Skocz do zawartości

Antares, Orzeł i Omega


Loki

Rekomendowane odpowiedzi

W jedym słowie .Łał :sleepy:

 

 

 

 

_____________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________

http://astronomiamatorskakacper.blogspot.com/

Edytowane przez Destiny
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Wiecie jak to jest. Jak pochmurne niebo i nie można ćwiczyć w terenie, to trzeba ćwiczyć w Photoshopie. Zrobiłem więc drugą wersję Orła i Omegi, tym razem stackowaną w Iris-ie. Wyszły nieco inne kolory, co mnie cieszy, bo kolorystka poprzedniego zdjęcia mi się nie podobała.

 

Teraz wygląda to tak:

 

 

iris_m16_17_FINAL-2.jpg

  • Lubię 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo są niestety pojechane. Wcześniejsze zdjęcie małe, to nie widać, ale są. Ciągle mam problem z ustawieniem polarnej, bo nawet gdybym opanował metodę dryftu, co z tego, skoro każde przestawienie aparatu, rozwalało ustawienie polarnej. Teraz mam mini wedga, dzisiaj go nieco tuningowałem i mam nadzieję, że będzie lepiej, najbliższa pogodna noc pokarze. Marzą mi się czasy powyżej 180 sekund i marzy mi się ogniskowa 400mm, ale ciągle jeszcze cienki bolek jestem. Trzeba frycowe zapłacić i nabrać doświadczenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie da rady. Ja mogę tylko w jednej osi, a to niczego nie zmieni, jeśli w polarną źle ustawię. Żeby prowadzić w dwóch osiach musiałbym zmienić wszystko, a założeniem mojej astrofotografii jest prostota. Mi brakuje ruchu wstecznego w astrowalkererze, żeby dostroić na biegun robiąc z gwiazdek "V". Zostaje metoda dryftu, która mnie trochę boli, bo zżera sporo czasu, a napęd działa 1h50m, więc ustawianie skraca ekspozycję. Przede wszystkim jednak muszę mieć wystarczającą sztywność zestawu statyw i głowice. Mam nadzieję, że geodezyjny Zeiss, + Mini wedge + Manfrotto wystarczą, żeby ustawić biegun metodą dryftu. Dopóki miałem Manfrotto + głowica kulowa, nie było dobrze. Manfrotto ma niewielkie luzy na ślimakach i przestawianie aparatu z południa na wschód wystarczyło, żeby się wszystko rozjechało.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie strasz :) Niestety, grubość portfela jest odwrotnie proporcjonalna do apetytu. Na starcie oszacowałem koszty początkowe zaawansowanego astrofoto. Można za to kupić np. najlepszą na świecie trzysetkę f2.8, która od dawna mi się marzy. Jedno hobby drenuje już konto, jeśli dołożę drugie, to zbankrutuję. A do tego potrzebny jest jeszcze duży bagażnik w samochodzie i sporo wolnego czasu, a u mnie jedno za małe, a drugiego za mało.

Edytowane przez Loki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na starcie oszacowałem koszty początkowe zaawansowanego astrofoto. Można za to kupić np. najlepszą na świecie trzysetkę f2.8, która od dawna mi się marzy.

 

Zależy do jakiego stopnia zaawansowania chcesz wejść. Za 10k złożysz już całkiem solidny zestaw. Jak dołożysz kolejne 5k, to i fajną kamerkę się podepnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak właśnie liczyłem. W przedziale 12 - 15 tys. można kupić używanego Canona 300mm f2.8L IS USM, który wymiata. Jest ostry nawet z konwerterem 2x i od pełnej dziury. Czyli jednym zakupem mamy 300-tkę 2.8, 420mm f4 i 600mm f5.6. To solidna konkurencja dla astrozestawu. A w poczekalni tupie jeszcze Canon 5D mark III, który ma dla mnie jedną zasadniczą przewagę nad dwójką. Tryb cichej migawki. Nawet nie wiecie jakie to irytujące, jeśli po paru godzinach czekania, płoszę sobie zwierzaka pierwszym zdjęciem, bo lustro głośno klapie.

Umiejętność trwonienia pieniędzy opanowałem do perfekcji zajmując się tylko fotografią. Jako do tego dołożę zaawansowane astro - pójdę z torbami :)

Czas pokaże, jak to będzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamiętaj też, że na gwiazdach te długoogniskowe obiektywy Canona z klasy premium działają naprawdę słabo (w porównaniu do refraktorów - np wspomnianego TS APO 65Q). Canon wydał kiedyś oświadczenie w tej sprawie (często je wspominam przy takich okazjach) - że nie jest to dedykowane do tak ostrych punktowych i kontrastowych obiektów, jak gwiazdy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałem napisać:

 

"TS APO 65 jest dla mnie zakupem średnio trafionym. Mam przecież jaśniejszy "refraktor" w postaci Canona 400mm f5.6L. Czy do zastosowań astro jest lepszy od TS APO65 - nie wiem - na pewno jest droższy. Z tego wynika, że za 4.5 tys. można by już działać."

 

ale Adam mnie uprzedził. Moja 400-tka na początek musi wystarczyć. Jak się naumiem prowadzić ogniskową rzędu 400mm z czasami rzędu 4 - 6 minut, to chętnie kupię używkę np. TS 100/600.

 

Jeśli opanuję ustawianie na polarną (czytaj: jeśli wedge + statyw dadzą radę i będę dość sztywne), to fotografowanie ogniskową 400mm będę miał za... (policzmy: 700 AW, 250 statyw, 650 wedge, 700 Manfrotto + 300 drobiazgi) ...2600 złotych. Wydaje się, że "zaoszczędziłem" 2000 złotych, co jest złudne, bo ten zestaw ma swoje ograniczenia. Sęk w tym, ze HEQ5 to minimum, żeby zacząć. Nadaje się raczej pod lżejsze sprzęty, a bez guidingu ma błąd prowadzenia większy niż surowy AW, którego też mogę (w jednej osi) guidować. Wyobraźmy sobie, że rozwiązałem problem sztywności zestawu statyw - głowica - AW i umiem już precyzyjnie wycelować w polarną. Dokładając guiding w jednej osi zyskuję dokładność prowadzenia osiągalną przez naprawdę drogie montaże. Różnica jest taka, że na tamtych mogę nawet siebie powiesić, a AW ma ograniczenia i wyżej 10 kg pewnie nie dźwignie. Odwdzięcza się za to mobilnością.

 

Byle do zimy. Zobaczymy, czy i na ile się wciągnę i czy zacznę tęsknić za małymi obiektami. Na razie tęsknię za dobrym detektorem bez filtra. Ponieważ nie chcę malutkich matryc, tania alternatywa nie istnieje. Najlepsze wyniki są z monochromatycznych, co oznacza dodatkowe komplikacje. Koła filtrowe, dużo więcej zachodu. To wszystko nieco zniechęca. Hobby musiałoby zamienić się w pasję. Niech się rozwija w swoim tempie. Zobaczymy co z tego wyjdzie.

 

Á propos detektora. Prawdziwie zaskoczyło mnie, że tak ciepło i serdecznie przyjmujecie moje fotografie (bardzo dziękuje). To poniekąd jest również informacja, że takie kadry nie często goszczą na forum. Zadałem sobie pytanie dlaczego tak jest, bo trudno uwierzyć, że nikt nie próbował. Kiedyś Adam pisał, że suma jego doświadczeń sprawia, że łatwiej przychodzi mu pozyskiwanie dobrego materiału. Być może moje doświadczenia fotograficzne też mają jakieś znaczenie, ale zastanawiam się, czy to nie jest kwestia także aparatu. To jedna z najlepszych (fotograficznie) matryc na rynku. Może to dzięki temu moje fotki wyglądają dobrze i się podobają. To dodatkowo zniechęca mnie do małej, taniej matrycy. A dobry, duży detektor to już cena małego samochodu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.