Skocz do zawartości

Petycja w sprawie "globalnego ocieplenia"


Rekomendowane odpowiedzi

Podpiszę się, jak tylko będę American scientist z PhD :)

Jestem tylko ciekaw, ilu z tych doktorów miało rzeczywiście wiedzę na temat GW i swoją decyzję oparło na wynikach badań, a nie głębokim wewnętrznym przekonaniu (jak ja:D)

 

Bardzo podoba mi się inicjatywa zdecydowanej, merytorycznej opozycji wobec przyjętej w Europie zasady "CO2 = szatan, zło i śmierć".

Jak widać dyskusja o wpływie (takim czy innym, lub w ogóle o jego istnieniu) gazów cieplarnianych na klimat i środowisko jest nadal otwarta w środowisku naukowym,

tymczasem u nas (UE) przyjmuje się pochopne, niby "proekologiczne" przejście z niekoniecznie poprawnej teorii (jest wpływ i to zły) do faktów (opłaty za emisję CO2). Co osobiście zupełnie mi się nie podoba i czego zrozumieć w innych niż zachłanności kategoriach nie potrafię.

 

p.s. Piotrze, gratuluję okrągłego, 512 postu! :)

Edytowane przez Behlur_Olderys
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co o tym sądzicie? ...
Człowiek zarzyna Ziemię i temu chyba nikt nie zaprzeczy. W Stanach pod każdym odlotem (vide kreacjonizm) można uzbierać setki tysięcy podpisów, w tym doktorów z najprzeróżniejszych dziedzin. Zaś siły lobby energetycznego są tam naprawdę potężne. Tylko czystego nieba mi żal.

Edycja:

Sam pomysł umieszczenia na wzorcu formularza podpisu sławnego fizyka Edwarda Tellera śmierdzi manipulacją nawet przez ocean.

Edycja II

Patrz też Lee R. Kump.

Edytowane przez Janko
  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

lobby energetyczne, lobby ekologiczne - wojna o Ziemię czy wojna o pieniądze?

 

Z drugiej strony - wg tej strony jest ok. 60 tys. amerykańskich PhD. Zatem petycję podpisało jakieś 15% z nich, czyli chyba dość sporo - złe dane, złe obliczenia, czy zły wniosek?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesli chodzi o amerykanow to mnie niewieliele zdziwi:)ja osobiscie twierdze ze gazy cieplarniane maja wplyw na nasza planete bez wzgledu na to czy sa na to naukowe dowody czy nie .Choc ostanio ogladalem program w ktorym pewien klimatolog podobno autorytet (nie pamietam jego nazwiska :/)byl swiecie przekonany ze wlasnie stoimy u progu malej epoki lodowcowej za sprawa gwaltownego spadku aktywnosci slonca i ze wszystki anomalie pogodowe ktorych dzis doswiadczamy nie sa niczym szczegolnym bo nawet i w przeszlosci zdarzaly sie wieksze z podobna czestotliwoscia stwierzenie swoje podpieral zapiskami dotyczacymi pogody i temperatur sporzadzonymi od 19 wieku.Wytlumaczeniem tzw "nasilenia"jest gestsze zaludnienie naszej planety jak i rola mediow ktore takie kataklizmy szybko i globalnie naglasniaja.Mysle ze cos w tym jest w koncu ekologia to tez wielki biznes na ktorym ktos zarabia pieniadze i to olbrzymie .Jak to mowia kazdy kij ma dwa konce...

Edytowane przez EDWIN82
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja w imieniu mojej organizacji zabiorę głos. Jej elita twierdzi skromnie, że walenie w bęben CO2 (że to nasza straszna wina) jest przesadą i nie jest!

 

Bo "zasada przezorności" w sposób ewidentnie logiczny (jak 2+2=4)

 

mówi, że

 

przekroczenie pewnej granicy nasycenia atmosfery CO2 [nie wiemy jakiej ale coż z tego!]

ruszy procesy na globalną skalę już nieodwracalne.

To potem mamy już - znane z kilku epok - praktyczne wymiecenie życia z lądów! Np Siarkowodór (AKTUALNIE JUŻ SIE CZAI W MORZU CZARNYM) itp.

 

I należy przyjąć że ludzka emisja CO2 może być tak zwanym "języczkiem u wagi"

 

albo schowany ten języczek albo mamy pozamiatane - ludzkość skurczy się do garski (po wojnach {atomowych?} o wszystko i ucieczce do ... nomen omen ... Norwegii :D )

 

Języczek u wagi oznacza, że dwa spore ciężary są w równowadze na dwóch szalkach ale drobne trącenie lub dołożenie czegoś powoduje upadek szalki z jednym z nich OSTRO W DÓŁ.

 

{pierwszy obrazek} Ci sceptycy chyba mają w nosie Naturę {2+2=5 im pasuje; może dla nich najważniejszy jest operator ?! :szczerbaty: }

 

Pozdrawiam

 

p.s.

a w kwestii amerykańskich sługusów lobby (i cwaniaczków) to przywalę tak ogólnie (obrazkiem drugim)

MEMENTO.jpg

cynicy.jpg

Edytowane przez ekolog
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe czemu ludzka emisja jest taka ważna, że to ona musi być tym języczkiem u wagi mającym rzekomo zniszczyć świat. Ciekawe, co wyróżnia ludzi spośród wszystkich źródeł CO2, że to oni mają być "przyczyną" tych wszystkich nieodwracalnych nieszczęść? Dla systemów chaotycznych NIESKOŃCZENIE małe zaburzenie warunków początkowych prowadzi do skrajnie różnych wyników końcowych, a tym małym zaburzeniem może być nasza emisja CO2, równie dobrze emisja CO2 z wulkanów, tak samo jak ruch motylich skrzydeł w Japonii albo ruch skrzydeł polskiej pszczoły w Szczebrzeszynie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wypowiem się jako (bez fałszywej skromności, a dokładniej bez słusznej ŻENADY ze wzgledu na ostatni człon tego, co dalej) biolog molekularny i fizyk na... i tu jest ten człon: usługach korporacji. Moja matka jest geologiem. Ojciec chałturzy jako prefesur w alternatywnych źródłach energii. Cytując klasykę: wiem więcej niż "cos tam cos tam". Bardzo polecam dwie rzeczy:

1. Sprawdzenie ilosci doniesień n/t dziury ozonowej (całe AGD wywrócone do góry nogami).

2. Sprawdzenie listy najbogatszych Polaków. Hint: w setce jest ktoś obracający prawami do emisji CO2. Najlepszy biznes robi się na obracaniu dobrami wirtualnymi. Dlaczego? Bo COGS (z ekonomii: costs of goods sold) = 0. Słownie: zero.

Globalne ocipienie to humbug, ale ten czy ów ustawi dzieki temu siebie i wszystkich zstepnych...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wypowiem się jako (bez fałszywej skromności, a dokładniej bez słusznej ŻENADY ze wzgledu na ostatni człon tego, co dalej) biolog molekularny i fizyk na... i tu jest ten człon: usługach korporacji. Moja matka jest geologiem. Ojciec chałturzy jako prefesur w alternatywnych źródłach energii. Cytując klasykę: wiem więcej niż "cos tam cos tam". Bardzo polecam dwie rzeczy:

1. Sprawdzenie ilosci doniesień n/t dziury ozonowej (całe AGD wywrócone do góry nogami).

2. Sprawdzenie listy najbogatszych Polaków. Hint: w setce jest ktoś obracający prawami do emisji CO2. Najlepszy biznes robi się na obracaniu dobrami wirtualnymi. Dlaczego? Bo COGS (z ekonomii: costs of goods sold) = 0. Słownie: zero.

Globalne ocipienie to humbug, ale ten czy ów ustawi dzieki temu siebie i wszystkich zstepnych...

 

Globalne ocieplenie jest faktem. Inna sprawa czy to człowiek przyczynił się do jego wystąpienia.

Wystarczy poczytać wyniki pomiarów szybkości regresji lodowców.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

e, myślałem że ten wątek będzie o uprawianiu nauki metodą głosowania i petycjonowania, a nie znowu o globalnym oci...eniu, o którym już była mowa w wielu miejscach :read:

bo niby jesteśmy tak światłą cywilizacją, otwartą na wiedzę i nieskrępowaną dogmatami (jak jeszcze do niedawna), że wystarczy przecież przemówić głosem rozsądku i wszyscy zrozumieją i poznają prawdę, a tu się okazuje że jak za czasów galileusza mamy obozy z których każdy wie na pewno że ten drugi się myli. no wstyd! w końcu mowa jest o faktach a nie o wierzeniach.

 

ale jak już wyrażamy swoje wierzenia na temat g*** o. to napiszę tak bardziej filozoficznie co mi przyszło do głowy :P

przez miliony lat istniała sobie biosfera, i jej mieszkańcy postępowali bezrefleksyjnie, stosując horyzont czasowy sięgający najwyżej "do następnego zapłodnienia". warunki się zmieniały, raz tak, raz inaczej, ale nigdy tak nie było żeby jakoś nie było - i regulowało się to samo z siebie.

i teraz nagle się okazuje, że dalsze losy planety zależą od świadomej decyzji i działania homo sapiens, i jak się czegoś nie zrobi to nastąpi katastrofa! właśnie teraz! dlaczego taki moment nie nastąpił 100mln lat temu, gdy nie było tu nikogo kto potrafiłby wykryć zmiany klimetu i myśleć o przeciwdziałaniu, albo dlaczego nie nastąpi dopiero za milion lat? maszynka działała i zepsuła się akurat właśnie teraz, gdy szeregi aktywistów i organizacji przypadkiem są gotowe na pobieranie kasy? jak dla mnie ten zbieg okoliczności jest baaaardzo podejrzany... taki w rodzaju "po zbudowaniu posterunku straży pożarnej w miasteczku zaczęły masowo wybuchać pożary" - ale z nich szczęściarze, że strażacy już byli na miejscu, prawda? ^_^

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

e, myślałem że ten wątek będzie o uprawianiu nauki metodą głosowania i petycjonowania, a nie znowu o globalnym oci...eniu, o którym już była mowa w wielu miejscach :read:

bo niby jesteśmy tak światłą cywilizacją, otwartą na wiedzę i nieskrępowaną dogmatami (jak jeszcze do niedawna), że wystarczy przecież przemówić głosem rozsądku i wszyscy zrozumieją i poznają prawdę, a tu się okazuje że jak za czasów galileusza mamy obozy z których każdy wie na pewno że ten drugi się myli. no wstyd! w końcu mowa jest o faktach a nie o wierzeniach.

 

ale jak już wyrażamy swoje wierzenia na temat g*** o. to napiszę tak bardziej filozoficznie co mi przyszło do głowy :P

przez miliony lat istniała sobie biosfera, i jej mieszkańcy postępowali bezrefleksyjnie, stosując horyzont czasowy sięgający najwyżej "do następnego zapłodnienia". warunki się zmieniały, raz tak, raz inaczej, ale nigdy tak nie było żeby jakoś nie było - i regulowało się to samo z siebie.

i teraz nagle się okazuje, że dalsze losy planety zależą od świadomej decyzji i działania homo sapiens, i jak się czegoś nie zrobi to nastąpi katastrofa! właśnie teraz! dlaczego taki moment nie nastąpił 100mln lat temu, gdy nie było tu nikogo kto potrafiłby wykryć zmiany klimetu i myśleć o przeciwdziałaniu, albo dlaczego nie nastąpi dopiero za milion lat? maszynka działała i zepsuła się akurat właśnie teraz, gdy szeregi aktywistów i organizacji przypadkiem są gotowe na pobieranie kasy? jak dla mnie ten zbieg okoliczności jest baaaardzo podejrzany... taki w rodzaju "po zbudowaniu posterunku straży pożarnej w miasteczku zaczęły masowo wybuchać pożary" - ale z nich szczęściarze, że strażacy już byli na miejscu, prawda? ^_^

 

100 mln lat temu nie było 7 mld ludzi i pieniędzy ;p

W przeciągu ostatnich kilkuset lat zmieniliśmy atmosfere, biosfere, hydrosfere i litosfere w sposób odpowiadający wielkim zmianom w histori Ziemi. Ze względu na stopień kompleksowości dzisiejszej cywilizacji wszelkie gwałtwone zmiany nie są witane z otwartymi rękoma, jako coś co de facto zdarzało się wiele razy w historii Ziemi. To że przy okazji próby przemówienia ludziom do głowy w sprawie ich stylu życia zdarzają się osoby, które próbują przemówić do ich portfela, to nic specjalnie nadzwyczajnego, ot ludzie :)

  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W przeciągu ostatnich kilkuset lat zmieniliśmy atmosfere, biosfere, hydrosfere i litosfere w sposób odpowiadający wielkim zmianom w histori Ziemi

każdy element środowiska zmienia to środowisko - więc my też. to naturalne.

zmiany wprowadzane przez cywilizacje są duże jeżeli popatrzymy w perspektywie stuleci, ale znikome w porównaniu do zmian jakie zachodziły w skali milionów lat. było i dużo więcej CO2 i dużo mniej, i dużo cieplej i dużo zimniej. i życie toczyło sie dalej, mimo że nikt nie ruszał na ratunek przyrodzie.

 

ale jednak postawa ekologiczna mogłaby być uzasadniona, bo co prawda życie może trwać, ale stać się niewygodne, więc może warto zadbać o zrównoważony rozwój i ograniczenie zużycia paliw kopalnych?

taaaaak, można.

można też walić w bębny co rano żeby wzeszło słońce - i wschód słońca udowodni że działanie było słuszne :szczerbaty:

to, że cywilizacja przestanie zużywać paliwa kopalne i przestawi się na bardziej racjonalne zużycie zasobów jest tak samo nieuniknione... bo tych zasobów jest ograniczona ilość.

 

akcje ograniczania emisji CO2 nie mają znaczenia dla przyszłości planety i niczego nie ratują i nie uratują. i tak wszystkie paliwa się prędzej czy później spalą, tylko nie wiadomo za jaką ostatecznie cenę, za jakie dopłaty i w jakich krajach.

wpływają za to na chwilową równowagę i mogą dawać różne bodźce - czasem do rozwoju alternatywnych technologii co może być pożyteczne, a czasem do cwaniakowania i zbierania dotacji na budowanie bezsensownych źródeł energii (co oznacza marnowanie zasobów i pracy). jedno i drugie na dłuższą metę i tak jest tylko waleniem w bęben bo i bez tego istnieje ten inny stan równowagi, do którego nieuchronnie dojdziemy w epoce "postnaftowej".

 

ale walić w bęben zawsze warto, bo to i szacunek i pieniądze i władza.

gdyby bębny nie istniały to najwyższy czas byłoby je wymyśleć!

  • Lubię 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

każdy element środowiska zmienia to środowisko - więc my też. to naturalne.

... ale walić w bęben zawsze warto, bo to i szacunek i pieniądze i władza.

gdyby bębny nie istniały to najwyższy czas byłoby je wymyśleć!

Tuwim wyrażał się bardzo niepochlebnie o tych, co patrząc widzą wszystko oddzielnie. Tak, nie można się już kąpać w większości rzek. Tak, po lasach przewalają się worki ze śmieciami. Tak, lodowce topnieją, lasy tropikalne nikną, codziennie ginie z powierzchni Ziemi ileś tam gatunków istot żywych. W społeczeństwach uprzemysłowionych rodzi się o ileś mniej dzieci a większość ciąż jest patologiczna. Wszystko oddzielnie. Tylko czy na pewno oddzielnie i bez związku? Czy to nie sam człowiek doprowadził planetę i siebie samego do takiego stanu i nadal wypiera się odpowiedzialności? Ponieważ jesteśmy jedynymi świadomymi istotami na Ziemi, musimy przyjąć za to odpowiedzialność moralną. Wypieranie się jej to polityka strusia, chowającego głowę w piasek. Tylko, że ten piasek już parzy nas a jeszcze bardziej będzie parzył nasze dzieci, o ile je jeszcze będziemy mieli.

I to by było na tyle.

:( :( :(

  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tuwim wyrażał się bardzo niepochlebnie o tych, co patrząc widzą wszystko oddzielnie. Tak, nie można się już kąpać w większości rzek. Tak, po lasach przewalają się worki ze śmieciami. Tak, lodowce topnieją, lasy tropikalne nikną, codziennie znika z powierzchni Ziemi ileś tam gatunków istot żywych. W społeczeństwach uprzemysłowionych rodzi się o ileś mniej dzieci a większość ciąż jest patologiczna..............

 

 

Tak, tak i jedynym rozwiązaniem tej kwesti jest "zrównoważony rozwój", wiatraki i mikrowiatraki, panele słoneczne na całej saharze.......... Jednym zdaniem: trzeba to wszystko razem zebrać do kupy i opisać jakimś prostym chwytliwym pojęciem tak aby nie patrzeć już na wszystko oddzielnie najlepiej - globalne ocieplenie

Edytowane przez Tomek_P
  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I to jest słuszna koncepcja (jak by powiedział ZbyT).

 

Bo logika jest jedna:

 

CHINY, INDIE,USA I TROCHĘ INNYCH PAŃSTW KOPCI DYMEM POTĘŻNIE (to nie są trzepniecia skrzydeł motyla jak tu ktoś próbował nas otumanić :szczerbaty: )

 

A globalne ocieplenie już!!! nastapiło!!! czyli nadciąga lawina

susz,

imigracji (we Wrocku na Karłowicach już rodzi się getto rumunów na terenach podziałkowych),

klęsk żywiołowych i

żywnościowych

oraz wojen.

 

Jedynym elementem, który możemy my (Homo Sapiens) zastosować, żeby spowolnić tę lawinę (i ostatecznie zatrzymać) jest zamknięcie tego źródła tej lawiny, na które mamy wpływ. Konieczne jest mocne uderzenie w emitentów gazów cieplarnianych.

 

Szkoda, że w USA mamy dziś straszny kryzys - powydawali pieniądze na wojenki i teraz grozi tam - pierwszy raz w historii - niepłacenie przez Rząd USA za emerytury albo za obligacje (kiedyś pożyczone pieniądze od banków - także Chińskich => masakra w finansach poza USA).

 

To komplikuje sprawę politycznego, a następnie gospodarczego (a ostatecznie kto wie jakiego) uderzenia "CO2 Kiotem itd" w

Indie, Chiny, Rosję i innych trucicieli. Mimo że trzeba!

 

p.s.

ciekawostka o zacofaniu polskiego radia nie jest tu bynajmniej koronnym dowodem - choć - jak widać - GO widzą już wszędzie!

ciekawostka.jpg

priva.jpg

Edytowane przez ekolog
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ekologu, jeszcze raz odpowiem - dla chaotycznych systemów potężne kopcenie czy motyle skrzydła - nie ma różnicy! Poczytaj o tak popularnej i chwytliwej niedawno "teorii chaosu".

 

Janko:

Denerwuje mnie przemądrzałość "ekologów". Że nawet jeśli człowiek ma wpływ na klimat, to ONI wiedzą, jaki. Zły. A czemu nie dobry? A może emisja CO2 ratuje nas przed epoką lodowcową? Skąd wiemy? Nie mówię ani tak, ani tak. Statystyka dobrze opisuje przeszłość, fakty dokonane. Ale w przypadku systemów dynamicznych tak złożonych, jak klimat (wierzę bardzo mocno, że klimat jest systemem dynamicznym, nieliniowym i chaotycznym. Zapraszam do polemiki) - zero szans na jakiekolwiek wiarygodne przewidywania. Punkty wirują niby wokół ognisk metastabilnych, by chwilę potem rozejść się w cholerę zupełnie niezależnie od tego, jak zmieniamy warunki początkowe. Żuk Mandelbrota. Atraktor Lorenza. Ale nie, ONI wiedzą. ONI mogą przewidzieć, ONI mogą coś zmienić, tylko dajmy im kasę. Zaślepienie liniowością. Jak ciekawie miesza się filozofia z matematyką.

 

A może to tylko niedokładność opisu, ułomność matematyki, uproszczenie modelu fizycznego, a klimat jest naprawdę grzeczny i przewidywalny? Może.To jedna dziura w moim argumencie. Ale w takim razie - ekolodzy wiedzą lepiej, niż matematyka i fizyka?

 

Inna rzecz: Zaśmiecenie, zanieczyszczenie, wycinanie i wyginięcie, absurdalna "większość" patologicznych ciąż (mówisz serio? Większość?) - to wszystko bardzo słabo da się wiązać z "GW", nie wiem, po co o tym piszesz. To, że mamy wpływ na środowisko jest niezaprzeczalne. To, że niektóre z tych zmian szkodliwie odbija się na nas samych to też raczej oczywiste.

Edytowane przez Behlur_Olderys
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Teoria haosu" nie wygląda na sensowną bazę działania, a skoro Globalne Ocieplenie już atakuje nas bezlitośnie!

 

(straszliwe coraz bardziej susze na południu; tornada,korniki itd u nas) to coś zrobić musimy - co proponujesz?

 

@Szuu fatalizm co do spalenia wszystkiego (bez akumulacji) brzmi zgorzkniale i starczo, a Ty przecież stosunkowo witalnym człowiekiem jesteś (podobieństwo na poprzednim obrazku {of facebook Man} nieprzypadkowe :szczerbaty: )

 

p.s.

gdybym cenił sobie teorie haosu to bym musiał tu zamieścić te obrazki zamiast w HP/śmieszne inaczej

szuuuuuuuuuu.jpg

biustuu.jpg

lolitkiiiii.jpg

chlopaaa.jpg

Edytowane przez ekolog
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

każdy element środowiska zmienia to środowisko - więc my też. to naturalne.

 

to jest nie istotne w przypadku tak daleko idących i negatywnie wpływających zmian.

 

miany wprowadzane przez cywilizacje są duże jeżeli popatrzymy w perspektywie stuleci, ale znikome w porównaniu do zmian jakie zachodziły w skali milionów lat. było i dużo więcej CO2 i dużo mniej, i dużo cieplej i dużo zimniej. i życie toczyło sie dalej, mimo że nikt nie ruszał na ratunek przyrodzie

 

Szuu, wykazujesz nadmierny entuzjazm, albo ja nie zauważyłem, że w swoim poprzednim poście ograniczyłeś się tylko do ditlenku węgla. Jak już zauważyłeś, ja nie mam nic do CO2. Napisze jeszcze raz. Uważam, że duzo groźniejsze są inne związki wydzielane podczas spalania. CO2 zostanie zaabsorbowane przez lasy( notabene wycinane przez nas w nierozsądny sposóB) , które gdy zwiększy się ilośc tego gazu nawet do 30% szybciej rosną.

Co do globalnego ocieplenia( tu uściślijmy co to znaczy, chyba nie chcesz mi powiedzieć, że nie istnieje, ale powiedzmy sobie jasno jest tyle niejasności dotyczących CO2, że wskazywanie go jako najistotniejszy czynnik GO jest nierozsądne.

Można, też wskazać Słońce jako głównego sprawce GO no ale nie zakażesz naszej dziennej gwieździe świecić i nie wyciągniesz od niej kasy za przekroczenie limitów :)

 

i życie toczyło sie dalej
no nie dla 99,9% gatunków :szczerbaty: Edytowane przez Morth
  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

...Janko:

Denerwuje mnie przemądrzałość "ekologów". ...Inna rzecz: Zaśmiecenie, zanieczyszczenie, wycinanie i wyginięcie, absurdalna "większość" patologicznych ciąż (mówisz serio? Większość?) - to wszystko bardzo słabo da się wiązać z "GW", nie wiem, po co o tym piszesz. To, że mamy wpływ na środowisko jest niezaprzeczalne. To, że niektóre z tych zmian szkodliwie odbija się na nas samych to też raczej oczywiste.

Co do "absurdalnej większości", nie znam statystyk. Zacytowałem tylko zdanie znajomego ordynatora jednej z klinik ginekologiczno-położniczych.

Co do przemądrzałości - jak kiedyś napisał Lem: gdy pada komenda "do pomp", nie można wykręcać się brakiem kwalifikacji pompowniczych (tak mniej więcej).

Zaś piszę o tym dlatego, bo jeśli dalej będzie szło tak, jak idzie, to bardzo szybko zostaniemy na śmierdzącym asfalcie, na przemian rozprażonym od słońca, smaganym huraganami i zalewanym przez brudne morze.

Edytowane przez Janko
  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Jeszcze jedno przemyślenie. Właściwie to mało ważne, czy globalne ocieplenie jest faktem, czy mitem. Faktem jest, że niszczymy biosferę. W końcu to wszystko jedno, czy mamy wymrzeć z upału po sprowokowaniu ocieplenia, z mrozu po oziębieniu, czy wytrujemy się, czy też padniemy z nudów po wycięciu wszystkich lasów, zniwelowaniu gór, wybiciu zwierząt i oświetleniu nocnego nieba miliardem reklam. Nie możemy nadal wylewać naszych brudów do rzek i mórz, wypuszczać do atmosfery, rozrzucać po lasach. Jako astroamatorzy jesteśmy wszyscy miłośnikami przyrody, tej w największej skali. Cenimy naszą wiedzę o świecie i ją rozszerzamy. Dlatego uważam, że wszyscy powinniśmy w miarę naszych możliwości i umiejętności starać się chronić to, co mamy najcenniejszego – naszą planetę Ziemię.

  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co o tym sądzicie?

http://www.petitionproject.org/

Pozwolę sobie odpowiedzieć
.

 

Jestem tylko ciekaw, ilu z tych doktorów miało rzeczywiście wiedzę na temat GW i swoją decyzję oparło na wynikach badań, a nie głębokim wewnętrznym przekonaniu (jak ja:D)

Promile.

 

Jak widać dyskusja o wpływie (takim czy innym, lub w ogóle o jego istnieniu) gazów cieplarnianych na klimat i środowisko jest nadal otwarta w środowisku naukowym,

Nie ma dyskusji.

Nie wiem też, jak z petycji, w której stoi jak byk o wpływie gazów cieplarnianych, wyciągasz wniosek, że toczy się jakaś dyskusja o jego istnieniu.

 

tymczasem u nas (UE) przyjmuje się pochopne, niby "proekologiczne" przejście z niekoniecznie poprawnej teorii (jest wpływ i to zły) do faktów (opłaty za emisję CO2). Co osobiście zupełnie mi się nie podoba i czego zrozumieć w innych niż zachłanności kategoriach nie potrafię.

Powiadasz, że
później to jeszcze zbyt pochopna reakcja?

 

Z drugiej strony - wg tej strony jest ok. 60 tys. amerykańskich PhD.
Z trzeciej strony, ta strona, jak wyraźnie na niej pisze w jednym z dwóch znajdujących się tam zdań, podaje dane dla "employment in physics, astronomy and allied fields". Absurdalność tej liczby bije zresztą po oczach. PhD ma w USA 2,5 mln ludzi, czyli, biorąc nawet nieprawdziwą liczbę podawaną przez autorów petycji, podpisało ją 3,6 promila Amerykanów z PhD.

 

mającym rzekomo zniszczyć świat.
Sofizmat rozszerzenia.

 

Ciekawe, co wyróżnia ludzi spośród wszystkich źródeł CO2, że to oni mają być "przyczyną" tych wszystkich nieodwracalnych nieszczęść?
Obrazowo - brak strzałki w dół.

 

Dla systemów chaotycznych[..]
"Drobne" rozróżnienie: klimat, a pogoda. Edytowane przez Twilight Sparkle
  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Niestety:

Ocieplenie klimatu powoduje, że przedstawiciele gatunków zamieszkujących Ziemię zmniejszają swoje rozmiary. Brytyjskim badaczom udało się wyjaśnić, w jaki sposób przebiega ten proces - podaje serwis EurekAlert. Właściwie wszystkie zmiennocieplne organizmy podlegają zasadzie "temperatury-rozmiaru", która stanowi, że dorastające osobniki tego samego gatunku osiągają mniejszy wzrost, kiedy dojrzewają w wyższych temperaturach. Do tej pory naukowcy nie do końca zdawali sobie sprawę, w jaki sposób zachodzą te zmiany.Ten nietypowy efekt kurczenia się przeanalizował dr Andrew Hirst wraz z kolegami z Queen Mary, University of London. Wyniki opisano w magazynie "The American Naturalist".Badacze wzięli pod lupę morskie skorupiaki widłonogi, które wchodzą w skład planktonu zamieszkującego światowe oceany. Zwierzęta te żywią się mniejszym od nich planktonem i są ważnym źródłem pokarmu dla większych ryb, ptaków i morskich ssaków.Dzięki przeanalizowaniu danych z ponad 40-letnich badań dotyczących wpływu temperatury na te organizmy, badacze stwierdzili, że wskaźnik przyrostu (szybkość zwiększania się masy) i wskaźnik rozwoju (szybkość osiągania kolejnych etapów rozwojowych) są niezależne od siebie w obrębie gatunku, przy założeniu, że wskaźnik rozwoju jest bardziej wrażliwy na temperaturę niż wskaźnik przyrostu."Pokazaliśmy, że wraz z podnoszeniem się temperatury otoczenia wzrost i rozwój zmieniają się nierównomiernie. Konsekwencją tego jest to, że osobniki rosną szybciej, ale dojrzewają jeszcze wcześniej, co skutkuje mniejszym rozmiarem w momencie osiągnięcia dorosłości" - wyjaśnił dr Hirst. "Może mieć to istotne konsekwencje zarówno dla samego gatunku, jak i ekosystemu" - dodał.Wyniki badania sugerują, że wskaźniki kluczowe dla wszystkich organizmów żywych, takie jak wskaźnik śmiertelności czy reprodukcji, mogą zmieniać się niezależnie od siebie w ocieplającym się klimacie. Może to mieć duże znaczenie dla zrozumienia, jak działają organizmy i jaki ma to wpływ na sieci pokarmowe oraz światowe ekosystemy.Badacze mają nadzieję, że ich praca będzie pomocna naukowcom analizującym wpływ zmian klimatu na świat natury.

(Onet, 29.09.2011)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.