Cześć.
Tak się składa że mieszkam jakieś 12 km od forumowego kolegi Rammsteina5, a że to jedyna osoba zajmująca się astronomią w moim najbliższym otoczeniu, postanowiliśmy wybrać się na wspólne obserwacje.
Zajechaliśmy na miejscówkę. Niebo niesamowite, zasięg 6 magnitudo jak nic. Złożyłem Syntę i pomagałem Michałowi w składaniu jego Taurusa. Wielkie to, aż strach, moja Synta wyglądała przy tym jak maleństwo. Miałem jednak na obserwacje nie więcej niż 2h- główny wróg to czas...
Pierwszy ogień- m13 przez Taurusa i Naglera 8mm Michała. CUDO! Super jasna, niesamowicie rozbita do samego końca, no i ten Nagler w wyciągu... Zmiana na dwucalowego Naglera 17mm i to jest po prostu niesamowite, przepiękna gromada w szerokim polu, aż oczu nie można było oderwać...
M57- ech, 16 cali lustra to jest coś- w Naglerze 8mm wyraźnie widać kolor mgławicy, i różnicę w kolorze otoczki i wnętrza. Też nie można się odkleić od okularu. Patrzyliśmy na nią także przez mojego NLV 6mm- powiększenie około 300x (nie pamiętam ogniskowej Taurusa) robi wrażenie, widoczne więcej gwiazd wokół mgławicy ale centralnej gwiazdk nie udało się dostrzec.
Tutaj ogromny szacunek dla wyciagu Moonlite w teleskopie Michała. Przekładnia planetarna to super sprawa. Co ja gadam, to fantastyczna rzecz! Można naprawdę bardzo precyzyjnie ustawić ostrość.
Na m57 spojrzałem tez przez swój teleskop, również majaczył kolor ale nie tak wyraźnie jak w Taurusie. Najlepiej prezentowała się w Naglerze 8mm, w obu teleskopach.
M31- totalna miazga, oczywiście najlepiej w Naglerze 17mm, w obu teleskopach. Świetnie widoczne pasy pyłowe i galaktyki satelitarne. Tu również przekonaliśmy się, że co lustro to lustro- gdy patrzyłem na nią w Taurusie, wydawało mi się że psuje adaptację wzroku do ciemności... Widoczna tez gwiazda koło centrum m31.
M33- synta i plossl 25mm- kicha totalna, pojaśnienie tła, trochę nieregularne. Wkładam słoik (nagler 17) do wyciagu i jest o wiele lepiej, ale widok przez taurusa i naglera 17 po prostu wgniata w ziemię- ramiona spiralne i nieregularności w nich- jak na dłoni.
M27- w Syncie i naglerze 8mm widziałem gwiazdę centralną. Nie było jej widać światłem ciągłym, ale pojawiła się kilka razy w samym środku hantli- mam pewność że ją widziałem.
Widzieliśmy też przez Taurusa mgiełki w Pegazie- tyle że Michał znalazł jedną, bardzo słabą, lookamy w okular a tu dwie galaktyki, drugiej nie było w atlasie ale numerka zapomniałem, później napiszę.
Również ngc 7331 była fajna, jasna i wyraźna, ale nie widzieliśmy Kwintetu czym obaj byliśmy zdziwieni bo 16" lustrem jest przecież spokojnie do wyrwania. Ale jesień się dopiero zaczyna, więc nic straconego.
Ale w jednej chyba rzeczy Synta okazała się lepsza- Jowisz. Mniejsze lustro nie jest tak podatne na ruchy atmosfery, obraz jest wyraźniejszy.
Na długo zostanie mi w pamięci obraz m13 z szesnastocalowego lustra i Naglera 8mm w wyciągu- takich rzeczy się nie zapomina. Przy okazji zachorowałem- nie wiem czy to dwucalica, czy czterocalica, ale wiem że muszę mieć więcej apertury A, i zapamiętam jeszcze przyjemny ciężar naglera 17
Na pewno jeszcze się z Michałem spotkamy na obserwacjach w tym roku- warto przy okazji obserwacji gadaliśmy o sprzęcie, sprzęcie, obserwacjach, sprzęcie, i astronomii w ogóle.
Pozdrawiam,
Krawat.
PS. Może się dziwicie że nam 2 godziny tak szybko minęło, i że mało obiektów, ale ja się nie mogłem odkleić od okularu. Serio.