Skocz do zawartości

Zaciekawiony

Społeczność Astropolis
  • Postów

    146
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Zaciekawiony

  1. Kuriozalne pomyłki, źle postawione przecinki... Planetoida której nie było 2 lutego 1892 roku Max Wolf, niemiecki astronom znany z wielu odkryć asteroid, zaobserwował obiekt, który wstępnie oznakował jako 330 Adalbertia. Wolf fotografował wybrane fragmenty nieba i porównywał ich wygląd z mapami. Dzięki tej metodzie odkrył ponad 200 asteroid i kilka komet. Z tamtym obiektem był jednak ten problem, że kolejni obserwatorzy nie mogli odnaleźć asteroidy, wyglądało zatem na to, że był to kolejny przypadek zagubionej asteroidy, to jest takiej, której jasność bądź zbyt słabo poznana orbita nie pozwoliły na ponowne obserwacje. Dopiero sto lat później podczas dokładnego przeglądu materiałów astronoma i porównaniu ze znanymi danymi, wyszło na jaw, że doszło do gigantycznej pomyłki. Obiekt który odkrył Wolf był zwykłą gwiazdą, nie było żadnej asteroidy. Nazwa i cyfrowe oznaczenie zostały więc wykorzystane do nazwania innej asteroidy odkrytej przez Wolfa w 1902 roku. Gwiazdy które nie były zmienne W połowie lat dwudziestych astronom Ceraski porównywał z nowszymi danymi stare klisze z obrazami nieba naświetlonymi w moskiewskim obserwatorium jeszcze w czasie I wojny światowej. Mierząc jasności poszczególnych gwiazd i porównując ich położenie z nowszymi danymi, zauważył iż pewna gwiazdka w gwiazdozbiorze Lwa, która zwykle miała jasność na samej granicy uchwytności dla użytego aparatu, na kliszy z dnia 25 marca 1917 roku niespodziewanie zwiększyła swoją jasność o kilka wielkości. Ponieważ jednak późniejsze obserwacje wykazały że gwiazda znów świeci tym samym blaskiem co poprzednio, uznano że nagłe pojaśnienie było związane z wybuchem, a samą gwiazdę sklasyfikowano jako zmienną kataklizmiczną. Dopiero w 1995 roku stwierdzono, że przed laty doszło do pomyłki - za gwiazdę wzięto obiekt znajdujący się obok, była to planetoida Flora kilka dni po opozycji. W czasie kolejnych obserwacji planetoida odsunęła się od tamtego miejsca, a obserwatorzy znaleźli tam jedynie niezmienną gwiazdę. Wprawdzie między położeniem gwiazdki a jaśniejszego obiektu była pewna rozbieżność, ale Ceraski uznał że poprzednicy popełnili błąd wyznaczenia pozycji gwiazdy. Identyczna pomyłka zdarzyła się w 1934 roku, gdy w podobnych okolicznościach zaobserwowano i sklasyfikowano gwiazdę wybuchową CV Aquari, która ostatecznie okazała się planetoidą Europa. Planetoidy odkryte dwa razy W czasach gdy nie było jeszcze komputerowych baz danych z możliwością szybkiego wyszukiwania, badacze asteroid musieli opierać się tylko na papierowych spisach znanych, odkrytych obiektów o wyznaczonej orbicie. I zdarzały się w związku z tym błędy. W 1904 roku Wolf odkrył planetoidę oznaczoną jako 525 Adelajda. W 1930 roku odkryto obiekt nazwany 1171 Rusthawela. Dopiero w latach 50. zorientowano się, że to jeden i ten sam obiekt. Spór co do nazwy rozwiązano w ten sposób, że pozostawiono nowsza nazwę a starą wykorzystano do nazwania innej planetoidy. Identycznie postąpiono w przypadku planetoid 787-Moskva/1317 Silvretta; 1095 Tulipa/1449 Virtanen; 864 Aase/1078 Menthia i 715 Transvaalia/933 Susi. Planetoida która straciła dobre imię 21 października 1928 roku chiński astronom odkrył planetoidę oznaczoną patriotycznie 1125 China. Potem nie udało się jej odnaleźć więc uznano, że to kolejna zgubiona planetka. W 1957 roku odkryto kolejny obiekt o tymczasowym oznaczeniu 1957 ONZ1. Wstępne wyliczenia orbity wskazywały na to, że jest to tamta zaginiona planetoida, toteż obiekt o lepiej opisanej orbicie nazwano w ten sposób. Jednak w 1987 roku odkryto kolejny obiekt, zaś po przekopaniu baz danych i wykonaniu symulacji okazało się, że na pewno jest to tamta, chińska planetoida z 1928 - zaś ta z lat 50. miała źle wyliczoną orbitę i błędnie uznano, że jest to odnalezienie zagubionego obiektu. Przeprawianie nazwy uznano chyba za zbytnią komplikację, dlatego obiekt z 1957 roku pozostał przy błędnie przypisanej nazwie China, zaś teraz już na pewno ponownie odnaleziony obiekt z lat 20. nazwano 3789 ZhongGuo. Nazwa to transliteracja nazwy Chin w dialekcie mandaryńskim. Galaktyka zdublowana Gdy w XIX wieku astronom John Dryer przygotowywał swój Nowy Generalny Katalog zbierający informacje o znanych galaktykach i gromadach gwiazd, posługiwał się głównie zapisami innych obserwatorów, donoszących o wykryciu nowego obiektu. Niestety, bywało że zapisy te były błędne, co prowadziło do zabawnych pomyłek. Tak było z galaktyką wpisaną na listę jako NGC 20 - jako pierwszy opisał ją R. J. Mithell. Trzydzieści lat później ponownie odkrył ją Swift, jednak ustalając jej pozycję na niebie, popełnił błąd i przypisał jej położenie bliskie, lecz różne niż rzeczywiste. Opierający się na różnych doniesieniach Dryer nie miał jak tego zweryfikować, dlatego ta sama galaktyka pojawia się na liście dwa razy, jako NGC 20 i NGC 6. Artykuł z mojego bloga: https://curioza.blogspot.com/2015/05/bedy-astronomow.html
  2. @ lesnikdan na twoim zdjęciu galaktyka M32 wygląda jakby była podwójna, to chyba jakiś błąd przy składaniu klatek.
  3. Kiedyś bardzo długo ją obserwowałem, będę musiał spróbować ponownie.
  4. Dwa lata temu zaobserwowałem fragment kręgu parahelicznego i halo 120 stopni, były na tyle dobrze widoczne, że je sfilmowałem:
  5. A może zbierać magnetyczne mikrocząstki z deszczówki? Woda zbija z powietrza wszelkie pyły, jeśli mamy do czynienia z burzą o dużej rozciągłości pionowej, to może zejść sporo drobin. Jeśli ustawimy na kilka miesięcy układ powierzchni zbierającej i magnesu w strumieniu spływu, dalej od miast, to może się coś wyłapać. Natomiast badanie niklu można jak przypuszczam przeprowadzić przy pomocy dimetyloglioksalu na bibule - podejrzane cząstki wysypujemy na bibułę nasączoną rozcieńczonym kwasem, po pewnym czasie (takim aby się całkiem nie rozpuściły ale aby uwolniły nieco jonów) dodajemy kroplę roztworu odczynnika i obserwujemy pod mikroskopem, wokół której cząstki pojawiło się różowe zabarwienie. Potem tylko kwestia szybkiego wyjęcia.
  6. Bardzo ładne kształty, nie słyszałem wcześniej o tej mgławicy.
  7. Tymczasem w Warszawie: Zdjęcie robione ze Służewca. Jakiś czas nie było mnie w Warszawie ale mam wrażenie że pojawiło się toto dopiero niedawno. Już i tak jest problem z silnym słupem światła nad Śródmieściem świecącym gdzieś z okolic ronda ONZ, a teraz kto inny łechce sobie ego. Lokalizacja mniej więcej pasowałaby do Warsaw Spire.
  8. jeśli przyjmujecie i srebrzyste, to może też coś wyślę.
  9. Ładnie widać tą słabszą otoczkę dookoła.
  10. Odpowiem może na tą listę pytań/twierdzeń/oskarżeń cwica: 1. Podstawowym problemem ostatniego ocieplenia nie jest to że klimat się zmienia, tylko to że robi to zbyt szybko i trudno jest nam teraz powiedzieć na jakim punkcie ten proces się zatrzyma. Jeśli klimat ociepla się w tempie 1 stopnia na 1000 lat to nic nie zauważymy, ale w tempie 1 stopnia na 50 lat to już jedno pokolenie zostanie poszkodowane za swojego życia. 2. Jakie wyniki, z jakich satelitów i z jakich warstw atmosfery? Takimi frazesami możemy się przerzucać do woli, ja powiem że pewien satelita wykrył ocieplanie oceanów, a ty że inny wykrył oziębianie atmosfery itd. W debacie o klimacie często widuję takie argumenty, ktoś wyciągnie wykres, nie poda skąd on, czego dotyczy, czasem zapomni jaka była skala, i weź tu człowieku sensownie mu odpowiedz. Akurat z teorii ocieplenia wynika, że ocieplać się najsilniej powinna dolna troposfera, zaś na przykład stratosfera powinna się ochładzać. Więc jeśli weźmiemy mało pomiarów naziemnych i dużo pomiarów stratosferycznych, to powinno być możliwe takie uśrednienie gdzie wyjdzie na zero. Jeśli odrzucić pomiary z miast i brać tylko te z małych miejscowości, to trend ocieplenia też widać. Widać go nawet na stacji na Kasprowym Wierchu. 4. Bez wody w Polsce mielibyśmy jedną wielką pustynię. Czy to oznacza że powódź nie jest niczym złym? Czemu mamy narzekać na wodę zalewającą domy, skoro jest taka życiodajna? Czemu ten argument nie ma sensu? 5. Jeśli jednak analizować okresy kilkudziesięcioletnie to okaże się, że obecny wzrost zawartości CO2 jest szybszy niż wzrosty temperatur. 8. 9. - modele klimatu nie zajmują się prognozowaniem pogody. A to właśnie w zakresie lokalnej pogody chaotyczność układu jest duża. Natomiast dla bardziej rozległego terenu i dłuższego okresu czasu, lokalne zmienności się zmniejszają i zbliżają do tego co jest własnością klimatu. Może być tak że w dwóch różnych końcach kraju temperatury różnią się o 20 stopni, ale średnie roczne nie wykazują aż takich rozbieżności. I takie właśnie zmiany wielkoobszarowe i długookresowe są modelowane. w końcu przecież mowa o ociepleniu Globalnym, co nie? Trudno jest przewidzieć temperaturę w Warszawie za dwa tygodnie, ale można z dobrą dokładnością oszacować, że średnia dekadalna za 50 lat będzie wyższa o 0,2K 10. Mierzymy temperatury na globie od ponad 100 lat i obserwujemy że średnie temperatury rosną. Jest to fakt. Jest to wynik pomiarów. Negowanie tego to jak udawanie, że lato nie jest cieplejsze od zimy.
  11. Pola truskawek w Turcji:
  12. Pierwsze próby fotografii po kupnie lustrzanki. Nie miałem jeszcze statywu więc wsadzałem aparat w zagłębienie poduszki z łuską gryczaną (można było usypać kształt jaki pasował) położoną na krześle. Orion: Nicon D3100, obiektyw Tamron 80-300 mm, F/4, t=6s, ISO 3200 Tło wyszło nieregularnie poczerwienione, choć niebo było bardzo ciemne. Natomiast niebieskie obwódki wokół gwiazd dodały zdjęciu uroku. Plejady: Ustawienia podobne jak w poprzednim tylko f=6. Problem z tłem słabszy, tym razem bardziej jest to poniebieszczenie.
  13. Witam serdecznie Interesuję się astronomią ale nie mam zbyt dużo czasu na obserwacje, będąc w Warszawie czasem wyglądam z balkonu przez lornetkę, czasem też przyjeżdżam do mamy na wieś, gdzie jest dobre niebo i u której trzymam teleskop. Próbuję też sił w fotografii, ale raczej krajobrazowej, najwyżej czasem nocne niebo z jakimś teleobiektywem ale bez prowadzenia. Chętnie wypatruję co roku obłoków srebrzystych a w dzień zjawisk halo. Co roku od kilku lat jeżdżę na zloty OZMA, w tym roku też byłem.
  14. Piękne zdjęcie, kiedyś z tego samego miejsca uchwyciłem ciekawą kompozycję słońca i słynnego krakowskiego balona: Rozmiar był niemal identyczny.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.