Skocz do zawartości

ZbyT

Społeczność Astropolis
  • Postów

    5 303
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Treść opublikowana przez ZbyT

  1. wyznaczenie punktu rosy nie stanowi problemu bo od dawna wiadomo jak to zrobić rzecz w tym, że aby ten punkt wyznaczyć dla danych warunków trzeba zmierzyć temperaturę powietrza i wilgotność potem jeszcze trzeba dobrać moc grzałki w taki sposób by lustro osiągnęło zadaną temperaturę (wyższą od punktu rosy o zadaną wartość), a do tego trzeba zmierzyć temperaturę lustra (nie grzałki, nie dowolnej powierzchni lustra ale tej odbijającej, i która jak na złość nie jest ciałem doskonale czarnym) mamy tu więc 3 razy pomiar czyli eksperyment. Pozostałe dane można wyznaczyć teoretycznie napięcie zasilania z akumulatora z upływem czasu też będzie się zmieniać więc właściwie przydałby się też czwarty pomiar (choć można się bez niego obejść) jeśli potrafisz wyznaczyć moc grzania by lustro nie zaparowało bez żadnych pomiarów i bez nadmiernego grzania to podaj nam ten sposób. Wszyscy skorzystamy pozdrawiam
  2. podejrzewam, że sam nie wiesz o czym pisałeś potrzebny poziom grzania trzeba wyznaczyć eksperymentalnie. Pomiar temperatury i ta cała reszta to właśnie eksperymentalne określenie potrzebnej mocy grzania swoją drogą pomiar temperatury powierzchni odbijającej lustra wtórnego z odpowiednią dokładnością jest znacznie trudniejszy niż pomiar mocy grzałki ... ale my tu o czym innym pozdrawiam
  3. nooo taki miernik, który pokazuje bzdury sprawdzi się doskonale zawsze i wszędzie natomiast wyliczenie mocy z rezystancji jest kompletnie niewiarygodne pozdrawiam
  4. a czy ktoś może mi wytłumaczyć czemu ma służyć ten pomiar napięcia i prądu? grzałka to rezystor, na którym wydziela się ciepło. Wystarczy zmierzyć napięcie i rezystancję aby poznać moc grzałki (prawo Ohma) sterownik grzałki to zapewne PWM więc znając wypełnienie impulsów w procentach można wyznaczyć moc wydzieloną na grzałce taki pomiar będzie nawet obarczony mniejszym błędem niż pomiar prądu i napięcia. W końcu nie znamy parametrów samego miernika oraz jak radzi sobie z przebiegami zmiennymi o nieznanej częstotliwości. Zwykle to mierniki prądu stałego lub zmiennego o częstotliwości 50Hz. To co pokaże taki miernik może nie mieć nic wspólnego z rzeczywistym prądem (uśrednionym) o przebiegu prostokątnym kolejne pytanie to po co nam znajomość rzeczywistej mocy wydzielonej na grzałce. Coś to komuś powie? Wystarczy znajomość jaka to część mocy maksymalnej. W końcu i tak trzeba będzie eksperymentalnie wyznaczyć czy grzanie na 30% jest odpowiednie czy może trzeba grzać mocniej/słabiej dla mnie taki miernik to w tym przypadku zbyteczny gadżet pozdrawiam
  5. były kiedyś takie kamery z funkcją sense-up, która polegała na stckowaniu w locie wielu klatek, max chyba 256. Przy czasie ekspozycji pojedynczej klatki 50 ms dawało to sumarycznie ponad 10 sekund. Obrazy statyczne były OK ale to co w ruchu było rozmazane więc popularności nie zdobyły. Oświetlacze podczerwieni okazały się lepsze pozdrawiam
  6. mnie nigdy żadna kamera się nie popsuła więc nie pomogę pozdrawiam
  7. fps nagrywania zależy od wielu czynników, nie tylko od czasu ekspozycji. Sam używam ten filtr i z ASI178MM mam czasy w granicach 10-15 ms. Przy ROI 800x600 spokojnie przekraczam 60 fps. Tu już bardziej dysk nie wyrabia więc zapełniam bufor RAM pozdrawiam
  8. spokojnie możesz wydłużyć nagrywanie do 60., a nawet 90 sekund czas ekspozycji pojedynczej klatki to sprawa wtórna. Bardziej zależy od skali odwzorowania. Dla typowych skał w okolicach 0,2"/pix to około 10-15 ms. Można go skrócić ale to niewiele zmieni, a zwięksxy pliki i wydłuży obróbkę pozdrawiam
  9. też odnoszę wrażenie, że za bardzo demonizujemy szum odczytu. Dla pojedynczej klatki może mieć znaczenie ale jeśli zrobimy ich całą serię to przestaje on być istotnym składnikiem całkowitego szumu. Sygnał rośnie liniowo z ilością klatek, a szum z pierwiastkiem więc w końcu wyjdziemy ponad szum. Pamiętajmy też, że starsze matryce CCD miały szum odczytu 10 razy większy niż współczesne CMOS-y i jakoś udawało się nimi robić zdjęcia. Nowe matryce mają szum odczytu zbliżony do 1e, a to już jest na poziomie szumu kwantyzacji, nieliniowości itp. Szumy termiczne i fotonowe są zdecydowanie większe, a szum od LP jeszcze większy. Właściwie możemy zapomnieć o szumie odczytu pozdrawiam
  10. to już konkretnie. Nie chodzi o dowolne refraktory ale o achromaty, co doskonale widać w przytoczonej tabelce oprócz aberracji chromatycznej jasne refraktory będą posiadały też aberrację sferyczną. Tę pierwszą można próbować (mało skutecznie ale jednak) niwelować filtrami. Tej drugiej żaden filtr nie usunie, a w dodatku dotyka ona też inne refraktory, nie tylko achromaty. Rozwiązaniem są teleskopy o małej światłosile ale to z kolei wiąże się z ich gabarytami, które mogą być trudne do zaakceptowania pod względem logistycznym. Długie tuby to też zmienna wysokość wyciągu w zależności od położenia obserwowanego obiektu, która traci na znaczeniu jeśli obserwujemy tylko jeden obiekt pozdrawiam
  11. to są "groszowe" sprawy i wliczają się w ogólnie przyjęty szum fotonowy oczywiście gdy foton już wleci do półprzewodnika to jest mała szansa, że przez niego przeleci (zależy to od grubości warstwy półprzewodnika i od głębokości wnikania, a ta od energii fotonu). Półprzewodniki zwykle nie są przezroczyste więc fotony z zakresu widzialnego pochłaniają. Ważniejsze jest czy foton wleci do wnętrza czy się odbije od powierzchni. Kolejna sprawa to kąt padania, a tym samym efektywna powierzchnia piksela dla danego kąta padania. Gdy foton już wleci do półprzewodnika to napotka elektron i przekaże mu swoją energię, a tym samym przeniesie go ze stanu podstawowego do pasma przewodnictwa. Elektron ten dzięki polu elektrycznemu zostanie uwięziony w studni potencjału (wyspie, potocznie w pikselu). W zależności od materiału, z którego jest zrobiona matryca może nie być przejść prostych w przestrzeni wektora falowego elektronu walencyjnego (w krzemie nie ma), a wtedy powstanie również fonon, a ten może wzbudzić kolejny elektron. Z tego powodu QE może być potencjalnie większe niż 100%. Fonony są jak wiadomo odpowiedzialne za szum termiczny czyli wzbudzenia elektronów przez fonony pochodzenia termicznego więc nie ma w tym nic niezwykłego powyższe nie ma nic wspólnego z tematem wątku ale skoro już padła taka sugestia lepiej to wyjaśnić pozdrawiam
  12. na tym poziomie nie zamierzam dyskutować odpadam ... szkoda życia pozdrawiam
  13. o tym czy mamy do czynienia z oversamplingiem decyduje światłosiła, a nie ogniskowa. W fotografii DS-ów raczej nie będziemy mieli z tym problemu bo piksele mamy dość duże, a światłosiły małe. Dla przypomnienia z grubsza liczymy to tak: rozmiar piksela razy 5 powinien być w przybliżeniu równy światłosile aby uzyskać optymalny sampling. Dla małego piksela 2,4 um otrzymamy światłosiłę f/12. Przy mniejszejj będziemy mieli do czynienia z oversamplingiem. Typowe w fotografii DS-ów kamery mają piksele przynajmniej 3,7 um lub większe co daje światłosiły f/18,5 raczej nieczęsto stosowane binowanie stosuje się w astrofotografii (głównie z matrycami CCD) fotografując np. galaktyki kamerkami mono. Sygnał luminancji uzyskujemy w pełnej rozdzielczości zaś kolor zbieramy w bin2, co pozwala uzyskać szybko dobry sygnał z niskim szumem (dla RGB) przy jednoczesnym dobrym detalu (dzięki dużej rozdzielczości w L) 4 piksele połączone nie zbiorą więcej fotonów niż 4 osobne ale już sygnał na jednym połączonym pikselu będzie 4 razy większy niż sygnał na pojedynczym małym pikselu co daje 2 razy lepszy SNR. Aby to osiągnąć bez bin2 trzeba by wydłużyć czas zbierania materiału aż 4 razy binowanie często stosuje się dla CCD bo tam jest to bin sprzętowy. Piksele są łączone sprzętowo, a odczyt takiego powiększonego piksela daje szum odczytu pojedynczego piksela. Czas odczytu całej klatki też maleje i to 4 razy. W CMOS-ach każdy piksel jest odczytywany osobno i łączenie następuje po zsumowaniu ich w procesorze kamery (razem z szumem odczytu 4 pikseli). Równie dobrze można to zrobić później pozdrawiam
  14. nie. Zupełnie nie 🙂 wielkość matrycy nie ma nic wspólnego z ilością fotonów zbieranych przez pojedynczy piksel. Ma jedynie wpływ na pole widzenia po to robi się fotki w bin x2 i większych by zebrać więcej fotonów na pojedynczym pikselu QE jest ważnym parametrem ale w powiązaniu z wielkością piksela właśnie. Dzisiaj możemy mieć w kamerach mniejsze piksele dzięki wyższym wartościom QE. Nie jest żadnym problemem technicznym zrobienie matrycy o ekstremalnie małym pikselu poniżej 1um ale nawet przy QE powyżej 100% byłyby bardzo mało czułe żeby jeszcze bardziej skomplikować sprawę trzeba dodać, że wielkość gwiazd w ognisku zależy od światłosiły. Dla f/5 są 2 razy mniejsze niż dla f/10 ... przy założeniu optyki dyfrakcyjnej. W praktyce różnie z tym bywa i dlatego zwykle operujemy pojęciem spot size pozdrawiam
  15. ZbyT

    Jowisz 2023

    to akurat łatwo sprawdzić dla bardziej ekstremalnego przypadku czyli przy braku napędu w ciągu sekundy niebo przesuwa się o około 15 sekund łuku. Jeśli czas ekspozycji miałeś na poziomie 20 ms to znaczy, że w tym czasie Jowisz przesunął się o 15x0,02=0,3". Przy ekspozycji 10ms to już tylko 0,15", a dla 5ms jedyne 0,075". Typowa skala odwzorowania dla apertury 8 cali to około 0,2" na piksel czyli rozmycie będzie na poziomie pojedynczego piksela. Gdy mamy napęd ale złe ustawienie na biegun to rozmycie będzie znacznie mniejsze. Nie ma więc ono wpływu na ostrość zdjęcia zdjęcie wyszło nieostre bo źle ustawiłeś ostrość. Do tego trzeba wprawnego oka wyćwiczonego podczas wielu godzin avikowania planet. Można też posłużyć się narzędziami wspomagającymi ostrzenie np. wbudowanymi w programy do akwizycji lub maską Hartmana ja w trakcie avikowania zawsze robię kontrolne stacki aby sprawdzić czy dobrze ustawiłem ostrość. Jeśli jest słaby seeing to przestawiam ostrość po każdym aviku. Któryś w końcu będzie ostry. Jest szansa na choć jedno ostre zdjęcie pozdrawiam
  16. prąd grzałek może powodować, że jakiś element elektroniczny lub kawałek przewodu wpada w drgania mechaniczne i stąd buczenie. Nie jest to dobry objaw bo może doprowadzić do uszkodzenia (zimne luty itp.). Warto znaleźć źródło buczenia i wzmocnić element jakimś klejem lub lakierem pozdrawim
  17. jak to w życiu ... zawsze winny wszystkiemu jest szef pozdrawiam
  18. ZbyT

    Problem z krokowcem

    hmmm ... silnik krokowy bipolarny pracujący w mikrokrokach przede wszystkim zamienia prąd na ciepło, a czasem też zrobi jakiś ruch ale niekoniecznie np. jak silnik w osi DEC czy maszynach CNC. Pracując z prądem znamionowym silnik jest przynajmniej ciepły, a zwykle jest gorący. Temperatury na poziomie 100*C nie są mu straszne, choć najczęściej są na poziomie 40-50*C. Jeśli musisz grzać silnik to na pewno ma ustawiony za mały prąd pracy aby ustawić prąd uzwojeń silnika nie trzeba mierzyć tego prądu (co nie jest takie proste). Wystarczy ustawić potencjometrem odpowiednie napięcie w punkcie pomiarowym układu. Jakie napięcie ustawić i gdzie je zmierzyć znajdziesz w nocie aplikacyjnej twojego układu pozdrawiam
  19. na fonie mi nie działa nie mam też prawego przycisku myszy pozdrawiam
  20. nie ma prostej odpowiedzi bo przesunięcie ustawiamy dla guidera, a efektów oczekujemy na matrycy kamery fotografującej. W grę wchodzą więc takie czynniki jak parametry montażu, guidera, teleskopu i samej kamery. Pewne rzeczy są jednak oczywiste. Na kamerze głównej przesunięcia o 1 piksel trudno nazwać losowymi, więc nie będzie to szum. Dodawany szum też nie powinien być za duży bo w końcu chodzi nam o coś przeciwnego. Powinien być na tyle mały by nie szkodzić i na tyle duży by skutecznie eliminować wady matrycy. Trzeba to sprawdzić eksperymentalnie. Ja bym celował w wartości z zakresu 5-15 pikseli na głównym rejestratorze co w zależności od skali guidera i zestawu głównego przełoży się na mniejsze przesunięcia na guiderze doprowadziłeś nas do rozwiązania więc szum informacyjny (dithering), który wprowadziłeś okazał się przydatny 😁 pozdrawiam
  21. słabe te przemyśenia dithering to technika stosowana od dawna w przetwarzaniu analogowo-cyfrowym. Polega na dodaniu dodatkowego sygnału do sygnału mierzonego. Może to być np. sygnał sinusoidalny lub szum. Pozwala to zwiększyć dokładność pomiaru. W fotografii nieba tego nie robimy bo na zdjęciach już mamy szum i to dzięki temu szumowi stackowanie jest tak skuteczne. Stosujemy jednak inny rodzaj ditheringu. Przesuwamy losowo kolejne ekspozycje o kilka pikseli czyli w pewnym sensie dodajemy niewielki szum. Celem jest eliminacja pewnych wad matrycy jak uszkodzone piksele czy rozrzut parametrów wzmacniaczy poszczególnych pikseli np. ich wzmocnienia czy offsetu. W ten sposób rozmywają się bad piksele czy walking noise gdyż na każdej klatce są w innym miejscu, a klatki są wyrównywane przed stackowaniem względem obiektów pozdrawiam
  22. Rosyjska próba lądowania na Księżycu nieudana. Za kilka dni będzie indyjska. Obie na celu miały południowy biegun

    1. Pokaż poprzednie komentarze  26 więcej
    2. karp_killer

      karp_killer

      Impregnacja światopoglądowa. Zwykle kojarzona z sektami. Czyli jednak państwo wyznaniowe, ale zakradło się z innej strony. Strach się bać, co będzie dalej. 

    3. Alex 22

      Alex 22

      Давайте пацаны посмотрим, как это произошло: https://www.youtube.com/shorts/blMCqQq9nwE

       

    4. Mc ślimack

      Mc ślimack

      Dobry żart tynfa wart!

      Doceniam, że mądrzejemy i z poziomu kąśliwych komentarzy wchodzimy na pułap zabawnej satyry 🙂

  23. samodzielnie robionym teleskopom raczej trudno konkurować cenowo z masową produkcją, a zwłaszcza gdy optykę chcemy kupić. ATM musi wyjść w porównywalnej cenie lub drożej. Sporo można zyskać szlifując własnoręcznie lustra ale to nadal nie będzie znacznie taniej niż gotowy teleskop na rynku wtórnym (im większa apertura tym lepiej). Nie robi się teleskopów własnoręcznie by wyszło taniej tylko by wyszło lepiej tzn. aby był optycznie lepszy i lepiej dostosowany do naszych potrzeb. Budowa teleskopu w oparciu o kupną słabą optykę jest pod każdym względem pozbawiona sensu. Jeśli kupić optykę to tylko dobrą lustra paraboliczne mają komę ale to wada pozaosiowa. Nasila się im dalej od osi optycznej, a w przypadku obserwacji planetarnych obserwujemy niemal wyłącznie obrazy na osi więc po co to straszenie komą? W dodatku koma jest uciążliwa w przypadku jasnych luster np. f/4, a my tu mówimy o f/8, a w ich przypadku koma jest niezauważalna nawet przy bardzo szerokich polach dłuższa ogniskowa pozwala na stosowanie mniejszych luster wtórnych co oczywiście wpływa na kontrast ale przemyślany projekt pozwoli użyć małego LW nawet w większych światłosiłach. Sama długa ogniskowa lustra głównego nie ma żadnej zasadniczej przewagi optycznej nad krótką. Ludzie mylą to z achromatami, gdzie poziom aberracji zależy od światłosiły. W przypadku luster ma to mniejsze znaczenie ale wpływa np. na dobór okularów czy długość chłodzenia, jakość wyczernienia itp. pozdrawiam
  24. ZbyT

    Perseidy 2023

    w noc z 12 na 13 byłem u rodziny w Gliwicach i razem obserwowaliśmy Perseidy przewijały się lekkie chmurki ale momentami w zenicie było widać Drogę Mleczną w sumie przez 3 godziny widzieliśmy około 20 zjawisk w tym 5 nie będących Perseidami. Kilka bardzo jasnych ale poza kadrem aparatu poszliśmy spać około 2:15 ale zostawiłem aparat by dalej robił zdjęcia. Ustawiłem 200 ekspozycji po 15 sekund z przerwą 3 sekundy i na minutę przed zakończeniem sekwencji około 3:05 jest!!!!!! Canon 1100D, Sigma 17/70 ustawiona na 17 mm f/3,5 pozdrawiam
  25. moim zdaniem kompletnie bez sensu mieszanie soczewkami to prosta droga do ich uszkodzenia/zabrudzenia poza tym niby mamy kilka teleskopów w jednym ale użyć możemy tylko jeden z nich. Wolę mieć dwa (trzy, cztery, pięć ...) teleskopy i używać ich jednocześnie pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.