Skocz do zawartości

Wypadek


Rekomendowane odpowiedzi

Właśnie wróciłem z pracy niestety później niż zazwyczaj, jadąc zastanawialiśmy się z kolegami czy jest ślisko a że właśnie założyłem nowe opony zimowe to postanowiłem sprawdzić jak się spisują, zwolniłem do 50km/h i impulsywnie hamowałem, okazało się że jest bardzo ślisko i przyspieszyłem tyklo do 60tki. Nagle z prawej strony cos mi błysnęło, koledzy krzyknęli, że to chyba rozwalony samochód, wycofałem i kiedy zaświeciłem to aż mnie zatkało. Wyskoczyliśmy na ratunek kolega dzwoni po pogotowie złapaliśmy za przód samochodu aby pomóc kierowcy, był nieprzytomny i przygnieciony do kierownicy drzewo znajdowało się w środku samochodu dosłownie w środku odsunęliśmy go ale drzwi były zbyt uszkodzone żeby cokolwiek zrobić, pozostało nam czekać. Pomoc nadjechała po około 7mi wyciągnęli go po 32mi nie wiem czy przeżył z tego co usłyszałem to nie dawali mu szansy, karetka stała reanimowali go w środku. Czuje się okropnie, byliśmy tacy bezradni to było straszne patrzeć jak ten pan umiera, pisze to wszystko żeby was ostrzec, jedzcie ostrożnie i zakładajcie opony zimowe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Opony zimowe to tylko male co nieco . jadac 50 km/h drzewo do srodka sie nie dostanie . Jak pierwszy raz zalozylem opony zimowe chyba w 94 roku to zjezdzajac z podworka na ulice wyladowalem na 2 pasie . Na lodzie zimowki duzo nie pomoga . 30-40 k/h to max . Zdarzylo mi sie na zimowkach byc w rowie przy 30 na prostej drodze pokrytej sniegiem , pod nim lod. Na malym odcinku byl tylko lod i na jakims wybrzuszeniu slizgiem do rowu narzucilo . Na lodzie ABS-y tez nie pomoga .

Najlepiej by bylo nauczyc sie krecic w kolo jak juz nie ma szans na bezkolizyjna jazde do przodu . Energia ruchu jest pochlaniana przez obrot najlepiej o co najmniej o 180 stopni . Moze lekko skrecic kierownica i reczny zaciagnac?

Zycie z definicji konczy sie smiercia . Dla tego co nie zyje to juz bez znaczenia . W naszej kulturze cierpia pozostali . W innej raduja sie . Na pewno czlowiek jak odchodzi i ma " przewodnikow" wczesniej zmarlych to jest pelen bezgranicznej radosci . Nie jest tak podczas wypadku . Krzyze, znicze w miejscu wypadku , silny zal rodziny moga blokowac mu przejscie . W kosciele cialem sie zajmuja a dusza osoby po wypadku jest samopas . :Beer:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety w Polsce (i chyba nie tylko) pokutuje mylne pojecie dotyczące tzw. "opon zimowych". To, co u nas się nazywa "oponami zimowymi" jest tak naprawdę oponą śniegową. Do jazdy po lodzie przeznaczone są opony z kolcami, których uzywanie w Polsce jest zabronione. Na lodzie nie ma znaczenia, czy się ma opony letnie, czy zimowe ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

chodziłem 5 lat na studia z kolegą. kolega nie żyje od dwóch tygodni. zabił się. wiadomo tylko, że zjechał na drugi pas. Matka miała dwójke dzieci. córka zmarła jak miała naście lat. teraz syn, została sama.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój wujek. Kierowca jakich ze świecą szukać. Przejechał dziesiątki, jak nie setki tysięcy kilometrów za kierownicą. Wpadł w poślizg na łuku. Podobno 'coś' przebiegło mu drogę. Dachował. Uderzył w najgrubsze z możliwych rosnących na poboczu drzew. Zostawił żone i dwóke dorosłych dzieci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kierowca zmarł w szpitalu miał 41 lat a ja dzisiaj znowu byłem światkiem tragedii, tym razem tir potrącił młodą dziewczynę na przejściu, jak dzwoniłem po karetkę jeszcze żyła ale jej stan był bardzo ciężki straszny widok. Kierowca tira pojechał dalej, może nawet nie wiedział że ją potrącił. Zaczynam się zastanawiać co to ma znaczyć że dwa razy pod rząd trafiłem na wypadek jako pierwszy, wczoraj nie mogłem zasnąć przez ten wypadek a dzisiaj to już sam nie wiem, ten świat jest popierdolony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety w Polsce (i chyba nie tylko) pokutuje mylne pojecie dotyczące tzw. "opon zimowych". To, co u nas się nazywa "oponami zimowymi" jest tak naprawdę oponą śniegową. Do jazdy po lodzie przeznaczone są opony z kolcami, których uzywanie w Polsce jest zabronione. Na lodzie nie ma znaczenia, czy się ma opony letnie, czy zimowe ...

Mylisz się!

Czy próbowałeś ruszyć NA LODZIE przy np. -10 stopniach C na oponach letnich i zimowych? Opony letnie przy mrozach twardnieją jak szkło i ruszenie przy "szklance" na co drugim skrzyżowaniu staje się problematyczne. To co mówisz - dotyczy bieżnika ale druga główna cecha to inne mieszanki, zimowe są bardzo miękkie, dlatego przy temperaturach dodatnich zdzierają się z szybkością opon bolidów I formuły. Ale w zimie trzymają na lodzie, co oczywiście oznacza że samochód na "zimówkach" jest sterowalny, powiedzmy do 20-30 km/h a na letnich - do pięciu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mylisz się!

Czy próbowałeś ruszyć NA LODZIE przy np. -10 stopniach C na oponach letnich i zimowych? Opony letnie przy mrozach twardnieją jak szkło i ruszenie przy "szklance" na co drugim skrzyżowaniu staje się problematyczne. To co mówisz - dotyczy bieżnika ale druga główna cecha to inne mieszanki, zimowe są bardzo miękkie, dlatego przy temperaturach dodatnich zdzierają się z szybkością opon bolidów I formuły. Ale w zimie trzymają na lodzie, co oczywiście oznacza że samochód na "zimówkach" jest sterowalny, powiedzmy do 20-30 km/h a na letnich - do pięciu.

 

Próbowałem. Na samym lodzie nie widzę różnicy. Na śniegu (nawet mocno ubitym i wyjeżdżonym) - tak.

Może to być jednak odczucie subiektywne.

Mimo wszystko nie ufam do końca oponom zimowym, chociaż je używam. Moja prędkość poruszania się samochodem w zimie znacząco spada w stosunku do innych pór roku ... Sicher ist sicher

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ten świat jest popierdolony.

dopiero przez zderzenie się z rzeczywistością zaczyna się widzieć ten FAKT.

 

cywilizacja to kupa gówna do zaorania. Poza propagandą na rzecz fortun chciwych magnatów nie przynosi pożytku żadnego. a miasta to takie mrowiska przewijające biomase między porodówką a cmentarzem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cywilizacja to kupa gówna do zaorania.

 

Czasem tylko się znajdzie jakiś odmieniec, który kupi lornetkę albo teleskop, zaszyje się gdzieś w ciemności i podziwiając ogrom wszechświata dojdzie do wniosku, że cywilizacja to kupa gówna do zaorania ...

 

P.S.

To nie do Ciebie McArti - tylko tak ogólnie. Mnie też czasami nachodzą tego typu myśli ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czasem tylko się znajdzie jakiś odmieniec, który kupi lornetkę albo teleskop, zaszyje się gdzieś w ciemności i podziwiając ogrom wszechświata dojdzie do wniosku, że cywilizacja to kupa gówna do zaorania ...

 

P.S.

To nie do Ciebie McArti - tylko tak ogólnie. Mnie też czasami nachodzą tego typu myśli ...

 

Do tego tez mozna podejsc ak do kupy g. "Czasem znajdzie sie odmieniec ktory za totem wybierze soczewke, ale i tak caly jego horyzont to kawalki szkla i plycizny przynaleznosci do grupy..."

 

PS. To nie do was, jestem na glodzie visuala, wiec mnie nosi...

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dopiero przez zderzenie się z rzeczywistością zaczyna się widzieć ten FAKT.

 

cywilizacja to kupa gówna do zaorania. Poza propagandą na rzecz fortun chciwych magnatów nie przynosi pożytku żadnego. a miasta to takie mrowiska przewijające biomase między porodówką a cmentarzem.

Tez tak uwazam .

Prawie wszystko co robimy czy chcemy miec jest przeciw nam , ogranicza . Mamy pracowac dla innych , inni dla nas . Zaspokajanie coraz to wymyslniejszych potrzeb innych czy naszych nikogo nie rozwija , tylko ktos ma z tego co robimy zysk . Choc i tak mu na nic , ale to zauwazy na sam koniec .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przykry to temat ale zdecydowałem się że napisze kilka słów na temat ruchu drogowego.

 

W moim życiu miałem już 10 takich przykrych przeżyć , a wszystko dlatego że nagminnie ludzie nie stosują się do zasad ruchu drogowego. Żaden z wymienionych przypadków nie był z mojej winy , ale co przeżyłem to tylko ja wiem. A najgorsze jest to że jak znam życie to jeszcze nie jeden przedemną, bo jeżdżąc tramwajem to nieuniknione, to tylko kwestia kiedy. A oto mój smutny bilans ku przestrodze innych:

 

8 kolizji tramwaj-samochód-1 osoba ciężko ranna

2 osoby zabite - jedna samochodem (dziecko 1 klasa podstawówki - przebiegało przez jezdnię w niedozwolonym miejscu) , druga osoba dorosła zginełą pod kołami tramwaju ( przechodziła na czerwonym świetle) .

 

Apeluję do wszystkich o rozwagę i pomyślenie o osobie która nic nie może zrobić w chwili wypadku.

 

Mnie kac moralny dręczył po zabiciu pierwszej osoby przez rok i doprowadził do załamania nerwowego i alkoholizmu ( po mimo iż nie była to moja wina ) gdyby nie żona , znajomi i Pan Bóg nigdy bym z tego nie wyszedł, dziś jest już 10 lat od tego zdażenia i doszedłem do siebie ale traumy która mnie spotkała nikomu nie życzę.

 

pozdrawiam wszystkich Janusz

Edytowane przez astrokosmo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego nam tak śpieszno do pożegnania się z tym życiem?

 

Zwolnijmy, każdy z nas niech zdejmie trochę nogę z gazu. Może będzie trochę bezpieczniej.

 

Tak naprawdę to nie chodzi o to, żeby zdejmować nogę z gazu, tylko o to, aby uruchomić wyobraźnię (czasami się przekomarzam z żoną, która mnie prosi, abym jechał ostrożnie - odpowiadam, że ostrożnie nie znaczy powoli).

 

Wobraźnia, wyobraźnia i jeszcze raz wyobraźnia !!!

 

I to nie tylko ze strony kierujących, ale wszystkich użytkowników drogi. Pieszych, którzy poruszają się po zmroku w szarych ubraniach prawą stroną drogi, rowerzystów jeżdżących w nocy bez świateł, ciężarowców przeładowywujących swoje auta do granic możliwości, kierowców siadających za kółkiem po "małym jasnym". Niektórzy nawet nie zdają sobie sprawy, że jedno małe światełko może oznaczać dla nich życie, pół tony mniej załadowanego węgala może oznaczać zdrowie innego człowieka.

 

Nadmierna prędkość jest również efektem braku wyobraźni.

Dlatego podczas jazdy uruchamiajmy nasze szare komórki. I myślmy - nie tylko za siebie, ale i za innych.

Niestety musimy się z tym pogodzić, że mózg ma każdy, ale rozum niestety nie ... :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

stan istniejacy jest taki, że na drogach się ginie niezaleznie od wyobraźni. wystarczy policzyć ile mija się samochodów w ciągu życia i z tej prostej statystyki wynika, że pomysł na samochody z kierownicą jest do d... i dla dużych społeczeństw jest z definicji systemową maszyną do mordowania ludzi.

 

Kazdy nowy pomysł na przyrząd gospodarstwa domowego w wyniku którego rocznie gineło by kilka tyś polaków byłby aferą na cały kraj z debatami w sejmie i głośnym wycofaniem z produkcji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.