Jeżeli chodzi o derotator to używam Pegasus Astro Falcon Rotator, zalinkowałem do strony producenta. Sprzęt łączy się z teleskopem przez Ascom/NINA/Astroberry, ale ja używam po prostu telescope simulator. Ustawiam współrzędne az alt obiektu i puszczam śledzenie z derotacją. Urządzenie dobiera prędkość derotacji w zależności od położenia obiektu i robi to dość dokładnie przy M13 puszczonej na 15 min straciłem raptem 3-4% kadru głównie z powodu błędów prowadzenia montażu (czasami sobie przeskakuje) normalnie byloby to około 25% straty. Kupiłem to z czystej ciekawości jako tańszy "zamiennik" platformy paralaktycznej, ale przyznać muszę, że dobrze się sprawuje. Maksymalny obrót podczas jednej sesji derotacji to 210 stopni. Bez problemu obraca się o 360 stopni, ale twórcy chcieli aby kable się nie plątały. Fajnie się tym robi dithering i kadruje obiekt bez poruszenia montażem, stąd ma zastosowanie na paralaktykach. Jeśli chodzi o minusy to muszę doważyć tubę z drugiej strony bo ten derotator waży 0.7kg i silniki na niższej wysokości nad horyzontem nie radziły sobie z prowadzeniem przy obciązeniu wyciągu korektorem, derotatorem i kamerką.
Z ostrzeniem na początku miałem problem, ciężko było mi dograć odległości kamera-derotator-korektor-wyciąg, ale teraz mam cały pakiet pierścieni M48 i M54-M48 różnej szerokości, które pomogły rozwiązać problem. Szerokość tego ustrojstwa z pierścieniami M54-M48 po obu stronach to jakieś 22mm, na witrynie internetowej Pegasusa napisane jest 19mm, ale bez uwzględnienia pierścienia potrzebnego do podpięcia do korektora.
Odnośnie większej skali, mam zamiar zrobić lucky imaging na kilka-kilkanaście tysięcy klatek w kamerce ASI290MC o pikselu 2.9 mikrona. Skala wyjdzie 0.33 arcsec/pix