Skocz do zawartości

Koziołrogacz

Społeczność Astropolis
  • Postów

    515
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Koziołrogacz

  1. Wątek przysnął nieco, a tu taka okazja https://www.olx.pl/oferta/teleskop-astronomiczny-meade-CID767-IDkHC7C.html#35c7bf088c
  2. Znam wszystkie te miejscówki, choć Baranie tylko z dziennych wycieczek. Moim zdaniem chyba najlepsze warunki są właśnie na Baranim, tylko znów dotarcie tam w okresie zimowym to co najmniej dwie godziny marszu z Olchowca, lub z Huty Polańskiej i to z reguły nieprzetartym szlakiem. No ale czego się nie robi dla pasji. Swoją drogą to spędzenie nocki na tamtejszej wieży widokowej od jakiegoś czasu chodzi mi po głowie, oczywiście w jakiejś cieplejszej porze roku.
  3. Można spróbować z przełęczy nad Roztokami Górnymi, albo ze szczytu Jasła, ale zimą to może hardcorowo być
  4. Kolejne ujęcie wieczornych planet. Tym razem Wenus, Mars i Uran w towarzystwie młodego Księżyca, 28.02.2017 Warunki nienajlepsze. Cirrusy "przyozdobiły" Wenus i skutecznie zamaskowały kometę, która miała szansę załapać się w kadrze.
  5. Lutowa Droga Mleczna tym razem Bonarówki. Niebo wydawało się takie ciemne, ale jak się okazało aparat widział to zupełnie inaczej
  6. Dobra luksusowe to pojęcie dość mgliste. Dla mnie dobrem luksusowym jest coś, co w sumie jest mi zbędne, ale ładnie wygląd i podnosi mój "prestiż", albo coś co spokojnie mogę zastąpić tańszym odpowiednikiem, bez istotnej różnicy w funkcjonalności. Na przykład zamiast kupować auto na "A" kupuję auto na "K" tej samej klasy, tak samo wyposażone, ale o wiele tańsze. Jedyny minus takiego wyboru to fakt, że na twarzy sąsiada zamiast grymasu zazdrości pojawi się uśmieszek drwiny, ot i cała moja w tej kwestii filozofia. Co zaś się tyczy patriotyzmu gospodarczego, to tu niestety nasz patriotyzm przegrywa z pazernością fiskusa, który za nic nie chce zrozumieć, że podnoszenie podatków powyżej pewnego progu oznacza mniejsze wpływy do budżetu. Fajnie by było gdyby ta ankieta jakimś cudem dotarła do osób prowadzących nasze rodzime sklepy ze sprzętem astro, bo choć funkcjonują nieźle, to wiele można by w nich poprawić.
  7. Podobno tuż przed zachodem miał 1,3%, ale to szczegół
  8. Wpisz sobie w Google hasło "Skala Bortle'a" i poczytaj artykuły na ten temat. Ta skala zawiera się w przedziale 1 - 9 więc z grubsza odpowiada Twoim wymaganiom. Tak z grubsza według Twojego opisu można przyjąć, że masz niebo według tej skali na 4, ale najlepiej jeśli sam sobie to dokładnie określisz.
  9. Obudowa ma sporą objętość, więc wydaje mi się, że otwory wentylacyjne nie będą konieczne. Radiator ma przede wszystkim za zadanie rozproszyć ciepło z elementu, który ma małą powierzchnię. Jeśli nawet temperatura wewnątrz pudełka sięgnie 40 - 50ºC to i tak nie wpłynie to na pracę pozostałych podzespołów. Ale wątpię by obudowa aż tak się nagrzała.
  10. Mam zielony laser w takiej samej obudowie jak ten czerwony zakupiony przez kolegę Robi i zasilany takim samym akumulatorem. Oczywiście wszelkie problemy z niską temperaturą odnośnie działania zielonego lasera u mnie występują, natomiast sam akumulator zachowuje się całkiem dobrze i niewiele sobie robi z zimna. Spotkałem się z opiniami, nawet widziałem na YouTube taki film, gdzie koleś rozbiera taki akumulator by pokazać, że w środku obudowy 18650 znajduje się drugie, dużo mniejsze ogniwo. Może coś w tym jest, u siebie tego nie sprawdzałem. Niemniej prądu jak na razie nawet na mrozie nie brakuje. Wystarczy ogrzać zmarznięty laser w dłoniach, albo po prostu trzymać go w wewnętrznej kieszeni kurtki i działa.
  11. Poza wymianą podkładek na teflonowe sugerował bym wymianę łożysk ślimaków. Koszt znikomy, a efekt zauważalny. Te które są montowane fabrycznie, nawet w nowych montażach mają tragiczny luz, co utrudnia czy wręcz uniemożliwia regulację luzu między ślimakiem a ślimacznicą. Po wymianie luz ustawia się dużo lepiej.
  12. Raczej nie będzie potrzebował grzałki z uwagi na inną konstrukcję i inną zasadę emisji światła niż w przypadku lasera zielonego. Jeżeli te 200 mW to rzeczywista moc emitowanej wiązki światła, to jest duża szansa, że laser ten będzie widoczny w nocy, aczkolwiek zapewne słabiej niż laser zielony, choćby z tego powodu, że oko ludzkie jest mniej wrażliwe na barwę czerwona, niż zieloną.
  13. Droga Mleczna z Połoniny Wetlińskiej.
  14. Nie jestem "przebiegły z fizyki optycznej", ale wydaje mi się, że obserwacje w takich warunkach, czyli kiedy obserwator jest na większej wysokości nad poziomem morza niż miejsce, w którym przypada horyzont widomy, powodują znaczne nasilenie zjawisk związanych z refrakcją atmosferyczną. Miałem okazję obserwować zachód Wenus w takich warunkach, do tego była bardzo dobra przejrzystość powietrza i bardzo niespokojna atmosfera. To co działo się z Wenus nim zniknęła za horyzontem byłc zjawiskiem zapierającym dech w piersiach. Obraz planety raz jaśniał raz ciemniał, rozdwajał się i tańczył, a kolory zmieniały się bardzo dynamicznie od żółtego do krwistoczerwonego, przy czym kilkakrotnie dało się dostrzec intensywnie zieloną barwę. Zazwyczaj obserwując zachodzącą Wenus widzimy powoli gasnący i czerwieniejący punkt. Ale najczęściej obserwujemy to zjawisko w warunkach sporego zamglenia / zapylenia atmosfery, a miejsce obserwacji zwykle nie wznosi się ponad horyzont prawdziwy.
  15. Gdzieś na Pogórzu Przemyskim, maj 2016 r.
  16. Niepotrzebnie liczysz w drugą stroną i gmatwasz sobie życie Ogniskowe obiektywów podaje się zawsze dla FF poza obiektywami przeznaczonymi do aparatów średnio i wielkoformatowych, ale te nas raczej nie interesują. Jeśli chcesz obliczyć ekwiwalent dla danej matrycy to stosujesz mnożnik tzw. crop. Dla APS-C wynosi on x1,6, dla Nikona, Samsunga, Sony, Pantaxa x1,5 dla 4/3 (Olympus, Panasonic) x2. Tu masz taki przydatny kalkulator do obliczania katów widzenia zależnie od formatu matrycy; http://www.fotografuj.pl/Article/Kalkulator_katow_i_pola_widzenia_obiektywu/id/68
  17. Z pewnością frezowane i prawie na pewno frezowane obwiedniowo, bo to najbardziej wydajna metoda obróbki kół zębatych. A frezowanie obwiedniowe wygląda własnie tak, jak to nacinanie gwintownikiem, tylko wykonywane jest na specjalnej przeznaczonej do tego celu maszynie i zamiast gwintownika jest frez, w przypadku ślimacznicy frez ślimakowy.
  18. Ja do Arduino Nano lutowałem, natomiast do sterownika podłączyłem za pomocą wtyczek wielopinowych, wygrzebanych z jakiegoś ustrojstwa elektronicznego, których rozstaw zgadzał się z pinami na płytce sterownika. Zrobiłem tak dlatego, by w razie potrzeby mieć możliwość szybkiego rozpięcia podzespołów. Ogólnie rozplanowałem to tak, by zawsze jeden koniec wiązki dał się szybko wypiąć bez użycia lutownicy. Wtyczki wielopinowe trzymają się pewnie, natomiast te pojedyncze jak w kabelkach do układów uruchomieniowych to trochę niepewne są. Generalnie jeśli nie przewidujesz konieczności demontażu urządzenia, to lutowanie jest pewniejsze.
  19. Ideałem byłoby smarowanie w trakcie obróbki strumieniem nafty, lub oleju rozcieńczonego naftą, ale pewnie tokarz nie chciał sobie zapaskudzić maszyny Niestety aluminium ma tendencję do przywierania do narzędzi skrawających co powoduje, że powierzchnia obrabiana nie jest gładka, więc usuwanie wiór i ciągła kontrola stanu narzędzia stają się koniecznością. Generalnie filmik pokazuje kawał dobrej roboty, a efekt nie odbiega od tego jaki prezentują ślimacznice w montażach klasy EQ2
  20. Dokładnie, tak właśnie wykonuje się ślimacznice, tyle że zamiast gwintownika stosuje się frezy ślimakowe, które są bardzo drogie, lub pojedyncze noże - tu znów pracochłonność tej metody mnoży koszty. Obwód koła musi być krotnością skoku gwintownika. Znając obwód koła obliczasz jego średnicę z prostego wzoru; d = O / π
  21. Zakładam, że pisząc "dokładność przekładni" masz na myśli płynność i precyzję jej działania, co w praktyce przekłada się na wartość PE. Według mojej wiedzy wpływ na to ma zarówno średnica ślimacznicy, jak i jej podziałka, czyli to jak drobne są zęby. Im większa średnica i drobniejsza podziałka, tym więcej zębów ślimaka współpracuje w tym samym czasie ze ślimacznicą, więc praca przekładni jest bardziej płynna. Wartość przełożenia jest tu poniekąd wartością wtórną, no chyba że założenie konstrukcji z jakiegoś powodu wymusza konkretną jego wartość. Oczywiście duże znaczenie ma też jakość wykonania i dokładność obróbki, bo od tego zależy jak dokładnie można wyregulować luz między ślimakiem i ślimacznicą, a wartość tego luzu również jest istotna a szczególnie kiedy stosuje się guding. Oczywiście ze średnicą nie można przesadzić, podobnie jak z podziałką - zbyt drobna skróci żywotność przekładni a w skrajnym wypadku dojdzie do wyłamania zębów.
  22. No wygląda to naprawdę solidnie. Też gdzieś już czytałem o tym sposobie. Może kiedyś porwę się na takie coś. Ale wtedy to chyba dorobił bym sobie do tego dedykowaną obudowę, tak by w całości przypominało to coś w stylu Vixen Polarie Star Tracker. Zgaduję, że jako ślimak zastosowałeś po prostu śrubę o takim zarysie gwintu jak gwintownik którym nacięto ślimacznicę, czy śruba była specjalnie dorabiana przez tokarza? W sumie to mój statyw umożliwia taką regulację w pewnym zakresie nawet bez przeróbki, bo ma wykręcane gumowe nóżki, którymi można dość precyzyjnie doregulować położenie, po wstępnym ustawieniu poprzez wysunięcie / wsunięcie nogi.
  23. No cóż, widać stary już jestem i pewnych nawyków trudno mi się pozbyć, jak choćby tego, że najpierw szukam informacji w zakamarkach szarych komórek, a dopiero potem sięgam do google. Pewnie to błąd, nie wiem, musiałbym sprawdzić w google Z tym pomiarem to jest tak, że w takich warunkach sprawdzają się mierniki analogowe, a współczesne multimetry cyfrowe, szczególnie te tanie, powszechnie używane, rzeczywiście nie wyrabiają. Z tym nieprzejmowaniem się temperaturą to nie do końca się zgodzę. Bo to, że układ ma zabezpieczenie to dobrze, bo nie ulegnie zniszczeniu. Ale jeśli notorycznie będzie się wyłączał ze względu na zbyt wysoką temperaturę to ciężko będzie tego używać. Zwykle w specyfikacji takich układów producent podaje maksymalny prąd pracy bez radiatora i z radiatorem. Tutaj wzmianki o radiatorze nie widzę, więc teoretycznie powinien dać radę bez.
  24. Coś ten pomiar dziwnie wyszedł. Może to wina miernika, nie wyrabia z pulsacją prądu. W każdym razie te 200 mA to trochę mało jak na taki silnik. Z drugiej strony wspominałeś coś o ograniczaniu prądu na sterowniku. Jeśli sterownik jest wyposażony w źródło prądowe z możliwością regulacji, a Ty ten prąd zmniejszyłeś do minimum to może tak być. Natomiast ta wartość 0 to z pewnością błąd pomiaru. Silnik nie może pracować nie pobierając prądu. Jeśli chodzi o temperaturę, to ogólnie przyjmuje się bezpieczną wartość dla układów krzemowych +150°C choć są układy pracujące w wyższych temperaturach. Z tym, że temperatura obudowy to nie to samo co temperatura płytki krzemowej wewnątrz niej. Jeżeli w 5 sekund obudowa rozgrzała się do 50°C to wewnątrz z pewnością było więcej. Natomiast kwestią otwartą pozostaje czy temperatura układu ustabilizuje się na pewnym poziomie, czy dalej będzie rosnąć aż do jego uszkodzenia. Warto byłoby gdzieś zdobyć dokumentację tego silnika, może tam producent określa maksymalne parametry pracy, ewentualnie tzw. częstotliwość rezonansu, której należy unikać ze względu na zaburzenia pracy silnika.
  25. Według dostępnej specyfikacji Easy Driver można zasilać napięciem 7 - 30V a maksymalny prąd na fazę to 0,7A. Napięcia zasilania nie przekroczyłeś, więc pozostaje sprawdzenie jaki faktycznie prąd podawany jest na jedną fazę. Jeżeli prąd nie jest za duży, to można ewentualnie zamontować jakiś radiator. Jeśli układ po 5 sekundach robi się gorący, to raczej długiego żywota w takich warunkach bym się nie spodziewał.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.