Skocz do zawartości

International Dark-Sky Association


Grigo

Rekomendowane odpowiedzi

...

A'propos głównego wątku - jaki procent populacji gapi się po nocach w niebo?

 

A jaki procent populacji interesuje na przykład jakiś endemiczny gatunek porostu? A jednak warto go chronić.

Nie trzeba nam w narodzie świadomości wyjątkowości rozgwieżdżonego nieba, wystarczą odpowiednie rozwiązania prawne i przekonanie do niego ustawodawców.

Z ciemnym niebem jest chyba nawet łatwiej niż z porostem, bo tu wystarczy "tylko" odpowiednie prawo dotyczące konstrukcji lamp i bezwzględne egzekwowanie tego prawa. A u nas niestety z latarniami święcącymi po oczach i do góry jest bardzo źle. Wiem coś o tym, bo mieszkam na 11. piętrze i zdawać by się mogło powinienem być ponad światłem ulicznym. A są w okolicach latarnie, które świecą nawet do góry (pozdrowienia dla toruńskiego OBI).

A wystarczyłoby, żeby latarnie były tak skonstruowane, jak te po prawej:

http://avex.org.free.fr/cartes-pl/luminaires.htm

Tu więcej przykładów:

http://avex.org.free.fr/cartes-pl/recomandation-flyer.pdf

Zresztą pal sześć widok z mojego balkonu. W końcu z miasta nigdy nie będzie widoku pięknego rozgwieżdżonego nieba. Ale żeby chociaż po wyjeździe z miasta nie było od niego tak gigantycznej łuny. Przy latarniach świecących w dół byłoby to możliwe.

Nie walczmy z latarniami w miejscu, gdzie mieszka człowiek, ale walczmy o latarnie, które oświetlają tylko miejsca jego bytności, a nie jeszcze dodatkowo dzikie pola w promieniu wielu kilometrów.

 

PS. Widzę, że nie chce się ten drugi plik otwierać...

Daję więc w załączniku zrzut ekranu:

Lampy.jpg

Edytowane przez Lampka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

........

Nie walczmy z latarniami w miejscu, gdzie mieszka człowiek, ale walczmy o latarnie, które oświetlają tylko miejsca jego bytności, a nie jeszcze dodatkowo dzikie pola w promieniu wielu kilometrów.

 

 

Słuszne uzasadnienie.

Przyznaję rację.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie w Rybniku nowy Praktiker omiatał w nocy całe niebo trzema kolorowymi reflektorami.Po opisaniu sprawy na rybnickich forach narazie to"cudo" wyłączyli"

 

Zawsze jak jestem u rodziny w Grudziądzu widzę omiatający pół nieba stożek świateł z jakiejś dyskoteki chyba. Światło jest tak silne, że bez trudu widać je na obrazie z kamery, który nadawany jest na jednym z kanałów telewizji kablowej. Powinni zabronić takich wściekłych iluminacji, ale widać nikogo to nie obchodzi, szary ludek chodzi patrząc w ziemię. A dzieciaki z Planetarium i Obserwatorium w Grudziądzu już chyba tylko obserwują przez teleskopy internetowe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 10 miesięcy temu...

Postanowiłem odświeżyć ten wątek bo temat jest bardzo ważny. Od kilku lat staram się walczyć z zanieczyszczeniem światłem.Mam nawet małe sukcesy:lampy na mojej ulicy wyregulowano tak ,że świecą w dół , a część lamp na PKP uznano za niesprawne i od jakiegoś czasu ich nie włączają (trochę mi to zabrało czasu ,ale opłacało się) .Ostatnio zainteresowałem problemem z-cę dyrektora ds.Ochrony Środowiska w Urzędzie Miasta Bydgoszczy, rozmawiałem też z konserwatorem zabytków (chodzi o bilbordy reklamowe)

Problem jest jednak ogólnokrajowy i to bardziej w świadomości społecznej . Nie wiem jak ,ale trzeba dotrzeć do ludzi . Przecież większość tych oślepiających lamp na stacjach benzynowych , marketach , parkingach ,zakładach itd. ma lampy , które można regulować. Nie trzeba żadnych pieniędzy tylko ustawić je tak, żeby oświetlały teren , który powinny oświetlać, a nie walić światłem gdzie popadnie.

Może przyszły rok 2009 będzie dobrą okazją, żeby więcej o tym mówić.

Edytowane przez Hans
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obawiam się, że jedynym co przemówi do naszych rodaków, jest marnowanie pieniędzy - przecież połowa światła emitowanego przez latarnie idzie do góry ! :angry: W mojej wsi pod Grodziskiem Mazowieckim latarnie stojące przy drodze oddalonej o ponad 100m oświetlają mi ogród tak, że mógłbym tam bezproblemowo czytać ksiązkę, a jak jest jeszcze wilgoć to już normalnie poezja :szczerbaty:

Ale jest to drugi sposób do przekonania Polaków o słuszności instalowania takich lamp, nikt przecież nie lubi kiedy mu świecą po oknach. :burza: Jak jeszcze mieszkałem w Warszawie na Bemowie, to pamiętam, że było wiele skarg kiedy wybudowali Wola Park, ponieważ halogeny świecą ludziom po oknach. W efekcie obniżono te lampy ale na tym się skończyło. :unsure:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie przejdą. Oliwa do kaganka bedzie za droga. Co innego prad który mozna zrobic praktycznie ze wszystkiego i za grosze.

 

Będzie świecić dalej. :szczerbaty:

 

Pozdrawiam.

Przypominają mi się słowa Tomasza Edisona :

"Uczynimy elektryczność tak tanią, że tylko bogacze będą palić świece"

Cóż, trzeba przyznać, że facet się nie pomylił :Boink:

 

To zależy ile się za to zapłaci. Swego czasu, chyba jesienią, UE nakazała oszczędność energii gdzie to tylko możliwe i wskazali konkretne urządzenia i sposób w jaki można ją zaoszczędzić - powołując się na tę dyrektywę można by się dogadać którymś Ministerstwem coby wyasygnować taką kwotę, ewentualnie bezpośrednio lobbować u nich za wprowadzeniem odpowiedniej ustawy, choć odpowiednia kampania mogłaby w tym pomóc.

A z ekologami - oczywiście. W ostatnich dniach coś mówią o ginięciu gatunków, przecież np. większość komarów odkąd są sodówy lata tylko koło nich i ginie, zamiast wlatywać ludziom do domu i ich denerwować. Od trzech lat mogę spać przy otwartym oknie w lecie będąc prawie że nie pogryzionym:)

A taki komar to też jakieś ogniwo w łańcuchu pokarmowym.

 

Krótko mówiąc : trzeba wywołać burzę w mediach wzorem naszych polityków to osiągniemy wszystko :szczerbaty::banan: Jak tego spota walniemy na 5 minut przed Tańcem z gwiazdami to normalnie będziemy mieli większą popularność niż O. Rydzyk :szczerbaty:

 

A tak na poważnie to możemy naprawdę dużo zrobić, jeżeli będziemy w dużej, zorganizowanej grupie.

Gdzieś od połowy lipca mam wakacje wolne więc mogę po Grodzisku podziałać. Obecnie chodzę do szkoły w Warszawie i niedaleko przy Marszałkowskiej działają goście z Greenpeace'u, więc mogę z nimi na temat ochrony nieba przed LP pogadać. :helo:

 

Widmo krąży po Europie, widmo Ciemnego Nieba. Wszystkie potęgi współczesnej Europy przyłączyły się do walki przeciw temu widmu (...)

Astroamatorzy wszystkich krajów, łączcie się !

 

PS. Kurde, z tym manifestem to chyba się zapędziłem :Beer:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo ciężko jest nagłośnić ten problem .Rozmawiałem z Panią Urszulą Guźlecką z TVP. Wysłuchała mnie z zainteresowaniem, ale powiedziała, że jest dużo innych ważniejszych spraw. Próbowałem w radiu lokalnym i ta sama sytuacja. Pewna szansa na poruszenie tego problemu jest w programie Planetarium.Piotr Majewski obiecał,że będzie o mnie pamiętał (może przy okazji Międzynarodowego Roku Astronomii w 2009).

Ja na pewno będę upierdliwy i przy każdej okazji "idiotycznego" ustawienia lampy będę zwracał grzecznie uwagę.Jednak w niektórych przypadkach myślę o powiadamianiu policji (kiedy np. jakiś halogen oślepia kierowców).Właśnie na dniach będę przeprowadzał rozmowę ostatniej szansy z włascicielem zajazdu

Kilka dni temu byłem w Urzędzie Miasta Bydgoszczy.Chyba z godzinę chodziłem od drzwi do drzwi. Gdy mówiłem, że przychodzę z problemem "śmiecenia światłem",pierwszy pytanie było: śmiecenia czym???Na szczęście trafiłem na kogoś, kto zainteresował się i może w przyszłości będzie mógł nam pomóc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jutro albo pojutrze (zależy czy będę miał czas) napiszę do Gazety Wyborczej i zaproponuję artykuł na temat ochrony ciemnego nieba. Myślę, że uzyskanie artykułu będzie łatwiejsze niż czasu antenowego w radio albo TV. Niestety, nie dotrze (jeżeli się zgodzą) to do tylu osób jak w przypadku telewizji. Ale jak to Rzymianie zwykli mawiać : Audaces fortuna iuvat :Salut:

 

Pozdrawiam,

Kuba

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisałem coś takiego

 

Szanowna Redakcjo !

 

Obecnie często poruszanymi tematami dotyczącymi naszej planety są między innymi: ocieplanie klimatu i efekt cieplarniany, dziura ozonowa znajdująca się nad Antarktydą, wzrost zanieczyszczenia środowiska czy postępujący wyrąb lasów tropikalnych. Prawie nigdy się nie wspomina jednak o innym czynniku : zanieczyszczeniu światłem.

Zanieczyszczenie światłem występuje wskutek nieprawidłowego zaprojektowania, instalacji lub eksploatacji sztucznego oświetlenia. Dzisiaj, w naszym kraju dominują stare, nieenergooszczędne lampy. Emitowane przez nie światło jedynie w 40% pada tam, gdzie powinno. Pozostałe 60% światła idzie w górę, świecąc nam po oknach, oślepiając kierowców jadących nocą, zakłóca rytm życia zwierząt, i zaświetla nam nocne niebo.

Właśnie to nocne, gwieździste niebo należy chronić, ponieważ jest ono dobrem naturalnym, tak samo jak fauna i flora. Niszcząc je, odbieramy sobie część piękna naszej Ziemi. Dostęp do gwiazd pozwala wielu ludziom - tzw. astronomom amatorom do podziwiania ich piękna, a naukowcom na rozwijanie tej przyszłościowej nauki jaką jest astronomia, która ma też w Polsce podłoże historyczne - przypomnijmy sobie Jana Heweliusza i Mikołaja Kopernika.

Właśnie z tych powodów zwracam się do Szanownej Redakcji o umieszczenie w Gazecie artykułu popularyzującego ideę ochrony ciemnego nieba w Polsce. Można je bronić, instalując odpowiednie lampy na drogach i w miastach lub wyłączając niektóre latarnie na okres kilku godzin w nocy. Dzięki temu, państwo zaoszczędzi ogromne kwoty, zmniejszymy emisję gazów cieplarnianych, zwierzęta będą miały możliwość życia na obszarach zamieszkanych przez człowieka, a Polacy będą mogli podziwiać ten cud przyrody, jakim jest sfera niebieska.

 

Łączę wyrazy szacunku,

Jakub Grabowski

 

Co o tym myślicie ???

 

Pozdrawiam,

Kuba

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli chodzi o to gadanie, to jest to właśnie to co mogę na razie zrobić.Gadam w pracy,z sąsiadami, w rodzinie, w urzędach.

 

I bardzo dobrze! Mnie w tym przypadku chodzilo akurat o gadanie / pisanie na forum, które w takim wąskim gronie raczej niewiele da. Dokładnie tak jak piszesz, czas wyjść zaa biurek oraz komputerów i ruszyć w teren! Do ludzi, do samorządów, sąsiadów itp. Tylko w ten sposób możemy coś zmienić, a nie pisaniem postów ile to latarni swieci mi za oknem gdy śpie czy robię obserwację z balkonu.

 

Słyszę w twoim głosie małe zniechęcenie ,ale jesteś pierwszy i na pewno nie można się poddawać. Ja ze swojej strony na ile będę mógł będę wam pomagał.

 

:Salut: Dzięki wielkie i myślę, że wszyscy na wzajem musimy sobie pomóc, bo tylko tak można coś skuteczniejszego osiągnąć. Tylko po prostu musi nam się chcieć. :)

 

Napisałem coś takiego

Co o tym myślicie ???

 

:notworthy: Ślę ukłony. Dobry tekst jak na początek. Podejrzewam, że raczej pozostawią Cię bez odpowiedzi, ale mimo to trzeba spróbować.

W Grecji pewien naukowiec zajmujący się problemem zanieczyszczenia sztucznym światłem pisał do jednej z redakcji tak długo swoje artykuły na ten temat, że pod naporem ilości i czasu (blisko 30 listów przez 2 lata) w końcu opublikowali mu to w regionalnej gazecie :)

Nie ma rady. Trzeba coś robić. Trzymam kciuki za takie pomysły i oby jak najwięcej!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o telewizję to temat był poruszony w jedym z odcinków "The Simspons" emitowanym w telewizji FOX. W tym roku również, w jednym z odcinków pojawiła się wzmaianka o LP (w formie żartu ale zawsze coś).

 

http://en.wikipedia.org/wiki/'Scuse_Me..._I_Miss_The_Sky

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warto walczyć bo niekiedy się udaje.Jeden wpis na forum strony urzędu miejskiego wystarczył by nowy hipermarket wyłaczył reflektory ,którym cudownie omiatał niebo nad miastem..Czesi chyba w ubiegłym roku uchwalili ustawę przeciw zaśmiecaniu światłem nieba.Na nasz jakże zapracowany sejm bym nie liczył.No chyba żeby zainteresować sprawą posła Polikota.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już wysłałem maila do Wyborczej. Jak odpowiedzą to złożę relację na forum :Beer: Jeśli chodzi o interwencję u władz to lepiej pisać do samorządów, najlepiej jednak w grupie. Jeżeli ustawienie latarni przeszkadza innym mieszkańcom (świecą po oknach, oślepiają itp.) to można zorganizować jakąś akcję, petycję etc., żeby samorząd coś z tym zrobił. Wydaje mi się, że w małych miejscowościach samorządy są bardziej otwarte na propozycje mieszkańców, szczególnie jeżeli pochodzą z komitetów lokalnych a nie z wielkich partii jak np. PiS, PO czy LiD. :unsure:

 

Pozdrawiam,

Kuba

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, że w małych miejscowościach samorządy są bardziej otwarte na propozycje mieszkańców, szczególnie jeżeli pochodzą z komitetów lokalnych a nie z wielkich partii jak np. PiS, PO czy LiD. :unsure:

 

Owszem, ale nie zawsze do takich ludzi można trafić. W małych miejscowościach obserwuje się hermetyzację społeczną i często bywa, że jak jeden powie nie, to reszta też przytaknie.

Ale masz rację, że w małych miejscowościach szanse są większe i to z kilku powodów:

 

1) Wszyscy się znają i potencjalnie łatwiej jest dotrzeć do ludzi - mieszkańców (przekonać ich).

2) Problem zanieczyszczenia światłem jest mniejszy niż w miastach i można go skutecznie ograniczać.

3) Kilku lokalnych radnych - znajomych można przekonać do przegłosowania wniosku o zmianę rodzaju opraw latarni ulicznych z wypukłych kloszy na płaskie szyby.

4) Lokalne władze szybciej i łatwiej reagują na wnioski mieszkańców o to, aby np. zmienić kąt ustawienia oprawy z racji niepotrzebnego oświetlenia okien w domach.

5) Dane dotyczące kosztów oświetlenia ulicznego są powszechnie dostępne i można pokusić się o wizytę w urzędzie gminy w celu obliczenia straty finansowej. Nic tak nie przemawia do ludzi jak pieniądze. Tym bardziej jeśli przekonacie ich, że zaoszczędzone fundusze można przeznaczyć na inny cel (np. na remont dróg, tak jak to miało miejsce u nas w Sopotni Wielkiej przed kilkoma laty).

6) I co ciekawe, nie wiem czy wiecie, ale w małych miejscowościach można zgłosić własny wniosek o zamontowanie dodatkowego zegara astronomicznego regulującego pewien odcinek oświetlenia ulicznego. Zegar nie jest zbyt drogi (podstawowy model ok. 300-500zł.) Można go zakupić we własnym zakresie i zwrócić się z wnioskiem o założenie na danym odcinku oświetleniowym, aby wygaszał oświetlenie np. pomiędzy godz. 0:00 a 2:00. Jeśli mieszkańcy nie zgłoszą sprzeciwu po jego zainstalowaniu, to gmina tylko przyklaśnie z tytułu oszczędności.

 

Pomysłów i powodów możnaby wymieniać jeszcze sporo. Każde działanie ma sens jeśli służy słusznej sprawie i co najważniejsze - nie można się poddawać jeśli nawet każda z ww. koncepcji zawiedzie.

Trzeba być upartym do skutku ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda też, że niewiele osób jest uświadomionych jakim problemem jest LP. Kiedy mój sąsiad chce wyjść sobie na taras po zmierzchu to najczęściej włącza sobie reflektorek halogenowy i tak go potrafi zostawić na pół godziny. A halogenek świeci po okolicznym zagajniku, łące, innym po oknach itd. Podobną sytuację mam jeszcze z trzema innymi sąsiadami, a niestety niektórzy z nich to tacy ludzie, że aż się boję, że po delikatnym zwróceniu im uwagi bym trafił do szpitala na chirurgię urazową :Boink::Boink:

 

Jeśli chodzi o uświadamianie ludzi to najpierw trzeba to robić za pośrednictwem prasy albo TV, ponieważ raczej niewiele osób się spodziewa czegoś dobrego po ludziach agitujących/rozdających ulotki na ulicy - przecież najczęściej takie osoby albo rozdają reklamówki, albo reprezentują jakieś grupy religijne (innych nie spotkałem). Mało kto chciał nawet z ludźmi z Greenpeace'u rozmawiać - pewnie większość ich uważa za bandę maniaków przyrody <_<

 

Można by zrobić swojego rodzaju badanie wśród społeczeństwa za pomocą ankiet, rozdawanych w miejscach publicznych jak np. biblioteki, ale w przypadku druku na większą skalę trzeba by znaleźć sponsora, ale oni wszystko zrobią dla reklamy :D

 

Pozdrawiam,

Kuba

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co powiecie na stworzenie jakiejś organizacji która skupiałaby ludzi chętnych do samodzielnego poprawiania/zmieniania niewłaściwie zamontowanych lamp w swoim i nie tylko swoim terenie.

 

Taka organizacja zbierałaby pieniądze ze składek, a potem przeznaczała je na kupno lub modyikację istniejących lamp. I tak np. chcemy zmodyfikować jakąś lampę lub grupę lamp, piszemy wniosek do Urzędu Miasta czy też prezydenta o naszych planach powołując się na organizację i to że zrobimy to nieodpłatnie.

 

Co o tym myślicie ? :blink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Limax tylko, że w Polsce jest pewnie z kilkaset milionów żarówek

więc jak liczna musiałaby by to być organizacja, żeby przy składkach powiedzmy rzędu 10 zł móc prowadzić taką działalność?

no albo w druga stronę, po ile były by składki, przy ilości członków powiedzmy w liczbie 1000?

 

taki ciekawy artykulik dot. "elektryfikacji" zprzed paru lat: http://www.przewody.pl/publikacje/publikacje.asp?ID=343

więc lepiej jednak spróbować tu: http://www.philips.pl/about/company/local/history/index.page u źródła,

tym bardziej że koncern Philips za 3 lata będzie obchodził 90-lecie powstania, więc taka firma powinna polubić takie akcje ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żarówki energooszczędne to kolejny mit, gdzie nie jest jasne, co one oszczędzają i kto na tym zarabia.

 

1. Bardzo krótko świetlówka energooszczędna (a w końcu wszystkie te "żarówki" są świetlówkami czyli lampami luminescencyjnymi) zachowuje nominalną światłośc. Po niedługim czasie świeci słabiej, coraz słabiej. Trudno jest wręcz znaleźc takie tanie źródła światła, które zastąpiłyby skutecznie zwykłą żarówke 100W i były oszczędne w zużyciu energii. W rezultacie - kompleksowe zastosowanie światła luminescencyjnego wymaga zwykle przeprojektowania całego domowego oświetlenia. Zastosowania wielu punktów oświetlenia miejscowego zamiast niewielu punktów oświetlenia ogólnego. Inaczej ucierpi nasz wzrok. No, chyba że zakładamy, że źródłem informacji są ekrany (telewizyjny, komputerowy) a nie przestarzały papier, do którego potrzebujemy należytego oświetlenia.

 

2. Czy one są oszczędne dla środowiska naturalnego? Nie wiem. Wytworzenie takiego źródła światła, razem z całą elektroniką, wymaga zużycia sporo zasobów środowiskowych, potem na śmieci idzie cała ta jednorazowa elektronika ze wszystkimi zaangażowanymi w WYPRODUKOWANIE surowcami, energią, wodą, RTĘCIĄ itd.

 

3. "Energooszczędnośc" polega na tym, że gdy nowa świeci, to zużywa mniej prądu niż tradycyjna żarówka o podobnej światłości. Ale nikt nie liczy tego w rachunku ciągnionym, razem z kosztami śodowiskowymi wytworzenia i UTYLIZACJI po zużyciu.

 

Kojarzy mi się to z ... ENERGOOSZCZĘDNYMI drukarkami amerykańskimi, które nie mogą zużywac więcej, niż kilka watów energii kiedy... NIE DZIAŁAJĄ. Bo zaoszczędzono 20 centów na wyłączniku, i przynajmniej transformator cały czas pracuje na biegu jałowym.

 

Zresztą tylko patrzec, jak ENERGOOSZCZĘDNE żarówki będą sobie pobierac ze 2 W w trybie czuwania, czekając na zaświecenie!

 

Liczona poborem prądu podczas świecenia "energooszczędnośc" przypomina mi wychwalanie sprawności silnika elektrycznego z silnikiem parowym. Mówię o ELEKTRYFILACJI KOLEI (SOCJALIZM to władza rad plus ELEKTRYFIKACJA - W. Uljanow). Zapomniano policzyc sprawnośc całego łancucha KOPALNIA WĘGLA - ELEKTROWNIA - SIEĆ PRZESYŁOWA i wreszcie LOKOMOTYWA ELEKTRYCZNA.

Oczywiście zestawiając z łańcuchem KOPALNIA WĘGLA - DYSTRYBUCJA WĘGLA (i wody) - PAROWÓZ.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest tak samo jak z tymi nowymi ekologicznymi workami na zakupy, zrobionymi ze skrobi. Niby wszystko fajnie, tylko one są ekologiczne pod warunkiem prawidłowego kompostowania. W przypadku braku tego kompostowania będę rozkładając się emitować do atmosfery płytki skrobi, które będę zanieczyszczały okolicę. A gdyby tak zbierać zwykłe worki i je odpowiednio spalać to można by to robić bez emisji zanieczyszczeń i odzyskiwać większość energii.

Ot taka już ta pseudo ekologia jest: chodzi tylko o wyciągnięcie od nas kasy, pod pozorem oszczędności.

Jak dla mnie energooszczędne żarówki mają jedną zaletę: ciągłe widmo oraz znacznie mniejsza emisja ciepła. Łatwiej je pakować do zamkniętych lamp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie energooszczędne żarówki mają jedną zaletę: ciągłe widmo oraz znacznie mniejsza emisja ciepła. Łatwiej je pakować do zamkniętych lamp.

CIĄGŁE widmo? Trudno o bardziej ciągłe widmo, niż widmo termiczne, z jak najbardziej NIEENERGOOSZCZĘDNYCH, tradycyjnych ŻARÓWEK.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skrót myślowy :) Mają bardziej ciągłe widmo niż LEDy więc można ich od biedy używać do oglądania zdjęć tam, gdzie halogenki wydzielają za dużo ciepła. Poza tym przy mocno rozproszonym świetle tych ciepło świecących żarówek energooszczędnych bardzo przyjemnie się czyta. I tyle ich zalet. A w użyciu wychodzą drożej jak dla mnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.