Skocz do zawartości

sawes1

Społeczność Astropolis
  • Postów

    1 346
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez sawes1

  1. Za każdym razem, gdy przejeżdżam którymś z mostów, obserwuję poziom rzeki. Czy widać pirsy czy też nie. Tempo poruszania się samochodem dodatkowo sprzyja takim obserwacjom. Kolorowo oświetlone mosty początkowo mnie drażniły i prowokowały do pytań: "Kto za to płaci?". Teraz jakoś nie wyobrażam sobie nitki mostu snującej się gdzieś w oddali, o której tylko wiesz, że jest, bo jej nie widzisz. Dodało to kolorystyki miastu. Port Praski... Czego to tam miało nie być... Osiedle, centrum handlowe, hotele... A są krzaczory, w których wielokrotnie widziałem bażanty. W czasie powodzi na zdjęciu uwieczniłem również bobra wypływającego z portu w kierunku rzeki. Dzikie bestie potrafią dostosować się do warunków panujących w mieście, co nie jest niczym niczym nowym. A propos bobrów, jedna rodzina zamieszkała w Parku Skaryszewskim. Wracając do Wisły. Prawobrzeżna Warszawa ma niepowtarzalną na skalę europejską szansę, na zagospodarowanie brzegu, aby jak najmniej ingerować w środowisko i jednocześnie jak najbardziej uczynić je przyjazne mieszkańcom. Na przeciwko ZOO powstał już świetny "małpi gaj", a szykowane są plaże. Mam nadzieję, że wiosenne wylewy rzeki nie zniszczą tych przygotowań do lata. A jako, że mieszkam dwa strzelania z łuku od rzeki jestem żywotnie zainteresowany rozwojem tej części miasta. Miasta z którego ciężko byłoby mi się wyprowadzić na stałe.
  2. Nigdy więcej remontu we własnym mieszkaniu...

    1. sumas

      sumas

      niedawno stawiałeś obs i już remontujesz? ;)

      powodzenia!

    2. panasmaras

      panasmaras

      działka pewnie za daleko, trzeba postawić kopułę na balkonie...

    3. Pablito

      Pablito

      a kto majstra opierniczał? ;)

  3. Będąc dzieciakiem, przeprowadzono akcję oszczędzania energii. Wieczorem o określonej godzinie poproszono naród, aby zgasił niepotrzebne światła i wyłączył niepotrzebne urządzenia. W telewizorni pokazano wskaźnik zużycia prądu w całym kraju. Wskazówka drgnąła i widać było, że jednak oszczędność jest. Nie wiem na ile był to fakt, a na ile propaganda, nie mniej jednak ja zacząłem gasić światło. I tak zostało mi do dzisiaj.
  4. Tomku, jeśli jakiś kraj nie produkuje czegośtam lub nie ma jakiegoś surowca, to jest uzależniony od innych. To posiadacze tych dóbr dyktują ceny i sterują podażą. W wypadku jakiegoś kataklizmu ów kraj w pierwsze kolejności ratuje swój rynek wewnętrzny. Przykład z 2007 roku na rynku bankowym. W pierwszej kolejności banki zamykały swoje zagraniczne oddziały i w miarę możliwości transferowały kasę do kraju. Inny przykład - zboże. Rosja w wyniku pożarów praktycznie zlikwidowała eskport zbóż. Co się dzieje z cenami na rynku - widzimy. Dlatego NIE MOŻEMY!!! polegać na innych w tak ważnej dziedzinie gospodarki jak energetyka. MUSIMY!!!! być samowystarczalni, bo inaczej przyjdzie pan właściciel z np. Szwecji i wyłączy światło. Wtedy, przy świecach, będziemy zjednoczeni duchem z ekologami z całego świata. EDIT: Japonia to bardzo bogaty kraj. Zwróciliście uwagę podczas migawek z kataklizmu na samochody? Wszystkie czyściutkie, nowiutkie, jakby wczoraj z fabryki wyjechały. Mimo starań nie zauważyłem pojazdów, które wyglądem zewnętrznym przypominaly te poruszające się po naszych drogach. Samochody po tsunami bardziej je przypominały. EDIT 2: Podczas rozpatrywania ofert na budowę, powinno się poważnie rozpatrzyć oferty z Japonii. Mimo iż japońskie firmy konstruujące takie elektrownie dołują, to trzeba wziąć pod uwagę, że te Fukushimy maja po 40 lat i miały być na dniach zamknięte. Jeśli czterdziestoletnie elektrownie po takim katakliźmie dają jakoś radę, to jak muszą być konstruowane dzisiaj japońskie atomówki? Nie można na nich stawiać krzyżyka, bo będzie to równoznaczne z powodzią w Polsce. Na taki jej rozmiar nikt nie był przygotowany, bo po prostu nigdy takiej nie było.
  5. Ja tam bym sie nie przejmował. Wielu forumowiczów ma zdalnie sterowane obserwatoria, więc między sesjami sprzęty nie są wogóle przykrywane. I jakoś działają, robiąc piekne fotki.
  6. To jest właśnie to. Europa namawia Polskę, aby nie budowała atomówki. To może podnosą nam limity na CO2? Jakoś nic nie słychać w tym temacie. Zachód klepiąc nas po plecach i chwaląc, że jesteśmy proekologiczni, będzie sprzedawał nam swoją enerię produkowaną właśnie w tego typu elektrowniach. A w związku z awarią w Japonii (absolutnie nie jestem przeciwnikiem energetyki atomowej) może wprowadzić opłaty od "atomu"? Coś na kształt limitów CO2 dla energetyki konwekcjonalnej.
  7. Stu trzech lat ode mnie, ciemnego nieba i pewnej ręki do zajefajnych szkiców.
  8. To że były powiązane bardzo łatwo udowodnić. Mateusz (lat 5) puszczając bąki, produkował gazy. Cieplarniane w dodatku. Jako że grawitacja planety nie pozwala uciec atmosferze w kosmos, gazy te kumulowały się podnosząc ciśnienie panujące na Ziemii. Gdy Mateusz (lat 5) puścił ostatniego bąka, napór atmosfery na wodę był ogromny. Woda jako ciecz nieściśliwa wywarła olbrzymi nacisk na płyty tektoniczne wgniatając je w skorupę ziemską. Efekty podziwialiśmy przez ostatnią dobę. I pomyśleć, że to wszystko wina Mateusza (lat 5).
  9. Co wcale nie znaczy, że takiego związku nie ma. MY!!! go nie znamy, ale może jeszcze za mało wiemy żeby go dostrzec. Jeszcze kilkaset lat temu Ziemia była płaska... a dzisiaj śmiejemy się z tez ówczenych "naukowców".
  10. Miałem rację :) Szczegóły w wątku "Kosmiczne opowiadanka"

    1. szuu

      szuu

      skorupa ziemska przeczytała w internecie że za tydzień księżyc będzie najbliżej ziemi i na samą myśl o tym postanowiła się zatrząść. ale jeżeli to prawda to media spowodowały trzęsienie, oj polecą kary i odszkodowania (od astropolis chyba też?)

    2. ZbyT

      ZbyT

      i skorupa miała rację. Też się zatrząsłem na wieść o tym zbliżeniu ;)

  11. http://wiadomosci.onet.pl/raporty/trzesienie-ziemi-w-japonii/slonce-i-ksiezyc-winne-tragedii-w-japonii,1,4208509,wiadomosc.html Patrz tekst powyżej Czyżby fikcja stała się faktem? A może rosyjscy naukowcy czytają Astropolis?
  12. Nie wiadomo po raz który dokonywał obiegu dookoła planety. Trwało to od miliardów lat. Każdy następny obieg był podobny do poprzedniego. Teraz jednak coś zaczynało się zmieniać. Zbliżanie się do planety powodowało na niej uciążliwe zjawiska pogodowe. Huragany i powodzie stały się chlebem powszednim dla jej mieszkańców. Do kaprysów pogodowy doszły zjawiska geologiczne. Wybuchy wulkanów i ruchy płyt tektonicznych w istotny sposób zaczęły wpływać na życie mieszkańców planety. Dochodziło dodatkowo zjawisko „zmęczenia materiału”. Płyty od niepamiętnych czasów szarpane zmiennymi siłami zaczęły się kruszyć. Nie zagojone rany z czasów gdy planeta powstawała, wyrzucały z siebie magmę i trujące gazy. Owe obszary zwane były przez mieszkańców „pierścieniem ognia”. Podczas ruchów skorupy masy cieczy wypełniającej niecki planety, przelewały się zgodnie z prawami fizyki. Gdy na lądach nie było życia rozumnego, nikogo to nie obchodziło. Teraz jednak małe istotki zasiedliły praktycznie cały glob i nie w smak im były takie kaprysy planety. Księżyca jednak to nie interesowało. Krążył wokół po orbicie, którą nakazywała mu grawitacja. Dodatkową komplikacją była wzmożona, okresowa aktywność gwiazdy macierzystej owej planety. Wyrzucane promieniowanie uginało pole magnetyczne planety, jonizując atmosferę potężnymi dawkami energii. To, co było w stanie się przebić, uderzało w jej płynne jądro, wywołując drgania. Wyzwolona w ten sposób energia, musiała znaleźć ujście. Połączenie bliskości satelity z aktywnością gwiazdy, spowodowało potężne tąpniecie na dnie. Ulegając siłom zdolnym zmiażdżyć wszystko co znane, uniosło się w górę, pędząc masy wody. Kręgi niczym te powstające po wrzuceniu kamienia rozeszły się promieniście po całym zbiorniku. Wszędzie gdzie dotarły, siały śmierć i zniszczenie. Szczęściarze mieli czas, aby się schronić. Wielu innych go nie miało. To był 11 marca 2011 roku, godzina 14.46 czasu lokalnego. Z dedykacją dla Tomka_P za prowokację w "statusie" PS. Zbieżność zdarzeń całkowicie przypadkowa. Autor nie odpowiada za "naukowe fakty" zawarte powyżej.
  13. Masz rację, przesadziłem, ale w ostatnich latach jakoś więcej tych kataklizmów zdarza sie na Ziemii. Tajlandia, Haiti, Chile, Japonia. I nie są to jakieś drobne drżenia, tylko od razu z grubej rury. Do tego wulkany i powodzie. Ziemia chyba ma już dosyć gatunku ludzkiego. PS. Obrazy z Japonii... TRAGEDIA!!!!
  14. Do Obserwacji nieba nie używaj soczewki odwracającej. Jak każdy element optyczny powoduje utratę ilości światła dochodzącego do oka. Na początku ciężko się przyzwyczaić, do odwróconego w obie strony obrazu. Potem to nie będzie miało znaczenia. Dla ułatwienia w "Stellarium" masz opcję odwracania obrazu. To pomoże Ci przestawić się na inny niz w atlasie widok i nawigację po niebie.
  15. Dziekuję Piotrze. Dzięki Tobie mam zapewniony stały i równomierny dopływ zdjęć lądujących jako tło pulpitu. Bardzo zasłużony plusik.
  16. Japonia dewastowana przez trzęsienie ziemii i tsunami. :(

    1. Pokaż poprzednie komentarze  5 więcej
    2. mlody188

      mlody188

      matka natura.

    3. tomeczek

      tomeczek

      współczuję ofiarom i śmieję się z pseudonaukowców wspominających o Nostradamusie albo 2012-tym...

    4. Sabazios

      Sabazios

      613 ludzi zginęło. Ponad 900 zaginionych. Mówili rano na Polsat News. To straszne :(

  17. W sumie to nawet jest prawdopodobne. Zobaczcie jaki wpływ na Io ma Jowisz. Rozciąga księżyc jakby był z plasteliny. Ruch Księżyca dookoła Ziemi wywołuje pływy. Dlaczego więc jego większe zbliżenie do planety, nie mogłoby wywołać ruchu płyt tektonicznych? Dzisiejsze trzęsienie ziemi w Japonii uprawdopodobnia taki scenariusz. Dodatkowo wzmożona atywność wulkanów. Najpierw Ejacośtamcośtam na Islandii, teraz Hawaje. To sugeruje, że coś chyba jest na rzeczy. A jeśli trzęsienie wydarzy się gdzieś indziej, to praktycznie można być pewnym, że to wina naszego satelity. Edit: Właśnie podano. Trzęsienie miało 8,8 w skali Richtera i wywołało tsunami o wysokości 4m, które uderzyło w wybrzeże Japonii.
  18. Temat odkopany, ale rzeczywiście opisany problem i mnie się przytrafił. Słynne dekielki do okularów. One to mają zdolność chowania się w trawie... Może aby nie było problemu ze świeceniem w ciemności wystarczy odznczyć elementy permanentnym pisakiem UV (takie coś można kupić np. na www.antyzlodziej.pl, link nie chce mi działać) , i do niego jakąś latarkę UV http://jme.com.pl/sklep/index.php?products=product&prod_id=22 . Nic nie świeci i nie trzeba ładować, a po skończonej obserwacji, jeśli czegoś brakuje, włączamy latareczkę i przeczesujemy okolicę.
  19. Fajna mgiełka. Szkoda, że z "Trollandii" widać tylko powiązaną z nią otwartą...
  20. Fajne te fotki, mimo że rzeczywiście troszkę nie ostre. To moja wariacja na temat Twojego filamentu, widzianego pod innym kątem. Właśnie obserwuję z balkonu potężną proturberancję. Jeszcze tak silnej nie widziałem.
  21. Chłopie, życzę Ci trzech rzeczy: zdrowia, zdrowia i zdrowia. Gdy to będziesz miał, wszystko pozostałe spełni się wcześniej czy później. Oby wcześniej.
  22. Otworzył to, co kiedyś było okiem. Miliony lat ewolucji spowodowały przystosowanie tego organu do odbioru promieniowania elektromagnetycznego od podczerwieni po gamma. Spojrzał na dzienną gwiazdę. Zajmowała praktycznie cały horyzont. Nie dociekał czy jest to spowodowane bliskością planety od jej powierzchni czy wielkością obiektu. Przeciągnął się leniwie, przeżuwając rosnące w pobliżu jallu. Miało dziwny, metaliczny posmak. Inny niż zwykle. Było to dość niezwykłe. Ale nie tylko to zmieniło się w ostatnim czasie. Zbiorniki wody obniżyły znacząco swoje poziomy. Aby się napić, musiał wędrować wiele lebul, a i tak gdy rano się budził, po wodzie nie było śladu. Dzisiaj wcale nie było inaczej. Przeżuwając resztki jedzenia wyruszył w kierunku błyszczącego w oddali zbiornika. Gwiazda prażyła niemiłosiernie. W ciągu całego swojego życia, które trwało wiele magane, nie pamiętał takich upałów. Każda z trzynastu par stóp przenosiła jeden z cylindrycznych segmentów ciała. Stawianie odnóży przynosiło mu coraz większe zmęczenie. W dodatku to gorąco… Podniósł głowę i jeszcze raz spojrzał w niebo. Na wszystkich długościach Alhabal (tak nazywała się gwiazda) przejawiało niebywałą aktywność. Puchło w oczach, o ile tak można było nazwać ten organ. Patrząc tak w górę, stwierdził, iż gwiazda pęcznieje w bardzo szybkim tempie. Błyskawicznie wypełniła cały horyzont. Upał stał się wręcz palący. To było ostatnie odczucie w jego życiu, zanim planetę pochłonęła rozszerzająca się powierzchnia gwiazdy. Ok. 2 500 000 lat później. 20 sierpnia 1885 r. Carl Ernst Albrecht Hartwig odkrył jedyną jak do tej pory znaną supernową w galaktyce M31, którą nazwano S Andromedae lub SN 1885A. Nie miał pojęcia jaką tragedię spowodowało zaobserwowane przez niego zjawisko.
  23. No to cienias został upolowany. Gratulacje. PS. Panas, zostaniesz u mnie "Nadwornym Czyścicielem Monitora" za dwa juany za operację. Po raz kolejny zaplulem go po Twoim komentarzu. Piszesz teksty dla House'a czy co?
  24. Jeśli nie porównywałeś z żadnym innym sprzętem, to raczej trudno określić jego rzeczywistą jakość. To tak jakby wsiąść np. do Skody Favorit i się nią zachwycić, nie wiedząc, że jest też Skoda Octavia. Po przesiadce do tej drugiej, dopiero widać czym się jeździło do tej pory. PS. Kolor akurat jest najmniej ważny, choć na Alle... lansuje się prestiżowy, czarny.
  25. Kartka jest całkowicie czarna. Proponuje umyć monitor, gdyż muchy go Panu ozdobiły. Pozdrawiam P PS. Mycie mozna zamówić w najbliższej myjni. Orientacyjny koszt - 2 juany.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.