Skocz do zawartości

Grzędziel

Społeczność Astropolis
  • Postów

    4 492
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    60

Odpowiedzi opublikowane przez Grzędziel

  1. 19 godzin temu, Meiser napisał:

    Pozwolcie ze ja rowniez dolacze do Ksiezycowej Galerii 19.01.2019  18:10

     

    Meiser, w astrofotografii niezwykle istotne jest ustawienie ostrości. Twoje zdjęcie jest całkowicie nieostre.

    Zobacz, tą fotkę Księżyca (z resztą niezbyt udaną) zrobiłem refraktorem ED 80 i Canonem, a więc sprzętem bardzo podobnym do Twojego (też ogniskowa 600 mm). Porównaj ilość zarejestrowanych szczegółów.

    1267141580_KsiycCanonED80.jpg.230621ac99628bfba601750d6cb5e051.jpg

    • Lubię 3
  2. Jeśli panowie @Jarek76 i @kosmit  obaj jesteście przeciwnikami guidingu to może róbcie tak jak ja kiedyś (przez większość swojego życia) zdjęcia z ręcznym korygowaniem pracy napędu z pomocą lunety prowadzącej z podświetlanym krzyżem. Dawniej tylko tak się robiło zdjęcia. Oto jedna z moich fotek z przed 4-rech lat. M 31 sfotografowana w Lipowcu aparatem Nikon i refraktorem ED 80 na HEQ5. Stack 7x120 sek.

    55706801_M317x120NikonISO3200Lipowiec.thumb.jpg.4c53d7b139b7f71702ffe14b7ebae984.jpg

    Było to bardziej romantyczne, takie wpatrywanie się w okular i korygowanie. Nie mniej jednak przekonałem się, że guiding automatyczny jest znacznie wygodniejszy i precyzyjniejszy. Teraz nie wyobrażam sobie innej metody prowadzenia (no może poza stosowaniem montażu typu ASA DDM) niż automatyczny guiding i gorąco polecam. Można naświetlać długie klatki kamerą z małym pixelem w bin1. Śmiało, naprawdę nie ma się czego bać.

     

    • Lubię 5
  3. Rozumiem, że to setup nie do astrofoto jak pisałeś w pierwszym poście.

    A jak rozwiązałeś problem zmiany wysokości szczególnie przy szybkim wycelowaniu w obiekt? No bo jeśli obserwujesz obiekt przy horyzoncie, a potem chcesz szybko skierować teleskop w zenit to jak zrobić, żeby nie trzeba było kręcić 500 obrotów gałką mikroruchów?

    • Lubię 1
  4. Zalety SkyWatcher BK705AZ2 to niska cena i poręczność, ale znacznie więcej i lepiej zobaczysz przez Dobsona 8". To już naprawdę porządny sprzęt do podziwiania planet, Księżyca a przede wszystkim DS-ów. Weź jednak pod uwagę, że sporo waży i nie nadaje się do transportu bez samochodu. Ale jeśli nie jest to dla Ciebie problem zdecydowanie z podanej listy wybrał bym ten.

    • Dziękuję 1
  5. @wessel , @fizyk5 , @Selmak też bardzo mi się nie podobają gwiazdki. Fociłem przy temperaturze poniżej zera (jednej nocy mogło być -7) więc pewnie problem jest właśnie na skutek deformacji optyki wskutek mrozu (ewentualnie w połączeniu ze zbyt mocnym działaniem grzałki). Na żadnym wcześniej wykonanym tym astrografem zdjęciu nie zaobserwowałem tego niepokojącego efektu.

    Ciekaw jestem czy ktoś na forum miał taką sytuację i czy jest na to jakaś rada.

  6. 7 minut temu, Dasionek napisał:

    Ale uda się zrobić coś Synta 8 ? 

    Jeżeli będę ustawial teleskop ponownie co ekspozycję?

     

    Czy da radę zrobić 10 ekspozycji krótszych  czy to już wogle nie ma sensu ?

     

    Nie ma sensu.

    Przy ekspozycji 1 sekundowej Syntą 8" będziesz miał już wyraźne przesunięcie. Po 10 minutach obiekt ucieknie z pola widzenia i to sporo. Jedyne co możesz fotografować nieruchomym teleskopem to  Księżyc

    • Dziękuję 1
  7. Skoro posługujesz się Photoshopem to otwórz stacka, przejdź na krzywe (Ctrl M), pobaw się krzywą obserwując efekt. Potem przejdź na poziomy -levels (Ctrl L) i pobaw się suwakami. Poeksperymentuj, sam wyciągnij wnioski z tego co widzisz.

    Na zdjęciu które zamieściłeś widać, że wykasowałeś 95% zarejestrowanego sygnału, tło jest czarne.

    No i nie ustawiłeś ostrości.

  8. 6 godzin temu, count.neverest napisał:

    @Grzędziel czy ostały Ci się jakiekolwiek materiały, fotki z Twoich początków, lub opisywałeś to już gdzieś szerzej? Należę do grona osób, które lubią polewać sobie i komuś, byleby opowiadał :D 

    Tak, mam sporo negatywów astronomicznych z tych czasów. Ciągle się zbieram, żeby je zeskanować. Jak to zrobię to wrzucę na forum jako ciekawostkę.

    A jeśli lubisz wspominki to poczytaj tutaj. Agent Smith założył świetny wątek w którym obaj wspominamy jak to wyglądało kiedyś.

    • Lubię 2
  9. To zacny sprzęt, ale czasy nieco późniejsze. Jest to luneta "myśliwska" produkcji PZO czyli sprzęt profesjonalny a nie ATM ze sklejki. Ten egzemplarz kupił Agent Smith chyba w 1975 roku. Ja odkupiłem go od niego jakoś w latach 80-tych. Wiem, że potem bardzo żałował, że sprzedał. To całkiem zacne szkło -achromat 63/400. Dawał piękne obrazy. W wersji fabrycznej miał układ pryzmatów jak lornetka i dawał obraz prosty. Powiększenie 20 i 40x. Tu jak widać jest już przerobiony na wersję astro z aluminiowym "wyciągiem" zakończonym gwintem M42 (do połączenia z aparatem Zenit/Praktica) lub nakręcenia kątówki (na zdjęciu, zniszczona).

       Tym teleskopem prowadziliśmy z Agentem obserwacje gwiazd zmiennych zaćmieniowych, zakryć gwiazd przez Księżyc no i oczywiście podziwianie nieba. Był z nami na obozie astronomicznym w  Niepołomicach w 1975 toku i rok później w Edwardowie.

       W latach 80-dziesiątych dzielnie mi służył jako astrograf do fotograficznych obserwacji gwiazd zmiennych. W roku (chyba) 1986 poszedł na emeryturę zastąpiony Newtonen 100/500 mm

  10. A może to błąd, że tak "pouczamy" kolegę Meisera co warto, a czego nie warto w astrofotografii. Może właśnie lepiej samemu zdobyć wiedzę i doświadczenie metodą prób i błędów, zgodnie z zasadą "jak się nie wywrócisz to się nie nauczysz". Już popełnił pierwszy błąd kupując SCT z myślą o astrofoto.

     

    Przypomniałem sobie śmieszną historię z moich początków zainteresowania astronomią. Chyba rok 1972 a więc zupełnie inne czasy. Będąc w 6-tej klasie podstawówki dostałem od taty lunetę "morską" 50 mm chyba f 16 i zapragnąłem zrobić nią zdjęcie gwiazd. Dopasowałem do niej radziecki aparat fotograficzny Zorka 4 z wyjętym obiektywem.

    Ponieważ nikt wtedy w Polsce nie zajmował się astrofotografią (może poza Romkiem Fangorem, którego jeszcze nie znałem) musiałam radzić sobie sam.

    Powiedzmy, że udało mi się ustawić ostrość "na  nieskończoność". Sam wykoncypowałem, że żeby zarejestrować na kliszy słabe gwiazdy należało ustawić migawkę na B i naświetlać długo -nawet parę minut. Wykoncypowałem również, że skoro niebo się przesuwa, to lunetę podczas naświetlania też muszę przesuwać. Aby robić to precyzyjnie dorobiłem ze szkieł do okularów lunetę prowadzącą z krzyżem z włosów (miałem ich wtedy sporo, teraz by był problem). O czymś takim jak montaż paralaktyczny nie miałem pojęcia. Moja luneta była zamocowana na prymitywnym montażu azymutalnym. Aby uprościć prowadzenie wybrałem obiekt który akurat przechodził przez południk słusznie rozumując, że nie będę musiał korygować wysokości, tylko azymut (o rotacji pola jeszcze nie miałem pojęcia). Ponieważ był styczeń padło na Syriusza który akurat górował. Ustawiłem "kadr", Syriusza w "guiderze" ustawiłem na krzyżu i otworzyłem migawkę. Czas naświetlenia 5 minut i jazda. Jak tylko Syriusz "schodził z krzyża" to ręką popychałem lunetę, żeby się z powrotem tam znalazł. Tą operację wykonywałem co jakieś 20 sekund.

    Wywołałem zdjęcie i sukces -Syriusz był sfotografowany jako wiele koślawych kresek i zygzaków tworzących na kliszy coś w rodzaju plamy o średnicy 2-3 mm. Taką była dokładność mojego ręcznego "guidingu" czyli popychania lunety.

    Po jakimś czasie doszedłem jednak do wniosku, że zdjęcie nie jest doskonałe i wymyśliłem, że dorobię mikroruchy i tak dalej stopniowo ulepszałem, aby po roku, czy dwóch własnoręcznie skonstruowanym astrografem f4 (a jakże) na montażu paralaktycznym z elektrycznym napędem (też wykonanym w 100% samemu) wykonać pierwsze całkiem przyzwoite, niepojechane zdjęcie Plejad, M 42 czy innych DS-ów.

    Może pozwólmy koledze Meiserowi i innym początkującym też pokonać tą drogę i nie wmawiajmy co dobre a co złe. Miech sami do tego dojdą - satysfakcja gwarantowana.

     

    • Lubię 2
  11. Godzinę temu, Meiser napisał:

    Czy takiego typu refraktor bedzie nadawal sie jako luneta do Guidingu montowana na SCT 9,25  ?

    To refraktor o ogniskowej 400 mm

    Widzę, że nie czytałeś dokładnie postów bardziej doświadczonych kolegów. SCT 9,25 nie nadaje się do fotografowania DS-ów. Tak więc zadane przez Ciebie pytanie jest bez zasadne. To trochę tak jak byś zapytał czy narty Kamila Stocha nadają się do zjechania slalomem z Kasprowego i pytał jakie najlepsze kupić wiązania. Teoretycznie narty jak każde narty, a w praktyce slalomem się zjechać nie da nie da więc pytanie o wiązania jest bez zasadne.

     

    Zapytasz dlaczego?

     

    Otóż w astrofotografii liczy się przede wszystkim jasność obiektywu i skala zdjęcia będąca funkcją ogniskowej i wielkości pixela. I tu te parametry są bardzo niekorzystne. Jasność F10 -bardzo ciemna tuba. Większość prezentowanych fotografii to prace z teleskopów o jasności f4 do f6,5 czyli wielokrotnie jaśniejszych. Ciemnym teleskopem musimy naświetlać bardzo długo -pokażę na przykładzie: Mamy obiektyw f4 i naświetlamy 5 minut, wychodzi fajne zdjęcie. Dla f5.6 potrzeba 10 minut, dla f8 -20 minut, dla Twojego f10 dobrze ponad pół godziny -nocy Ci nie starczy, żeby zebrać dobry materiał.

     

    Jasność obiektywu to jedno, ale jest jeszcze drugi element, ważniejszy -wspomniana skala zdjecia.

    Nie wiem jaką masz kamerę, ale zakładam, że coś klasy ASI 1600 lub Canona APS-C wielkość pixela 3,8 mikrona. Skala wynikająca z ogniskowej 2350 mm to 0.33 sekundy kątowej na pixel. Twój montaż pod ciężarem tuby, guidera i kamery (prawie 20 kg) nie ma cudów, z najlepszym guiderem nawet przy nie najgorszym seeingu nie pociągnie dokładniej niż 2-3 sekundy. Co za tym idzie?

    Gwiazda, która w "normalnym" jasnym, krótkoogniskowym astrografie zaczerni 4-6 pixele tu rozleje Ci się na 40-60 pixeli (wynika to z sumowania błędów guidingu, seeingu i mechanizmu montażu). Będzie po prostu nieostrą plamą. Do każdego pixela dotrze 10 x mniej fotonów niż w jasnym astrografie. Zasięg gwiazdowy będziesz miał znacznie słabszy, żadna ciemna mgławica Ci się nie zarejestruje. Rzucisz wszystko w kąt i będziesz chodził sfrustrowany uzyskanym efektem.

     

    Dlatego dobrze Ci radzę, nie tylko ja  z resztą. Jeśli chcesz mieś radość z astrofotografii to nawet nie próbuj uprawiać jej tym sprzętem.

    • Lubię 1
  12. 11 minut temu, JSC napisał:

    Napisałeś, ze kopuła jest lepsza od budek z odsuwanym dachem, bo nie osadza się w środku szron na teleskopie. Próbuję dociec dlaczego? No chyba, że nie zrozumiałem Twojego postu i chodzi Ci o cos innego?

    To prawda co pisze Antoni. I nie chodzi o to, że w kopule jest cieplej czy też grzeje ciało obserwatora. Po prostu kopuła działa tak jak wielki odrośnik. Para wodna kondensuje się i osiada na niej,  a do teleskopu, który jest w głębi już tyle wilgoci nie dociera. Znane mi teleskopy w Polsce jak np. ten w Ostrowiku:

    image.png.ebe0fe27dc55ac03cb6024255fe193f2.png
    czy identyczny w Toruniu i na Suchorze nie mają żadnych grzałek i odrośników a problem parowania nie występuje.

     

    • Lubię 1
  13. 1 minutę temu, Tayson napisał:

    Tak na całym kadrze tak samo. 

    Właśnie teraz przyszło mi do głowy, że problemem mogła być zbyt słaba gwiazdka. 

    Wykres był ok. RMS średnio 0.6".

     

    Co do włączonego gudingu mam wątpliwości.... Musze to sprawdzić czy przypadkiem nie odptaszkowalem go w phd. 

    RMS 0,6" to doskonały wynik. Dla podanej natywnej skali to z ogromnym zapasem.

    Obstawiam to drugie.

    Jechałeś godzinę bez guidingu i jak na taki czas naświetlania to chyba możesz być zadowolony z montażu.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.