. Pierścienie to wynik kompresji rawów, paski - korekcji rawów. Po zastosowaniu programiku Marka pierścienie pięknie znikają, ale paski zostają: Na szczęście są na tyle ciemne, że przy tak jasnych obiektach nie wyłażą za bardzo z tła, bo nie trzeba materiału jakoś dramatycznie ciągnąć za uszy. Ale i tak usunąłem całe to paskowane tałatajstwo w GIMP-ie, bo przy tak małych obiektach jest to stosunkowo proste. Natomiast przy ISO 200 już tak ładnie nie jest (poprzednia sesja, Łańcuch Markariana, sprzęt ten sam, czyli ED 80 i Nikon D5100): Jak widać, pierścieni w zasadzie brak (nie pamiętam, czy korygowałem rawy programikiem Marka - chyba nie, ponieważ dla odmiany trzymałem się tego, co Mark poleca na pierścienie, tzn. naświetlania nie bardziej niż 1/4 histogramu, licząc od lewej; ponownie - na ekraniku aparatu), ale falujące paski są o wiele lepiej widoczne. Gdybym palił dłuższe klatki, tak żeby dojść z histogramem do połowy osi, to może byłyby podobnie mało widoczne co na materiale z M97 i M108, palonym na ISO 400. Tylko że tu znowu wychodzi sprawa przepalania gwiazd. Bardzo mi się to nie podoba, i byłoby super, gdyby dało się wykorzystać zalety matrycy z niskim szumem - tzn. móc naświetlać ciemne klatki przy niskim ISO, tak żeby nie przepalać gwiazd, ale jednak mieć wystarczająco dużo marginesu od dołu, żeby materiał z tła / obiektów był już niezaszumiony elektroniką. Spróbuję zainstalować Nikon Hacker, czyli patch firmeware'u, który zdaje się te wszystkie przypadłości koryguje. Mam tylko nadzieję, że po takim upgrade mój Nikon nie zacznie np. sam używać mojej karty kredytowej do zakupów w internecie... Natomiast skąd się bierze ten ciemny poziomy pasek na górze kadru, to nie mam zielonego pojęcia (ani R i B pojęcia też nie ). Nie ma go na masterbiasie: Nie ma go na masterflacie: Wygląda trochę jak odwrotność ampglow, które ten aparat ma na dole kadru. Ale wolałbym, żeby to nie o to chodziło, bo robienie darków aparatem, który nie podaje temperatury na matrycy to nie jest to, co astro-tygrysy lubią najbardziej... Więc nie wiem do końca, o co kaman - trochę wstyd, biorąc pod uwagę, że w innych wątkach strasznie się ostatnio wymądrzam odnośnie kalibracji, a jak przychodzi co do czego, to z własnym materiałem nie bardzo wiem co i jak No ale dobra, work in progress. Uwagi i komentarze mile widziane
  8. Dzięki Już miałem pisać - podrzuć stacka do popróbowania, ale dotarło do mnie, że to przecież był mój stack...
  9. PS: Ale będą jaja, jak się okaże, że koledze @siutek po prostu zaparowało lusterko wtórne, albo kawałek głównego, a my tu toczymy boje o flaty-sraty-kalibraty
  10. Czyżby? To proszę kilka cytatów: Jest to nieprawda - prawidłowa kalibracja flatami zwykle wymaga zastsosowania biasów albo flatdarków. Inna jasność klatki w niczym nie przeszkadza - o ile nie jest spowodowana np. przez cirrusa. Tak naprawdę zmieniająca się jasność lightów nie jest niczym niezwykłym - każdy Ci to powie, kto chociaż raz robił dłuższą sesję, w czasie której obiekt wędruje po niebie, i wchodzi lub wychodzi np. ze strefy mocniej zaświetlonej przez LP. Flaty będą działać prawidłowo, tak długo jak ich jasność zawiera się w przedziale liniowej odpowiedzi matrycy. Wiem, bo sam nie raz i nie dwa robiłem takie próby - czy to naświetlone w ok. 1/4 histogramu od lewej, czy w połowie, czy w 3/4 - efekt jest dokładnie taki sam, o ile się je poprawnie skalibruje biasami lub flatdarkami. Wektory przesunięć nie mają nic wspólnego z flatami, tak jak Ci to już napisał kolega @siutek. To co napisałeś sugeruje, że nie rozumiesz różnicy między kalibracją klatek flatami a poźniejszym procesem rejestracji na gwiazdach. To, że fragmenty zdjęć "wystają" poza część wspólną nie powoduje, że coś będzie bardziej albo mniej naświetlone. To pojęcie stosuje się do określenia, jak bardzo "nasycone" sygnałem są piksele, a nie do tego, czy jakiś fragment wynikowego stacka jest ciemniejszy, ponieważ oprócz danych załapały się tam jeszcze ciemne brzegi klatek przesuniętych względem siebie w czasie rejestracji na gwiazdach. Nie ma takiej możliwości - każdy, kto choć raz obrabiał stack z ciemniejszymi marginesami, wynikającymi z przesunięcia klatek, doskonale wie, co to jest, i co należy z tym zrobić (odciąć cropem). 80 pikseli, przy zdjęciu o rozdzielczości 6264 x 4180, to nie jest żadne przesunięcie. Powiedziałbym, że są w punkt Zwykle zwiemy to chmurami Program na pewno nie będzie niczego "sztukował" (co to w ogóle wg Ciebie znaczy?), a brakujących wartości nie będzie pomijał (bo jeśli są brakujące, to ich nie ma, więc nie ma czego pomijać ). Co najwyżej może usuwać te, które wystają poza zakres podany do odrzucenia, i zastępować je wartością np. mediany - w zależności od zastosowanego algorytmu "sztukowania" W ten sposób są usuwane np. hot piksele. A z tego co napisałeś wynika (a przynajmniej ja to tak rozumiem), że trzeba unikać przesunięć klatek względem siebie. A jest dokładnie odwrotnie (chyba, że się nie robi ditheringu, a ma się dobre darki). Proszę bardzo - szkic sytuacyjny z nocy 04.03.2023. Najpierw szerokie pole widzenia. Księżyc na górze, Kalifornia mniej-więcej w środku: Teraz zbliżenie na Kalifornię: I wreszcie zdjęcie, obrócone "normalnie", żeby było mniej-więcej tak, jak w Stellarium: Żeby było dokładnie tak jak Stellarium, trzeba by je obrócić o ok. 45* w prawo (zgodnie z ruchem wskazówek zegara). Wg mnie światło Księżyca pada tam, gdzie nie ma cienia od odrośnika. I co w związku z tym? Gdzie tu widzisz problem? Taki obszar po prostu się odcina cropem. Jest to standardowe działanie, nie ma w nim nic niezwykłego, ani szkodzącego zdjęciu finalnemu. Ale na szczęście Księżyc jest względem mgławicy tam, gdzie powinien być. Wprawdzie w Stellarium wydaje się, że Ziemia jest wklęsła, ale myślę, że tego zagadnienia rozstrząsać nie będziemy
  11. Wybacz ironię, ale wymyślasz jakieś swoje teorie stackowania, zamiast po prostu się zapoznać z podstawami. A zdjęcie nie jest "odwrócone", jest takie, jakie ma być. Zaświetlenie po przeciwnej stronie kadru niż ta, po której był wtedy Księżyc bierze się wg mnie z tego, że jest to światło odbijające się od odrośnika, a nie lecące bezpośrednio od Księżyca.
  12. Widzę, że zaczynamy powoli dochodzić do sedna sprawy. Bo tak naprawdę słowo "stackowanie" pochodzi oczywiście z j. polskiego. Wiadomo, Galicja, zabory, nie przelewało się, więc mamy bogatą tradycję w sztukowaniu różnych rzeczy. A fotonów zawsze było mało. Tak właśnie polscy astronomowie zaczęli pierwsze próby "sztukowania" zdjęć nieba. Bardzo szybko Angole to podłapali, coś tam niedokładnie usłyszeli, przekręcili (wiadomo, angolska bełkotliwa wymowa), i tak powstało "stackowanie", i niestety w takiej wersji poszło w świat. Ale tak naprawdę chodzi o "sztukowanie". Dokładnie w tym rzecz. Brawo. Teraz czekam z niecierpliwoscią, aż napiszesz pierwszego posta pt. "Sztukujący Bastard", "Podniebny Pirat Sztuker", albo coś w tym stylu. I raczej jednak nie czytaj tych artykułów, które wcześniej podlinkowałem. Szkoda, żeby taki samorodny talent się zmarnował
  13. Może wszyscy usuwają, bo sądzą, że tego nie powinno być Ale spoko, żartuję A odejmowanie kanału czerwonego od Ha? W tym filmie chodzi dokładnie o to, o czym piszesz...
  14. Kolejny test Nikona D5100 podpiętego do ED-ka 80 z reduktorem 0,85x. Na cel poszła parka M97 / M108, bo akurat tego obszaru nieba nie zasłaniają mi drzewa i dachy. Nikony dłubią przy rawach, jest kompresja i korekcja, co skutkuje pojawianiem się tęczowych okręgów i pasów. Walczę z tym od jakiegoś czasu, tym razem wyszło, że sposób sugerowany przez Marka Shelleya na Cloudy Nights jest w miarę skuteczny (ale i tak pewnie czeka mnie hack firmware'u aparatu). Nikon D5100 @ ISO 400, ED 80 + FF/R 0,85x, EQ5+OnStep, ASIair Pro, 43 x 240 s na tło i obiekty, dithering co każdą klatkę, 15 x 60 s na gwiazdy bez ditheringu, korekcja plików .nef programikiem Marka Shelleya, stackowanie DSS, kalibracja kolorystyczna i rozciąganie Siril, usunięcie gwiazd Starnet++, sklejenie wszystkiego w całość i kosmetyka GIMP, opisy ASTAP (ten drugi bardziej humorystycznie, bo liczba etykietek skutecznie zasłania wszystkie obiekty ). Co mnie dziwi, to paskudne gwiazdy z tego Nikona. Nie chodzi mi o to, że się rozjeżdżają na brzegach, tylko o to, że są przepalone i wyprane z koloru, mimo że - nauczony doświadczeniem z Intergalactic Wanderer) dałem specjalnie krótki czas (60 s na gwiazdy, zamiast 240 s). Musiałem mocno podkręcać saturację przy rozciąganiu, żeby jakikolwiek kolor się pojawił. Mam wrażenie, że w Canonie 1100D gwiazdki wychodzą od razu o wiele bardziej kolorowe, i mniej przepalone. Wprawdzie full well Nikona jest trochę mniejszy, no ale nie aż tak, żeby była taka różnica w przepaleniu gwiazd... No nie wiem, badam temat. Za to bardzo mi się podoba szum - celowo nie stosowałem żadnego, nawet podstawowego odszumiania, bo jestem na etapie porównywania osiągów matryc. Ten na zdjęciu jest ładniejszy niż to, co mi wychodzi na Canonie 1100D - w sensie drobniejszy, bardziej równomierny, bez wyraźnych kolorowych ciapek. Hipoteza jest taka, że to z powodu ekstermalnie niskiego szumu odczytu Nikona D5100 w porównaniu z Canonem 1100D. Ale to temat na osobną historię
  15. Dzięki A możesz wrzucić w natywnej rozdzielczości? Albo podesłać mi na PW? Bo na obrazku po resize widać piksele, a nie szczegóły.
  16. A czy fakt, że poświata obejmuje też jądro, nie świadczy o tym, że w jądrze też jest Ha, więc ono po prostu powinno być czerwonawe? Skąd wiadomo, że poświata w ramionach to "prawilny" wodór, a w jądrze nie?
  17. A jak robisz konwersję do pierwszej sekwencji, przed kalibracją? Nie masz tam przypadkiem zaznaczone "Debayer"? Bo CFA data zdaje się można zaznaczyć tylko wtedy, gdy w fitsie jest info, że klatka jest z maską Bayera. Przy mono to powinno być nieaktywne. (głowy nie dam, bo piszę z pamięci, a wersji 1.2 na razie nie instalowałem)
  18. Super sprawa. Biorąc pod uwagę pogodę, niedługo może to być jedyna opcja na robienie jakichkolwiek astrofotografii... ;( (ciekawe, kiedy ZWO wypuści pierwszy taki detektor, działający tylko z ASIair i kosztujący 15k PLN )
  19. OK, no to spajki mamy załatwione Ogniskowa - Siril mi w ogóle nie chce zrobić plate solve, nie tylko gdy podaję 750 mm i piksel 5,7 um, ale nawet gdy przeleciałem wszystkie ogniskowe od 700 do 780 mm, co 5 mm. A Nova Astrometry podaje skalę 1,57 arcsec/px, czyli tyle, ile powinno być przy pikselu 5,7 um i ogniskowej 750 mm: https://nova.astrometry.net/user_images/7489501#annotated Ale mniejsza z tym, to jest akurat mało ważne. Dobra, teraz co do reszty poruszanych tu zagadnień: @siutek, jaki masz ten odrośnik? Ściągnąłem Twój materiał i odpaliłem go na DSS - bez problemu się kalibruje lighty flatami+biasami. To, co zostaje, i co widzisz też na Twoim zdjęciu, czyli to ogromne pojaśnienie po lewej, to nie jest winieta ani żaden Light Fall Off, tylko odblask od Księżyca, który walił Ci z boku we wlot odrośnika. Zerknij np. na Stellarium, i zobacz, gdzie na niebie był Księżyc względem Twojego kadru. Gdyby wina leżała po stronie toru optycznego, to podobne niesymetryczne pojaśnienie z lewej strony powinno być też widoczne na flatach. A nie ma go tam - wg mnie flaty są ładne i w miarę symetrycznie oświetlone. Ta lekka niesymetryczność, którą widać, wynika nie z żadnego tiltu (rozumianego jako brak prostopadłości matrycy do toru optycznego), tylko co najwyżej z przesunięcia LW względem wyciągu, ew. trochę złej kolimacji. I na razie w ogóle bym się tym nie przejmował - flatami się takie rzeczy ogarnia bez problemu. Jeszcze co do odrośnika - raczej bym się skłaniał do usunięcia go, i ewentualnie założenia grzałki na LW. Ja miałem odrośnik na Newtona z karimaty, i zrobienie z czymś takim dobrych flatów jest niemożliwe, bo przy próbach przyłożenia do odrośnika jakiejś świecącej powierzchni, typu ekran laptopa czy tablet, cały odrośnik się kiwa i odkształca. A skyflaty podobnie, bo weź na taki odrośnik załóż T-shirta Co do nadkorekcji flatami - miałem z tym w zeszłym roku niezłe jazdy, ale da się to na spokojnie ogarnąć. Używałem DSS, i zrobiłem tak, że brałem po prostu różne kombinacje klatek, i patrzyłem co zadziała. Podstawowa sprawa to kalibracja flatów - albo biasami, albo flatdarkami (taka jest poprawna nazwa, bo to są darki do flatów, a nie flaty do darków ). Chyba, że aparat ma automatycznie odejmowaną wartość biasa, tak jak np. mój Nikon D5100, wtedy wystarczy po prostu zestackować flaty, bez żadnej kalibracji biasami, i takim masterflatem skorygować lighty. Do rzeczy - wg mnie na Twoim materiale gradient pochodzi od Księżyca walącego w odrośnik, a nie od nadkorekcji flatami. Co więcej, na Twoim materiale nie sprawdzisz, która kombinacja klatek działa przy korekcji flatami (flat + bias, flat + flatdark itp.), ponieważ ten odblask od Księżyca jest tak jebitny, że maskuje wszystko inne. Jak będziesz miał jakiś lepszy materiał, tzn. najlepiej bez odrośnika i bez Księżyca walącego w tubę, to odpal sobie Sirila, i na spokojnie skalibruj lighty różnymi kombinacjami klatek. Siril ma tę zaletę, że można wszystko po kolei robić ręcznie, więc cały czas wiesz co się dzieje, i co jest kalibrowane czym. W DSS-e np. tej pewności nie mam, i nie pamiętam już, czy jeśli się wrzuci biasy jako biasy, to flaty są nimi kalibrowane, czy trzeba wrzucić biasy jako darkflaty (nomenklatura DSS), i wtedy dopiero zostaną zastosowane do flatów. Jeśli nie podejdziesz do tego metodycznie i na spokojnie, na dobrym materiale, to nigdy tego nie rozkminisz - a to, co tu ludzie wypisują w tym wątku pewnie Ci tylko zwiększa mętlik w głowie Dobra, teraz co do tego co tu się pojawiało wcześniej: Najgorzej jak wszystkie klatki są IMG_xxxx.CR2 bo wtedy bardzo łatwo o pomyłkę. Trzeba pozmieniać nazwy. To najlepiej robić już na poziome akwizycji a tak teraz trzeba przeglądać klatka po klatce, żeby znaleźć te niewłaściwe. Nic nie trzeba przeglądać klatka po klatce. Wystarczy sobie ustawić w Eksploratorze Windows widok ikon na Large Icons (tak, żeby było widać miniaturki, a nie tylko nazwę pliku i datę/godzinę). I natychmiast widać, gdzie się kończy seria lightów, a zaczyna np. seria flatów czy darków. Przewijasz przez całą zawartość katalogu, i wszystko jest jasne. Wystarczy z Shiftem zaznaczyć właściwe pliki, i przerzucić je do stworzonych podkatalogów "light", "flat", "bias" itp. Co do odróżnienia biasów od darków, bo na miniaturkach w Eksploratorze wszystkie będą czarne - wystarczy otworzyć daną klatkę w zwykłej Windowsowej przeglądarce zdjęć, i kliknąć ikonkę z "I" w kółeczku, żeby się wyświetliły informacje z EXIF-a. Tam jest podany m.in. czas ekspozycji - jak coś ma krótki czas ekspozycji to wiadomo, że jest biasem, a jeśli długi - to wiadomo, że to dark. Uwaga - jeśli klatki są robione na czasie Bulb, to Exif podaje 30 sekund, a nie właściwy czas. Dlatego tak użyteczny jest APT, który do nazwy rawa dopisuje wszystkie parametry, również właściwy czas ekspozycji. Wracając - raczej robi się biasy i darki w seriach, więc nie ma opcji, żeby na zmianę były np. trzy darki, potem bias, potem dark, potem 2 biasy itp. Więc nie ma potrzeby przeglądania wszystkich plików po kolei, wystarczy znaleźć te z początku i końca serii. Dodatkowo ułatwia to fakt, że pliki mają podane godziny i daty utworzenia - przecież wiadomo, kiedy mniej-więcej zaczęło się robić które klatki, prawda? Poza tym zwykle między jedną a drugą serią klatek jest jakaś większa lub mniejsza przerwa - np. gdy skończę robić flaty, to mija chwila, bo zakładam dekiel na teleskop, zmieniam ustawienia w programie do akwizycji itp. Więc gdy patrzę potem na listę plików, to po godzinie i dacie jestem w stanie bez problemu zorientować się, gdzie pojawia się przerwa między ekspozycjami. Tak w ogóle to .CR2 jest nienajlepszym formatem zapisu. Śmiem twierdzić, że wręcz przeciwnie, zwłaszcza dla osób początkujących. Pliki raw z aparatu mają jedną ważną zaletę - zapisaną informację o balansie bieli. Gdy ma się go ustawiony w aparacie prawidłowo, tzn. na Daylight w przypadku aparatu niemodowanego, a na Custom na szarej karcie w przypadku aparatu modowanego, to wystarczy w Deep Sky Stackerze zaznaczyć w opcjach Raw/FITS DDP Settings opcję "Use camera white balance", i po stackowaniu otrzymujemy plik z prawidłowym kolorem, bez nadmiaru zielonego, z którym na początku przygody z astrofoto nie bardzo wiadomo, co zrobić. Fitsy takiej możliwości nie dają, i wg mnie jest to bardzo poważna ich wada. No i dekodowanie w kompie trwa wieki. Od zawsze pracuję na rawach z aparatów, i nigdy nie miałem najmniejszych problemów z podglądem, czasem trwania debayeryzacji itp. Czy to przeglądanie w APT, czy w przeglądarce Windows, czy w DSS. Więc nie wiem, skąd stwierdzenie, że to trwa wieki. Nie ma sensu robienie 100 darkflatów jeśli flatów jest 30. Standardowo to po 10 każdego wystarczy a jak ma być mercedes to po 36 Jest jakieś miarodajne źródło tych informacji? Klatki kalibracyjne podlegają dokładnie tym samym zasadom statystyki, jak klatki light - im więcej zestackujesz, tym mniejszy masz szum. Wszystkie klatki wnoszą szum, kalibracyjne też. Im będzie ich więcej, tym szum będzie mniejszy. Oczywiście od pewnej liczby, zależnej od tego jak szumi matryca, dorabianie kolejnych już niewiele wniesie - ale pisanie w taki sposób, jakby 10 było jakąś złotą zasadą, do zastosowania zawsze i wszędzie, jest zwyczajnie nieprawdziwe (chyba, że jest jakieś wiarygodne źródło tej informacji, to chętnie się zapoznam). Część klatek zapisała się jako landscape a część jako portrait - integracja sobie z tym poradzi ale np. blink w PI już nie. Warto na sztywno ustawić aparat w jedną z dwóch orientacji - sporo ułatwia. Fizyczna orientacja aparatu nie ma tu nic do rzeczy. Jeśli już, to można wyłączyć opcję "Auto rotate" w menu aparatu. robisz na iso 800, czemu!? Zwyczaje z fotografii "dziennej" nie mają tu zastosowania. A co ma do tego fotografia dzienna? Akurat ISO 800 jest polecane do astrofoto w Canonach, ponieważ przy tej wartości zwykle jest najkorzystniejszy stosunek szumu odczytu do zbieranego sygnału. Tu można sobie sprawdzić, jakie są optymalne wartości ISO dla większości Canonów: https://astrophotography.app/EOS.php Jest takie pojęcie "iso invariant" (google). W większości Canonów to powyżej 1600. Lepiej robić 1600 czy 3200 bo rośnie stosunek sygnał-szum (SNR) a to jest to o co walczymy Tak się składa, że akurat większość Canonów jest ISO-variant, tu pierwszy z brzegu tekst na ten temat: https://petapixel.com/2017/03/22/find-best-iso-astrophotography-dynamic-range-noise/ Fakt, że powyżej ISO 1600 zaczynają być invariant ma wg mnie mniejsze znaczenie. Podawanie porad typu "lepiej robić ISO 1600 czy 3200" jest mylące, bo jednocześnie ze zwiększaniem ISO redukujemy sobie zakres dynamiczny, czyli łatwiej przepalamy gwiazdy. Czyli trzeba palić krótsze klatki - a po co walić po 200 czy 300 klatek 30 sekundowych, jeśli można mieć mniejszą liczbę np. 120 sekundowych? Czas ekspozycji dobiera się pod szum odczytu, jasność nieba, teleskopu / obiektywu i fotografowanego obiektu, a nie "lepiej robić tak i tak". W 3 min klatkach zbierasz szumy. Ogólna zasada im gorsze niebo i większe wzmocnienie (iso) tym krótsze klatki ale więcej. Niestety, jest to nieprawda. Chyba, że jest jakieś wiarygodne źródło tej informacji, to poproszę. W krókich klatkach łapiesz dokładnie taki sam szum, jak w dłuższych, bo szum lecący z nieba jest w danym momencie zawsze taki sam, niezależnie od tego, czym i jak łapiesz fotony. Jest dokładnie odwrotnie - im jaśniejsze niebo, tym lepiej ustawić niższe ISO i palić jak najdłuższe klatki, jeszcze nieprzepalone. Dlaczego? Ponieważ im jaśniejsze niebo, tym więcej leci fotonów LP, i tym szybciej wypełnia nam się studnia potencjału, głównie tymi niechcianymi fotonami. Skrócenie czasów naświetlania niczego nie zmienia (tak samo jak bez sensu jest skracanie klatek gdy jest gorąco, rzekomo po to, żeby łapać mniej szumu termicznego). Szum zależy od tego, ile łącznie nałapiemy fotonów, w danej temperaturze, a nie od tego, czy będą krókie klatki ale więcej, czy długie ale mniej. Uzbierasz więcej treści robiąc 100 klatek po 30 sek na iso 1600 niż z 17 klatek po 180 sek na tym samym iso Ponownie - jest na to jakieś wiarygodne źródło? O ile na 180 sekundach klatki nie będą przepalone, to treści będzie na nich dokładnie tyle samo. Albo i nawet więcej, jeśli przy 30 sekundach jasność tła będzie zbyt niska, żeby wyjść w znaczący sposób ponad szum odczytu. Do zbierania materiału (Lighty i Flaty) używam Astro Photo Tool - zobaczę. czy da się tam zapisywać fity zamiast CR2. Nawet jeśli się da (wg mnie nie), to nie ma to najmniejszego sensu. APT dodaje do nazw wszystkie ważne informacje - rodzaj klatki, obiekt, czas ekspozycji, temperaturę, ISO, co chcesz. A masz dodatkowo zaszytą informację o balansie bieli. Więc póki nie masz kamery dedykowanej do astro, albo nie używasz np. ASIair, która od razu konwertuje sobie rawy do fitsów, to korzystaj z rawów, bo to jest po prostu bardzo wygodne. Robiłem lighty na iso 800 właśnie ze względu na księżyc i 180s ekspozycji - więcej z oczywistych powodów by się nie dało. Ja ostatnio paliłem 240 s przy ISO 200 albo 400. Przy Księżycu prawie 100%. I nie stanowi to żadnego problemu. Czas i ISO dobierasz pod konkretne warunki, nie ma jednej złotej reguły że "zawsze tak", albo "zawsze inaczej". Jednak po wyjaśnieniach zmienię swoje podejście Bardzo słusznie - proponuję zmianę podejścia od przeczytania np. tych artykułów: https://www.cloudynights.com/articles/cat/column/fishing-for-photons Zwłaszcza "Signal to noise", ale inne też są dobre. Tam jest rzetelna, usystematyzowana wiedza, a nie mity. Przesunięcie winiety to skutek tiltu. W bagnecie w każdym DSLR za wyjątkiem starych na M42 praktycznie nie do zwalczenia. Możesz próbować z tilterem w wyciągu ale DSLR tak maja i to jest jeden z wielu argumentów dlaczego to proteza w astrofotografii. To jest pojedynczy raw wrzucony w analizę tiltu w ASTAP-ie: Jak widać, jest super, zwłaszcza jak na full frame. Nie wiem, jak bardzo krzywa musiałaby być matryca, żeby z tego powodu dawać takie różnice zacienienia kadru. Stawiam na złe ustawienie LW względem wyciągu, albo ogólnie trochę skopaną kolimację. Choć ta wydaje się spoko, biorąc pod uwagę wykres z ASTAP-a. A to masakryczne pojaśnienie z boku kadru, które ma kolega @siutek, to nie jest żadna winieta, tylko odbijąjące się od wnętrza odrośnika światło Księżyca. Ogólnie sugeruję, po pierwsze, poczytać teksty które podlinkowałem. Craig Stark wie co pisze. Po drugie, bardzo wartościowy jest też ten wątek: Sony IMX183 mono test thread - ASI, QHY, etc. - Beginning Deep Sky Imaging - Cloudy Nights Ja wiem, że dotyczy kamery mono z sensorem IMX183, ale jest tam multum ciekawych informacji, pozwalających zrozumieć, o co chodzi z kalibracją, szumem, flatami itp. A pan Jon Rista to kolejny koleś, który wie o czym pisze. Uprzedzam - wątek ma prawie 50 stron. Ale warto. Po trzecie wreszcie, warto sięgnąć do książek, ale niestety angielskojęzycznych. Kwestie szumu i kalibracji są fajnie wyjaśnione np. w The Deep Sky Imaging Primer. Dobra, chyba tyle, i tak już siedzę nad tym postem ze dwie godziny
  20. Wiem, ale Newton SW 150/750 ma 4 ramiona, a nie 3.
  21. Jeśli to jest Newton, to dlaczego jest sześć spajków na jasnych gwiazdach, a nie cztery?
  22. Piotr K.

    Analiza szumu

    Szum to tak naprawdę po prostu niedokładność, z jaką mierzymy liczbę fotonów lecących z danego fragmentu nieba. Im więcej fotonów nałapiesz, tym mniejsza będzie ta niedokładność w stosunku do wartości sygnału. Proponuję, żebyś uważnie i ze zrozumieniem przeczytał te artykuły, które podlinkowałem wyżej
  23. Piotr K.

    Analiza szumu

    Sorki, ale tak nie jest (żeby nie napisać - to jest kompletna bzdura ). Program uśrednia wartości wszystkich pikseli, i tyle. Z samego tego procesu wynika, że szum się uśrednia i wyrównuje. Proponuję poczytać świetną serię artykułów "Fishing for photons" na Cloudy Nights, autorstwa Craiga Starka - kolesia, który zrobił m.in. PHD do guidingu. Fishing for Photons - Articles - Articles - Cloudy Nights Zwłaszcza artykuły "Signal to noise", ale pozostałe też są bardzo dobre.
  24. Była pogoda, trzeba było focić, no matter what Wywlokłem na taras trzy zestawy, dwa standardowe i jeden próbny, tzn. ED80 na CEM-25P, z Nikonem D5100. Standardowe fociły w Ha, a próbny skierowałem na gromadkę kulistą NGC 2419, na zasadzie "a dobra, zobaczymy co wyjdzie". Zachęcony wyjątkowo dobrym prowadzeniem CEM-a ustawiłem ekspozycje na 240 s, i to był niestety błąd - gwiazdy przejarałem masakrycznie, mimo ustawienia ISO 200 w aparacie. No ale coś tam widać, więc wrzucam, zwłaszcza że gromadka jest bardzo rzadko fotografowana - na forum znalazłem raptem kilka zdjęć z ostatnich 12 lat. Technikalia: Nikon D5100 @ ISO 200, ED 80 + FF/R 0,85x, CEM-25P, 91 x 240 s, dithering w RA po każdej klatce, 60 flatów, stackowane i wstępnie rozciągane w Siril, kosmetyka w GIMP, opisy w ASTAP. Jeśli Nikon pozostanie przypięty do ED-ka, to muszę popracować nad odległością FF - matryca i chyba też tilterem, bo gwiazdy na rogach mogłyby być lepsze. I jeszcze dla porównania fotka z zeszłego roku, też Nikonem D5100, ale podpiętym do Newtona 150/750 na EQ3-2. Ekspozycja: 320 x 30 s, ISO 800., flaty, focone z tego samego miejsca, czyli z południowej części Wrocławia. Siądę może jeszcze do tego zdjęcia, bo kolory gwiazd możnaby zdecydowanie bardziej wyciągnąć
  25. Odblask masz jakiś na tej zmodyfikowanej matrycy i tyle. Zredukowanie tego metodami króla Ćwieczka, czyli ręcznie w GIMP-ie, zajmuje niecałe 5 minut:
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.