Jest oczywiste, że obserwując "normalne" gwiazdy zmienne robimy to przez standardowe zestawy filtrów. Dzięki nim uzyskujemy różne kształty krzywych zmian blasku dla różnych pasm. Przy fotometrii planetoid podobnie -różne albedo dla różnych kolorów ich powierzchni też dzięki filtrom pozwala na zebranie ciekawych informacji.
Ale Gabriel, proszę wytłumacz mi w jakim celu filtrować sygnał przy obserwacji tranzytów?
Przecież spadek jasności nie zależy od tego w jakim paśmie obserwujemy, a od % zakrycia powierzchni gwiazdy przez planetę. Nie ma to też wpływu na wyznaczenie momentu zjawiska. Filtrując widmo tracimy masę sygnału, musimy stosować dłuższe czasy naświetlania, słowem tracimy dokładność pomiaru.