Skocz do zawartości

Grzędziel

Społeczność Astropolis
  • Postów

    4 492
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    60

Odpowiedzi opublikowane przez Grzędziel

  1. Pal licho jaka skala, ważne, że zdjęcie jest świetne!!!.

    Nie mogę wyjść z podziwu, że masz gwiazdki nie przepalone, z kolorem do samego środka. Przecież "teoretycznie" z 12-to bitowego cmosa powinny wyjść gorsze, plackowate. Może tajemnica polega na stosowaniu krótkich  czasów subekspozycji?

    A przez ciekawość spytam jaki gain ustawiłeś?

  2. Przykra sprawa, ale i ciekawy do wyjaśnienia problem.

     

    Zbierzmy fakty - czy dobrze rozumuję:

    1. Skala zdjęcia 5,4"/pix czyli na oko gwiazdki są pojechane nawet na 20-30" To bardzo dużo.

    2. Guiding był włączony

    3. Domyślam się, że wykres z guidera miałeś płaski w granicach przyzwoitego guidingu (bez dużych pików)

    4. Ustawienie na biegun dobre -nawet powiedział bym rewelacyjne jak dla obserwatoriów stacjonarnych

    5. Sprawdziłeś, że zdjęcia krócej palone są pojechane mniej (ale czy proporcjonalnie mniej w funkcji skrócenia czasu)

    6. Kreseczki gwiazd nie są identyczne na całej swojej długości - troszkę przypominają strzałki, są jaśniejsze na górze a lekko rozmyte z dołu.

     

    wnioski:

    Jeśli któraś z wymienionych pozycji nie jest zgodna z rzeczywistością (robimy czasami głupie błędy). Np błąd w pkcie 2 wyjaśnia sprawę.

    Jeśli poz 1-6 są adekwatne do rzeczywistości to chyba jedyne co zostaje to ugięcie (tu wystarczą mikrony) i nie koniecznie układu guider -OTA (domyślam się, że teleobiektyw 200 mm) ale np. mocowanie kamery na adapterze bagnetowym lub na niedokręconym gwincie, czy jakiś zaczepiony kabelek, no bo chyba cudów nie ma -relatywistyczne zakrzywienie promienia światła przez ciemną materię bym raczej wykluczył.

  3. 11 godzin temu, Hans napisał:

    Coś dziwnego stało się przy balansowaniu RGB, albo z moim monitorem. Cała drobnica fioletowa. No chyba, że taki był plan i tak miało być :)

     

    Pozdrawiam.

    Hans,

    z Twoim monitorem wszystko dobrze. To moja niedoróbka a plan był inny. Gwiazdy wyszły jakieś takie mało kolorowa więc je mocno saturowałem i nie zauważyłem, że takie badziewie wyszło.

     

     

    10 godzin temu, dziki napisał:

    Tayson podejrzewam że opis 220 @ 10 min oznacza 220 minut w subach po 10 :P

    Dokładnie tak.

  4. Antoni ma rację. Na potwierdzenie, mam swoje stare (bardzo stare) notatki obserwacyjne:

    Lipiec 75   23 noce pogodne

    sierpień 75   18 nocy

    Grudzień 75   5 nocy

    Luty 76  13 nocy!!!

    Lipiec 76  21 nocy

    Listopad 76  6 nocy

    styczeń 77  8 nocy

     

    Obserwowałem wtedy głównie gwiazdy zmienne metodą Argelandera więc nie gwarantuje, że były to pełne bezchmurne noce, ale też były noce pogodne których nie odnotowałem, bo nie zawsze mogłem obserwować.

     

    To se ne vrati :(  Ocieplenie klimatu, większe parowanie i więcej wody w atmosferze.

     

    • Lubię 2
  5. Przede wszystkim wyrzuć te grzałki, które pokazałeś na zdjęciach. Podana na nich moc 2x30 W jest za duża. Tu wystarczą 3 waty i grzanie rozłożone równomiernie dookoła obiektywu (tu płyty korekcyjnej). Grzanie punktowe spowoduje deformację geometrii optyki i zdegraduje obraz, a idę o zakład, że gdybyś coś takiego zastosował do ogrzania obiektywu z fluorytową soczewką (są takie w wysokiej klasy refraktorach) to na mrozie soczewka by pękła.

  6. Moim zdaniem kierunek wybrałeś dobry. Celował bym w nowszą wersję Canona czyli 1100D. Tylko nie zapomnij, że aby robić dobre zdjęcia DS-ów niezbędny jest kolimator i opanowanie sztuki kolimacji obu luster, do tego korektor komy no i guiding. Oczywiście przyda się też wężyk spustowy z programowaniem czasów naświetlania lub odpowiednia aplikacja, bądź program sterujący pracą migawki.

    • Dziękuję 1
  7. A czemu ten Księżyc tak z boku?

    Nawiązując do rozważań na temat czasów naświetlania dla nieruchomego teleskopu to oburącz podpisuję się pod zdaniem Taysona - przetestuj sam.

     

    Ale jeśli serio myślisz o astrofotografii to szkoda czasu na takie dywagacje. Kup montaż paralaktyczny z napędem i stosuj czasy dłuższe. Jeśli DOBRZE ustawisz ostrość (nie jest to wcale proste) i pod dobrym niebem zrobisz 200-300 klatek po 30 sekund (da się bez guidingu) to będziesz miał materiał na naprawdę dobrą fotkę. Ale efekt końcowy będzie satysfakcjonujący gdy opanujesz trudną sztukę obróbki zdjęcia.

    Może przeraziły Cię liczby 200-300 klatek? Niestety nie da się sukcesu osiągnąć na skróty. Nie tak dawno wrzuciłem na forum kilka fotek naświetlanych ok. 6-10 godzin każda. I wiesz jaka była reakcja kolegów? Fajna fotka, ale dopal jeszcze trochę materiału to wtedy jeszcze sporo więcej da się wyciągnąć... Święte słowa.

    • Lubię 1
  8. Godzinę temu, gryf188 napisał:

    Backfocus Canona to  jeśli się nie mylę 44 mm , Atika 17 mm więc masz do dyspozycji 27 mm ale myślę że z  2 mm można przekroczyć tę odległość. Ja nie mam takiego problemu bo mam Atika kolor więc bez problemu mieszczę się w tej odległości.

    Zgadza się, zostaje 7 mm ale L-ka Canona ma bagnet (męski) a koło i kamera gwint M42 (żeński). Nie znalazłem przejściówki z bagnetu na gwint żeński o tak małym przelocie (drugą strone -z gwintu męskiego obiektywu na gniazdo bagnetu owszem mam).

  9. Godzinę temu, Krzychoo226 napisał:

    Autoguider... Jak tam działa dithering? Skąd standalone guider ma wiedzieć kiedy skończyła się klatka? A skoro ta lacerta kosztuje tyle co pisze Mateusz czyli 2.5 tysiąca i zmuszeni jesteśmy szukać gwiazdki to moim zdaniem lepsza inwestycją będzie kupno dedykowanego lodestara (X2). Wyjdzie taniej i człowiek zapomni o czymś takim jak poszukiwanie wystarczająco jasnej gwiazdy, bo takich będzie zawsze kilkanaście w polu widzenia.

    Edit:

    Guider wie kiedy skończyło się naświetlanie klatki gdyż steruje migawką Canona.

    Gwiazdki nie musimy szukać bo kamera jest równie czuła jak Lodestara

     

    Ja kupiłem Lacertę z myślą o foceniu Canonem w polu z akumulatora. Ale jestem na tyle zadowolony, że używam jej również gdy focę kamerą CCD oczywiście z laptopem. Dithering też stosuję ustawiając odpowiednie czasy naświetlania i pauzy miedzy klatkami. Jedyne co muszę zrobić, to jednocześnie wystartować guiding i sequencera w Maximie.

  10. Swoją przygodę z guidowanym astrofoto zacząłem od SW Synguidera. Zalety: tani, prosty w obsłudze. Wady: słaba czułość, trzeba szukać jasnej gwiazdy, brak ditheringu.

    Zamieniłem na MGEN Lacerta, fakt, spory wydatek ale jestem zadowolony i nawet nie myślę żeby zmienić system guidowania na inny, sterowany komputerem. Lacertę używam do 2 lat i nigdy nie miałem problemu, nigdy się nie zawiesił, zawsze znajduję gwiazdkę, jak ją zgubi (chmury) to nawet po długim czasie odnajduje, ma dithering. Jeśli używasz Canona to świetnie z nim współpracuje. Programujesz sesję i jedyne co musisz kontrolować to ostrość. Polecam.

    • Lubię 2
  11. 3 godziny temu, Meiser napisał:

    Na jakim montażu kolego Grzendziel siedzi Twoje APO ? Jak to nie problem zapodaj jakieś foto . Nie ma to jak widzieć. 

    To zobacz, jak to wygląda:

    532823732_aponaeq.jpg.819e7d744c71d17972d3228d3880dc55.jpg

    Jak widzisz APO 140 wisi na AZ-EQ6 i ten duet dobrze współpracuje. APO 130 jest odrobinę mniejsze.

    Na zdjęciu jest podpięta kamera ASI 1600 z kołem filtrowym i guider. Tu jeszcze bez niezbędnego do astrofoto osprzętu i okablowania. Do wizuala kamerę zamieniam na kątówkę z okularem a giuder na szukacz. 2 minuty roboty i gotowe.

  12. Skoro Agent mnie wywołał to się wypowiem.

    Mam dwa duże APO: 130/900 i 140/910. Świetnie nadają się do astrofotografii a wizualnie dają doskonałe, ostre i kontrastowe obrazy. Zdecydowanie odradzam Ci Maka czy SCT. Tym bardziej jeśli myślisz o astrofotografii. Pokaż mi na forum choć jedno dobre zdjęcie zrobione tego typu sprzętem.

    Kup duże APO np: to albo rozważ ewentualnie Newtona w karbonie np: tego (miałem, oceniam go wysoko, ale zamieniłem na APO). Ten Newton ma całkiem przyzwoity wyciąg, da się zawiesić na EQ6 i całkiem fajnie przez niego widać.

    Jednak APO jest poręczniejsze i daje znacznie lepsze odwzorowanie detalu na planetach i Łysym. Kolorystyka DS-ów (gwiazdy podwójne i jasne mgławice np M 27) jest fantastyczna. Newton 10" da Ci minimalnie większy zasięg (wizualnie, w astrofoto nie koniecznie), jest tańszy, ale też bardziej kłopotliwy w użyciu.

    Oczywiście inwestując w przyzwoity sprzęt nie oszczędzaj na okularach. Obrazy z APO 140  z Naglerem 22 mm to dla mnie uczta dla oka najwyższej próby.

     

    • Lubię 1
  13. No nareszcie, bo się martwiłem, że zlotu nie będzie. Hurra!

     

    Zgłoszenie wysłałem.

     

    Dla mnie terminy się super zgrały -będę miał 10-cio dniowy (nocny) astronomiczmo-narciarsko-turystyczno-biegówkowy maraton w Beskidzie Niskim, bo od 3-go lutego z żoną mam zarezerwowany urlop w schronisku Hajstra w Hucie Polańskiej. Miejsce podobne do Lipowca, też polecam. Chyba jeszcze są wolne miejsca.

    • Lubię 2
  14. Dziękuję Panowie @wessel, @Pav1007, @Tayson, @Antoni, @Krzychoo226 za zabranie głosu w dyskusji. Znamienne jest jednak, że zdominował ją temat cmos vs ccd. Chcę podkreślić, że zrobiłem porównanie różnych teleskopów i kamer wyłącznie ccd.

       I tu nasuwają się pewne wnioski, które mogą się przydać osobom chcącym (w końcu nie małe pieniądze) zainwestować w sprzęt.

    Moje subiektywne wnioski, potwierdzone też przez głosy powyżej wyglądają tak:

     

    1. porównując zdjęcia 1 i 2 z Newtona zrobione różnymi kamerami zdecydowanie lepiej wypada Atik One 9 z pixelem 3.69 (chip Sony ICX 814) niż Atik 383 na popularnym Kodaku KAF 8300 z pixelem 5.4

     

    2. porównując zdjęcie 1 z Newtona ze zdjęcia 3 z APO CFF oceniam, że jest remis. APO daje lepszy kontrast i ostrość, ale gwiazdki (jak zauważył @Tayson) są lekko trójkątne co może niepokoić i dziwić, gdyż inne zdjęcia tym teleskopem dawały idealne, punktowe obrazy. Pojawia się jednak ważne pytanie czy warto inwestować wielokrotnie większe pieniądze (7x) w APO klasy premium teoretycznie bezobsługowe i łatwe do ogarnięcia zamiast kupić przyzwoitego, karbonowego Newtona ze stajni TS-a z którym jak wiadomo zawsze trochę kłopotów z kolimacją i parowaniem optyki jest. To pytanie postawił bym szczególnie osobom posiadającym stacjonarne obserwatorium gdzie te problemy występują rzadko.

     

    3. Co do zdjęcia nr 4 z małego APO widać jak bardzo odwzorowanie detalu i zasięg zależy od apertury, i ogniskowej. Teleskop większy zdecydowanie w tej konkurencji wygrywa. Zaletą mniejszego jest większy FOV (i niższa cena).

     

    Na koniec jeszcze parę moich uwag odnośnie cmos/ccd:

    Jako, że posiadam również kamerę cmos to emocje która lepsza też nie są mi obce. Nawet kiedyś popełniłem porównanie cmos/ccd: tu

    Z innych moich doświadczeń jednak bardziej mi odpowiada ccd, chociaż też udało mi się zrobić nie najgorsze (jak na mnie :)) fotki cmosem np: Rodos 1 lub M 101

    Co więcej, widziałem mnóstwo doskonałych cmosowych zdjęć naszych forumowych kolegów, że wymienię autorów: @Adam_Jesion, @MaPa, @Duser, @Pav1007, @Lukasz83, @HAMAL, @Antoni i wielu innych, przepraszam że pominąłem, również na innych forach. Tak więc nie ukrywam, że jestem trochę w rozkroku i kamery cmos nie sprzedaję (obecnie jest w dobrych rękach i nie kurzy się w szufladzie). Kusi więc mnie, żeby podpiąć ją do APO 140 lub Newtona (jeszcze tego nie robiłem) i sprawdzić co z tego wyjdzie.

    • Lubię 5
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.