Skocz do zawartości

anatol

Społeczność Astropolis
  • Postów

    1 158
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez anatol

  1. Możesz napisać na czym wieszasz tą "krótką" tubę 200/2000 ?
  2. Na czym wieszasz tę tubę 200/2000?
  3. Jak najbardziej można obserwować meblem, ja polecam kredens, jest znakomity na DS-y. A do planet mebel bardziej długoogniskowy, polecam wersalkę. Meble są ok, wygodne, stabilne, nie drżą z byle powodu.
  4. Kiedyś odpowiedź dla nowicjusza była jedna (tak jak napisał zresztą Mariusz powyżej) : Synta 8" I moim zdaniem to nadal jest aktualny tekst. Przyzwoita już apertura, światłosiła F6 więc okulary już mogą być z nieco niższej półki, kolimacja po krótkim czasie staje się dziecinnie prosta i nie potrzeba do tego drogich kolimatorów bo wystarczy pudełko po kliszy (nieśmiertelna metoda Hamala), bardzo wygodny montaż dobsona , uniwersalność, bo i DS-y i planety i Księżyc już bardzo przyzwoicie widać. Cena również niewygórowana. Brać nie marudzić.
  5. Byłbym ostrożny we wrzucaniu takich memów. Wszak znany ojciec nie ma żadnej sprawy w sądzie o wyłudzenia.
  6. Mateusz jak zwykle przebija sufit. Ta kropka po prawej od Saturna to Tytan będzie. Trzy planety (Jowisz, Saturn, Ziemia) i cztery satelity dwóch różnych planet na jednym zdjęciu.
  7. Na szczęście jest na to recepta znana co najmniej od czasów Herschela - długoogniskowy newton. Zero aberracji chromatycznej i minimalna sferyczna. Tanio, prosto, wygodnie (dobson). Sorry za offtopa, wątek jest wszak o apo i achro, ale czasami warto przypomnieć, że wystarczy zmienić typ teleskopu i pewne problemy rozwiążą się same.
  8. Mój newton 10" ATM waży łącznie z dobsonem ... 38 kg i przenoszę go czasami z miejsca na miejsce, ale dorobiłem uchwyty po bokach więc jest trochę wygodniej nosić. "Odczuwalnie" to jest nawet więcej jak to 38 kg, bo nie wezmę go jak przysłowiowy worek pyrów na plecy tylko trzeba przenosić delikatnie ze względu na optykę, wiadomo. Ale pierwszy projekt na 2021 rok to jest odchudzenie konstrukcji, bo kręgosłup już powoli mi zaczyna szwankować, planuję tez zrobić astrowózek do przewożenia teleskopu. A jeśli chodzi o wybór pomiędzy 8 a 10" newtonem to moim zdaniem jest spora różnica. Miałem SW200/1000 i mile go wspominam, później GSO 10", a teraz ATM 10". Na DS-ach oczywiście różnicę widać najbardziej, ale moim zdaniem również na obiektach układu słonecznego. Zwłaszcza w przypadku obserwacji Księżyca większe lustro pokazuje tyle szczegółów, że szczęka opada. Dobson jest też bardzo wygodny podczas obserwacji a jeśli tuba wisi na obejmach tak jak robi swoje newtony na dobsonie chociażby Orion Optics to wyciąg można sobie ustawić w dowolnej pozycji.
  9. Z całym szacunkiem dla autora szkicu, ale ciekawe czy odwzorowywał gwiazdka po gwiazdce ich położenie czy po prostu stukał pisakiem w papier żeby oddać z grubsza walory obrazu?
  10. Szkoda, że nie wrzuciłeś zdjęć sprzed renowacji. Byłoby widać ile pracy musiałeś włożyć, żeby refraktor wyglądała tak jak teraz.
  11. Widziałem. Nie jest to jeszcze poziom Loxleya czy Oberona, ale twój entuzjazm jest wspaniały. Fajnie że nasza księżycowa społeczność wzbogaciła się o kolejnego fana Selene.
  12. To teraz wszyscy astropolitanie będą pozarządowi ? Ale fajnie.
  13. Ja też obserwowałem w Sylwestra, ale ok. 22 przyszła mega gęsta mgła. Newton pokazał kły, seeing był średnio-słaby ale w chwilach spokoju widoki w pow. 270x z bino były naprawdę zacne. Może Kryzysów i Petavius wyglądały pięknie. Kocham obserwować Księżyc, chyba nigdy mi się nie znudzi. Za każdym razem odkrywam coś nowego, już się szykuję na najlepszy okres obserwacyjny czyli wiosenne widoki po zachodzie Słońca kiedy Księżyc wysoko wisi na niebie. Naprawdę polecam dużego newtona do obserwacji Księżyca, w małym refraktorze też wygląda zacnie, ale prawdziwa zabawa zaczyna się od 8 - 10 calowego lustra.
  14. Chyba masz rację, tym bardziej że sam tak zaczynałem, ale w tamtych odległych czasach nie było wyboru tylko samemu budować. Więc jako rehabilitacja - Domel1410 - kup na ali soczewkę 70-80 mm jak pisze Oberon, najlepiej w oprawie (w zasadzie tylko w oprawie, nie kupuj samej soczewki bez tzw. celi) i dorób resztę, czyli tubus z rury kanalizacyjnej, kup na giełdzie jakiś tani wyciąg 1,25" (a łącznik pomiędzy wyciągiem a tubą zlec komuś do wykonania z aluminium albo wydrukuj na drukarce). Jeśli masz zdolności do majsterkowania to dasz radę zrobić jakiś fajny montaż AZ i statyw. Polecam strony amerykańskie, oni tam się lubują w ATM. Na początek nie polecam newtona, więcej komplikacji jest z ustawieniem optyki niż małego prostego refraktora. I najlepiej żeby obiektyw miał długą ogniskową bo będzie miał mniej wad optycznych. Okularów oczywiście nie wykonuj sam, tego chyba już nikt nie robi na świecie, jak obiektyw będzie miał małą światłosiłę (czyli długa ogniskową) to tanie okulary dadzą przyzwoite obrazy. A więc do dzieła ! P.S. Oczywiście jeśli koniecznie chcesz zrobić sobie teleskop sam, bo nadal twierdzę, że lepiej go kupić. Skyluxa 70/700 albo 70/900 kupisz już za mniej niż 200 zł na giełdzie, czyli niewiele więcej ile dasz za sam wyciąg do refraktora. Decyzja należy do Ciebie.
  15. Na początek lepiej kup teleskop. Taniej Cię wyjdzie. Dlaczego? Bo na tym etapie, na którym jesteś (z całym szacunkiem) błędy podczas budowy teleskopu będą Cię więcej kosztować niż wtedy kiedy poznasz tajniki optyki teleskopów na własnej skórze (oczach) i dopiero wówczas podejmiesz się budowy. Aha, no i jeszcze jedno. Teleskopy ATM nigdy nie są tańsze niż te fabryczne nisko i sredniopółkowe. Dobre, ręcznie robione lustra swoje kosztują, dobre obiektywy do refraktorów jeszcze wiecej.
  16. U mnie było tak: 1. Stara lornetka teatralna, cała mosiężna, z jakimiś francuskimi napisami. Trudno powiedzieć jakie parametry, średnica obiektywów 30 mm pow. 2-3x. Ale Claviusa i Kopernika kiedy były na linii terminatora było widać. 2. Lornetka BPC5 8x30 - mam ją do dzisiaj - rodzice kupili mi ją w naszym miejscowym sklepie optycznym, w którym w owych czasach było wszystko związanie z optyka więc okulary (takie na nos), aparaty fotograficzne, lupy, lornetki itp. To było coś! Byłem nią zachwycony, było widać kratery na Księżycu, Saturna jako owal, fazę Wenus i księżyce Jowisza ! Obserwowałem nią serię zakryć Jowisza przez Księżyc w latach 1982 i 1983 - piękne zjawiska, zwłaszcza to z 26 maja 1983 roku głęboko utkwiło mi w pamięci. 3. Pierwszy teleskop! Jupi! Newton Uniwersała 76/400. Byliśmy po niego z rodzicami w Żywcu przy okazji odwiedzając rodzinę na Śląsku. Jeszcze biały, nie żółty, na montażu AZ z grubego drutu. Nie będę się pastwił nad jakością wykonania, bo czasy były takie, że nic nie można było kupić, więc nic dziwnego, że bracia Uniwersałowie robili teleskopy z czego popadnie (kiedy zobaczyłem w rogu ich pracowni wielką rurę opartą o ścianę, a był to newton 10" myślałem, że zemdleję z wrażenia). Ale ja byłem zachwycony tym małym newtonem, bo widziałem pasy na Jowiszu, pierścienie Saturna, mnóstwo kraterów na Księżycu, nawet tarczę Marsa no i mnóstwo gromad i mgławic. W letnie, wakacyjne miesiące całe noce spędzałem na obserwacjach, od zmierzchu do świtu. Nietoperze latały mi nad głową, psy szczekały gdzieś w oddali, koty przemykały zakamarkami podwórka a ja kładłem się do łózka z pieniem kogutów. To były czasy. Młodość. Wyspałem się, coś tam zrobiłem w domu, po południu piłka z kumplami a noc znowu moja. 4. Obiektywy PZO 64/400 i 66/800 kupione w PTMA jeszcze przed wizyta komety Halleya, z których zrobiłem refraktory - tuby z rur kanalizacyjnych, wyciągi ze stalowych rurek a okulary od teleskopu Uniwersała. Mimo mniejszej apertury od newtona 76/400, PZO 66/800 pokazywał lepiej obiekty US. Krótszy podarowałem komuś (i do dzisiaj żałuję), dłuższy F12 mam do dzisiaj, ma porządny, wybaflowany tubus z rury AL, wyciąg z Astrokraka i stabilny montaż AZ na statywie od EQ3-2. Obiektyw zasługuje na takie traktowanie, bo to optyczna klasa sama w sobie. 5. Po dłuższej przerwie od astro kolejna była tuba SW200/1000 do której dorobiłem dobsona. 6. Dalej GSO 10". 7. SW i GSO sprzedałem i kupiłem lustro 6" F10 od kolegi Bolida wykonane przez pana Stefana, dałem je do pokrycia nowymi warstwami i dorobiłem całą resztę - tubę i dobsa. Do dzisiaj w mojej stajni 8. TS Individual 102/1100, zacny sprzęt, ale brakowało apertury więc następne było ... 9. ... kolejne lustro, tym razem 10" F6,6 również od pana Stefana - mój obecny podstawowy teleskop. W międzyczasie było jeszcze parę innego drobiazgu, m.in. refraktor ATM na bazie jakiegoś obiektywu 4" no name chyba z przestawionymi soczewkami w celi, bo coś słabo ostrzył, jakiś refraktor 60 mm podarowany dziecku kolegi czy też kilka lornetek. Ale najmilej wspominam czasy kiedy chłonąłem wszechświat maleńkim 3" newtonem, jeszcze mniejszym refraktorem ATM i małą, radziecką lornetką. Nie czułem żadnego sprzętowego niedosytu, nie widziałem żadnej aberracji, nie wiedziałem co to seeing. Nie miałem żadnej kątówki i refraktorem obserwowałem na wprost, ale nie pamiętam żeby bolały mnie plecy czy kark (za to teraz bolą). Z podwórza domu w 30 tysięcznym mieście było widać wspaniale drogę mleczną (jeszcze nie było sodowych lamp na ulicach) i w ogóle pogodnych nocy było jakby więcej. Ale to może być nieprawda, po prostu wykorzystywałem dużo więcej okazji do obserwacji, bo miałem więcej wolnego czasu niż teraz, stąd pewnie wrażenie, że więcej było pogodnych nocy. Z jednej strony można zazdrościć młodym, że mają dostęp do o niebo lepszego sprzętu niż ci, którzy zaczynali astro przygodę za czasów PRL-u, z drugiej strony jednak tamte czasy miały jakiś swój urok i chyba nie tylko dlatego, że był to czas naszej młodości, ale z trudem zdobyty lub samemu zrobiony teleskop przysparzał chyba dużo więcej radości z obserwacji niż teraz kupiony w sklepie jak suszarka do włosów albo toster. I ta wiedza chłonięta z książek, takich prawdziwych, papierowych, wypożyczonych w bibliotece i znanych niemal na pamięć, bo czytanych po kilka razy z braku nowości wydawniczych. To se ne wrati.
  17. Odpowiedź jest prosta - nowe newtony są warte grosze więc te stare nie znajdują kupców. Nie ma natomiast nowych długich refraktorów, dlatego te stare mają takie wzięcie. Oczywiście sama magia długich achromatów też ma znaczenie i jeszcze specyficzne wykonanie - dużo metalu (mosiądz) i drewna, mniej plastiku. Era newtonów to już pójście producentów w ograniczenia kosztów i często tandetne materiały.
  18. Fajne podsumowanie. Ileż to treści kryje się za takimi suchymi cyframi : ATM 64/400. Miałem ten obiektyw i lunetę na jego bazie, do dzisiaj żałuję że komuś oddałem. Za to ATM 64/800 mam do dzisiaj i ma u mnie dożywocie.
  19. Często zamienia się newtony na refraktory czy katadioptryki, ze względu na jakość obrazu w newtonie. Ale nikt nie wspomina, że te newtony to konstrukcje o światłosile F5, albo F4 nawet. A już przeskok na F6 albo F7 robi różnicę, nie mówiąc o jeszcze mniejszej światłosile a co za tym idzie mniejszej obstrukcji czy jakości obrazu w całym czy większości pola widzenia. Taki choćby Orion VX10L F6,3 (obstrukcja 20%!) może być już docelowym sprzętem i na DS i na planety i Księżyc. Fakt, że kosztuje ok. 7 tys ale tyle samo kosztuje ED120 (sama tuba! ) a jeśli chodzi o zasięg to nie ma o czym mówić a i na obiektach "refraktorowych" pokaże pazur (czyli zje Edka na kolację). No i taki Orion albo lustro ATM od dobrego szlifierza to jest inna klasa jakości niż lustra w SW czy GSO.
  20. U mnie na początku był słaby seeing a teraz przyszły chmury. Ale teleskop jeszcze stoi na dworze, może się rozpogodzi.
  21. Południowa Wielkopolska (Krotoszyn) - doczekałem się , w końcu pojawiły się dziury w chmurach i widziałem koniunkcję choć planety były już bardzo nisko. W sumie szału nie było, w lornetce wyglądały fajnie, ale ze względu na wysokość nad horyzontem i obecność cienkich chmur nie było widać nawet księżyców Jowisza. Ale widziałem na własne oczy (moja żonka również) !
  22. Poszukiwanie świętego Graala, skąd ja to znam. Mam podobne warunki - dom w powiatowym mieście, podwórze i ogród. Newtony 10" i 6", refraktory 66 i 90 mm. Newton ATM 10" F6,6 porządnie zrobiony, bo i bafle w tubie i mocny, łożyskowany dobson, super stabilne prowadzenie, drgania mijają w ułamku sekundy, ale całość waży ... 38 kg (sama tuba 22 kg). Mam problemy z kręgosłupem więc oj boli, ale na szczęście daleko nie trzeba betoniary nosić. Ale jakoś ostatnio mi się nie chce (aż wstyd przyznać). Dzisiejsza noc była piękna, obserwowałem wieczorem koniunkcję Jowisza i Saturna oraz Księżyc refraktorem 90/1200, który wyniosłem razem z montażem na raz i obserwowałem praktycznie od razu bez chłodzenia. Aż się prosiło wystawić dużego newtona no ale dla jednej M42 i paru gromad w Woźnicy, które już widziałem dziesiątki razy ? Fakt, w takim newtonie w bino wyglądają zjawiskowo, ale ... może innym razem. A inne DS-y ? Coś tam widać, ale na dostrzeżenie choćby śladu ramion spiralnych w najjaśniejszych galaktykach nie ma z miasta szans. Zastanawiam się czy nie sprawić sobie newtona 8" F4, przerobić go pod bino (wyciąg niskoprofilowy i ewentualnie lekkie podniesienie lustra), osadzić na słupowym statywie a montaż, coś w rodzaju żurawia, żeby był pełen zakres ruchów i przechowywać w szopie. Na gromady, jasne DS-y, do przeglądu nieba byłby idealny. Plejady mieściłyby się w polu widzenia jeszcze z zapasem. Dawno temu, "za młodego" w latach 80-tych kiedy moim jedynym przyrządem obserwacyjnym była radziecka lornetka BPC5 8x30, myślałem sobie, że jak będę miał w ogóle jakiś teleskop to będę w siódmym, nomen omen, niebie. Teraz mam cztery i ciągły niedosyt. Problemy pierwszego świata ...
  23. Dzisiejszy https://spaceweather.com umieścił zdjęcie naszego rodaka, Marka Nikodema. Gratulacje !
  24. Do jakiej wysokości góry zasłaniają niebo patrząc z Zakopanego?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.