Małe lornetki niespecjalnie nadają się do obserwacji US. Pokażą coś na Księżycu, z filtrem obiektywowym plamę na Słońcu (plam na razie brak). W 10x50 Wenus blisko Ziemi przestanie być gwiazdą, podobnie Saturn. Do mini-tarczki Jowisza dołączą gwiezdne punkty jego księżyców. I.. tyle?
Zostaje podziwianie gromad otwartych, da się znaleźć "chmurki" kilku gromad kulistych i galaktyk, ale tu jakość nieba zaczyna być istotna.
Podobno istnieją siłacze, którzy są w stanie stabilnie trzymać lornetkę 10x50, ale ja do nich nie należę i bez statywu cierpię. 8x30 do ręki znacznie lepsza. Sprzętów konkretnych nie będę polecał, raczej staram się ustalić oczekiwania.