EQ3-2

[Piotr_Skorupski]

Witam serdecznie,

może i był ten temat "wałkowany"ale chciałem osobiście spytać się fachowców w tej branży.

Chodzi o astrofotografie, na razie nie chce wypływać na szerokie wody,a zacząć od skromnego EQ3-2.

Co doradzicie pod EQ3-2, chodzi o tubę i aparat na początek..Canon 300D? 350D?

Oczywiście wliczając w to lunetkę biegunową i napęd w jednej osi.

Myślałem nad N-150/750 ale czy to dobry pomysł?

 

Chodzi mi o bardziej zdjęcia głębokiego kosmosu(fotografii artystycznej), zarysy mgławic i niektórych galaktyk.

Miejscówkę mam w miarę ciemną, w zenicie w porywach do 6,5 wielkości gwiazdowej.

 

z góry dzięki

 

Piotr

[Gość wessel]

Obawiam się że ogniskowa 750 mm to za duże wyzwanie dla EQ3. Proponuję zacząć od szerokich kadrów f= 130-200 mm.

Pozdr.

M.

[Piotr_Skorupski]

A zatem coś konkretniejszego(czyli130-200), podalibyście jakieś przykłady?

I jak na razie zostaje przy Canonie 350D, myślę że to dobry wybór.

[Pav1007]

Jeśli chodzi o krótkie ogniskowe to nie teleskop ale obiektyw, najlepiej stałoogniskowy.

 

Tak jak wessel powiedział - 750mm na EQ3-2 to nie lada wyzwanie i nawet przy dobrym ustawieniu montażu na biegun nie sądzę byś wyciągnął klatki dłuższe niż 30sek.

 

C350D jest ok :-) dobra baza do modyfikacji filtra przed matrycą :-)

 

Paweł

[Piotr_Skorupski]

Dziękuje Wam pięknie za uwagi, tak właśnie kupuję Canona 350D.

Gdybyście byli tak mili prosiłbym o konkretne nazwy teleskopów bo jeśli chodzi o same tuby to za bardzo jeszcze się nie znam.Byłoby łatwiej cokolwiek dobrać pod EQ3.

 

dziękuję.

 

zaznaczam,że będę focił mgławice przede wszystkim i galaktyki.

Wiec bierzmy pod uwagę teleskop nadający się pod te obiekty.

Edytowane 31 Października 2012 przez Piotr_Skorupski

[Pav1007]

Piotrze,

napisałem Ci, że o tej ogniskowej to obiektyw do aparatu (taki normalny). Podobną ogniskową mają szukacze do teleskopów a nimi się zdjęć nie robi :-)

 

Kup dovetaila, zleć komuś (np. Mitkowi) lub samemu nawierć otwór w jego centralnej części na śrubę do gwintu fotograficznego, tam przykręć aparat i tak skonstruowane urządzenie powieś na montażu.

 

To jest słaby montaż jeśli chodzi o fotografię obiektów mgławicowych (długoczasowa astrofotografia) - więc wsadzanie na niego cokolwiek dłuższego raczej mija się z celem. Żeby poważniej pomyśleć o astrofoto długoczasowym to montaż klasy EQ5 czy nawet HEQ5 to minimum.

Najważniejsze by obsługiwał guiding.

 

Na EQ3-2 też da się coś zrobić ale im szerszy kąt tym lepiej - mniej widocznych błędów prowadzenia.

 

Paweł

Edytowane 31 Października 2012 przez Pav1007

[dziki]

Potwierdzam to co napisał Pav1007. Szybko będziesz chciał przesiąść się z EQ3-2 na EQ5.

Sam zaczynałem od EQ5 z napędem w jednej osi i posadzoną na nim lustrzanką z obiektywem 200mm - średnie czasy przy stosunkowo niewielkim odrzucie klatek to 180 sekund. Dało się i 240 sek wyciągnąć i nawet na jednej sesji 300 sek, ale nie były to wyniki powtarzalne.

[ZbyT]

Szybko będziesz chciał przesiąść się z EQ3-2 na EQ5.

bardzo wątpię

w obu montażach oś RA ma bardzo podobną konstrukcję więc prowadzenie obu bez guidingu jest podobne. Największa różnica jest w osi DEC, a to nie ma żadnego znaczenia podczas pracy z napędem w jednej osi. Zakup EQ5 ma sens dopiero gdy chcemy stosować guide ... choć biorąc pod uwagę cenę całego zestawu (dochodzą napędy, kamerka do guide, dodatkowa optyka, komputer, kabelkologia itd.) lepiej zainteresować się od razu HEQ5, który ma znacznie większe możliwości niż EQ5

 

EQ3-2 i EQ5 pozwalają swobodnie fotografować ogniskowymi 200 mm i krótszymi (z napędem w jednej osi). Z ogniskową 300 mm pozwalają osiągnąć czasy ekspozycji około 120 sekund co już daje spore możliwości. Poszczególne egzemplarze potrafią się znacznie różnić. Można pobawić się w ulepszenia, a najlepiej zacząć od wymiany smaru. Takie dopieszczone montaże czasem bardzo zyskują na precyzji prowadzenia

 

pozdrawiam

[jolo]

Dokładnie tak jak napisał ZbyT. Na moim EQ3-2 z napędem w jednej osi oprócz 200 i 300mm próbowałem jeszcze sił z refraktorem 600mm Przy czasach 30 sekund udawało mi się dobrze naświetlać około 50% materiału. Przy czasach 60 sekund jakieś 30%... to była dopiero zabawa