Skocz do zawartości

ZbyT

Społeczność Astropolis
  • Postów

    5 316
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Treść opublikowana przez ZbyT

  1. kilka tygodni temu byłem w Holandii i znalazłem ETX-70 za 85 ojro kompletny teleskop z GOTO, okularami, statywem i zasilaczem może nie jest to szczyt techniki ale proponowałbym polowanie na takie właśnie okazje jeśli budżet nie pozwala na zakup czegoś lepszego pozdrawiam
  2. zmiana kierunku przepływu prądu do silnika nie wiąże się z żadnym ryzykiem. W końcu aby zmienić kierunek obrotów sterownik robi to samo (przez mostek H) inna sprawa to czy to cokolwiek poprawi nie sądzę by poprzedni właściciel celowo zamienił te przewody miejscami. Jeśli cokolwiek zrobił to raczej przypadkowo. Mógł zamienić jakieś pasujące wtyczki, albo nawet całe mechanizmy lub płytki z elektroniką. Mógł coś przestawić w ustawieniach lub oprogramowaniu płytek ale wątpię by wyciągał piny ze złącz i zamieniał je miejscami. Mógł aktualizować firmware i coś poknocić pozdrawiam
  3. też bym szedł tym tropem albo może są zamienione miejscami silniki w azymucie i wysokości ... o ile to możliwe u kolegi montowałem system enkoderów i też nie było możliwości odwrócenia programowego. Trzeba było mechanicznie zmienić kierunek obrotu enkoderów czyli zamontować po przeciwnej stronie pozdrawiam
  4. a jak masz ustawioną pozycję geograficzną teleskopu? może niewłaściwa półkula? pozdrawiam
  5. proponuję zapoznać się z podstawami RS232, a wszystko okaże się jasne i proste. To archaiczny system, który oprócz sygnałów TX i RX czasem wykorzystuje sterowanie kierunkiem przepływu i wtedy trzeba oczywiście pełny konwerter, a nie prosty. Do tego dochodzą odpowiednie poziomy sygnałów itd.. W dodatku jest bardzo wrażliwy jeśli chodzi o prędkość (transmisja asynchroniczna) więc nawet niewielkie odchyłki częstotliwości odbiornika i nadajnika mogą spowodować błędy. Małe prędkości przesyłu powodują, że sprawdza się tylko tam gdzie przesyłamy niewielkie ilości danych podłączenie RS232 do ST-4 jest baaardzo ryzykowne i nie ma możliwości aby nie zauważyć, że coś nie działa bo po samym dymie wydobywającym się z połączonych urządzeń zorientujesz się natychmiast, że je spaliłeś pozdrawiam
  6. Akurat 715 to bym odradzał. Sam fotografowałem zestawem z podobną skalą i nawet większą aperturą. Kiepsko to widzę, a poza tym bardzo ogranicza to możliwości bo do jednej tylko skali. Gdyby to był MAK lub SCT to można by jeszcze pokombinować z ogniskową ale z refraktorem nic nie zrobisz. Będziesz miał jedną ekstremalną skalę i lipa. Mając większy piksel możesz podziałać z Barlowem lub drizzle i dobrać skalę do potrzeb, a co ważniejsze można to zrobić już po zebraniu materiału. Gdy będziesz miał materiał z ekstremalną skalą to nic z tym już nie zrobisz i w razie czego materiał będzie do kosza kalkulatory są fajne ale nie biorą pod uwagę stackowania z drizzle i dlatego są mało przydatne. Jeszcze kilka lat temu trzeba było się nimi kierować ale oprogramowanie do obróbki poszło mocno do przodu. Nie kierowałbym się tym co proponują kalkulatory i AI, która nie zrobiła żadnej fotki sam napisałem wiele lat temu kilka tutoriali jak fotografować planety i proponowałem odpowiednio dobrać ogniskową do piksela kamerki ale teraz straciło to na aktualności i nie trzeba się tym tak przejmować. Lepiej mieć dobrze doświetlone klatki i większą ich ilość niż mniej słabych pozdrawiam
  7. Zdecydowanie 535, jeśli mieści się w budżecie. Będzie najbardziej uniwersalna, a duże pole widzenia świetnie sprawdzi się na Księżycu lub Słońcu. Do DS-ów też będzie dobra. Będziesz stackował z drizzle 2x lub 3x i obejdzie się bez dodatkowej optyki, a duży (he he duży) piksel skróci ekspozycje przy niskim gainie refraktorem nie poszalejesz w podczerwieni więc bierz wersję kolor, chyba że nie obawiasz się zabawy z filtrami RGB to wtedy mono. Na Księżyc i Słońce mono będzie lepsza pozdrawiam
  8. oba te stwierdzenia nie są prawdziwe. Rozmycie spowodowane seeingiem będzie zawsze i nie zmieni się jeśli tylko ekspozycja będzie krótsza niż czas relaksacji w dodatku im krótszy czas ekspozycji tym mniej informacji na pojedynczej klatce z powodu mniejszej rozpiętości bitowej (bo mniej zebranych fotonów)j. Można odzyskać utracone bity ale każdy utracony bit wymaga aż 4 razy większej ilości klatek (a nie tylko 2 razy jak się z pozoru wydaje). W ten sposób zebranie tej samej ilości informacji przy 2 razy krótszych ekspozycjach wymaga 4 razy więcej klatek czyli 2 razy łączny czas ekspozycji. Skrócenie ekspozycji 4 razy wymaga już 16 razy więcej klatek itd. Ot taka nieprzyjemna własność statystyki matematycznej, choć z pozoru wydaje się, że 2 razy 10 ms to ta sama ilość informacji co 1 raz 20 ms. Niestety wredna matematyka twierdzi coś innego optymalna sytuacja jest wtedy gdy dobierzemy czas ekspozycji jak najbardziej zbliżony do czasu relaksacji, który wynosi zwykle 10-50 ms, choć czasem zdarza się krótszy ale bywa też dłuższy. Przetestowane. Dłuższe ekspozycje zwykle dają lepsze rezultaty niż niepotrzebnie krótkie. Najkrótsze czasy jakie stosowałem w praktyce fotografii planetarnej/słonecznej to 12 ms. Krótsze nic nie wnosiły, a znacznie krótsze pogarszały efekt końcowy. Najlepsze efekty były gdy ekspozycje wynosiły około 20-30 ms, a czasem nawet 50 ms ale to oczywiście zależało od seeingu pozdrawiam
  9. tak? a pod jakim względem? pozdrawiam
  10. obiektyw pewnie był rozbierany i źle złożony możliwe, że za mocno zostało ściśnięte lustro lub menisk. Spróbuj poluzować pozdrawiam
  11. ten montaż to właściwie nieco unowocześniony EQ3-2 możesz do swojego dokupić zestaw do GOTO i efekt będzie taki sam. Są fabryczne zestawy oraz niezależnych producentów ale te drugie są znacznie tańsze. Za to trzeba nieć trochę smykałki do prac z wkrętakiem czy kluczami imbusowymi pozdrawiam
  12. właściwie najważniejsza przewaga FTDI to gdy wepniesz go w dowolny fizyczne gniazdo USB to zawsze będziesz miał ten sam wirtualny port COM. W przypadku innych czipów port COM może się zmieniać nie ma znaczenia napięcie pracy bo montaże tolerują zarówno 5V jak i 3,3V (poza starszymi, które wymagały standardu TTL czyli 5V) pozdrawiam
  13. Ja tam zupełnie się nie znam na tych wszystkich zabezpieczeniach ale odnoszę wrażenie, że ewentualna kradzież tożsamości zdecydowanie bardziej naruszy moją prywatność niż dwuetapowa weryfikacja kradzież cudzej tożsamości na giełdzie też znacząco może mi zagrozić i moja dwuetapowa weryfikacja temu nie zapobiegnie. Albo wszyscy albo nikt bo częściowe zabezpieczenia dają tylko złudzenie bezpieczeństwa, a to może być groźniejsze niż ich brak pozdrawiam
  14. ZbyT

    Askar 140 Apo

    a mógłbyś nam wytłumaczyć co ma kryterium Nyquista do astrofotografii? bo odniosłem wrażenie, że nie masz bladego pojęcia o czym mówisz i strzelasz na oślep w przypadku stosowania w praktyce nierówności Nyquista nie mamy do czynienia z oversamplingiem ale właśnie z samplingiem wynikającym wprost z twierdzenia o próbkowaniu. Oversampling jest wtedy gdy znacznie przekroczymy częstotliwość próbkowania ponad to co wynika z nierówności Nyquista (nie ma tu ostrej granicy w przeciwieństwie do undersamplingu). Mówiąc prościej gdy takie nadpróbkowanie nie wnosi żadnej dodatkowej informacji. Skoro więc, jak piszesz "oversampling" wnosi jakąś informację to z definicji nie jest to oversampling tak naprawdę to piszesz o pewnym empirycznym wzorze wykorzystywanym w fotografii planetarnej gdzie światłosiła teleskopu powinna być równa w przybliżeniu 5 razy rozmiar piksela matrycy wyrażonym w um. Choć to złożone matematycznie zadanie to przy pewnych rozsądnych założeniach da się to wyprowadzić z twierdzenia o próbkowaniu ale będzie obarczone niepewnościami wynikającymi z charakterystyki instrumentu oraz fotografowanego obiektu. Z tego powodu ta prosta empiryczna zależność jest powszechnie stosowana i całkiem dobrze sprawdza się w praktyce ale w zależności od jakości teleskopu, kamerki, warunków obserwacyjnych oraz fotografowanego obiektu (i umiejętności fotografującego) trzeba czasem ją nieco skorygować trzeba jeszcze dodać, że w astrofotografii można sobie pozwolić na undersampling gdyż mając wiele klatek tego samego obiektu w trakcie stackowania możemy zastosować drizzle, które odtworzy nam detal utracony na pojedynczej klatce dzięki temu, że klatki są odrobinę przesunięte względem siebie (prowadzenie i seeing) czyli w rzeczywistości robiąc serię zdjęć próbkujemy częściej (pomiędzy próbkami) niż na pojedynczej klatce. Z powodu rozmiarów piksela (nie próbkujemy punktowo ale na jakimś obszarze czyli z punktu i jego okolicy) takie próbkowanie jest nieco rozmyte i stąd sensowne drizzle to około 2-3x pozdrawiam
  15. ZbyT

    Nagler 13 mm T6

    To ogłoszenie jest ZAKOŃCZONE.

    • SPRZEDAM
    • Używany

    sprzedam Naglera 13 mm Type 6. Stan doskonały, żadnych uszkodzeń, a jedynie drobne ryski na tulei od zacisku wyciągu. Trzeba się dobrze przyjrzeć by je zobaczyć okular znany i ceniony. Duże pole widzenia wynoszące 82* i ER około 13 mm. Doskonale radzi sobie z teleskopami do f/4,5 mam go już z 15 lat ale od przynajmniej 5-ciu leży nieużywany więc pora go sprzedać, niech cieszy oczy innych cena 1100 zł z wysyłką paczkomatem pozdrawiam

    1 100 zł

    Wrocław - PL

  16. podobny projekt 2 lata temu koledzy zrobili do śledzenia balonu stratosferycznego montażem z GOTO na podstawie pozycji balonu z GPS wysyłanej po APRS sam w tym nie brałem udziału ale widziałem efekty oczywiście balon porusza się "nieco" wolniej więc prędkość śledzenia była niewielka ale za to wysokość znacznie większa i odległość spora więc precyzja pozycjonowania była bardzo ważna pozdrawiam
  17. zrobiłem wstępną wersję płytki smd. W tht też zrobię jeśli trzeba ale ja wolę smd więc poszła na pierwszy ogień płytka to projekt wstępny nie zrobiony pod konkretną obudowę ale taka, która pomieści wszystkie elementy na jak najmniejszej powierzchni (można w razie potrzeby jeszcze nieco ją zmniejszyć przesuwając potencjometr wyświetlacza) nie mam żadnej sensownej obudowy, która by tu pasowała więc może ktoś taką zaproponuje to przystosuję projekt do niej poniżej schemat i projekt płytki. Wrzucajcie uwagi co można zmienić lub poprawić i czy nie znaleźliście jakichś błędów LMC6484 i TCL274 są zamiennikami. Ten drugi chyba łatwiej dostępny na rysunku pcb nie umieściłem warstwy górnej GND by był bardziej czytelny ale oczywiście na płytce będzie L1 dodałem by poprawić racę przetwornika ADC, a kondensatory C3 i C4 filtrują zasilanie wzmacniacza operacyjnego. Nie są niezbędne ale dla zasady lepiej by były pozdrawiam
  18. nie dziękuj tak pochopnie bo większość z rad jakie dostałeś to zwykła dezinformacja koledzy zamiast doradzić tobie próbują udowodnić samym sobie, że ich subiektywny wybór był słuszny bo kierowany obiektywnymi powodami. Posługują się przy tym półprawdami, ćwierćprawdami i zwykłymi kłamstwami miałem Maka 127 kilkanaście lat. Wiele lat Maka 180. Miałem też MTO 11CA. Wszystkie sprzedałem ale trochę szkoda mi tego 127. Gdybym miał kupić jakiś teleskop to pewnie byłby to właśnie Mak 127. MTO zostawił pewien niedosyt ale to tylko 100 mm. Większe znakomicie sprawdziły się wizuanie i fotograficznie nigdy nie zdarzyło się żeby Mak 127 się rozkolimował. Trzymał fabryczną kolimację (i trzyma do dziś u kolegi choć ma już prawie 20 lat). Ale nawet gdyby utracił kolimację to jej przywrócenie jest banalnie proste. Maki są najłatwiejszym w kolimacji typem teleskopu. Tu przewaga nad refraktorami jest ogromna. Jeśli refraktor starci kolimację to z czystym sumieniem możesz go przeznaczyć na dawcę organów bo kolimacja w warunkach amatorskich jest praktycznie niemożliwa. Maka 180 rozbierałem (do wyczernienia flockiem) więc go kolimowałem co do chłodzenia to oba Maki chłodziły się tak samo. Zwykle chłodziłem je 60 minut ale to tylko dlatego, że to nie było dla mnie problemem bo wystawiałem je na ogródek i po kłopocie. Czasem rozpoczynałem sesję po 40 minutach gdy zbliżało się jakieś ciekawe zjawisko np. tranzyty księżyców na tle Jowisza. W obu przypadkach te 40 minut było wystarczające. Nie ma w tm nic dziwnego bo teleskopy jak wszystko inne oddają ciepło przez powierzchnię, a ta w Maku 180 jest wiele razy większa niż w Maku 127. Problemy z chłodzeniem mają dużo większe teleskopy, a zwłaszcza SCT (są krótsze) od 11" wzwyż co do obrazów to przewaga większej apertury jest oczywista. Im większy teleskop tym lepsze daje obrazy ale już Mak 127 spisuje się naprawdę znakomicie. Mak 127 bardzo dobrze radzi sobie na montażu EQ3-2. Do większych potrzeba EQ5/HEQ5, a to wiąże się nie tylko z większą ceną ale też większą masą. Maka 127 na EQ3-2 na stalowym statywie i z przeciwwagą targałem w całości. Maka 180 osobno, HEQ5 osobno i przeciwwagi też osobno ja używałem ich głównie fotograficznie ale też wizualnie. Setki moich fotek Księżyca i planet znajdziesz na forum wiele razy miałem okazję porównywać Maka 127 z SCT 5". Różnice między nimi nie są duże ale Mak jednak wypada nieco lepiej pod każdym względem (oprócz wagi). Tu większą rolę odgrywały akcesoria jak okulary czy kątówka niż same teleskopy (zresztą Mak to rodzaj teleskopu Cassegraina stąd często spotykane określenie MCT) właściwie to jedynym minusem tych teleskopów jest nie najlepsze wyczernienie ... ale to dotyczy wszystkich teleskopów budżetowych i na koniec: omijaj szerokim łukiem Bressery itp. marketowe badziewia pozdrawiam
  19. pierwszy z brzegu znaleziony na forum wątek o OnStep pozdrawiam
  20. Za chwilę ruszamy z balonem stratosferycznym. Chętni mogą odbierać obrazki SSTV na 144,500 MHz i 437,625 MHz

    1. Pokaż poprzednie komentarze  2 więcej
    2. ZbyT

      ZbyT

      Możliwe. Na wszelki wypadek umieściliśmy na kapsule napisy cyrylicą :movingtongue:

       

      start z Torunia więc szansa na spadek pod wschodnią granicą spora

    3. KrisJot

      KrisJot

      I jak, poleciał🙂?

    4. ZbyT

      ZbyT

      poleciał z Torunia w kierunku Piwnic, zawrócił i ponownie przeleciał nad Piwnicami i skierował się na wschód w kierunku na Ostrołękę. Osiągnął wysokość ponad 26 km, a namierzanie urwało się podczas spadku nieco poniżej 9 km więc nie wiemy gdzie wylądował

       

      jeden z odebranych obrazków przedstawia naszą ekipę na tle radioteleskopu

      20240310_103254.png.cf1fa1c543d094b85fa947fdda3b0016.png

  21. ZbyT

    Sto lat temu

    do tej pory zdania są odzielone jedni twierdzą, że ten zakres promieniowania szkodzi na głowę drudzy, że ci pierwsi już wcześniej mieli problemy z głową pozdrawiam
  22. znam tylko jednego geologa, który zajmuje się kraterami uderzeniowymi. To dr Anna Łosiak miesiąc temu na spotkaniu PTMA we Wrocławiu opowiadała o swoich najnowszych badaniach krateru w USA pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.