Skocz do zawartości

Paweł Sz.

Społeczność Astropolis
  • Postów

    1 437
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Paweł Sz.

  1. Dzięki ;-) Jedna relacja była zaległa z września, ta jest aktualna z poniedziałku, a w drodze jest kolejna ze środy W tym tygodniu były dwie udane sesje pod ciemnym niebem. Zdjęcia robię głównie za pomocą telefonu (wcześniej Xiaomi Mi Note 10, teraz iPhone 13 Pro) - chyba tylko w 3 relacjach używałem lustrzanki Canon 6D, ale i tak nie wyłapiesz różnicy. W tej relacji zdjęcia są akurat zrobione na szybko "z ręki" - nie miałem dodatkowego statywu pod ręką. A tak to telefon na statyw i jakieś 16-30s czasu naświetlania. Potem nieco obróbki w PS lub Lightroom. Czy dużo obiektów? W sumie nigdy nie liczę. Kiedyś starałem się zobaczyć jak najwięcej, teraz po prostu w zależności od inspiracji oblatuję kilka. Na resztę klasyków spoglądam przy okazji. W relacjach odnoszę się tylko do tych kluczowych, sporo pomijam bo ile można pisać o tym samym Zazwyczaj jesteśmy około 3h na obserwacjach - na drugi dzień jednak trzeba wstać
  2. 17.10.2022, Folwark Sulejewo „Ale tu ciemno” - takimi słowami rozpocząłem obserwacje po prawie 2 miesięcznej nieobecności na Folwarku. Niezbyt pewna, ale w końcu się pojawiła. Obiecująca prognoza na wieczór. Na miejscu jako pierwszy i w zasadzie jedyny pojawił się Thomas, do którego dołączyłem krótko po godzinie 21. Na miejscu zastały nas snujące się na północy cirrusy, jednak z każdą minutą wytapiały się coraz bardziej ukazując kolejne skarby nocnego nieba. Podczas tych obserwacji miałem w zasadzie jeden cel - sprawdzić, czy lorneta APM 25x100 ED będzie w stanie pokazać nieco mniej znane obiekty z tzw. Grupy Lokalnej Galaktyk. Obserwacje zacząłem od spojrzenia na gazowe olbrzymy. Jowisz był już dość wysoko i pokazał dobrze jeden pas. Drugi coś tam majaczył i od czasu do czasu przebijał się przez oślepiający blask planety. Co ciekawe, po raz kolejny udało mi się wizualnie zidentyfikować bez pomocy aplikacji dwa księżyce - najjaśniejszy Ganimedes i wpadający w nieco pomarańczowy odcień Io. Saturn był nieco niżej, jednak pierścienie nadal robiły wrażenie jak na lornetkę. Zaraz obok migotał jeden z jego księżyców - być może był to Lapetus. Nie mam pewności, gdyż sprawdziłem to dopiero następnego dnia w SkySafari. Skierowałem lornetę na okolice Andromedy, ale cirrusy jeszcze zahaczały o te rejony nieba skutecznie zniechęcając do obserwacji tego obszaru. Spojrzałem, więc na Plejady - widok przyjemny, ale jeszcze nie to. Stłumiony przez mgliste zachmurzenie. W międzyczasie pogadaliśmy z Thomasem trochę o zmianach sprzętowych, po czym w jego Edku 80 spojrzeliśmy na Jowisza. Z niebieskim filtrem planeta wyglądała świetnie. Detal, ostrość i ogólna stabilność atmosfery dawały efekt. Udało się zaliczyć także „Kocie oko”, czyli niewielką, ale jasną planetarkę NGC 6543 w konstelacji Smoka. Ja natomiast z lornetą odbiłem do okolic Koziorożca, aby zapolować na gromadę kulistą M30. Bez problemu udało mi się ją namierzyć. Niestety jakość obrazu pozostawiała wiele do życzenia, gromada była niewielka, a do tego nisko nad horyzontem. Na niczym skończyły się obserwacje Helixa. Mgławica Ślimak NGC 7293 za nic nie miała ochotę wskoczyć w pole widzenia. Pomimo dobrego zlokalizowania widziałem tylko ciemność. Nie ta noc, nie ta jakość nieba. Może następnym razem. Nim się obejrzeliśmy północne niebo praktycznie do zera oczyściło się z cirrusów, a nad południowym horyzontem zaczęły się pojawiać gwiazdy położone bliżej horyzontu. Gwiazda Fomalhaut błyszczała bardzo wyraźnie. Odbiłem znów do Andromedy, aby odbyć wędrówkę po galaktykach będących celem tych obserwacji. Tym razem Galaktyka Andromedy M31 prezentowała się wyśmienicie. Bardzo dobrze widoczne jądro, a całe pojaśnienie rozciągało się po obydwu stronach aż do granic pola widzenia. Bez problemu widoczna była M32 i M110. Obydwie delikatnie świeciły. Zachęcony relacjami innych osób wpatrywałem się w Andromedę przez dłuższy czas chcąc wyłuskać jakiekolwiek majaczące ciemne poszarpanie pasa pyłowego w górnej części galaktyki. Nic z tego. Ciężko było dostrzec jakikolwiek detal w 100 mm. Przeskok do Galaktyki Trójkąta M33. Widoczna była jako obszerna jasną plama, która mimo wszystko nie chciała wskazać swym kształtem kierunku obrotu. Jaśniejsze jądro też było poza zasięgiem, obiekt był raczej jednolitym pojaśnieniem na całym obszarze. Była to po prostu zawieszona chmurka, choć tej nocy wyraźnie jaśniejsza. Przyszedł czas na rozprawienie się z NGC 185 i NGC 147. Gwiazdka po gwiazdce dotarłem bez problemu do dokładnego miejsca ich położenia. Obiekty tej nocy znajdowały się prawie w zenicie, więc operowanie lornetką i statywem to było istną męka. Czego się jednak nie robi, aby choć przez chwilę dostrzec upragniony obiekt. NGC 185 miała znajdować się pomiędzy dwoma gwiazdkami. Po dość długiej adaptacji wzroku i ciągłym wpatrywaniu się w pole widzenia nagle zerkaniem zaczęła się pojawiać niewielka plamka. Poprosiłem Thomasa o weryfikacją - nie potwierdził, ale też nie zaprzeczył. Stwierdził, że „być może” coś tam jest. Ja jeszcze przez dłuższą chwilę męczyłem ten obiekt i finalnie mogę stwierdzić, że zerkaniem galaktyka była widoczna. Inaczej było z NGC 147 - tego obiektu nie widziałem pomimo wielu prób. Chwilę później rzuciłem znów okiem na Plejady. Pamiętam ubiegłoroczny sezon, gdy bez powodzenia wypatrywałem otaczającą ją mgławicę refleksyjną. W tym momencie nagle przy Merope zauważyłem delikatne pojaśnienie. Pierwsze co pomyślałem - krąży jakiś cirrus. Mijały kolejne sekundy, a pojaśnienie stało w tym samym miejscu i nie chciało zniknąć. Rozejrzałem się w całym polu widzenia wędrując do gwiazdy Maia i Taygeta. Wtedy zerkaniem dostrzegłem jeszcze wyraźniejsze pojaśnienie, które rozchodziło się po skosie od Merope. Od razu pomyślałem o mgławicy, jednak nie pamiętałem w którym miejscu dokładnie miała się rozchodzić. Zerknąłem na SkySafari i nagle stało się jasne. W końcu udało mi się dostrzec zarys Mgławicy Merope NGC 1435. To pojaśnienie stanowi dla mnie nie lada zagadkę jeśli chodzi o obserwacje wizualne. Niebo tej nocy nie było idealne, a mimo to mgławica wyłoniła się z tła. Bywały przecież noce z lepszymi warunkami, a pojaśnienia nie było. A może po prostu po czasie nauczyłem się wyłuskiwać z tła takie detale? Czas pokaże przy następnych próbach. Na zakończenie sesji delektowaliśmy się z Thomasem wschodem Księżyca. Usadowił się idealnie - na pierwszym planie od góry otaczała go korona przydrożnego drzewa, a na drugim planie od dołu tło wypełniała ściana pobliskiego lasu. Cokolwiek bym teraz napisał nie oddam uroku tego obrazka. Był to jeden z najlepszych poetyckich wschodów Księżyca jaki kiedykolwiek widziałem. Szkoda, że nie mogliśmy się nim podzielić z innymi obserwatorami, to był po prostu ten moment, ta chwila, której nie da się odtworzyć. Księżyc wędrował coraz wyżej, a ja w międzyczasie spakowałem sprzęt i wróciłem do domu. Do następnego razu! Pozdrawiam, Paweł : - ) EDIT: nazwa cyklu "Szepty Kosmosu" w 2023 roku została zmieniona na "Niebo przez lornetkę"
  3. Testy testami, ale chodzi o jedno - masz po prostu komfortowo obserwować. Tu nie ma filozofii - albo widzisz przyjemnie, albo coś z obrazem jest nie tak. Pokombinuj może jeszcze z rozstawem tubusów pod oczy.
  4. To raczej grafiki w stylu szkiców, nie rysuję ich ręcznie. Screeny ze Stellarium służą jako baza (rozmieszczenie i wielkość gwiazd), którą potem przerabiam w Photoshopie wg określonych kroków (jasność, kontrast itp.). Zdjęcie samego DSa nanoszę na osobnej warstwie i robię z tego „mgiełkę” o określonym nasyceniu / przezroczystości. Każdy obiekt staram się odzwierciedlić w taki sposób jaki zapamiętałem, niestety nie jest to łatwe szczególnie gdy coś jest na granicy widoczności. Trzeba do tego dodać różne monitory / urządzenia użytkowników, tak aby nie było sytuacji, że ktoś widzi tylko czarną plamę Jak widać proces jest często indywidualny w zależności od obiektu, ale jakiś tam workflow udało mi się już wypracować i każdą grafikę robię o wiele szybciej niż rok temu
  5. Dzięki, pola własnego nie mam Mieszkam kilkanaście kilometrów na południe od Poznania. Jak są tylko "dziury" i niepewna pogoda to po prostu obserwuje na "osiedlu", zaraz obok mam sporty otwarty teren z widokiem na południe bez zabudowań. Nie bez powodu korzystam z lornetek. Cenię sobie mobilność - często podczas jednych obserwacji obserwuję z kilku miejsc. Mam inną miejscówkę do dobrego widoku na południowe niebo, inną na wschodnie rejony i jeszcze inną na zachodnie. Natomiast jak jest pewna pogoda to jeździmy większą grupą tutaj pod ciemniejsze niebo: https://www.forumastronomiczne.pl/index.php?/topic/20159-obserwacje-folwark-sulejewo-region-poznań/
  6. 02.10.2022, Mosina Mój tegoroczny wrześniowy kalendarz był tak napięty, że w zasadzie niemożliwe było prowadzenie jakichkolwiek obserwacji. Gdy tylko uwolniłem się od wszystkich obowiązków głód astronomiczny dał o sobie znać, a ja nerwowo wyczekiwałem na okienko pogodowe. Zupełnie niespodziewanie w niedzielny wieczór pojawiła się szansa na kilka przejaśnień, więc po prostu wziąłem w rękę lornetkę 10x50 i poszedłem spontanicznie pod miejskie niebo. Na dzień dobry przywitał mnie Jowisz, przy którym orbitowały cztery galileuszowe księżyce: Ganimedes, Io, Kalisto i Europa. Tutaj chciałbym wspomnieć o pewnym wyzwaniu, które męczyłem przez następne kilka dni. Warto zlokalizować chociażby dwa księżyce bez spoglądania do mapy nieba. Ganimedes jest najjaśniejszy, Io natomiast daje delikatnie pomarańczową barwę. Wbrew pozorom nie jest to takie trudne, a po zweryfikowaniu w Sky Safari okazało się, że dobrze wytypowałem ich położenie. Miejskie niebo nie oferuje zbyt wiele, więc skupiłem się na klasykach. Na start wycelowałem w okolice konstelacji Andromedy i od razu w pole widzenia wpadła Galaktyka Trójkąta M33. Pojawiła się jako delikatna, nieco większa plamka. Potem szybki przeskok do Galaktyki Andromedy M31. Tutaj już trochę lepiej - widoczne jądro i pojaśnienie, ale M32 obok bardzo słabo widoczna, podobnie jak malutka M101, która była na granicy dostrzeżenia. Zaświetlenie nieba skutecznie obniżyło jasność tych obiektów, ale i i tak byłem zadowolony - po takiej przerwie w obserwacjach człowiek cieszy się z każdego widoku. Chwilę potem przeskoczyłem do kilku gromad otwartych. Najpierw NGC 752 w Andromedzie - ciekawa gromada z „kijem golfowym”, a zaraz obok M34 - równie jasny i spory obiekt w Perseuszu. Przechodząc przez „Głowę Demona” czyli gwiazdę zmienną Algol dotarłem do NGC 1342. Tutaj już zdecydowanie gorzej. Widać mgiełkę, ale nie jest tak wyraźna jak poprzedniczki. Wycelowałem w środek Perseusza. Melotte 20, czyli Alpha Persei Cluster. Przepięknie wypełniła całe pole widzenia, duża ilość barw, gdzie najjaśniej daje o sobie znać oczywiście gwiazda Mirfak. Widok, który może zapewnić tylko niewielka lornetka o sporym polu widzenia. Będąc w tej okolicy zaliczyłem oczywiście NGC 884 i NGC 869 - gromadę Podwójną w Perseuszu, a także Stock 2. Na niebie coraz wyżej wznosiły się Plejady. Klasyk w postaci M45 zawsze cieszy oko. Siedem sióstr niczym kierunkowskazy wskazały mi drogę do Aldebarana, gdzie przez dłuższą chwilę podziwiałem Hiady. Obiekt równie duży co Alpha Persei Cluster. Tej nocy położony był niestety dość nisko, przez co widok zdawał się być mocno przytłumiony. Spojrzałem w stronę Woźnicy. Niestety zaczęły nadciągać chmury, więc przeskoczyłem na zachodnią cześć nieba - tam podobnie. Szybka weryfikacja na radarze w Sat24 pokazała, że powinna pojawić się jeszcze jedna, chyba ostatnia dziura w chmurach tej nocy. Po 15 minutach pojawiła się iskrząca Kapella, więc szybko wycelowałem lornetką bez zastanowienia w środek konstelacji. Od razu zauważyłem asteryzm „Kot z Cheshire”, a zaraz obok kolejno wyłapałem gromady M38, M36 i M37. Nie były jeszcze wyraźne, ich czas dopiero nadchodzi, ale bez problemu wyłoniły się z tła. Na zakończenie sesji swoim blaskiem przywitał mnie Mars, a atrakcji dźwiękowych dostarczyły skrzeczące nad głową ptaki, które tej nocy zaczęły masowo przemieszczać się w cieplejsze regiony geograficzne. To tylko potwierdziło astronomiczny kalendarz - sezon na Oriona jest już coraz bliżej. Do następnego razu! Pozdrawiam, Paweł : - ) EDIT: nazwa cyklu "Szepty Kosmosu" w 2023 roku została zmieniona na "Niebo przez lornetkę"
  7. @lucyinthesky zapewne ta 8x była rozkolimowana Co do samego porównania, poza powiększeniem ważny jest też dany model lornetki. Bo są 10x50 i 10x50. Jedna może być w miarę uniwersalnym i lekkim Nikonem, a druga Delta Extreme ED, która już swoje waży. Wtedy te dwa parametry będą zupełnie inaczej wypadać przy obserwacjach z ręki. Dla mnie po kilku latach obserwacji statyw jest rzeczą obowiązkową. Niezależnie, czy jest to 7x50 czy 10x50. Jeśli chcesz się skupić na obserwacji to stabilność jest rzeczą podstawową (inaczej ludzie zamiast montażu wieszaliby Newtony na barku ). Dopiero wtedy możesz wytężyć wzrok i skupić się na wyłapywaniu "smaczków". W przeciwnym razie dryfujesz i po prostu "zaliczasz". Jeśli już obserwujemy "przy okazji" bez statywu to między modelem Delta Extreme ED 7x50 i 10x50 czuć wyraźną różnicę w stabilności obrazu. Pytanie tylko co obserwujemy - gwiazdy będą skakać podobnie tu i tu, ale np. jakaś gromada otwarta w postaci mgiełki będzie mniej latać w 7x50 co pozwoli mimo wszystko przez dłuższą chwilę wpatrywać się w obiekt. Pytanie jeszcze kto jak radzi sobie z udźwigiem, czy obserwuje z oparciem, a może na leżaku - wszystko to już kwestie indywidualne
  8. Cześć, czy ktoś byłby w stanie podjąć się druku dwóch sztuk tego elementu do lornetki? Przygotowuję się do zaćmienia, plik jest od @Mareg APM25x100ED_can_diafragm_50mm_b1.stl
  9. Nie jestem biegły w plikach do druku 3D, więc niestety nie wiem o czym piszesz Przyjąłem, że ten plik wystarczy podesłać do drukarni i oni już ogarną dalej - czy musze im podawać jeszcze jakieś wymiary?
  10. @Mareg za chwilę zaćmienie słońca, chciałbym sobie wydrukować te nasadki, pytanie czy nie lepiej zrobić większy otwór centralny? Może jest ktoś na forum kto podjąłby się druku? Pisałem do polecanej przez Ciebie drukarni, ale powiedzieli mi że przyjmują tylko pliki STL/3MF cokolwiek to znaczy Tych podlinkowanych wyżej nie chcieli
  11. Zapewne kosztowo o wiele drożej, ale jak ma być na lata to polecam zgłosić się do jakiegoś majsterkowicza, który zrobi adaptery na wymiar, używam i sobie chwalę takie do APM:
  12. 02.09.2022, Folwark Sulejewo Wakacje przeminęły dość szybko. Niestety sezon nie był najlepszy jeśli chodzi o obserwacje. Pogoda była kapryśna, a jak już były warunki to zazwyczaj nie zgrywały się z innymi planami. Jeszcze dwa lata temu nasze lokalne pole zachwycało co chwilę nowych obserwatorów. Bywały momenty, że co sesję pojawiał się ktoś niezapowiedziany z planami na kolejne miesiące. Czas pokazał, że hobby przetrwało tylko u nielicznych. Mimo wszystko mam nadzieję, że jeszcze nie raz przywitamy w Sulejewie osoby spragnione sięgnięcia gwiazd. Początek września zaoferował nam wyborne niebo, dzięki czemu na Folwarku zawitał stały skład obserwacyjny z najróżniejszym sprzętem. Dla mnie była to okazja do odkurzenia lornety po dłuższej nieobecności. Minusem był fakt, że nie posiadałem tej nocy SkySafari ani żadnego innego atlasu, także mogłem zapomnieć o nietypowych obiektach i skupiłem się na samych klasykach polegając na własnej pamięci. Zacząłem od okolic konstelacji Orła i gromady Dzika Kaczka M11. W lornecie APM 25x100 ED prezentowała się bardzo wyraźnie, rozbita na składniki, a im dłużej się wpatrywałem tym więcej pojedynczych gwiazdek udawało mi się wyłapać. Kaczka migotała w szerokim gwiezdnym polu, a zaraz obok w tej samej konstelacji Tarczy udało mi się dostrzec niewielką gromadę otwartą M26. Cofnąłem się do wyższych obszarów i gwiazdy Altair. Zaraz obok wyłapałem ciemną mgławicę E, czyli Barnard 142 i Barnard 143. Widok nie był spektakularny, ale jednak ciemny obszar był widoczny. Potem Lutnia i Double Double, gdzie niestety dostrzegłem tylko dwie główne gwiazdy. Epsilony w pełnej klasie były poza możliwościami tej nocy. Za to pierścionek M57, wyglądał jak już bardzo fajnie. Niewielki obwarzanek prezentował się bardzo przyzwoicie z widocznym ciemniejszym środkiem. Odbiłem do Andromedy przecinając po drodze Łabędzia, gdzie dostrzegłem bez problemu wschodnią część Veila. Galaktyka Andromedy M31 miała tej nocy zdecydowanie swój dzień. Przepięknie prezentowała się w polu widzenia razem z M110 i delikatną M32, którą łatwo w lornetce pomylić z gwiazdą, czy też niewielką gromadą kulistą. Nieco niżej odnalazłem jeszcze Galaktykę Trójkąta M33, po czym skierowałem obiektywy w stronę Perseusza. Gromada otwarta M34 jak zawsze w lornecie 25x100 ukazała liczne składniki. Zaraz obok widoczna również NGC 1342 - już bardziej delikatna i mniejsza. Klasyk nad klasykami to oczywiście Gromada Podwójna w Perseuszu nad którą rozczulałem się dobre 15 minut. Widziana już tyle razy, a ciągle zachwyca. Potem przeskok do M103 w Kasjopei i M52. Będąc w tej okolicy należy konieczne odwiedzić subtelną Różę Karoliny. Ta zawieszona pośród gwiazd gromada otwarta NGC 7789 to pokaz delikatności w postaci setek rozsypanych gwiezdnych kryształków. Na pierwszy rzut oka w niewielkiej lornetce przypomina chmurkę, jednak przy użyciu parametru 25x100 szybko zauważymy, że to po prostu niezliczone pojedyncze gwiazdy. Nim się obejrzałem Plejady błyszczały już dość wysoko. Dopiero co znikały po zimie za horyzontem, a teraz iskrzą znów na nocnym niebie zwiastując nadchodzący chłód. Na zakończenie sesji skorzystałem z lornetki APM 10x50 ED, którą uzbroiłem w dwa filtry Orion UltraBlock. Tej nocy pokazały pazur. Cały kompleks Veila w Łabędziu był widoczny od razu na wprost. Veil wschodni, fragment Trójkąta Pickeringa i Veil zachodni jako delikatna smuga nachodząca na gwiazdę 52 Cyg. W niewielkim powiększeniu całość widoczna w jednym polu widzenia, co robi wrażenie. Następnie przerzuciłem się na mgławice Serce i Dusza. Również widoczne, ale to już zupełnie inny widok niż w przypadku Veila. Tutaj to szerokie i rozległe pojaśnienia, które zajmują spory kawałek nieba. Serce było bardzo delikatne, niczym zawieszona ledwo widzialna chmura. Dusza natomiast lepiej widoczna, rozciąga się jako charakterystyczny owalny kształt po skosie przez większy fragment pola widzenia. Przemierzając te okolice z lornetką 10x50 z filtrami nie sposób przeoczyć tych mgławic. Charakterystyczne nietypowe pojaśnienia rzucają się od razu w oczy. Nim się obejrzałem część osób zaczęła się pakować kończąc obserwacje. Nie ukrywam, że i mi brakło sił, więc też zacząłem składać statyw z lornetką. Sesja zaliczona, choć szkoda że wyłącznie z klasykami. Z drugiej strony może to i dobrze. Warto od czasu do czasu poskakać lornetką bez wyzwań i większego celu. Najważniejsze, by mieć po prostu nocne niebo na wyciągnięcie ręki przez dłuższą chwilę. Do następnego razu! Pozdrawiam, Paweł : - ) EDIT: nazwa cyklu "Szepty Kosmosu" w 2023 roku została zmieniona na "Niebo przez lornetkę"
  13. Pierwsze co to zdecyduj, czy chcesz robić zdjęcia jakich są miliony w sieci i nikogo poza Tobą to nie będzie interesować, czy po prostu chcesz nacieszyć oko obserwacjami wizualnymi dla siebie. Astrofoto, które zrobi wrażenie to lata praktyki i jeszcze więcej sprzętu. Nigdy nie rozumiem po co komu zdjęcia robione przez lornetkę, czy też przez przyłożenie aparatu do okularu teleskopu. Serio to jakaś pamiątka? Nie da się pogodzić wszystkich rzeczy, o których piszesz. Jedyne rozwiązanie to kupić aparat, teleskop i lornetkę - i wiele osób takie sprzęty równocześnie posiada. Zdecyduj od czego tylko zacząć. Dalsze medytowanie nad tematem jest bez sensu, im dalej brniesz tym mniej wiesz
  14. Fajnie widzieć, jak młode osoby mają zainteresowania, tym bardziej jeśli to astro @Milena Niemczyk szacun za zaangażowanie, jak widać na początku drogi wystarczy jakikolwiek sprzęt, żeby poczuć ten dreszcz emocji i fascynacji Wspomnienia zostaną z Tobą już na zawsze. Ja w tym wieku nie miałem żadnego sprzętu, prawdziwy zwrot w stronę obserwacji i pierwsza poważna lornetka to dopiero okolice 30 urodzin Także wszystko przed Tobą! Pisz dalej i kolekcjonuj zdobycze, wyciśnij z tego co masz jak najwięcej, powodzenia
  15. Lornetka, teleskop, czy aparat? W mojej ocenie musisz zacząć raz jeszcze, każdy sprzęt jest do zupełnie czegoś innego, a przy tak niesprecyzowanym wyborze łatwo popełnisz błąd i wydasz niepotrzebnie kasę Mak to najlepiej 127, ale kupowanie w ciemno odradzam. Nie miałeś nigdy teleskopu, najpierw umów się z kimś z okolicy i sprawdź jak to wszystko wygląda w praktyce Zacznij od wizuala.
  16. Trochę dalej, ale też wpadaj jak masz ochotę
  17. Raczej nikt nie zaproponuje sam, ale jak poszperasz to zapewne znajdziesz kogoś kto się podejmie, na forum były takie osoby ps. jesteś z Puszczykowa / Mosiny? Bo obserwujemy niedaleko: https://www.forumastronomiczne.pl/index.php?/topic/20159-obserwacje-folwark-sulejewo-region-poznań/
  18. Proponuję mimo wszystko rozejrzeć się za dobrym wysokim statywem z korbą. Posiadam Manfrotto 475B + głowica Manfrotto 502ah. Razem z APM 25x100 i 28x110 to pełen komfort. Udźwig z zapasem. Szybko rozkładasz, przenosisz, jest mobilnie. Żuraw niby wygodnie, ale rozkładanie i zmiana fragmentu nieba do obserwacji to już przestawianie, a jak dochodzi do tego leżak to już w ogóle (niestety prawie żaden żuraw nie pozwala na obserwacje na stojąco). Do rozważenia Żuraw to chyba najlepiej zrobić samemu lub komuś zlecić, wyjdzie taniej i lepiej
  19. Myślę, że z lornetką jest wszystko ok, po prostu Ci nie podeszła Jak miałem nikona EX to całe pole widzenia widziałem dopiero "przylepiając" oczy do muszli, które do tego musiałby być skręcone na maksa. Mi takie oglądanie nie przeszkadzało, do dziś przylepiam oko i odwijam musze, aby zobaczyć jak najwięcej . Nie noszę jednak okularów, a to kluczowe. Natomiast deklarowane przez producenta pole, występująca AC i inne niedociągnięcia to raczej normalne w tej klasie lornetek. 8x40 lubiłem na wycieczki, ale do astro wolałem już 10x50. Moja rada jest taka: zaakceptuj wady i ciesz się z plusów lornetki albo zwiększ budżet x3 i szukaj czegoś lepszego (co i tak będzie miało na pewno wady).
  20. Cześć, myślę że warto w relacjach pisać czym obserwujesz i w jakim miejscu (miasto / cokolwiek). Piszesz w wątku o lornetkach, a roli głównej był chyba teleskop? ps. 1. na wstępie masz dwa razy to samo zdanie ps. 2. staraj się robić zdjęcia w poziomie - lepiej się przegląda niż pionowe (+ jeśli masz taki sam kadr wystarczy jedno najlepsze )
  21. ...a zanim cokolwiek kupisz poświęć te przysłowiowe "500 zł" i jedź na zlot. Zobaczysz masę sprzętu i decyzja będzie zdecydowanie łatwiejsza. Obstawiam, że będzie to najlepiej wydane 5 stówek na astro
  22. Duże lustro i dobre okulary. Zacznij od wizuala. Foto z czasem. Nie wszystko na raz, tym bardziej że w najbliższym czasie będziesz oglądać raczej chmury, a nie nocne niebo
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.