Skocz do zawartości

Przekładnia harmoniczna czy ślimakowa??


Kajojk

Rekomendowane odpowiedzi

Witam 

 

Tak się zastanawiam która konstrukcja lepsza? Dużo osób kupuje montaże harmoniczne ale dlaczego? Czyżby lepsze od ślimaków + paski. Przecież montaże te z wyższej półki mają napędy ślimakowe połączone paskiem z silnikiem.

Czy potraficie mi powiedzieć fenomen tych montaży?

Edytowane przez Kajojk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Kajojk zmienił(a) tytuł na Przekładnia harmoniczna czy ślimakowa??

Tak, wielkość i waga w relacji do nośności to główne zalety montaży z przekładnią falową. To montaże przede wszystkim mobilne. Jeśli dla kogoś nie jest to istotne kryterium, to warto brać pod uwagę inne konstrukcje. Montaże premium często mają napęd przenoszony ślimacznicą, choć są też inne konstrukcje, np. cierne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, nośność takich montaży jest mocno ograniczona. Jeśli potrzebujesz stacjonarny sprzęt, to taniej dostaniesz alternatywne konstrukcje, które dadzą lepsze rezultaty prowadzenia, większą nośność, stabilność, odporność na wiatr, drgania itd. Nie ma cudów - montaże z przekładnią falową to jednak jest pewien kompromis, i to dość drogi kompromis. Nie posadzisz na tym dużego newtona albo RCka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, Qbszon napisał(a):

w jakim sensie to jest wada?

W takim sensie że jak nie wyważysz dokładnie teleskop to strasznie dostają w kość zębatki w przekładni harmonicznej .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, Qbszon napisał(a):

oo, czyli te wszystkie firmy co produkują montaże pozwalające wieszać 13kg szpeju bez przeciwwagi to kłamio i tak na prawdę wszystkim się psują zębatki w przekładniach?

Czy ja napisałem że kłamią?? Chyba nie. Napisałem że prędzej czy później będą problemy moim zdaniem z takim montażem. Powiedz mi ile czasu używałeś do dnia dzisiejszego swój montaż ile sesji. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ej, ale ty wpadasz tutaj i największą zaletę (albo jedną z zalet) przedstawiasz jako najgorszą wadę, no to chyba masz coś na poparcie takiego stwierdzenia, nie? ja się nie muszę z niczego tłumaczyć

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przesiadłem się z CEM26P na AM5 i brak konieczności precyzyjnego wyważenia to jest gigantyczna zaleta. Problem 3D balance itd. zupełnie odpadł. Stosuję przeciwwagę, mniej-więcej zestaw jest wyważony, ale nie świruję na tym punkcie tak, jak musiałem w przypadku iOptrona. W AM5 jest to w zasadzie bez znaczenia dla jakości prowadzenia czy jest precyzyjnie wyważony czy nie. W CEM26P miało to gigantyczne znaczenie. Tyle moich doświadczeń :)

Edytowane przez Krzysiek Gaudy
  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Są dwa fajne podsumowania tego rodzaju konstrukcji.  Jedno zrobił Cuiv

 wyjaśniając co nieco z budowy napędów na przekładni falowej (Harmonic Drive to jak Adidas, nazwa firmy produkującej przekładnie jak niemiecki producent sneakersów, które potocznie nazywa się adidasami) . Drugi opis to ten filmik z porównaniem wszystkich rodzajów, jakie przygotował Sky-Watcher: 

Mnie zaskoczył zalecany limit ogniskowej dla flagowego modelu ZWO - 900 mm. Hamulec ale tylko w osi RA, i z tym wyważeniem to też tak fajnie nie wygląda.  Z nieukrywaną zazdrością patrzę na te lekkie konstrukcje -  bo na wyjazd dobry, lekki, małe gabaryty, no jak mam rozstawiać HEQ, wszystko wyważyć to mnie czasami skręca. Ale jak się poszpera troszkę, to wychodzą pewne istotne ograniczenia poszczególnych modeli. Zwłaszcza opis, jak sama przekładnia działa i jak z czasem się zużywa, tracąc swoją  dokładność:

Z poruszonego tematu iOptron chyba ma model hybrydowy w ofercie. Ja tak zerkam na tę polską konstrukcję od promakers.pl, wydaje się obiecująca i relatywnie tańsza od markowej konkurencji. Ale jakbym miał kupować RCka 8", to raczej EQ6R. AM5 w Zwardoniu strasznie dygotały na wietrze, EQ6 stały niewzruszone + obsługa ogniskowej.
 

Edytowane przez TheHollowMan
  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Kajojk napisał(a):

Według mnie najgorszą wadą to brak wyważenia. 

Ale przecież nie ma zakazu wyważania tych montaży... 

Bezproblemową pracę takiego AM5 z Celestronem C11 trzeba włożyć między bajki. Ja AM5 bez przeciwwagi używam tylko z maleńkim Maczkiem 127mm.

I każdy montaż harmoniczny ma możliwość założenia pręta przeciwwagi. Oś deklinacji wystarczy wyważyć w przybliżeniu.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te przekładnie w przemysłowych zastosowaniach często pracują niewyważone (np. w ramionach robotów) i sobie bardzo dobrze radzą. Moim zdaniem przy takim używaniu jak w montażu astro to żeby je zajeździć, to trzebaby się naprawdę postarać (bo nie chcę pisać, że się nie da, bo na pewno jakieś magik się znajdzie, co da radę). 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 hours ago, TheHollowMan said:

Mnie zaskoczył zalecany limit ogniskowej dla flagowego modelu ZWO - 900 mm. Hamulec ale tylko w osi RA, i z tym wyważeniem to też tak fajnie nie wygląda.  Z nieukrywaną zazdrością patrzę na te lekkie konstrukcje -  bo na wyjazd dobry, lekki, małe gabaryty, no jak mam rozstawiać HEQ, wszystko wyważyć to mnie czasami skręca. Ale jak się poszpera troszkę, to wychodzą pewne istotne ograniczenia poszczególnych modeli. Zwłaszcza opis, jak sama przekładnia działa i jak z czasem się zużywa, tracąc swoją  dokładność:

 

Popraw jeśli się mylę, na stronie ZWO są przykłady ze zdjęciami i tam wspominają o osiągnięciu tego limitu:

image.thumb.png.b87c7d8a333e112fb04bd74b65abb21b.png

ZWO nie rekomenduje (ale też nie zabrania) dla DSO korzystania z dłuższych ogniskowych - zapewne dla uzyskania odpowiedniej dokładności prowadzenia/korekty guidingu. Ale kawałek dalej pokazuje zdjęcie Celestrona C11 na AM5, który przecież ogniskową ma 2800mm :) czy też SKyRover 130 APO, który ma 910mm (i to pewnie nim było robione zdjęcie, do którego odnosiła się ta uwaga powyżej)
Wg mnie jedynym istotnym limitem jest waga sprzętu powieszonego na montażu. Ale na logikę - im dłuższa ogniskowa, a biorąc pod uwagę potencjalnie większy błąd PE montażu, tym mniej doskonałe prowadzenie dla takiej ogniskowej a zatem gorsze efekty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 hours ago, Krzysztof z Bagien said:

Te przekładnie w przemysłowych zastosowaniach często pracują niewyważone (np. w ramionach robotów) i sobie bardzo dobrze radzą. Moim zdaniem przy takim używaniu jak w montażu astro to żeby je zajeździć, to trzebaby się naprawdę postarać (bo nie chcę pisać, że się nie da, bo na pewno jakieś magik się znajdzie, co da radę). 

 

No i taki robot pracuje jeśli nie 24/7 to po kilka(naście) godzin dziennie... Montaże astro - po kilka godzin w nocy i tylko wtedy gdy niebo jest czyste :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Kajojk napisał(a):

W takim sensie że jak nie wyważysz dokładnie teleskop to strasznie dostają w kość zębatki w przekładni harmonicznej .

 

Dokładnie takie przekładnie pracują w przemysłowych maszynach przez lata, 365 dni w roku, 24h na dobę i nic im się nie dzieje.

To co robią w montażach to śmiech na sali wakacje. Praktycznie obciążenie statyczne prawie bez dynamicznego.

 

Nikt nie broni dodać przeciwwagę która na oko zdejmie z 90% obciążenia co jeszcze bardziej ułatwi przekładni życie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jednak są różnice w tym co potrzebne w automacie "w przemyśle" a tym co powinien montaż. W automacie przemysłowym "płynność" ruchu ma minimalne znaczenie bo najczęściej istotna jest końcowa precyzja pozycji ramienia/narzędzia a co się dzieje w trakcie jazdy można pominąć (do pewnego stopnia). W montażu jest na odwrót. Najistotniejsze jest to co się dzieje w trakcie ruchu i to ma być bardzo płynne i ze ściśle określoną i NIEZMIENNĄ prędkością.

 

W tych wszystkich błędach przekładni jest "gear mesh error" - czyli drgnięcie, nierównomierność posuwu w momencie kiedy każdy kolejny ząb z jednej zębatki zaczyna dotykać zębu na drugiej zębatce. To samo w momencie rozejścia się zębów. W żadnej przekładni nie ma dwóch takich samych zębów dokładnie tak samo na siebie nachodzących. W przekładni harmonicznej dochodzi gięcie materiału bo przecież to zasada działania takiej przekładni. To jest zapewne główna przyczyna ograniczenia ogniskowej - po prostu producent zdaja sobie sprawę, że są - muszą - występować mikro nierówności prędkości obrotowej i do ogniskowej np. 900 mm i skali ok 1 arcsec/pix są akceptowalnie małe. 

 

Przy przekładni harmonicznej dużo trudniej wypracować odpowiednik PEC (Periodic Error Correction) bo dochodzi gięcie a ono będzie zależało też od obciążenia przekładni. Pewnie się da ale proces może być bardzo długotrwały i mało dokładny.

 

Jakoś nikt do tej pory nie przeskoczył direct drive ani nawet tradycyjnego układu ślimak-ślimacznica wspomaganemo encoderami.

 

Na wyjazdy, do krótkich ogniskowych jak najbardziej AM5 albo podobne. Do długich ogniskowych i układów stacjonarnych czy semi-stacjonarnych tanie przekładnie harmoniczne nie dają rady.

 

Mam montaż samoróbkę na dużych przemysłowych przekładniach harmonicznych z demobilu z przemysłu. Do 25kg prowadzi bardzo poprawnie ale ta głowica waży ponad 20 kg. Całość ma ok 45-50kg a to też poprawia stabilność bo masa i inercja robią swoje. 

 

Przeciwwagi w montażach harmonicznych są bardziej dla zapewnienia stabilności całości - żeby się statyw nie wywalił bo przy dużym teleskopie daleko od osi całość może walnąć o glebę. 

 

 

  • Lubię 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Wiesiek1952 napisał(a):

Do długich ogniskowych i układów stacjonarnych czy semi-stacjonarnych tanie przekładnie harmoniczne nie dają rady.

 

Dodajmy - dotyczy to astrofoto DS. Jeśli ktoś potrzebuje przewoźnego woła roboczego pod ciężki zestaw planetarny, to harmoniczne są jak znalazł (dlatego wziąłem HAE od iOptrona).

Edytowane przez WielkiAtraktor
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rzeczywiście, obserwujemy w ostatnich latach modę na montaże harmoniczne.

IMHO pokazuje to, iż jest to w coraz mniejszym stopniu hobby dla tych, którzy urodzili się ze śrubokrętem w ręku...   🙂

 

Sprawa podobna do tematu "refraktor czy reflektor": Jeśli ktoś wzdraga się przed samym słowem "kolimacja",

to co dopiero mówić o przekładni ślimakowej, która wymaga regularnego tuningu.

 

A przyjemności z dostojnego rozstawianie montażu nie można przecież porównywać ze sportowym zaliczaniem kilometrów na godzinę, nieprawdaż?   😉

 

W

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, Pikolaczek napisał(a):

Rzeczywiście, obserwujemy w ostatnich latach modę na montaże harmoniczne.

IMHO pokazuje to, iż jest to w coraz mniejszym stopniu hobby dla tych, którzy urodzili się ze śrubokrętem w ręku...   🙂

 

Niby dlaczego? Właśnie z przekładni harmonicznych najłatwiej zbudować montaż DIY :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Miesilmannimea said:

Niby dlaczego? Właśnie z przekładni harmonicznych najłatwiej zbudować montaż DIY


Jasne, pełna zgoda.

Ale miałem na myśli astronomię jako hobby, nie mechanikę…    🙂

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.