Skocz do zawartości

Piotrek Guzik

Moderator
  • Postów

    2 216
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Treść opublikowana przez Piotrek Guzik

  1. Wracając z Krakowa zatrzymałem się też pod podobnie ciemnym niebem (SQM-L pokazał 20.81), tyle że u mnie kometa była w najciemniejszej części nieba. W takich warunkach była obiektem dość oczywistym podczas obserwacji zerkaniem. Wyglądała jak słabsza wersja M 44. Jej jasność oceniłem na 4.6 mag, a średnicę głowy na 70'. Widziałem też w lornetce 10x50 komety 64P/Swift-Gehrels i 38P/Stephan-Oterma.
  2. Ok, chodzi tylko o to, że jeśli chcesz, żeby te "zdjęcia porównawcze" były jakoś powiązane z mapami LP, to sens ma wiązanie ich z danymi, które są na warstwie "ATLAS 2015", a nie "VIIRS 201X".
  3. Dementorin, Po pierwsze, jeśli chcesz porównywać pomiary (zdjęcia) z czymś, to musisz je porównywać z czymś, z czym się to da porównać. Dane, które wziąłeś z mapy LP, to ilość światła, którą wypromieniowuje Ziemia w kosmos. Jeśli zobaczyłeś tam wynik: 124 * 10-9W/cm2*sr, to znaczy, że w tej okolicy każdy centymetr kwadratowy powierzchni Ziemi emituje w kosmos średnio 124 nanowaty w steradian. Robiąc zdjęcie mierzysz z kolei ilość światła, która w danej miejscówce dochodzi do Ciebie z kosmosu. To są dwie różne rzeczy (choć oczywiście skorelowane ze sobą). Dlatego, tak jak zasugerował Karol, jeśli chcesz porównać jasność nieba na zdjęciach, to powinieneś użyć warstwy ATLAS 2015, bo ona przedstawia jasność nieba w danej miejscówce obliczoną na podstawie mapy, z której skorzystałeś wcześniej - jasność nieba w miejscu obserwacji zależy bowiem nie tylko od tego ile w tym miejscu światła jest emitowane w kosmos, ale także od tego, ile światła jest emitowane kilka, kilkanaście, czy kilkadziesiąt kilometrów dalej. Druga sprawa, o której też parę osób wspomniało, jasność nieba w danej miejscówce jest zmienna i zmienność ta jest naprawdę duża. Od kilku lat mierzę jasność nieba w wielu miejscach (przy użycia miernika SQM-L) i widzę olbrzymią zmienność. W miastach głównym czynnikiem wpływającym na jasność nieba jest przejrzystość powietrza. W noce ze słabą przejrzystością niebo jest nawet 2 razy jaśniejsze niż w noce z bardzo dobrą przejrzystością. W miejscach z dala od miast i z dala od lokalnych źródeł światła głównym czynnikiem wpływającym na jasność nieba jest airglow (albo inaczej naturalne świecenie nieba) i tu też mówimy o zmianach rzędu 100% (to znaczy, w "jasne" pod względem airglow noce niebo jest nawet dwukrotnie jaśniejsze niż w noce ciemne). Kolejna ciekawostka jest taka, że w dłuższej skali czasu zmiany są znacznie mniejsze niż by się nam wydawało. W kilku różnych miejscówkach, w których mierzę jasność nieba od dłuższego czasu (od kilku lat), zmiany średniej jasności nieba są stosunkowo niewielkie. Analiza statystyczna wskazuje, że jasność nieba rośnie o nie więcej niż kilka procent rocznie, przy czym zmiana ta jest na tyle mała, że na razie jest nieistotna statystycznie (to znaczy że jest na tyle mała, że nie da się z całą pewnością powiedzieć nawet, czy ta jasność nieba rośnie, czy może jednak spada, a zaobserwowany efekt jest wynikiem losowych fluktuacji).
  4. Widziałem ją drugi raz, tym razem około górowania. Znów na ciemnym niebie Beskidu Niskiego. W lornetce 10x50 była potężnym, jasnym obiektem. W lornetce 2.3x40 też była oczywista. Widziałem ją też bez większego problemu gołym okiem jako obiekt o średnicy 50' i jasności 5.1 mag.
  5. Z Beskidu Niskiego kometa była pięknie widoczna w lornetce 10x50 jeszcze przed 19:00. Kilka minut po 19:00 udało mi się ją też wyzerkać gołym okiem. Widziałem ją kiedy wracałem z nieudanego polowania na kometę C/2018 V1 i udanych obserwacji czterech innych komet. Za chwilę pojadę chyba jeszcze raz zobaczyć jak prezentuje się około górowania.
  6. Kometa jasność 10 mag miała ponad miesiąc temu. W ostatnich dniach jej jasność jest oceniana już na 5 - 6 mag. Na ciemnym niebie widać ją gołym okiem.
  7. Podobnie jak część z Was nie zdążyłem nawet zobaczyć tego filmu. Z tego jednak, co udało mi się wyczytać w mediach społecznościowych, to największym problemem tej produkcji jest fakt, że jest to plagiat! Jeśli to prawda (a nigdzie nie widziałem, żeby autorzy temu zaprzeczali), to jest to coś co nie tyle należy krytykować, co potępiać. Plagiat to nie jest błąd, czy niedociągnięcie. Plagiat to czyste zło.
  8. Z naszych obserwacji (wyniki opublikowane zostały ponad pół roku temu w Nature Astronomy) wyszło, że jeśli obiekt ten ma powierzchnię, która odbija światło jak typowe planetoidy w Układzie Słonecznym, to jego efektywna średnica (czyli chyba to, co nazywasz "średnicą kuli) wynosi około 160 metrów, więc nowe dane ze Spitzera niekoniecznie jakoś znacząco "zmniejszają" wielkość Oumuamua.
  9. Kometa rzeczywiście od odkrycia jaśnieje szybko i stabilnie, o około 0.5 mag na dobę. Wczoraj (12 listopada) nad ranem oceniłem jej jasność na 8.3 mag, a dziś (13 listopada) o świcie widziałem ją w lornetce 10x50 przez okno w samolocie, jako dość oczywisty obiekt o jasności 7.7 mag.
  10. Ona jest niecałe 40 stopnie od Słońca, głęboko w świetle zodiakalnym - w takich warunkach nikt raczej galaktyk nie obserwuje.
  11. Przedwczoraj Donald Machholz odkrył wizualnie kometę. Jej jasność to aktualnie około 10 mag. Kometa świeci w Pannie, tuż przed świtem znajduje się około 20 stopni nad horyzontem. Dziś nad ranem nie wytrzymałem i pojechałem na chwilę w Beskid Niski spróbować na nią zapolować. Okazało się, że choć znajdowała się w świetle zodiakalnym (które świeciło naprawdę mocno), to w 33 cm teleskopie widać ją natychmiast jako wyraźny, okrągły, niezbyt duży (ale i niemały), zwarty obiekt. Jej jasność oceniłem na 10.1 mag, a średnicę jej głowy na 2.5'. Kometa była też bardzo słabo widoczna w lornetce 10x50 (w której oceniłem ją na 9.7 mag przy średnicy głowy 3'). Kometa była widoczna trochę lepiej niż świecąca znacznie wyżej i na ciemniejszym niebie kometa 38P/Stephan-Oterma (która zresztą tej nocy znajdowała się tuż obok mgławicy Eskimos - świetny widok!). Dokładna orbita komety nie jest jeszcze znana.
  12. Ta kometa jest naprawdę fajna. Na ciemnym niebie w dużym teleskopie jest potężna i jasna. Obserwowałem ją dziś z Beskidu Niskiego i w lornetce 10x50 oceniłem jej jasność na 9.1 mag, a średnicę głowy na 10'. 29P/Schwassmann-Wachmann to słynna "wybuchająca" kometa. Ona krąży po niemal kołowej orbicie, dalej od Słońca niż Jowisz i zwykle jest słaba, jednak kilka razy do roku wybucha. Tuż po wybuchu ma zwykle jasność 13mag - 14mag, jednak czasem zdarza się jej silniejszy wybuch. Tuż po wybuchu jest obiektem gwiazdopodobnym, dzięki czemu nawet przy jasności 13mag bez większego trudu widać ją w teleskopie o średnicy 20 cm. Już 2-3 dni po wybuchu wygląda jak niewielka mgławica planetarna, natomiast 2-3 tygodnie po wybuchu jest obiektem dość dużym i mocno rozmytym, a niedługo potem przestaje być widoczna (jeśli wybuch był silny, to czasem widać ją nawet około 2 miesiące po wybuchu). W tym roku pod koniec września przydarzyły się jej w krótkim odstępie czasu 2 silne wybuchy, w wyniku których pojaśniała do około 11.5mag. Od tego czasu widziałem ją już 6 razy i choć jej jasność utrzymuje się na stałym poziomie, to za każdym razem jest większa i bardziej rozmyta. Widziałem ją też dziś - jej jasność oceniłem na równo 11.5mag, a średnice jej głowy na 3'. Teraz jest ona już obiektem bardzo mocno rozmytym i widocznym jedynie na ciemnym niebie. Jeśli chodzi o kometę 46P/Wirtanen, to i ją miałem dziś w planach, ale zanim zdążyła się wznieść na tyle, żeby można było na nią zapolować, to część nieba, w której się znajdowała zasnuła się cirrusami.
  13. W 13" teleskopie można wypatrzeć w M 33 kilkanaście obszarów H-II. Kiedyś takie obserwacje opisałem tu na forum:
  14. Różnice pomiędzy prognozami sięgają czasem 5 mag, podobnie różnice między prognozami, a tym co jest w rzeczywistości, bo komety są dość mocno nieprzewidywalne. Prognozy są przydatne, jeśli chcemy wiedzieć co będzie w przyszłości, bo są często w miarę niezłym przybliżeniem tego, co nas czeka. Jeśli jednak chcemy wiedzieć, jakie komety są na niebie widoczne właśnie teraz i jak są jasne, to jednak lepiej korzystać ze źródeł, które podają aktualnie obserwowaną jasność, np. baza cobs.si lub strona aerith.net.
  15. Kometa jest trochę jaśniejsza od tej prognozy. Nocą 5/6 października widziałem ją z Beskidu Niskiego i oceniłem jej jasność na około 10.7 mag. W ogóle, prezentowane na stronie theskylive.com prognozy jasności komet często znacząco odbiegają od ich obserwowanych jasności.
  16. To prawda. Co gorsza, przez najbliższe 4 tygodnie jeszcze się o kilka stopni obniży. Później kolejne 3 tygodnie zajmie jej powrót do tej wysokości, którą ma teraz...
  17. Tak, to właśnie ona. Ta gwiazda to GSC 6431 581 (alternatywnie: SAO 167399 lub HD 11829). Jej jasność to 8.5 mag.
  18. Widziałem ją znów ostatniej nocy (5/6 października 2018) z ciemnego miejsca w Beskidzie Niskim (z pięknie widocznym przeciwblaskiem i słabym, ale ocztywistym pasmem zodiakalnym). W 33 cm teleskopie kometa była widoczna dość słabo, jednak wynikało to z małej wysokości nad horyzontem oraz z tego, że świeciła blisko jasnej gwiazdy. Jej jasność oceniłem na około 10.5 mag, a średnicę jej głowy na 3'. Kometa będzie się wtedy przemieszczać o około 10' na godzinę, czyli jakieś 10" na minutę.
  19. Na porannym niebie jaśnieje już kometa 46P/Wirtanen, która ze względu na to, że przejdzie blisko Ziemi, w grudniu powinna być poza miastem dość dobrze widoczna gołym okiem. Na razie kometa ma jasność około 11 mag i świeci w północnej części Pieca, więc u nas bardzo nisko (w południowej części Polski podczas górowania jej wysokość nad horyzontem jest mniejsza niż 15 stopni). W październiku warunki do jej obserwacji jeszcze się pogorszą, bo przesunie sie ona jeszcze kilka stopni na południe. Jednocześnie jednak znacząco wzrośnie jej jasność - pod koniec października powinna być już jaśniejsza od 8 mag. Na przejrzystym niebie zapewne uda się ją wtedy wypatrzeć z południowych krańców Polski. Później kometa ruszy na północ. Najpierw będzie się przesuwać powoli, bo będzie lecieć niemal dokładnie w naszym kierunku. Pod koniec listopada będzie świecić już w południowej części Wieloryba. Powinna wtedy być już jaśniejsza od 5 mag i jeśli na niebie nie będzie Księżyca, a niebo będzie przejrzyste, to zapewne pojawią się pierwsze obserwacje tego obiektu wykonane gołym okiem. Najlepsze czeka nas jednak w grudniu. Kometa przemknie szybko przez Erydana, a później przejdzie do Byka. 12 grudnia przejdzie przez peryhelium w odległości 1,055 j.a. od Słońca, a już kilka dni później znajdzie się w odległości zaledwie 0,077 j.a. od Ziemi (będzie to jedno z najbliższych obserwowanych w historii spotkań Ziemi z kometą). Dzięki temu wyjątkowo korzystnemu położeniu komety jej jasność będzie w tym czasie wynosić około 3 - 4 mag. Niestety, ze względu na niewielką odległość od Ziemi, kometa będzie obiektem o olbrzymich rozmiarach kątowych. Obserwacje z poprzednich powrotów sugerują, że średnica głowy komety może sięgać 1 stopnia. Oznacza to, że choć kometa poza miastem powinna być dość dobrze widoczna gołym okiem, to w mieście może być problem, żeby dostrzec ją w lornetce. Do końca grudnia kometa powinna być jaśniejsza od 5 mag. Co więcej, będzie świecić w doskonałych warunkach, całą noc wysoko nad horyzontem. Najpierw w Byku, później w Perseuszu, Woźnicy i Rysiu. Przez cały styczeń będzie powoli tracić na jasności poruszając się powolutku przez Rysia, a później Wielką Niedźwiedzicę. W lutym kometa przestanie być widoczna w lornetkach, a w marcu w teleskopach.
  20. Chodzi o to, że źrenica nie jest obiektem punktowym. W sumie, to pewnie nawet będzie się sprowadzało do tej różnicy w akomodacji.
  21. Wynik zależy od średnicy źrenicy oka. Wynikiem byłby rozmiar kątowy źrenicy widzianej z odległości 20 cm. Na gwiazdę patrzylibyśmy w nocy, więc można założyć, że średnicy źrenicy wynosi wtedy 6-7 mm (dla osób starszych będzie to bliżej 5 mm), więc otrzymalibyśmy rozmiar kątowy rzędu 2 stopni!
  22. Ciekawy i dający bardzo rozsądne wyniki kalkulator zasięgu teleskopu jest tutaj: http://www.cruxis.com/scope/limitingmagnitude.htm
  23. Rzeczywiście, przeoczyłem to, że obserwowałeś refraktorem. Refraktor rzeczywiście ma nieco większy zasięg niż reflektor o tej samej średnicy. W przypadku gwiazd ta różnica to coś około 0.3 - 0.5 mag (w zależności od jakości optyki). W przypadku DSów sytuacja jest bardziej skomplikowana, bo tam (zwłaszcza w przypadku dużych, rozmytych obiektów) ważniejsza od jasności całkowitej jest jasność powierzchniowa, a ta w refraktorze jest większa niż w relfektorze. Jeśli pisząc "naocznie" masz na myśli gołym okiem, to tak - widziałem ją w swoim życiu pewnie kilkaset razy. Po raz ostatni było to 4 dni temu, ale pod ciemnym niebem w Beskidzie Niskim. Określenie "podmiejskie" niebo jest bardzo nieprezycyjne i bardzo możliwe, że niebo, na którym ja obserwowałem było znacznie ciemniejsze niż to, które Ty masz na myśli. Na moim podmiejskim niebie warunki takie, żeby widzieć gołym okiem M 33 miałem kilka - kilkanaście razy do roku. U mnie akurat świeciła ona wtedy w najciemniejszej części nieba. M 31 gołym okiem (choć zerkaniem) widać w idealnych warunkach nawet z miasta. Jeśli jednak chodzi o M 33 to jest to obiekt bardzo wymagający. Jeśli niebo nie jest wystarczająco ciemne, to nie widać jej ani gołym okiem, ani lornetką, ani niedużym teleskopem. W dużym teleskopie nawet na jasnym niebie zobaczymy jej jądro (o rozmiarze kilkanaście razy mniejszym niż rozmiar całej galaktyki). Spójrz na tę mapę: https://www.lightpollutionmap.info/#zoom=8&lat=6422428&lon=2376819&layers=B0FFFFTFFFF tutaj masz jasność nieba, w miejscu gdzie w okolicy nie ma latarni. W mojej "podmiejskiej" miejscówce o której pisałem szare niebo było tylko nad północnym, północno-wschodnim i północno-zachodnim horyzontem. Drogę Mleczną widać było prawie przez całe lato, jesień i zimę, przy czym latem była pełna jasnych i ciemnych plam. Ta symulacja ze Stellarium o której piszesz wygląda jakoś dziwnie. Tryton powinien być znacznie dalej od Neptuna. Jeśli chodzi o takie symulacje, to nigdy nie da się realistycznie tego przedstawić, bo albo pole widzenia będzie inne niż w okularze, albo wszystko będzie jakieś takie malutkie. Skoro miałeś pole widzenia 0.3 stopnia, to odległość między Neptunem a Trytonem powinna wynosić około 1/80 pola widzenia.
  24. Ja dawniej przez wiele lat obserwowałem niebo w 8" teleskopie. W idealnych warunkach, w Beskidzie Niskim, sięgałem tym teleskopem do 14.8 mag w okolicach zenitu. Na podmiejskim niebie (trochę lepszym niż to, które masz obecnie w Skalmierzycach Nowych), w zenicie w najlepsze noce (kilka razy do roku, kiedy gołym okiem w miarę łatwo dało się wypatrzeć np. M 33) widywałem gwiazdy o jasnościach 14.2 - 14.3 mag. Neptun jest jednak obecnie znacznie niżej - w trakcie górowania świeci około 30 stopni nad horyzontem. Na takiej wysokości ekstynkcja atmosferyczna "przygasza" wszystkie obiekty o około 0.3 - 0.4 mag w porównaniu do tego, co jest w zenicie. Dodatkowo, zasięg teleskopu o średnicy 6" to o jakieś 0.6 mag mniej niż zasięg teleskopu o średnicy 8". Myślę, że zobaczenie obiektu słabszego od 13 mag w tych warunkach w 6" byłoby bardzo trudnym zadaniem (zwłaszcza że Tryton miał się znajdować dość blisko znacznie jaśniejszego Neptuna). Czy wgrywałeś do Stellarium jakieś dodatkowe katalogi? Bo z tego, co widzę, to standardowo są tam gwiazdy do około 10 mag. Blisko Neptuna (w odległości około 1.4', czyli mniej więcej 1/15 Twojego pola widzenia) była wczoraj gwiazda GSC 5248 1346, której jasność wynosi 11.7 mag. Z drugiej strony Neptuna, w odległości około 55" (około 1/20 Twojego pola widzenia) świeciła jeszcze jedna gwiazda o jasności 13.6 mag. Czy widziałeś je obydwie? Pierwsza z nich powinna być widoczna bardzo dobrze, druga ledwo ledwo, tak jak Tryton. Ogólnie, przy obserwacjach tak słabych obiektów, warto rysować dokładnie to, co widzimy w polu widzenia okularu - łatwiej wtedy zweryfikować, czy to było właśnie to, co się nam wydawało. Swoją droga obecna jasność Trytona to 13.5 mag. Chyba najlepszym źródłem informacji o jasnościach nieaktywnych obiektów (planetoid i księżyców planet) w Układzie Słonecznym jest: https://ssd.jpl.nasa.gov/horizons.cgi#top
  25. Ja ostatnio obserwuję ją prawie co noc. Przedwczoraj widziałem ją z Beskidu Niskiego (z miejsca, które na mapie LP ma współczynnik Ratio równy 0.27), gdzie SQM-L pokazywał 21.40 mag/"2. W 33 cm teleskopie warkocz (o długości około 0.4 stopnia) było widać całkiem nieźle. W lornetce 10x50 oceniłem jej jasność na 8.0 mag, a średnicę jej głowy na 8'. Wczoraj widziałem ją za to ze znacznie gorszej miejscówki, bo z obrzeży miasta Krosna (na mapie LP ma współczynnik Ratio równy 3.3), gdzie SQM-L pokazywał 20.29 mag/"2. Tu także widać ją było w lornetce 10x50, choć oczywiście była trudniejsza niż w Beskidzie Niskim. Tym razem jej jasność oceniłem na 8.2 mag, a średnicę jej głowy na 7'.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.