Skocz do zawartości

GOTO-PL(Leszek J) + CG5


DaVe

Rekomendowane odpowiedzi

Wczoraj Wieczorem nastąpiła ta wielka chwila i pod mój dach powrócił juz kompletnie zmotoryzowany montaz CG5 . Cale przedsięwzięcie prowadził Leszek Jedzrzejewski.

Generalnie wczoraj skrobnołem juz jedna recenzje "na gorąco " ale zwis kompa spowodował iż recenzja ta zagineła w matrixie :evil:

 

tak ze zaczynam jeszcze raz od poczatku .

 

Gdzies okolo Listopada Leszek zrobil mi prowadzenie w jednej osi sterownik i pilota abym mogł potestowac i obadac jak sie sprawuje całosc i jakie rozwiazania trzeba zastosowac w wersji finalnej . Było to moim ogromnym zaskoczeniem bo myslalem ze taki projekt to raz ciach i gotowe ;). jednak w chwili obecnej stwierdzam ze było to całkowicie profesionalne podejscie gdyż dzieki temu efekt koncowy absolutnie przerósł moje oczekiwania.

Po miesiącu zabawy z wersja testową wszystkie pułapki ładnie wyszły na światło dzienne i dzieki temu to co mam w tej chwili nie wymaga już chyba żadnych korekt.

Doświadczalnie ustaliliśmy moc silników, przełożenia na kolach zębatych,sposób zamontowania silników ( 6" tuba plus 2"złaczka i spory okular zrównowazone 11 kg żelaza {przeciwagi} a wszystko na mrozie [mimo dobrego wyważenia] jest co ciągnąć) . Przy niektórych sposobach zamocowania silniki wpadaly w resonans i byly zbyt głosne !! . dzieki wstepnym testom teraz juz sie tak nie dzieje chociaż musze jeszcze pomysleć nad ich zakryciem aby całość nieco wyciszyc .

 

po wstepnych miesiecznych testach montaż powrócił do Leszka celem wyrównania i przedłuzenia osi od ślimacznic (fabrycznie koncowki osi byly jak zwykle powyginane i nieco za krotkie do naszych potrzeb) dorobienia odpowiednich kół zembatych , dorobienia drugiego silnika , odp sterownika itd itd itd -bylo tego sporo . (ostał mi sie tylko Pilot ;)

Troche sie z tym wszystkim zeszło bo jeszcze synty stały na warsztacie a i tokarze mają swoje złe dni . Niemniej jednak nastąpił moment dobioru .

w okolicach godziny 18 pojawiłem sie u Leszka w domu celem przejścia ogólnego kursu programowania , kalibracji , użytkowania - software'u i hardware'u oraz odbioru projektu .

Na pierwszy rzut oka wszystko wyglada extra i nie mogłem sie doczekać złozenia na balkonie całego zestawu .

Nie zwlekajac dłużej w tempie rekordowym dotarłem do domu (bo Oskar juz w drodze straszył mnie nadciągajacymi chmurwami)

Sprzęt wystawiłem na balkon ok godziny 21:30 i dalem mu 20 min na chłodzenie. O dobre obrazy i tak mi nie chodzilo tylko o test prowadzenia . niestety z mojego balkonu ładnie prezentuje sie południowa połkula wiec z orientacji na GP nici . Wstepnie tylko ustawiłem poziom i z kompasem tak ogolnie na GP (dopuszczam ze mogłem sie wtedy pomylić +-15 stopni od gwiazdy polarnej w kazda strone !! - metoda ktora kiedys prezentował Martel do ustawiania montarzu na gp bez gp sie kłania )

 

przez całe testy używałem tylko okularu soligora 12,5 mm ED ktory po pobierznej ocenie z moim teleskopem dawal pow 98x i ogarniał pole widzenia o srednicy okolo 40 minut kątowych (wszystko na oko i naprędce bo mgła sie wzmagala wiec mozliwe że przejechałem w każdą strone o 5 minut )

Na pierwszy cel poszła belelgeuse'a . Ustawilem ją w centrum i zaczołem przeskakiwać na następne obiekty. Na początku gwiazdy w obrębie samego Oriona . i tutaj trafial bardzo ładnie z Betelgezy na Rigla w sumie idelanie w środeczek ( chyba mialem głupie szczescie z orientacja na GP ) pózniej jeszcze troche wew oriona pojeździłem i powrót a betelgeuse , z tamtąd na Aldebarana i znów blisko środka , mała poprawka i z aldebarana na almacha (tu juz poszlo blizej krawedzi okularu niz jego centrum) znów poprawka i m31 (ledwo ledwo widoczną tak sie zamgliło, zresztą z M42 było podobnie że ledwo widzialem cos majaczącego wokoł trapeziku)

pozniej na Mirfaka z tamtąd na gormadke powdójna w Preseuszu , i w zasadzie jak wróciłem na balkon to pozostal mi tylko Łysy na calym niebie bo mgla sie zrobila konkretna i wiecej juz nie polookałem.

Całość przebiegała dosyc opornie bo za każdym razem musiałem wybiec z balkonu na drugi koniec mieszkania do kompa i spowrotem . Akurat rodzice oglądali jakis film i usłyszalem wiele prawd na ogolny temet astronomii . Ciekawa natomiast byla ich reakcja , najpierw generalnie mnie wysmiali z idei podlaczenia telepa do komputera a jak zaczeło działać to Im szczęki poopadały i właczyl sie zkolei kalkulator "ILE ZNOWU ?!?! " ;)

po rekacji tej wnioskuje że sprzęt wygląd groźnie :twisted:

Z krótkich testow już widze ze przy odp ustawieniu montarzu na GP bedzie dzialal bardzo dobrze.

w najbliższym czasie moze PiotrZ coś przykręci zamiast okularu i zobaczymy jak wygląda prowadzenie z dokładnościa do zastosowań ccd . ( przy zestawie testowym udalo nam sie wyciagnąć expozycje ok 5 sekund MX'em ale wtedy wszystko jeszcze bylo niedopracowane i troche wiało )

 

ok tymczasem koncze a jak to wyglada w swietle dziennym (zdjecia) i moje wrażenia estetyczne dodam po szkole bo już i tak jestem spóźniony

 

pozdr

DaVe

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gratuluję.

Mogę dodać jedynie od siebie (jako użytkownik napędu "Leszkowego"), że jest to profesjonalna robota w sensie użytkowym a nie amatorskie klecenio-klejenie. Co do wyglądu nieco liftingu tym rozwiązaniom nie zaszkodzi, ale z drugiej strony dobra cena pozostawia kieszeni jeszcze sporo możliwości!

 

Co do rezonansów to u mnie zredukowałem je po prostu położeniami silniki-koła napędowe przekładni. Wszystko było ok., dopóki dzieciak nie zresetował mi ustawień pilota. Pilot jest programowalny i muszę się za to wziąść koniecznie, ponieważ z kilku biegów mam w tej chwili jedynie 3 i to stanowczo za szybkie (całość rezonansuje) a teleskop kręci się w zadziwiająco dużym tempie. Na szczęście ustawienia do wpółpracy teleskop-komputer (prowadzenie + goto) są "oddzielne" i nie można ich rozprogramować.

 

Jedynym mankamentem jest konieczność sterowania do śledzenia obiektów przez komputer. W domu czy w ogódu i tam gdzie mamy zasilanie- no problem. W polu konieczna jest możliwości podpięcia się do "zapalniczki" Do laptopów można kupić gotowe przejściówki, natomiast do napędu teleskopu czekam w tej chwili na taki adapter wkonywany przez Leszka.

 

Pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na ile zestaw GOTO made by Leszek J. nadaje się według użytkowników dla celów astrofoto? Sprecyzuję może moje pytania:

1. Czy po włączeniu trybu śledzenia możliwe są bieżące korekty położenia obiektów (manual guiding)?

2. Jeśli tak to czy przy takim korygowaniu obraz przesuwa się płynnie (brak drgań).

Nie miałem nigdy do czynienia z montażami z napędem więc moje pytania mogą być trochę "lamerskie" ale ten problem jeszcze nie był chyba poruszany.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

System sterowania zachowuje się różnie w zależności od montażu i trybu pracy.

 

Zacznę od montażu paralaktycznego. Ze względu na istotę tego montażu sterowanie może pracować w dwóch trybach: z pilota (ręcznie lub w trybie śledzenia) i z PC (działa goto).

Montaż paralaktyczny sterowany z pilota może być sterowany ręcznie w obu osiach i wtedy od przekładni oraz od zręczności operatora zależy jak dokładnie utrzyma obiekt w polu widzenia. Pilot może być też przełączony w tryb śledzenia automatycznego co polega na jednostajnym obrocie w osi Ra z zaprogramowaną wcześniej częstotliwością (ściśle dopasowaną do przekładni montażu). Ten tryb pracy jest najdokładniejszym z możliwych do osiągnięcia bo dokładność określona jest przez rezonator kwarcowy (a także pewne zmienne niezależne od systemu sterowania jak PE przekładni i liniowość silnika krokowego). W trybie sledzenia jest możliwe uzywanie w obu osiach klawiszy kierunków (prawo-lewo, góra-dół) przy czym klawisz -> przyspiesza pracę silnika o ok. 10% a klawisz <- zmienia kierunek pracy silnika na przeciwny z prędkością 0.9 prędkości śledzenia. Klawisze góra -dół działają klasycznie z prędkością śledzenia. Oznacza to, że w trybie śledzenia z pilota jest możliwa korekta położenia teleskopu !

W obu przypadkach ze sterowaniem z pilota minimalny krok (a więc i drgania) zależą od zastosowanej w montażu przekładni. Dla przykładu montaż Dawida ma koło zębate o 144 zębach i dodatkową przekładnię od silnika krokowego równą 5 a także podział kroku podstawowego na 8 mikrokroków co daje wypadkową przekładnię 144*5*1600. Daje to krok minimalny nieco ponad 1 sek łuku na 1 krok silnika. Śledząc niebo za pomocą montażu paralaktycznego trzeba go posuwać o ok. 15 sek. łuku w ciągu jednej sekundy a więc w przypadku montażu Dawida trzeba impulsować silnik krokowy nieco ponad 13 razy w ciągu sekundy.

Gdyby przekładnia montażu była większa to oczywiście częstotliwość impulsowania musiałaby być większa (dokładniejsze śledzenie).

Sterowanie montażu azymutalnego recznie jest możliwe ale nie polecam takiej ekwilibrystyki bo z definicji predkość w obu osiach silnie zależy od położenia obiektu na niebie.

 

Podczas sterowania z PC montażem kieruje wyłącznie komputer, choć możliwe są drobne korekty położenia teleskopu wprost z pulpitu programu on line. W zasadzie dla montażu paralaktycznego sytuacja jest podobna jak dla sterowania z pilota z tą różnicą, że impulsy sterujące nie są absolutnie równomierne (choć nie powinno to mieć wpływu na jakość obrazu).

 

Sterowanie z PC dla montażu azymutalnego jeest jedynym sposobem na utrzymanie obiektu w polu widzenia szczególnie dla większych powiększeń obserwacji. (właśnie ze względu na koniecznośc jednoczesnego obracania montażu w obu osiach i to ze stale zmieniającymi się prędkościmi !). Na obraz mają wtedy silny wpływ parametry mechaniczne przekładni. Dla przykładu w przekładni którą stosuję w Syncie krok sterowania wynosi ok. 0.6 sek łuku a zatem jest wystarczająco mały aby nie wpływał na równomierność i 'ziarnistość' obserwacji. Znaczny wpływ na jakość długotrwałych naświetleń ma PE używanej przekładni, który dla Synty sięga kilku, kilkunastu minut w ciągu kilku minut obserwacji. Ja wykonywałem skuteczne naświetlenia CCD w granicach do 10 sek. (kamera web long exposure) przy sprawności rzędu 15-25% (15 do 25 klatek nadających się do dalszej obróbki na 100 wykonanych).

Znacznie lepsza sytuacja będzie przy naświetlaniu obrazów z planet gdzie czasy naświetlania są znacznie krótsze i błędy montażu nie odgrywają tak znaczącej roli a liczy się bardziej fakt, że montaż w dłuższym czasie utrzymuje obiekt w polu widzenia kamery.

 

L.J.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wreszcie po długiej przerwie w dostępie do internetu mam czas dopisać drugą część recenzji i dorzucić jakieś zdjęcia poglądowe .

 

Generalnie całość prezentuje sie następujaco

album_pic.php?pic_id=470&sid=56ea53ce69492421f03075f238fc2c2a

 

 

W czasie kiedy nie mialem internetu (czyli kompletnie nie bylo co robic:) udało mi sie kilka razy trafić na pogodowe dziury i potestować jeszcze bradziej prowadzenie oraz GO TO . Testy robiłem tylko na jasniejszych gwiazdach i planetach bo o DS w taka pogode nawet nie ma co marzyć (warstwa chmur i zamglenie) Dziury wystepowały nagle wiec nie bylo czasu na chłodzenie tuby ( o obrazach lepiej sie nie wypowiem ale prowadzenie znakomicie przeszło wszystkie testy bojowe :) generalnie zaczynam mieć coraz wiekszą wprawe w ustawianiu montarzu na GP i za każdym razem prowadzenie i GO TO dziala zauważalnie dokładniej . Wnioskuje stąd ze 98% dokładnosci działania tego urzadzenia polega na odpowiednim wstepnym ustawieniu i skalibrowaniu , a później to juz samo sie kręci :)

 

Jeśli chodzi o prowadzenie obiektu to najdłuższy czas jaki udało mi sie wyciągnąc to 90 minut liczac od ustawienia obiektu w centrum pola widzenia i uruchomienia trybu śledzenia na pilocie .[Obiektem tym byla Betelgeza ze wzgledu na to ze widac janawet przez lekkie chmury] . po 90 minutach testu obiekt uciekł ok 15-20 minut katowych [czyli byl blisko krawedzi] od centrum pola widzenia ( przez wszystkie testy uzywalem okularu o najmniejszej ogniskowej jaki posiadam czyli Soligor 12,5 mm ED który w moim teleskopie daje powiekszenie 98x i pole widzenia o średnicy okolo 40 minut kątowych ) po tym czasie obiekt był jeszcze widzoczny w okularze. niestety pozniej nie dalo sie juz prowadzic testu bo nastapiło kolejne zaćmienie całego nieba :(

Na pierwszy rzut oka nie jest to moze optymistyczna informacja jesli chodzi o dokladność prowadzenia ale przypominam raz jeszcze ze Gwiazda Polarna z mojego balkonu jest zupełnie NIEWIDOCZNA ( powinna sie znajdować gdzies pod sznurkiem do prania :roll: ) a proces orientacji na północny biegun sfery wykonuje na oko z pomocą kompasu 8) . Do tej pory nie bylo pogody żeby wynieść sprzęt pod otwarte niebo więc prawdziwe jego możliwosci pozostają narazie ukryte

 

 

 

Jeśli chodzi o szczegóły techniczne to na tych zdjęciach widać nieco więcej

 

http://www.astro-forum.org/Forum/album_pic....php?pic_id=472

 

http://www.astro-forum.org/Forum/album_pic....php?pic_id=473

 

http://www.astro-forum.org/Forum/album_pic....php?pic_id=474

 

http://www.astro-forum.org/Forum/album_pic....php?pic_id=475

 

http://www.astro-forum.org/Forum/album_pic....php?pic_id=476

 

http://www.astro-forum.org/Forum/album_pic....php?pic_id=477

 

http://www.astro-forum.org/Forum/album_pic....php?pic_id=478

 

http://www.astro-forum.org/Forum/album_pic....php?pic_id=479

 

 

oczywiście jeśli ktoś byłby zainteresowany dodatkowymi zdjęciami to prosze tylko dać znać a wyśle na priva.

 

cdn za chwile ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejne pogodne noce oraz przejazd mojego sprzetu do PiotraZ do Ogrodu pozwolily mi wykonać nieco dokładnieszje testy (tym razem samo prowadzenie bez GO-TO )

Montaz ustawiłem w poziomie dzieki wbudowanej libelce

GP ustawilem tak ze bylo ja widac w środku dziury na lunetke biegunowa (w montarzu) gdyz lunetki biegunowej nie posiadam

 

Pierwszym Obiektem ktory wziołem na cel byla kometa Linear T7

Korzystajac z powieszenia 100 razy(okular soligor ED 12,5mm) bez wnoszenia żadnych poprawek udalo mi sie ja prowadzic przez nieco ponad godzine i w sumie nie zauwazyłem zmiany jej polozenia w okularze

 

Drugim testem (choc niezamierzonym) był saturn .

Razem z PiotremZ i PiotrkiemS obserwowalismy saturna przy powiekszeniu 250x :!: :!: :!: (okular Nagler 5mm) I jakos tak wyszlo ze zebralismy sie do domu na herbatke i dla ogólnego odmrożenia . Była herbata , pogadalismy i ze zeszła sie ok godzina . Wracamy do ogrodu i ku mojemu zaskoczeniu saturn ciagle w okularze ! choc zdryfował z centrum w kierunku brzegu pola widzenia ale do samej krawedzi bylo jeszcze kawalek.

 

Kurde az sie boje pomyslec co bedzie jak juz bede mial lunetke biegunowa :)

 

pozdr

DaVe

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na obrazku to statyw jest złożony na maxa bo by mi sie pod sufitem całość nie zmieściła (normalnie do obserwacji używam maxymalnie rozłożonego statywu bo jest na tyle sztywny że nie ma problemów z drganiem) ale fakt faktem że jak coś w zenicie to pokłon trzeba złożyć przed sprzętem. Sytuacje ratuje takie małe krzesełko (wtedy to już jest bosko) ale i tak ciągle myśle nad niewielkim dociażeniem tuby od strony wyciagu (nagler 31 nadaje sie do tego w sam raz :twisted: )

 

pozdr

DaVe

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.