No dobra. Poukładamy to wszystko.
Obserwuję stacjonarnie z miejskiego ogrodu. Mobilność jest więc sprawą drugorzędną ale też nie przesadzajmy z rozmiarami. Mam dwa stanowiska obserwacyjne ( z tyłu i z przodu placu. Dom stoi pośrodku) więc to musi być sprzęt, który mogę przenieść sam bez zbytnich ceregieli. Pchanie się w duże lustra raczej odpada.
1.Planety i Księżyc. To mi pasuje w GSO 10. Możliwość dużych powiększeń i rozdzielczość. Szukanie włosów na muńku, czy satelitów Saturna to gratka.
2.Gwiazdy. Pozbawione aberki obrazy z lustra i nasycenie kolorów. Z drugiej strony wkurza mnie iskrzenie i kolczasta poduszka.
3. DS. I tu jest pies pogrzebany. Przy moim LP. Szukanie słabych kłaczków czy nawet obserwacja tych oczywistych to tylko stwierdzenie że tam są. M51 to tylko dwie białe plamki a 101 mimo wielokrotnych prób nie udało mi się wyciągnąć z tła. Galaktyki w Pannie. No są i tyle.
Tabela Wimmera,planety i Muniek. Gwiazdy i rozległe układy.
W 10" Plejady mieszczą się w 30mm na styk. Hiady choć są przepiękne już całych nie obejmę.
Chciałbym teleskop, który choć zbliża się zasięgiem do gso 10",który pokaże gwiazdy jak szpileczki ,odda wiernie ich kolory,który przy źrenicach 5-0,5mm da rozpiętość powiększeń 30-250×...
Aha! I jeszcze żeby było że 3° pola przy źw 5mm...