Skocz do zawartości

" VADEMECUM MIŁOŚNIKA ASTRONOMII "


Bobi

Rekomendowane odpowiedzi

Fakt, pisemek jest bardzo mało a właściwwie tylko dwa - Vademecum i Urania, dostępna jedynie w prenumeracie. Oba niestety cieniutkie (oczywiście pod względem objętościowym :) ) Przydał by się na rynku miesięcznik, większy objętościowo od wymienionych. Miejmy nadzieję, że kiedyś się taki pojawi, wszak miłośników astronomii w Polsce jest cała masa :):)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Większa objętość to większa cena. A większa cena to mniej kupujących towar (czasopismo). Jak dla mnie "Urania-PA" mogłaby mieć starą objętość, ale więcej treści skierowanych do miłośników astronomii. Ale niestety ma dodatek PA i zapewne zostanie tak jak jest.

 

Oprócz wspomnianych czasopism (Urania, Vademecum) są jeszcze czasopisma sekcyjne (np. Materiały SOPiZ, Komeciarz). Gdyby połączyć środki przeznaczane na te czasopisma i skupić autorów to mogłoby coś z tego wyjść. Ale nie wyjdzie. :Cry:

 

W Polsce jest cała masa miłośników astronomii? To dla mnie nowość. Według informacji, które kiedyś zasłyszałem jeden miłośnik astronomii przypada na około 10 000 ludzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zgadzam się z kolegami, że tylko objętość U-PA nie jest OK. Mnie jakość też nie odpowiada. Za mało o miłośniczej astronomii, za mało treści o obserwacjach, za dużo teorii. Niedawno się skusiłem na kupno U z tego roku i jakoś nie żałuję, że nie mam dwóch poprzednich lat. Wolę kupować S&T.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Janusz_P.

Niestety obecna Urania powstała z fuzji postępów Astronomii i Urani i od tego czasu pełno w niej teorii i czasem mało ciekawych dla nas materiałów z jakichś tam konferencji zawodowców, trzeba by to zmienić ale żeby się tak stało trzeba zalać redakcje dobrymi tekstami o miłośniczej astronomii bo inaczej to nic z tego :?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, wracając do Vademecum to ilość stron i częstość wydawania zależy od ilości sprzedawanych egzemplarzy. Jest ich za mało zby można było myśleć choćby o dodaniu kilku kartek.

Vademecum jest jedynym takim czasopismsm które jest tworzone przez amatorów i nam wszystkim powinno zależeć na tym aby nie znikło.

Jedyną szansą jest prenumerata.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Janusz_P.
Z informacji, które do mnie dochodzą wiem, że miłośnicze teksty nie są w "U-PA" nazbyt mile widziane.

Niestety ta fuzja była jedyną drogą ocalenia obu czasopism bo KBN je chciał oba zlikwidować lub dał alternatywę nie do odrzucenia czyli fuzjii i połączenia sił co też się stało mimo nichęci obu redakcji do takiego mariażu :?

Mnie też się to połączenie nie podoba ale wychodzę z założenia że leszy wróbel w garści niż gołąb na odległym dachu :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak myslicie, czy naprawde profesjonalnie redagowane i wydawane czasopismo o astro-amatorskiej tematyce w cenie ok 100 zl/rocznie (miesiecznik) mogloby na poczatku sprzedac sie w ilosci 1000 szt? Niestety niskie naklady sa drogie i tu nic sie nie poradzi, a na branzowych reklamodawcow pewnie tez nie ma co liczyc :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Janusz_P.
Jak myslicie, czy naprawde profesjonalnie redagowane i wydawane czasopismo o astro-amatorskiej tematyce w cenie ok 100 zl/rocznie (miesiecznik) mogloby na poczatku sprzedac sie w ilosci 1000 szt? Niestety niskie naklady sa drogie i tu nic sie nie poradzi, a na branzowych reklamodawcow pewnie tez nie ma co liczyc :)

jesionie wiesz doskonale ze aby go sprzedac trzeba na poczatek mocno zaiwestować w jego reklamę i po problemie, popatrz jak na rynek wszedł zwykły, popularny obecnie FAKT z wielkim budżetem i wielką pompą reklamową 8)

To czysty przepis na Sukces przez wielkie "S". 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem brakuje czegoś pośredniego pomiędzy już nieco myszką tracącego "Vademecum" a "Uranią". W Uranii publikują raczej osoby z hermetycznego światka naukowego i rzeczywiście zamieszczane tak artykuły są nafaszerowane często niestrawną dla amatora fizyką i matematyką. Ale nie zawsze tak bywa, zdarzają się świetne artykuły opisowe.

Od czego jednak interent?- w zasadzie jeżeli nie jesteśmy wybredni pod względem estetycznym to możemy sobie wydrukować artykuły na każdy iemal "astrotemat".

Co do S&T to jest to bardzo dobre pismo dla amatorów (chociaż sporą część zajmują powtarzające się z miesiąca na miesiąc reklamy)-w Polsce jednak S&T jest 3x droższe niż na zachodzie.

Niestety u nas ludziska czytają chętniej o nowych funkcjach aparatów komórkowych niż o astronomii a jak wiadomo popyt dżwignią handlu jest. Jednynie bodaj WiŻ poświęca dwie stronki na mapkę nieba i dość siermiężne opisy najciekawszych zjawisk (w ostatnim wydaniu można się wiele nauczyć z mitologii zamiast z astronomii).

Pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak myslicie, czy naprawde profesjonalnie redagowane i wydawane czasopismo o astro-amatorskiej tematyce w cenie ok 100 zl/rocznie (miesiecznik) mogloby na poczatku sprzedac sie w ilosci 1000 szt? Niestety niskie naklady sa drogie i tu nic sie nie poradzi, a na branzowych reklamodawcow pewnie tez nie ma co liczyc :)

 

Obawiam się ze problem może byc innego rodzaju. Czym zapełnić comiesięczny numer takiego pisma. Większe szanse widzę w roczniku no może w półroczniku, a i to było by przedsięwzięcie ryzykowne z punktu widzenia ekonomii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Janusz_P.

No cóż przy masowym i marudnym kliencie to bardzo dobra strategia, najpierw przyzwyczaić go do siebie a potem sukcesywnie i po cichu podnosić cenę nie zmieniając jakości pisma bo po co a najwyżej jego agrwsywność czy seksualność :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co mi wiadomo to Wprost jest polski (mogę się mylić) a pozostałe tytuły niemieckie.

Co ciekawe we Wprost był artykuł o niemieckiej hegemonii na rynku prasy ,mają około 70 % prasy bulwarowej ,kobiecej , młodzieżowej.

Taka nowa germanizacja. :(

Podobno w czasie zaboru pruskiego było w Wielkopolsce więcej gazet w polskich rękach niż obecnie.

Nóż w rękach się otwiera...

Niemców stać na taki dumping cenowy , po wykończeniu konkurencji i tak podniosą ceny gazet i reklam , a potem przy okazji będą tłumaczyć że np. wojny nie było a obozy to wymysł kogoś innego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.