Skocz do zawartości

W O 10x50ED vs. Fujinon FMTR-SX 10x50


YOKER

Rekomendowane odpowiedzi

Piotrze

 

widze ,ze jestes chyba z Wawki a wiec do DO. masz blisko,nie ma to jak samemu zobaczyc i przekonac sie naocznie.

DO. za miesiac bedzie chyba organizowal pokaz a wiec bedziesz mial sposobnosc on live porownac obie w akcji nocnej o ile pogoda dopisze.

Na "Aastrokrkaku" -forum jest chyba "uzywka" za smieszne pieniadze to tez warto rozwazyc.

W.O posiada odzielne ostrzenie ale to chyba najbardziej trfne pozbycie sie luzow mostka jak i trwoalosci kolimacji :)

 

ponizej fotki z malego spotkania W.O&FUJI

starparty 027.jpg

starparty 016.jpg

starparty 012.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i pewnie tak zrobię (Nocny pokaz z DO). Tak jak mówisz, najlepiej na własne oczy. Ale wiadomo, w dzień a w nocy to jednak różnica. Dlatego właśnie zadałem pytanie o tą lornetkę.

 

Jak znajdę chwilę to wpadnę do DO - przekonam się jak to jest z tą "cegłą" (waga i wygoda).

 

Pozdrawiam

Piotr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do niedawna myślałem ,ze tylko nocna obserwacja jest potrzebna ale mając 2x Fuji. prawdziwa 'aberke" jestem w stanie zauważyć gl.w dzień.

 

Co do cegły, to tez należy sobie uświadomić ,ze prawdziwa lornetka z dużymi pryzmatami,antywstrząsowa itp. musi swoje ważyć.

Lekkie lornetki są fajne ale mało trwale i nie mogą pod tym względem konkurować z pancernikiem typu W.O czy Fuji.

 

W.O jest typowa lornetka na leżak, do tego należny dodać podstawkę made in Janko/właśnie robię podobna:)/ i masz z zajęcie na większość gwieździstych nocy. :Salut:

 

Y

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak,musze sie zebrac i zamiescic troche zdjec i opisow.

 

Generalnie porownanie wypadlo podbnie jak w przypadku A.P&FUJI 15/16/X70.

W.O jest ciezsza lornetka a 10-tka Fuji to chyba najlpszy strzal w tzw.10-tke :) w tej cenie.

Zaskoczeniem bylo to, ze poziom aberacji w Fuji byl taki sam jak w W.O pole ostre po same brzegi w Fuji to jakies 95% czego nie ma w W.O i z grubsz tyle.

Placic drugi tyle za Fuji chyba nie ma sensu- no chyba ze tak jak ja chcesz miec gwarancje na 30 lat i jestes koneserem sprzetu.

Porownywalem pozniej obie lorentki z Lidlowka i powiem wam tylko tyle,nie zobaczylem nic w W.O czy Fuji czego bym nie zobaczyl w lidlowce,obraz moze troche mniej kontrastowy o mniejszym polu ale czy warto wydawac te 20x wiecej ? niech kazdy sobie sam odpowie ... :flirt:

 

Ostatnio bylem w D.O w WAW- chyba chwilow nie miele 10x50W.O za to w lapki mi wpadl PENTAX 20X60 o polu 2.2'?

Pentax ten to totalna porazka, wybralbym chyba lidlowke niz tego Pentax-a , plastykowy korpus,nie moglem dopasowac pola ostrosci do rozstawu ocznego,gdzies poajawialy sie jakies odbicia- "kola" osbiciowe abera jak cholera :) i tyle.

 

10x50 W.O to najlpsza 10-tka w D.O.

 

Y

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Porownywalem pozniej obie lorentki z Lidlowka i powiem wam tylko tyle,nie zobaczylem nic w W.O czy Fuji czego bym nie zobaczyl w lidlowce ...

 

Yoker, sorry ale takie stwierdzenie brzmi niewiarygodnie i raczej świadczy o nie dość starannym porównaniu lornetek. Wystarczy sobie przypomnieć testy lornetek 10x50 Piotra Guzika, Zarenskiego, czy te na Optyczne.pl, aby rozumieć, że różnice między lidletka i pozostałymi testowanymi przez ciebie lornetkami muszą być, i to nie małe.

Edytowane przez skymacho2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to co opisalem jest moim subiektywnym odczuciem popartym zreszta przez paru znajomych niekoniecznie zwiazanych z obserwacja nieba ale majacych pojecie o optyce,sprzecie itp.

 

Porownaj jakosc obrazu do ceny- TO CHCIALEM PRZEDSTAWIC.

 

Tak jak wspomnialem cena jest 20x wieksza a jakosci obrazu i jeszcze "cos co tam sobie ktos wymysli" nie jest nawet 7 krotnie wieksza,wiec latwo chyba wyciagnac wnioski ?

 

Wszelkie porownania,astro asow ,ekspertow itp. nie interesuja mnie i tak jak mowilem nigdy nie bazowalem na nich aczkolwiek posilkowalem sie w drodze zorzumienia roznic.

 

Dam teraz troche iny przyklad, ani w 10x50 ani w 16x70 Fuji nie zobaczysz tego co w dobrym Celestronie 25x100,owszem obraz bedzie bardziej idealny,punktowy itp. w Fuji ale to nie umozliwi osiegniecia tego co mozesz zobaczyc przez 25x100,mialem Celestrona 25x100 i to 2x.

Na zakonczenie, to co chcem powiedziec- markowy sprzet wcale nie pokaze nam wiecej i duzo lepiej,eksperymetujcie sami i starajcie sie oszacowac koszt/jakosci,roznica.

 

Wielokrotnie zdarzalo sie czego bylem swiadkiem ze dobrze zrobiony Newton w " komórce na beczce" dawal takie samej jakosc obrazy jak Mewlon za bajonskie pieniadze :Salut:

 

Y

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z Yokerem, to co zobaczysz będzie takie samo albo prawie takie samo a "prawie" to tak jak w tej reklamie .Po co kupować mercedesa, za jedną dziesiątą ceny mercedesa kupisz "dobry-samochód" dojedziesz wszędzie tam gdzie mercedesem ,od strony użytkowej to to samo.Samochód ma przede wszystkim jeździć ale pozostaje to "prawie".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do mercedesow to smutne jest to ze to juz nie sa te same mercedesy co z przed 15-20 lat,mam znajomego ktory kupil juz drugiego/klopoty roznej masci ze koroazja ,wadliwoscia itp./ i marzy mu sie ten z przed 15 lat, generalnie- wszystko parszywieje :) ma sluzyc pare lat a potem masz to cos wyrzucic i kupic nowe.

 

 

Y

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do mercedesow to smutne jest to ze to juz nie sa te same mercedesy co z przed 15-20 lat,mam znajomego ktory kupil juz drugiego/klopoty roznej masci ze koroazja ,wadliwoscia itp./ i marzy mu sie ten z przed 15 lat, generalnie- wszystko parszywieje :) ma sluzyc pare lat a potem masz to cos wyrzucic i kupic nowe.

 

 

Y

 

 

Potwierdzam jako praktykujący samochodziarz :P

 

K.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

btw.. mam nadzieję, że produkty W.O. i Fujinona konstrukcyjnie są równie solidne i podatne na ewentualne naprawy...

To dla mnie ważniejszy parametr niż długość gwarancji, którą traktuję raczej jako chwyt marketingowy :)

 

K.

Edytowane przez jqb
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do solidnosci napraw to z pewnoscia jest to lepszy strzal w 10-tke niz w przypadku Lidlowki.

Dla mnie gwarancja na dany produkt jest niczym innym jak potwierdzeniem trwalosci,dlatego jezeli mam do wyboru gwarancje na 1 rok lub na 30 lat dlugo sie nie zastanawiam.

Fuji tez mial wpadki,pisalem juz o wypadajacych poduszeczka pochlaniajacych wilgoc,:)

w takim przypadku mamy na to 30 lat by zwrocili nam nowa dzialajaca lornetke zgodnie z umowa w przypadku W.O juz po roku mozemy sie oblizac smakiem i kombinowac samodzielnie pozbycie sie klopotu.

 

Y

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... a jednak głównie apertura pozwala zobaczyć więcej.

Głównie apertura, jednak nie tylko. Jeśli sprawność optyczna wynosi np 70%, a tak bywa z tanią optyką, to ze 100 mm robi się raptem 82 mm średnicy. Załóżmy, że to 82 mm jest zbliżone do ideału i zaokrąglijmy w dół do 80 mm. Mając do wyboru 4-kilogramową "setkę" i 2,5-kilogramową "osiemdziesiątkę", tylko z powodu wagi wybiorę lżejszą. Jeśli jeszcze ta "setka" daje tylko 70% ostrej powierzchni, a "osiemdziesiątka" np. 95%, to zbiera następne punkty. W ten sam sposób ocenię astygmatyzm, komę, i aberrację chromatyczną (co zabija np rozdzielczość obrazu). Po namyśle dojdę do wniosku, że raczej kupię doskonałą oprtycznie i mechanicznie 70-tkę o szerokokątnych okularach, którą można zbudować łatwiej i taniej, zamiast mizernej a nietaniej 100-tki. Pamiętajmy, że za samą aperturtę też się płaci. Reasumując, przez wyrażnie mniejszy i lżejszy sprzęt mogę widzieć lepiej a niekiedy więcej, i obserwować z większą przyjemnością niż przez wielką i ciężką lornetę. Opisane rozumowanie zastosowałem zresztą w praktyce, odchodząc od sprzętu 100 mm do lornetek poniżej 80 mm, i ani chwili nie załowalem.

Edit;

Jeszcze dodam, że rozstawiam się na balkonie z moim największym sprzętem w ciągu najwyżej minuty, począwszy od wyjęcia statywu z pokrowca a skończywszy na ustawieniu ostrości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a mnie się jednak marzy takie 150 mm bino Fuji :),moze nie pod moim niebem ale uważam ,ze zobaczyłbym więcej szczegl. niż w tym co mam.

Swoja droga nie pogardziłbym tez Vixenem o podobnej średnicy.

Jeżeli różnica apertury jest niewielka tzn. o 1- 2cm to jakość moze nadrobić te stratę ale w przypadku 5 cm i więcej to już nie będzie takie łatwe.

Porównajmy lorentke Svarowski,Laica 40 mm z Kronosem 70 mm w zastosowaniach astro,niestety im większa apertura tym więcej możemy zobaczyć,pewnie są jakieś granice ale z pewnością nie kończą się one poniżej 100mm :)

 

Y

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niebezpiecznym paradoksem używania lornetek w obserwacjach astronomicznych jest często nawracające pytanie, czy mógłbym zobaczyć więcej, gdyby mieć większe szkła, jednak trochę większe przybliżenie, lepszą optycznie lornetkę. Piszę paradoksem bo według mojej skromnej opinii lornetka nie służy do "więcej" tylko "częściej" i "wygodniej". Janko napisał, że rozstawia się ze sprzętem w ciągu minuty. Ja ze statywem i lornetką 10x50 ładuję się na rower i nie czuję, że za chwilę polecę do tyłu w wyniku wagi sprzętu jadąc pod górkę. Mogę też rozłożyć sobie leżak w ogrodzie i spędzić godziny na pływaniu po drodze mlecznej, leżąc z lornetką przy oczach. Supernowej raczej przez 10x50 nie odkryję, ale też nie kupiłem sobie lornetki w tym celu i wydaje mi się, że dość trudno jest zrobić z roweru prom kosmiczny. Widok przez 150mm lornetę Fujinona z pewnością zapiera dech w piersi i chętnie bym takiego widoku doświadczył, ale absolutnie nie stwierdziłbym potem, że nie ma już sensu wracać do małych szarych plamek widzianych praktycznie z ręki za pomocą urządzenia ważącego niewiele ponad kilogram, mieszczącego się w plecaku z atlasem i latarką. Zwłaszcza, że niektóre obiekty na niebie są naprawdę dużo ładniejsze w szerokim polu i małym przybliżeniu dawanym przez lornetkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko sie zgadza,tylko naturą czlowieka jest chyba odkrywanie,poszukiwanie a wiec przywiazanie sie do jednej malej/duzej lornetki- mija sie chyba z celem.

Zresztą, kazdy z nas wymienia,żongluje danym sprzetem astronomicznym zdobywajac praktyczna wiedze i przydatnosc.

Gdyby tak nie bylo, to wszystkie astro-fora rozbijalyby sie o jeden koncowy watek ... "dzisiaj widziale prawie tak samo jak 2 tygodnie temu :)"

Rostawienie duzego sprzetu nie musi byc problemem,jesli mamy wszystko wczesniej poukladne i wiemy co do czego sluzy.

Zawsze mnie zastanawialo, gdy czytajłem watki na cloudynights ,ze ludzie"maja w stopkach" tyle sprzetow ,roznej maści refractorow,lornetek itp. sprzetow rozniacych sie czasami o pare cm. czyzby byli na tyle zepsuci by pokazywac jawnie swoj arsenal drwiac z innych? a moze chodzilo o cos innego ? :Salut:

 

Y

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...) Zwłaszcza, że niektóre obiekty na niebie są naprawdę dużo ładniejsze w szerokim polu i małym przybliżeniu dawanym przez lornetkę.

 

Trudno się z Tobą nie zgodzić. Niedawno w Jodłowie oglądałem M81 i M82 przez Fujinona 10x50 - piękne dwie malutkie galaktyczki zawieszone w przestrzeni. Ostre i odcinające się od czerni tła jakby ktoś je narysował kredą. W większych lornetach marnej jakości często przypominają placki, w których trudno odróżnić krawędzie mgiełki od tła.

 

Wszystko sie zgadza,tylko naturą czlowieka jest chyba odkrywanie,poszukiwanie a wiec przywiazanie sie do jednej malej/duzej lornetki- mija sie chyba z celem.

 

Zawsze mnie zastanawialo, gdy czytajłem watki na cloudynights ,ze ludzie"maja w stopkach" tyle sprzetow ,roznej maści refractorow,lornetek itp. sprzetow rozniacych sie czasami o pare cm. czyzby byli na tyle zepsuci by pokazywac jawnie swoj arsenal drwiac z innych? a moze chodzilo o cos innego ? :Salut:

 

Y

 

To pierwsze to przywilej początkujących. Był czas, kiedy moje doświadczenia w oglądaniu kosmosu przez różne sprzęty były bardzo ubogie. Pamiętam, że godzinami marzyłem wtedy zastanawiając się co można zobaczyć gdyby tylko mieć większą "lufę". Potem człowiek nabiera zdrowego dystansu.

 

A druga poruszona przez Ciebie kwestia... może chodziło o wyższe niż w Polsce zarobki?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trudno się z Tobą nie zgodzić. Niedawno w Jodłowie oglądałem M81 i M82 przez Fujinona 10x50 - piękne dwie malutkie galaktyczki zawieszone w przestrzeni. Ostre i odcinające się od czerni tła jakby ktoś je narysował kredą. W większych lornetach marnej jakości często przypominają placki, w których trudno odróżnić krawędzie mgiełki od tła.

 

Z tego co wiem to byla tez troche wieksza lornetka tej samej marki ,rozumiem ze skoro jej nie wspominasz wypadla bardzo blado? :unsure:

 

Tu nie chodzi o portfele naszych szanownych kolegow z USA,ceny dzisiejszych sprzetow nie sa juz tak wygorowane

"Zobaczyc wiecej, inaczej" to wcale nie przywilej poczatkujacego, zobacz jakie sprzety maja najstarsi czlonkowie tego i innego astroforum,przypomnij sobie co mieli na poczatku i powiedz im ze zmienianie sprzetow w takim tepie to przywilej pocztkujacego. :flirt:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze mnie zastanawialo, gdy czytajłem watki na cloudynights ,ze ludzie"maja w stopkach" tyle sprzetow ,roznej maści refractorow,lornetek itp. sprzetow rozniacych sie czasami o pare cm. czyzby byli na tyle zepsuci by pokazywac jawnie swoj arsenal drwiac z innych? a moze chodzilo o cos innego ? :Salut:

 

Heh, bez obrazy, ale przyganiał kocioł garnkowi... Popatrz na własną stopkę :D :D :D

 

Mewlon 180, 80ed, Kronos 10x50W, Fujinon 16x70 FMT-SX, wiaderko orciaków itp.

 

80ed, 1cm mniejsza lorneta Fujinon i 3cm mniesze szkiełko Kronosa.

 

A całość warta z grubsza 20k zł (nie chwalisz się montażem, więc strzelam w w HEQ5...). Ja musiałbym sprzedać auto, żeby tak się wyposażyć ;) Nie piszę tego z zazdrości , bo twoja stopka to i tak pikuś przy niektórych astro-wymiataczach chwalących się setupem za grubo ponad 100k zł.

 

Jest takie powiedzenie, że nie warto się porównywać, bo zawsze znajda się i gorsi i lepsi od ciebie.

 

Pozdrawiam.

Edytowane przez Leszek Szamocki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W kwestii Fujinona 25x150 - wcale nie wypadł blado. Sęk w tym, że kiedy wreszcie przez niego popatrzyłem i skonfrontowałem wyobrażenia z rzeczywistością... hmm... zawsze myślałem, że wpadnę w takiej chwili w ośli zachwyt, ale w sumie miałem mieszane uczucia. A może bawiłem się nim za krótko? Pewnie to też...

Tak naprawdę pierwszej nocy nie było zbyt długo warunków do obserwacji. To samo można powiedzieć o drugiej. Kiedy zaś pojawiły się upragnione warunki, to właściciel lornety zwinął manatki. Nie mogę więc wydać żadnego werdyktu, nasuwa się jedynie garść uwag.

 

Sam sprzęt robi PIORUNUJĄCE wrażenie. Montaż chodzi gładziutko jak masełko. Gwiazdy punktowe. Jakość optyki ścina z nóg (biorąc pod uwagę, że to bino a nie refraktor). Jestem jednak kilka "ale" (nie sądziłem, że ośmielę się to napisać). Po pierwsze: sprzęt jest ciężki i trudno go nazwać mobilnym lukaczem. To oczywiście nie wada, tylko specyfika takiego kolosa. Idźmy jednak dalej... brak kątowych okularów w połączeniu z wymiarami lornety utrudniają obserwacje wysoko położonych obiektów (chyba, że mocno przykucniesz albo wręcz położysz się pod statywem). Długość lornety i jej centralne podparcie powodują, że wystarczy skierować ją kilka stopni wyżej albo niżej i już potrzeba stołka bo nie dosięgamy do okularów, lub przeciwnie, musimy obserwować na ugiętych kolanach co na dłuższą metę jest niewygodne. Optymalnym rozwiązaniem byłby tu wysoki stołek z regulowaną wysokością siedziska. Trzeba pamiętać, że lornetę tę projektowano z myślą o ziemskich obserwacjach. Jest jeszcze kwestia poruszana przez wiele osób, które dostąpiły szczęścia popatrzenia przez to cacko - wydaje się, że przy stałym powiększeniu 25x potencjał wynikający z apertury po prostu się marnuje! To bino aż prosi się o dodatkowy zestaw okularów pozwalający wyciągnąć np. 40x.

 

Tak więc pod względem wygody użytkowania oraz obserwacyjnej frajdy Jankowa Miyauchi kal. 77mm. z wymiennymi okularami pod kątem 45 st. trzyma się nieźle. Nie wiem czy zamieniłbym ją na tego Fujinona... (ale to tylko głos rozsądku. Inny głos mówi mi, że gdyby podłączyć tego Fuji-Godzillę do zautomatyzowanego fotela typu bino-chair to przydałaby się pielucha...).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heh, bez obrazy, ale przyganiał kocioł garnkowi... Popatrz na własną stopkę :D :D :D

 

Mewlon 180, 80ed, Kronos 10x50W, Fujinon 16x70 FMT-SX, wiaderko orciaków itp.

 

80ed, 1cm mniejsza lorneta Fujinon i 3cm mniesze szkiełko Kronosa.

 

A całość warta z grubsza 20k zł (nie chwalisz się montażem, więc strzelam w w HEQ5...). Ja musiałbym sprzedać auto, żeby tak się wyposażyć ;)

Mylisz sie, calosc jest warta o wiele mniej ,Nowy Mewlon 180/ktory chyba nie jest produkowany/jkupilrm na forum za grosze...dlugo stal na forum i nikt go nie chcial odkupic :) pozostala reszta pomijajac Fuji ktore jest nowe tez byla kupiona za smieszne pieniadze.

Ale nie o to chodzilo bo jak sam zauwazyles,ktos obok na forum ma jeden sprzet warty 3x tyle co ty sobie wyimaginowales, dla mnie istotne jest to ze ludzie z cloudynights maja tyle sprzetu po to by zobaczyc cos z innej perspektywy,np.planety wygladaja inaczej w lornetce,i roznych sprzetach astronomicznych,jedna lornetka jest idealna w miejskich warunkach inna sprawdzi sie dopiero przy braku roswietlonego miejsca ,kumasz?

 

Jest takie powiedzenie, że nie warto się porównywać, bo zawsze znajda się i gorsi i lepsi od ciebie.

Nikt sie nie porownuje,nie to bylo trescia przekazu ale w zyciu juz tak jest ze jedni patrza ilosc sprzetu pod wzgledem zarobkowym inni jak go wykorzystac,dostrzec roznice porownac,ocenic i wyciagnac wnioski.

 

 

 

Y

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W kwestii Fujinona 25x150 - wcale nie wypadł blado. Sęk w tym, że kiedy wreszcie przez niego popatrzyłem i skonfrontowałem wyobrażenia z rzeczywistością... hmm... zawsze myślałem, że wpadnę w takiej chwili w ośli zachwyt, ale w sumie miałem mieszane uczucia. A może bawiłem się nim za krótko? Pewnie to też...

Tak naprawdę pierwszej nocy nie było zbyt długo warunków do obserwacji. To samo można powiedzieć o drugiej. Kiedy zaś pojawiły się upragnione warunki, to właściciel lornety zwinął manatki. Nie mogę więc wydać żadnego werdyktu, nasuwa się jedynie garść uwag.

 

Sam sprzęt robi PIORUNUJĄCE wrażenie. Montaż chodzi gładziutko jak masełko. Gwiazdy punktowe. Jakość optyki ścina z nóg (biorąc pod uwagę, że to bino a nie refraktor). Jestem jednak kilka "ale" (nie sądziłem, że ośmielę się to napisać). Po pierwsze: sprzęt jest ciężki i trudno go nazwać mobilnym lukaczem. To oczywiście nie wada, tylko specyfika takiego kolosa. Idźmy jednak dalej... brak kątowych okularów w połączeniu z wymiarami lornety utrudniają obserwacje wysoko położonych obiektów (chyba, że mocno przykucniesz albo wręcz położysz się pod statywem). Długość lornety i jej centralne podparcie powodują, że wystarczy skierować ją kilka stopni wyżej albo niżej i już potrzeba stołka bo nie dosięgamy do okularów, lub przeciwnie, musimy obserwować na ugiętych kolanach co na dłuższą metę jest niewygodne. Optymalnym rozwiązaniem byłby tu wysoki stołek z regulowaną wysokością siedziska. Trzeba pamiętać, że lornetę tę projektowano z myślą o ziemskich obserwacjach. Jest jeszcze kwestia poruszana przez wiele osób, które dostąpiły szczęścia popatrzenia przez to cacko - wydaje się, że przy stałym powiększeniu 25x potencjał wynikający z apertury po prostu się marnuje! To bino aż prosi się o dodatkowy zestaw okularów pozwalający wyciągnąć np. 40x.

 

Tak więc pod względem wygody użytkowania oraz obserwacyjnej frajdy Jankowa Miauchi kal. 77mm. z wymiennymi okularami pod kątem 45 st. trzyma się nieźle. Nie wiem czy zamieniłbym ją na tego Fujinona... (ale to tylko głos rozsądku. Inny głos mówi mi, że gdyby podłączyć tego Fuji-Gozillę do zautomatyzowanego fotela typu bino-chair to przydałaby się pielucha...).

 

Wiekszosc lorentke Fuji ma dopisek gl.zastosowania w obserwacjach morskich, to fakty ze lamane pryzmaty przydalyby sie do takiej lornetki ba powiem wiecej ,ze nawet sa ale wtedy ta lorentka zmienia swoja cene.

Do takich i inych lorentek najlepszy jest tzw. fotle dentystyczny ,wymaga to wymiany montazu ale dla takiego dzialka nie widze innego rozwiazania.

Ciekawe jest to niby nieadekwatne powiekszenie do czynnej srednicy,wychodzi na to ze zrenica wyjsciowa jest na poziomie 6mm,pole zapewnie szerokie ,ostre po same brzegi przy zastosowaniu okularow 40x mielibysmy juz 3.75mm zrenicy,o polu juz nie wspomne a wiec troche malo nawet dla mlodziezy ponizej 20 roku zycia .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam mieszane uczucia co do operowania parametrem „źrenica wyjściowa”. Niby wszystko jasne, dobrze jest patrzeć całą dostępną powierzchnią siatkówki po maksymalnym rozszerzeniu źrenicy oka do ok. 7 mm, gorzej, gdy krążek światła wynosi tylko 3,75 mm przy dostępnych nocą 7 mm. Jednak ten parametr, tak poważany w przypadku lornetek, nagle znika podczas dyskusji o teleskopach i słyszy się, że dobrze czasami wzmagać powiększenie (czytaj – zmniejszać źrenicę wyjściową) aż do ściemnienia tła ułatwiającego zauważenie na nim słabego obiektu. Albo ja czegoś nie rozumiem, albo jest to parametr absolutyzowany tylko w przypadku lornetek zaś zapominany dla teleskopów, czyli nie aż tak ważny.

 

Druga sprawa to ilość sprzętu i jego wykorzystanie. Uzbierało mi się parę lornetek i są one niezłe. Inne sprzęty, z których „wyrosłem”, też służą kolegom, jednym okazującym wdzięczność, innym wypiętym na mnie Na pewno jest tego więcej, niż jestem w stanie używać jednocześnie, co nie znaczy, że cokolwiek się kurzy. Lubię wszystkie i chętnie je wyciągam w różnych okolicznościach. Pozbywania się dobrego sprzętu, co zawsze odbywa się ze stratą, raczej nie przewiduję, zwłaszcza, że syn zaczął interesować się astronomią i często obserwujemy razem. W różnych okolicznościach przydają się też różne lornetki. Chociaż wszystkie są całkiem mobilne, jednak kątowej Miyauchi 20-40x77 nie ciągam na wakacyjne wyjazdy, wybierając Oberwerka 15x70 z poręcznym statywem, plus coś do ręki. Na wieś w okolicach Łochowa zabieram najczęściej 3 lornetki, nie ciągnąc statywów, bo mam tam zaplecze w postaci Goliata, oraz „kręciołek”- lornetkarium. Mniejsze lornetki przydają się także do oglądania ptaków czy choćby chmur o zachodzie, duża w pogodną noc wybiera galaktyki na czarnym niebie. Jednak najwięcej czasu na takim wyjeździe spędzam na fotelu z lornetkami 15x60 i 8,5x44, obserwując po podparciu łokci o poręcze, lub całkiem swobodnie. Dobrze jest jedną lornetkę wygrzewać pod kurtką i wyciągnąć ją na zmianę, gdy w tej właśnie używanej okulary zajdą mgłą.

 

Cóż, rozmarzyłem się, ale zapowiedzi pogody na weekend w okolicach nowiu są jak na razie dobre. Zobaczymy, może jeszcze raz się uda..

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że to "zapomnienie" to po prostu kwestia przyzwyczajenia. Bardziej na wyobraźnię wpływa pojęcie powiększenia, a i łatwiej jest je policzyć niż źrenicę, przy której potrzebujemy dodatkowego działania apertura/powiększenie :) Ideałem byłoby posługiwać się w opisach obydwoma tymi parametrami, ewentualnie postawić nacisk na powiększenie przy obserwacjach planetarnych i źrenicę wyjściową przy obserwacjach głębokiego nieba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.