Nie mogłem skolimowac netwona, a przecież to nie rocket science, męczyłem się długo przez błędne założenia, Fakt, że od teleskopu oddziela 200 km i granica, nie przyspieszał sprawy, każda iteracja musiała być przetestowana w trakcie bezchmurnego weekendu, a tych przecież mamy bez liku, co nie? Kupiłem newtona 200/800 i kamerę asi 071. Sprzęt złożony, musiałem dodać kartoniki pomiędzy korkiem trzymającym LG na boki, bo luz straszny. Teleskop skolimowany laserem, pierwsza noc - koma w rogach. Ok, sprawdzenie odległości korektora komy - matryca, nowy lepszy kolimator, kolejna noc - każdy róg inaczej wygląda. Sprawdzenie prostopadłości wyciągu do tuby, prostopadłosci matrycy do osi optycznej, kolejna noc - rogi robią co chcą. No dobra, czyli to nie kamera. W międzyczasie stwierdziłem, że z bólem sprzedaje asi071, bo kolorowa kamera to nie rozwiązanie na podmiejskie niebo, trzeba iść w NB i wybór padł na sx694, nietania rzecz. Próba z kolejnym kolimatorem, dalej nic. Zima cała pochmurna, a akurat jak miała być pogoda to przyszedł lockdown wiosna 2020, więc przerwa w iteracjach na dobre pół roku. Później latem zacząłem weekendami budować zdalne obserwatorium, więc skupiłem się na nim i odpuściłem temat. Akurat jak udało mi się uruchomić zdalną obsługę budki to przyszedł kolejny lockdown w październiku, pół roku robiłem testowe fotki, bo nie mogłem poprawić kolimacji bez odbywania kwarantanny. Przeglądam zdjęcia i pierwsze obalone założenie - kolimacja zmienia wraz ze śledzeniem obiektu w trakcie nocy, a przecież likwidowałem luz pomiędzy celą i lustrem. Polska otwiera granicę, więc mogłem dotknąć sprzętu i utwierdziłem LG, bo jednak był znowu luz. Kolimacja dalej zła, ale fotki z początku i końca nocy pasują do siebie, czyli LG latało na boki i rozwiązałem problem, co nie? A gdzie tam, nie może być wszystko dobrze, takie hobby, deal with it. Teleskop rozebrany, wszystko starannie posprawdzane. Nawet ogólnodostępny wzór na offset LW, samemu na nowo wyprowadziłem, bo wydawał mi się za prosty. Kolejna noc - zgadnijcie co? dalej źle Frustracja, frustracja, no ile można, nieprzespane noce, mnóstwo czasu i pieniędzy. I wtedy do mnie dotarło, a co jeśli to nie teleskop? Kolejny weekend, szybka podmiana na Epsilona 130d i bum, tutaj też źle, drugie założenie do kosza, kametra za 10 tys. też wymaga sprawdzenia. No to z tego co miałem po ręką poskładałem przyrząd do sprawdzania prostopadłości matrycy, aby zrobić to jeszcze tego samego dnia, zdjęcie poniżej. O boże bożenko, obracam kamerę i odbicie zatacza 30cm okrąg na dystansie 3m. Na szczęście kolimacja przebiegła szybko, dzięki wbudowanym w kamerę śrubkom. Dzisiaj w nocy test i szybka mozaika, na łączeniach będzie wszystko widać - działa ! no prawie, trzeba poprawić, ale to chyba jest to ! bo nie odważe się już nic stwierdzić definitywnie Ech, gdybym tylko nie założył, że nowa kamera za 10 tys. ma wszystko idealnie. Kolejna nauczka, że trzeba wszystko kwestionować i sprawdzać A jak dotarłeś do końca, to dzięki, że chciało Ci się czytać moje wypociny
E: za porada JaLe, w przypadku naśladowania miejsce pewność, że laser jest niskiej mocy, inaczej można uszkodzić matrycę.