Skocz do zawartości

anatol

Społeczność Astropolis
  • Postów

    1 157
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez anatol

  1. Cela jest na tubusie umieszczona na wcisk i dokręcona jedną śrubką. Po odkręceniu pierścienia dociskowego soczewki się wysypują z celi, tak jak napisałeś. Pierwsza (od przodu) soczewka ma nieco mniejszą średnicę niż druga, dystans pomiędzy soczewkami ma ok dwa milimetry wysokości. Z powodu różnicy średnic soczewek i luzu pomiędzy brzegami soczewek a celą osiowość już fabrycznie była skopana.
  2. Może dostanę za to bana, ale Ty naprawdę jest idiotą. Kręci Cię robienie sobie jaj na forum? To pewnie zazdrość, że ktoś coś umie a Ty nie.
  3. Chętnie się dostosuję jeśli padają konkretne pytania a nie kpiny. Odpiszę za chwilę (jak się przesiądę na kompa z telefonu).
  4. Gumki recepturki i lampki? Jakiej lampki? Wróć do szkoły i naucz się czytać zamiast robić z siebie idiotę na forum. Ale Ty chyba jesteś tutaj etatowym twórcą gównoburz z tego co pamiętam.
  5. W osi poziomej jest śruba, która zbliża do siebie boki, te drewniane, montażu i hamuje koła po bokach tuby. Na pierwszych zdjęciach widać motylek tej śruby, po prawej stronie u dołu. W osi pionowej nie mam niestety hamulca i statyw musi być pionowo ustawiony, bo się sam obraca jak stoi delikatnie krzywo. Muszę dorobić jakiś hamulec w tej osi. Poza tym przydałyby się jakieś mikroruchy, albo chociaż dźwignia żeby nie przesuwać tuby za kątówkę bo to niewygodne.
  6. Nie ma problemu z drżeniem nóg statywu, może dlatego że montaż jest dosyć masywny i tłumi drgania od tuby? Jest łącznie siedem łożysk. Trzy w osi pionowej i cztery w poziomej.
  7. Widzę, że masz olbrzymi problem z czytaniem ze zrozumieniem a właściwie czytaniem w ogóle. Jakość obrazów się poprawiła (nie pisałem, że AC zniknęła) bo soczewki nie były ustawione osiowo a teraz są. Co ma do tego te 7 cm krótszej tuby. Gdzie ja pisałem o gumowej podkładce? Ty na pewno odpowiadasz na mój post czy może jakiś inny? Uważasz, że źle mierzę tubę? A Ty mierzyłeś tubę Bressera 90/1200 że tak twierdzisz? Pisałem, że tuba ma 85 mm i zaczyna się 30 mm za obiektywem. W tym miejscu stożek światła ma 88 mm co w przeliczeniu daje obcięcie apertury na 86 mm. Jasne?
  8. Dzięki za dobre słowo. W sumie teleskop już prawie miał iść na giełdę, ale jednak nie miałbym sumienia podkładać komuś zgniłego jaja i z brzydkiego kaczątka wyrósł może nie łabędź ale co najmniej porządny kaczor. Dzisiejszy Księżyc to nie pierwsze światło po przeróbce, już wcześniej obserwowałem Marsa, trochę gromad i Księżyc oczywiście, ale niestety warunki ostatnio są tragiczne, albo pada albo kiepski seeing. A poza tym prognozy mówią co innego niż się dzieje na niebie, człowiek się szykuje na rozpogodzenia a tu deszcz i odwrotnie.
  9. Kilka tygodni temu od jednego z forumowiczów kupiłem tytułowego Bressera 90/1200. Sam nie wiem dlaczego, bo apertura skromna a poza tym osobiście wolę lustra niż soczewki, ale jednak magia długich achro zwyciężyła, tym bardziej, że cena była bardzo atrakcyjna - właściwie połowa ceny za praktycznie nowy teleskop. Pierwsze dzienne testy na odległych antenach wypadły z początku dobrze, ale po porównaniu z moim PZO 67/800 (F12) polskie małe achro grzecznie, ale jednak zdecydowanie wdeptało swojego niemiecko-chińskiego brata w ziemię. No tak, tania chińszczyzna pomyślałem, ale jednak nie powinno być aż tak źle. Niby aberracji chromatycznej nie było za wiele ale obraz był jakiś rozmazany, nieostry. Niby nowy, młody teleskop, do tego F13, więc mniej wymagający optycznie, ale jednak trup, żywy trup. No dobra, może to kwestia wyciągu, pomyślałem i zamieniłem mu oryginalny, w pełni plastikowy wyciąg (sorry, śrubki są metalowe) na stary, ale porządny wyciąg produkowany jeszcze przez nieodżałowanego pana Płeszkę w Astrokraku. No niby zrobiło się lepiej, ale jednak tak jakoś nie za bardzo. Mars to była pomarańczowa kulka z jednaj strony intensywnie czerwona z drugiej niebieska, na księżycowych kraterach nie było co prawda widać aberracji ale cały Księżyc miał intensywną kolorową otoczkę a obraz był mało kontrastowy i nieostry. JSC sugerował, że taka wada może być spowodowana brakiem osiowości całego układu co też podejrzewałem, ale czytając recenzje Bresserów 90/1200 i 102/1350 to ten drugi miał problem z celą obiektywu a jego mniejszy brat podobno nie. W końcu dobrałem się do celi obiektywu. Jak tylko odkręciłem ją od tuby od razu do uszu doszło radosne grzechotanie soczewek. Obie miały spory luz pomiędzy celą a brzegiem soczewki więc mogły sobie spokojnie tańcować w celi twista. To też tłumaczy dlaczego podczas niektórych testów obraz był jakby lepszy - po prostu soczewki akurat lepiej się ustawiły. Zastanawiałem się co z tym zrobić, czy dorabiać nową celę, czy tylko próbować unieruchomić soczewki - wygrała ta druga opcja i za pomocą starannie dociętych pasków taśmy izolacyjnej obkleiłem brzegi soczewek, tak aby wpasowały się ładnie w celę. Sam cela mimo, że plastikowa nie jest zła a pierścień dociskowy chyba jest nawet z metalu (podobno we wcześniejszych wersjach był plastikowy). Pomiędzy pierścień dociskowy a pierwszą soczewkę obiektywu dodałem jeszcze niewielki dystans i skręciłem całość do kupy. Przy okazji wyszedł jeszcze jeden kwiatek chińskiej branży astroproduktów - okazało się, że tuba jest po prostu za mała i na dzień dobry obcina sobie stożek światła po wyjściu z celi. Tuba ma wewnątrz 85 mm i zaczyna się 3 cm za obiektywem co daje realną aperturę 86 mm, a więc rzeczywiste parametry to 86/1200 czyli F14. Zastanawiałem się czy dać teleskopowi nową tubę ale na razie zostanie tak jak jest. Te 4 mm dużej różnicy nie robią. Aha, no i skróciłem tubę ok. 7 cm pod używanie nasadki bino, ale po użyciu standardowej przedłużki od wyciągu SW do newtona spokojnie można obserwować jednoocznie. No i przyszedł czas na testy. Jest różnica czy nie? Otóż jest i to diametralna ! Nie jest to co prawda apochromat ale obraz jest ostry, kontrastowy, typowo refraktorowy. Taki jak powinien być. Nieostrość i kolory poszły sobie precz. Dzisiaj około południa obserwowałem nim Księżyc na dziennym niebie z pow. 60x z nasadką bino i obraz był naprawdę ładny, nawet było widać trochę szczegółów na dnie Gassendiego. Oprócz tego śliczna Zatoka Tęczy i dzięki korzystnej libracji wspaniale prezentowało się Mare Orientale. Rzuciłem tez okiem na grupę plam słonecznych nowego cyklu, bo Bresser dołącza filtr słoneczny w oprawie (żeby było śmieszniej o średnicy 75 mm). Udało mi się ożywić zombiaka, teraz ten chudzielec Bressera jest pełnoprawnym teleskopem, przyda się do szybkich obserwacji, bo praktycznie nie wymaga chłodzenia czy wyjazdów w plener. Naprawdę nie rozumiem polityki finansowej Bressera, bo po co produkować w sumie dobry obiektyw, żeby byle jak montować go w celi, za małej tubie i z tragicznym wyciągiem ? Niestety nie zrobiłem zdjęć rozebranej celi i obiektywu, ale właściwie nie było co fotografować. Poniżej zdjęcia teleskopu na moim ATM-owym montażu AZ na statywie od EQ3-2.
  10. Świetne relacje. W2097 napisz jak to wygląda teraz. Masz jeszcze tego GSO czy już coś innego. Syn się jednak wkręcił w astro? Ciekawie by było poznać ciąg dalszy tych barwnych opowiadań sprzed lat.
  11. Hamal to teraz kobieta ! O nie ! A taki był fajny chłop.
  12. Brawo Krzysztof! A swoją drogą gdzie Ci się uchował taki zacny sprzęt?
  13. Apertura tak, pisałem o tym wcześniej. Po prostu większy teleskop z racji lepszej rozdzielczości pokaże zły, zdeformowany obraz dokładniej, czyli będzie w nim lepiej widać, że... źle widać. Stąd pogląd, że większy sprzęt, z reguły lustro, jest bardziej podatny na seeing.
  14. Masz porządnego planetarnego newtona z ręcznie robioną, doskonałą optyką i niską obstrucją? Nie tylko Ty masz dobry teleskop, ja również, ale nie będę pisać głupot że dlatego jest bardziej odporny na seeing, bo to po prostu nieprawda. I wiem co mówię bo miałem fabryczne newtony SW i GSO, a teraz mam tylko newtony z doskonałymi zwierciadłami wykonanymi przez najlepszego szlifierza w Polsce. I wiem czym się różni teleskop przeciętny od doskonałego. Reszta to słowo przeciwko słowu, też mogę napisać że detal powala, szczęka opada itp itd. Kto to sprawdzi? Zresztą po zdaniu typu "słabsza optyka wzmacnia efekt seeingu" dalsza dyskusja nie ma sensu. Przez słaby teleskop zawsze widać źle czy seeing jest dobry czy nie. Seeing to podstawa, dalej jest apertura i dopiero jakość teleskopu. W słabych warunkach przez każdy teleskop słabo widać. W dobrych warunkach duży przeciętny teleskop pokaże więcej niż nawet doskonały ale mniejszy sprzęt. Przy dobrym seeingu i zbliżonych aperturowo teleskopach wygra ten z lepszą optyką. Sorry ale takie są fakty. Oczywiście mówimy o dostrzeganiu szczegółów (po to ludzkość wymyśliła teleskopy), bo jeśli ktoś mówi, że owszem przez refraktor widzi niewielu szczegółów, ale obrazy są "ładne", "Jowisz to kulka nie placek" to w ogóle lepiej wybrać się do galerii i popatrzeć na dzieła mistrzów - one też są ładne - zamiast patrzeć w niebo.
  15. Nie patrzyłem i żeby była jasność nie neguję jakości teleskopów Takahashi i obrazów przez nie dawanych. Ale jakkolwiek by nie były dobre nie są bardziej odporne na warunki atmosferyczne od innych, zwykłych teleskopów (które rzekomo pokazują 1/3 tego co widać w Takahashi) co się tutaj próbuje udowodnić.
  16. Moje lustra szlifował pan Stefan spod Wrocławia, chodząca już legenda, jest kilka osób na forum które budują teleskopy z jego lustrami i mogą potwierdzić, że to najwyższa półka jakościowa. Twierdzisz, że obserwując przez newtona mogę mieć stabilny obraz przez kilka sekund a w Takahashi cały czas (albo chociaż 333 sekundy). Wygląda na to, że atmosfera na sam widok teleskopu Takahashi sztywnieje z wrażenia. Chyba nie rozumiesz czym jest w istocie seeing. Prawda jest taka, że w małych teleskopach nie widać destrukcyjnego wpływu seeingu na obraz a w większych już owszem. Ale seeing degraduje obraz w równym stopniu dla każdego teleskopu. Jeśli czegoś nie widać, bo atmosfera faluje, drży czy się trzęsie to nie widać tego w każdym teleskopie i nie wyłuska się dodatkowych szczegółów choćby nie wiem przez co się patrzyło. Oczywiście nikt nie zabroni wam twierdzić, a właściwie wierzyć, że jest inaczej, niektórzy wierzą nawet w Latającego Potwora Spaghetti, ale argumenty które tu się pojawiają są coraz bardziej odjechane.
  17. Kiedyś takie emocje związanie ze sprzętem z wyższej półki czytało się odnośnie ED100. Teraz za Edka robi Takahashi. Wiadomo, poziom życie wzrasta i stać nas na więcej. Kiedyś na Taka będzie stać przeciętnego miłośnika astronomii. Jaki sprzęt będzie wówczas naginać prawa fizyki ? Zobaczymy za 10-15 lat. Ja przykładam oko do newtona 9" F7,2 z ręcznie wykonaną optyką o obstrukcji 27% albo newtona 6" F10 o obstrukcji 17% i też widzę mnóstwo szczegółów na Jowiszu, jeśli warunki pozwalają, bo w tym roku jest naprawdę słabo pod tym względem (w zeszłym roku było dużo lepsze warunki w okolicach opozycji). I nikt mi nie wmówi, że w momencie kiedy w okularze newtona 6" widzę kaszę albo tarcza planety jest targana na prawo i lewo przez fale powietrza albo cała drży to w Takahashi jest czysty klarowny obraz. Przedwczoraj obserwowałem Marsa przez oba wspominane newtony i widziałem tyle szczegółów ile na szkicu kolegi m_jq2ak powyżej (ten kolorowy kilka wpisów wcześniej). Widoki z mniejszego newtona były nawet lepsze bo obraz był nieco ciemniejszy i przez to bardziej kontrastowy (muszę kupić filtr czerwony). Powiększenia rzędu 220 - 270x, obserwacja tylko z użyciem nasadki bino. Seeing średni. W momentach dobrej widoczności widać nieco więcej majaczących szczegółów, ale cały czas było widoczne to co na szkicu. No i tutaj muszę się zgodzić z YOKERem, że optyka na wysokim poziomie robi różnicę, ale nie wierzę że, i tutaj cytat z wpisu YOKERa : "pozostałe nie ukazują nawet 1/3 tego a my jak zwykle chowa taki teleskop mówią - TAKI SEEING MAMY" Żaden teleskop (poza takim umieszczonym na orbicie) o bardzo dobrej/doskonałej optyce nie pokaże dwa czy trzy razy więcej (nie wiem jak liczyć tę 1/3 właściwie) co "pozostałe" teleskopy. Co oznacza "pozostałe" też nie wiem. Zwykłe Synty i GSO, marketowe plastikowe refraktory czy może EDki - w końcu i one już powoli stają się przeciętne po prostu. Rozumiem zachwyt sprzętem z wyższej półki, ale to nie są aż takie różnice.
  18. Przy dobrym seeingu Synta 8" wdepcze Takahashi 4" w trawę. Przy słabym seeingu nawet Takahashi nic nie pokaże. Z pustego i Salomon nie naleje. A newton 6" z dobrze wykonanym lustrem z małą światłosiłą i obstrucją za ułamek ceny Taka 4" spokojnie stawi mu czoła w każdych warunkach. Nie ma sensu zaklinać rzeczywistości. Prawa fizyki nie gną kolan przez nazwą Takahashi, Orion czy Intes.
  19. Może ktoś z was opisać co właściwie widać przez taki np. TS 125 mm. W jaki sposób może być uzupełnieniem dla newtona 10" z dobrą, ręcznie wykonaną (krajową) optyką ? Jakie formacje księżycowe są w jego zasięgu, czy można dostrzec białe owale w strefach biegunowych Jowisza ? Jak bardzo różni się w ilości pokazywanych szczegółów od refraktora 4" ? Ale chodzi mi o refraktor marki TS czy inny, ale nie Synta bo ED120 podobno mają gorsze opinie niż ED100. I ogólnie, czy warto wydać te 6 tys zł na takiego TS-a 125 mm zamiast polować na dłuuuugie achro F15 o podobnej aperturze, zbliżonej pewnie cenie a jednak gorsze optycznie (czy na pewno?), trudniej dostępne i na dodatek dużo bardziej problematyczne w użytkowaniu ze względu na gabaryty ? Tak naprawdę pytam o docelowy refraktor, taki do emerytury, którego już się nie chce i nie ma na co zmienić.
  20. Jak napisał Loxley, "Ekliptyka sterczy prawie pionowo" i wszyscy walczą kto ma cieńszego. Dziwny ten nasz astroświat.
  21. Piękny Arystarch, niezwykle klimatyczne ujęcie, takie postapokaliptyczne, jakby mrok pochłaniał świat. Od lat czaję się żeby wstać rano i podziwiać ten rejon Srebrnego Globu w zanikającej fazie, ale lenistwo jest silniejsze. Może za miesiąc się uda, Księżyc będzie w podobnej fazie ok. 12 października a to akurat będzie weekend.
  22. Dzisiaj rano przed pracą rzuciłem okiem przez lornetkę na Księżyc. Piękny widok, terminator przechodził przez rząd dużych kraterów od Ptolemeusza po Claviusa - wszystkie zatopione w głębokich cieniach.
  23. Ta fraza godna jest nagrody Nike, zresztą jak cała loxleyowa poezja lunarna. Łukasza gra ostro, Loxley czy nie pora na dodanie paru cali do apertury? Z tych 6" chyba już dużo więcej nie wyciśniesz a w twoich rękach większa apertura to byłaby prawdziwa lunarna wunderwaffe.
  24. Czy ta ciemna plama na prawo od Olympus Mons to jego cień ?
  25. Okulary zapakowane niczym pyrki w tytce to oczywiście skandal, wrzucili by tam chociaż trochę gazet albo waty (tylko kto teraz kupuje gazety?) Inna sprawa to to, że każdy kupujący oczekuje nowego, zapakowanego fabrycznie sprzętu a jednocześnie chce mieć możliwość wypróbowania i zwrotu jak towar się nie spodoba. Jak pogodzić obie opcje? Co ma zrobić sprzedawca jak otrzyma zwrot np. okularu z niewielkimi, ale jednak widocznymi śladami użytkowania (choćby wgłębieniem na tulei od śruby dociskowej)? Ma się boksować z klientem? A jak klient mu odpowie, że taki już dostał ze sklepu? Kto mu udowodni, że kłamie? Oczywiście nie sugeruję tu, że Dexter77 kłamie, broń Boże, chodzi mi ogólnie o zasady kupna i sprzedaży.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.