Skocz do zawartości

wimmer

Społeczność Astropolis
  • Postów

    4 998
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez wimmer

  1. Witaj na forum! Osoby kompletnie zielone są dla zlotów nawet ważniejsze, niż ci starsi stażem. Będziesz mile widziany!
  2. Nad czym się zastanawiasz? Że nie możesz opuścić kolejnej edycji? Tak, edycja będzie czwarta. Pierwsza obrazkowa była na jesiennym poprzednim. Druga obrazkowa na zimowym poprzednim. Trzecia, z podpowiedziami słownymi, na jesiennym zeszłym. I teraz będzie czwarta, z podpowiedziami obrazkowymi. Ciut zmieniona forma.
  3. Aaaaa czekajcie, bo zapomniałem o Astrebusach. Też mogę zrobić. To będzie 4 edycja już.
  4. No i super. Mogę przygotować prelekcję z cyklu "plotek o okularach". Może mieć tytuł: "Z cyklu: Plotki na temat okularów" Czas trwania 1 godzina. Bo mam różne nowe plotki, pogłoski, spostrzeżenia i takie tam pierdółki.
  5. No właśnie w ortoskopach dużego pola widzenia nie uświadczysz Podczas wyboru okularów bież pod uwagę następujące parametry: -Pozorne pole widzenia (zwane polem własnym okularu) to wielkość tej "studni" w okularze, w którą patrzysz. Im więcej ° tym szersze pole widzenia. -Powiększenie wyliczysz oczywiście dzieląc ogniskową teleskopu przez ogniskową okularu. Czyli 900 / 10 = 90x -Rzeczywiste pole widzenia, to faktyczny wycinek kosmosu, który obserwujesz w okularze. Liczy się je dzieląc pozorne pole widzenia okularu przez powiększenie jakie daje. Załóżmy, że kitowy kellner ma te deklarowane 52°. Czyli 90 / 52 = 0,57° Jak nie chcesz dużo wydawać, to zastanów się nad tym. Poczytaj opinie: https://teleskopy.pl/product_info.php?cPath=22_45&products_id=591&lunety=Okular WA 66 9 mm 1 25 Starguider Miałem, i powiem, że trochę denerwowała mnie wrażliwość okularu na nieosiowe patrzenie (trzeba dobrze ustawić oko), ale jednym to przeszkadza, a innym nie. Lub to: https://teleskopy.pl/product_info.php?cPath=22_330&products_id=1587&lunety=Okular TMB 9 mm 1 25 58 PLANETARY II
  6. Witaj na forum. Początki, jak to początki bywają paradoksami: Czyli są jednocześnie ekscytujące, zniechęcające i zachęcające Wyposażyłeś się w niezbyt dobre narzędzie, ale od czegoś trzeba zacząć i ono na pewno pozwoli Ci postawić pierwsze kroki w astronomii. Sam zaczynałem od podobnej "maszynki", tylko marki Nostrus Wyciśnij z tego sprzętu najwięcej ile się da, a potem będziesz się zastanawiał nad czymś lepszym. Sam tak zrobiłem. Wyoglądałem co mogłem, a jak mi zaczęło brakować ekscytacji, to dopiero wtedy myślałem o większym teleskopie. Jak sam już zauważyłeś: Pogoda. To jest najważniejszy czynnik. Ważniejszy nawet od najlepszego teleskopu. Uzbrój się w cierpliwość. W tym czasie postaraj się poznać niebo "na sucho". Polecam książkę "Niebo na weekend" Przemka Rudzia, której nowe wydanie ma tytuł: "Atlas Nieba - Przewodnik młodego astronoma". I koniecznie zainstaluj sobie Stellarium: https://stellarium.org/pl/ Co do okularów. Zastanów się i przelicz pieniądze Wyjścia są dwa: -nie warto inwestować w jakiś szczególnie dobry i drogi okular to niepewnego teleskopu, którego w przyszłości będziesz miał zamiar sprzedać -warto zainwestować w niezły okular, który przecież zostawisz sobie i będziesz używał z następnym, lepszym teleskopem. W programie Stellarium, który Ci podlinkowałem jest taka fajna opcja jak "widok przez okular". Podajesz parametry teleskopu, parametry okularu i możesz zasymulować, czy dany obiekt zmieści Ci się w polu widzenia, czy też nie. Jak na mój gust, to w Twoich 10mm (bez soczewki barlowa) Księżyc powienien mieścić się na styk.
  7. Dzieci modyfikowane genetycznie - sci-fi to już dziś? :O
    Takie coś dziś przeczytałem:
     

    Cytat

     

    W Chinach urodziły się pierwsze na świecie dzieci, których geny zostały zmodyfikowane przez naukowców – poinformował w poniedziałek He Jiankui, badacz z Południowochińskiego Uniwersytetu Nauki i Technologii w Shenzhen, którego zespół dokonał zmian.

     

     

     

    1. Pokaż poprzednie komentarze  3 więcej
    2. Fredrixxon

      Fredrixxon

      Brrr ... Pierwsze sens stracą wszystkie dyscypliny sportowe :showoff:

      Żeby stworzyć nowego człowieka, który przeżyje koniec cywilizacji na Ziemi, trzeba będzie dodać więcej genów karalucha :mr.green:

  8. Nie. Jest absolutna masakra. W zasadzie to widać niewiele poza ciemnością.
  9. Nie, ponieważ teleskop faktycznie da takie powiększenie. W moim teleskopie z barlowem 3x i okularem 4mm uzyskam powiększenie 937,5x Absolutnie inną sprawą jest fakt, że takie powiększenie jest bezużyteczne. Nie podali ogniskowej, bo może po prostu zapomnieli / przeoczyli / nie postarali się. Jednak można ją łatwo policzyć z opisu powiększeń, jakie dadzą okulary (lub znaleźć w tym samym produkcie u innych sprzedawców). Wynosi 1000mm.
  10. Problem występował w pierwszych seriach Burgess Planetary oraz TMB Planetary. Niedokładnie wyczerniony albo w ogóle nie wyczerniony pierścień w tulei, gdzie mieści się zestaw ujemnych soczewek dawał odblaski światła, co skutkowało "mydlanym" obrazem lub widocznym brakiem kontrastu. Posiadacze pierwszych serii wyczerniali, czy flokowali to miejsce na własną rękę i zauważali poprawę kontrastu i eliminację "mydlenia". W późniejszych seriach zostało to wyeliminowane. W kolejnych seriach klonów, czyli TMB II, TS HR, Cronus itp również jest to wyeliminowane. Problem mógł też występować w serii spod brandu Sky-Watchera, gdzie tulejka była srebrna i powierzchnia pomiędzy zestawem ujemnym i soczewką pola mogła również dawać odblaski.
  11. Broniłem Adama. Na początku tej ostrej dyskusji. Jak widzę, na pierwszej stronie wątku posty zostały wyedytowane i usunięte przez samego autora. Trochę to niepoważne. Słów się nie cofa. Jak się już coś powiedziało, to się przyjmuje argumenty, ewentualnie zmienia zdanie i przyznaje rację oponentowi, ale nie wymazuje się ich. Adamie, weź dwa głębokie oddechy i przyjmij resztę tej historii na klatę. To dość wytrzymała część ciała. Nie już nic nie usuwaj, nie zmieniaj, nie kombinuj. Jest i plus całej tej historii z usuniętym filmem i szumem wokół niego. Film z wykładu umieszczony na Waszym kanale będzie miał taką oglądalność, o jakiej wcześniej nie mogliście marzyć! Ja również obejrzę. Coś w tym jednak jest. W tym powiedzeniu: "nie ważne co mówią, ważne żeby mówili" Adam z pewnością teraz zyskał większą popularność, na której być może też mu zależało. Ja bym to na jego miejscu dobrze wykorzystał. Odwrócił sytuację, zrobił dobrą prelekcję...
  12. Poluzowany pierścień pod soczewką pola. W Ultimie akurat to jest sprawa banalna. Wystarczy odkręcić srebrną tulejką 1,25" i dokręcić pierścień, np. wykałaczką. Absolutnie nic strasznego.
  13. Błąd moim zdaniem tkwi w braku ustanowienia punktu odniesienia. Trzeba go ustanowić do obserwacji rzeczywistości i ustanowić gdzie będziemy w tej historii my, czyli obserwatorzy.
  14. Myślę, że występują tutaj cztery czynniki (i jeden dodatkowy): 1. Przed wszystkim idziemy teraz w off-topic, który pożądany nie jest, więc nie ma co jakoś szczególnie go rozwijać. 2. Film "Rejs" jest pełen absurdalnego humoru oraz scen i dialogów bazujących na absurdzie. To specyficzny rodzaj humoru. Coś jak Monty Python. Można się uśmiać, albo nie rozumieć. 3. Nie chcę występować w roli rzecznika Kolegi Agenta Smitha, ale myślę, że trafnie nawiązał do owej absurdalności. Myślę również, że kluczowym elementem była też "batalia" o "szacunek Wielką Literą". 4. W pewnym sensie w filmie "Rejs" nie wiadomo o co chodzi. Oceny ludzi przez ludzi oraz oceny świata przez ludzi są w tym filmie oparte często na niewiedzy. To znaczy, że nie dość, że widz odnosi wrażenie, że nie wie o co chodzi, to jeszcze niektórzy bohaterowie zdają się "nie wiedzieć, ale chętnie wypowiedzieć". To potęguje absurdalność całego "Rejsu", ale i tworzy ten specyficzny rodzaj humoru. Ponadto rejs bazuje również na odczuciu bezsensowności większości działań bohaterów. Mogło mieć to nawiązanie nie tylko do kondycji polskiego kina, ale również do zmian politycznych. To jednak temat nie na to forum. Dodatkowy: Powinnaś obejrzeć film, żeby zrozumieć o co chodzi z KO-wcem Polecam również monolog Inżyniera Mamonia o tym, jak to jest w polskim filmie. Też pasowałby do tematu tego wątku.
  15. Czy Pani nie zna? Myślę, że powinna Pani znać
  16. Nie, nie. Bez przesady. Nie ironizujmy... Jeśli miałbym cokolwiek porównać z "Bareizmem" to to, co tu zaszło, a nie chęć uspokojenia atmosfery i merytorycznej dyskusji z mojej strony. Czyli po kolei: (tylko szczerze proszę). - Nie kopiemy leżącego. To znaczy, że nie wpada dwóch czy trzech nastawionych na zmieszanie człowieka z błotem i wątek z filmem zamienia się w hejt czy potyczkę. Wystarczyło wstrzymać trochę konie. Zakładam, że przeciwnicy nie tyle filmu, co samej postaci Adama po prostu czekali na moment, żeby mu napisać kilka ostrych słów na temat "pompowanego balona". -Moim zdaniem "dzieło by się nie obroniło". Miało za dużo wad, a za mało zalet. To znaczy, że byłoby więcej opinii negatywnych, niż pozytywnych. -Nie hejt, ani napadanie na siebie, ale zbiór opinii, kulturalnych i konstruktywnych dałby autorom świadomość popełnionych błędów. -Nie. My wskazujemy co nam się podobało oraz to, co nam się nie podobało. (Rzecz jasna na spokojnie). Przyznaję, że byłem trochę nie w temacie. Nadrobiłem to i rozejrzałem się po mediach społecznościowych. Faktycznie można było odczuć, że zbliża się premiera przełomowego dla polskiej astronomii filmu. I tu rozumiem część tego zajścia i pretensje o "pompowanie balona".
  17. Czyli jednak autor Wam podpadł, a nie film. I tyle
  18. wimmer

    M67 w Raku

    Czyli jednak różnica monitorów Musisz uwierzyć mi na słowo, ale pierwsza wersja, teraz, gdy oglądam ją na monitorze w pracy nie przypomina tej, którą oglądałem, "obrabiałem" i wrzucałem wczoraj w domu. Różnica w jasności gwiazd jest dość duża. Gdybym miał porównać z tą na moim domowym laptopie, to pasowałaby druga wersja, tylko nieco ciut ciemniejsza. Wydaje się zatem, że opcja wrzucania dwóch wersji jest dobrym rozwiązaniem. Do pierwszej dodałbym trochę jasności. Poeksperymentuję przy następnych szkicach.
  19. Film został skasowany. I nie dziwię się. Autor/zy dostali kubeł zimnej wody, o ile nie odczuli tego jako siarczysty policzek, tudzież kop w tyłek. Obejrzałem wczoraj cały ten film. Owszem ma dość dużo wad. Ale wyobraźcie sobie, że wątków jakiegoś rozdmuchanego balonu czy medialnego show nie znałem. Nie śledziłem tematu promocji filmu na portalach społecznościowych, więc nie wiedziałem o co chodzi. Dowiedziałem się natomiast tu na forum, bo ów temat "medialnego hurra", "rozdmuchanego balonu", czy nawet "ego autora/ów" przynieśliście na forum właśnie Wy! Miłośnicy astronomii, którzy takie inicjatywy powinni wspierać. Niefajnie. Mówiąc krócej: Razem z premierą filmu przynieśliście tu osobiste wycieczki i hejt. Poza tym: Konstruktywną krytyką, w miarę wyważoną, również można autora i projekt wspierać. Nie przesadziliście trochę z tą krytyką? I krytyką osoby autora? Jeśli faktycznie autor/zy Waszym zdaniem trochę za bardzo polecieli z promocją niepewnego materiału, to wystarczy mieć trochę ogłady oraz rozsądku żeby poczekać, aż dzieło spróbuje obronić się samo. Jeśli czuliście (mówię do adwersarzy Adama Tużnika), że film się nie obroni, że wad jest zbyt dużo, to można było się wstrzymać, aż środowisko, inni oglądający "zweryfikują" film. A potem, gdy autorzy zdaliby sobie sprawę z błędów, na spokojnie wskazać, co wam się nie podobało. Jedną z form konstruktywnej krytyki jest natomiast wyrażenie własnej opinii na temat dzieła, używając zwrotów wskazujących na odbiorcę i dzieło, ale nie zawierające ataków personalnych na autora. Czyli: "w twoim filmie nie poda mi się to", ale nie "masz za duże ego". Wszak autor poddał pod dyskusję film a nie przyszedł tutaj z pytaniem "co o mnie sądzicie?". Nic nie jest idealne, a już na pewno nie pierwsze dzieło. Geniuszem i nad-mistrzem jest ten, kto za pierwszym razem stworzy arcydzieło. Owszem, narracja moim zdaniem nie pasowała do formy filmu. Była dość słabym ogniwem, ale nie jakimś tragicznym. Mogłaby być bardziej dynamiczna, a na pewno głośniejsza, a słowa lepiej artykułowane. Jeśli ilość przekazanej informacji jest niewspółmierna do długości scen, to myślę, że można by było pomyśleć nad zmianą formy filmu. Jeśli autor/zy nie chcieli zrezygnować i chcieli ująć wszystkie te obrazy, najazdy na obiekty, obloty kamery wokół nich, to można by spróbować motywu "podróży". Np. jakiegoś efektu lotu. Wyimaginowanym statkiem, czy z punktu widzenia człowieka mającego możliwość poruszać się w czasie i przestrzeni (tutaj rola reżysera). Jest przecież ten znany film "Wanderers (Carl Sagan)", który jest o wiele krótszy od omawianego, ale również zawiera niewiele treści w stosunku do długości scen. Tam zawarta jest owa forma podróży, która pasuje do spokojnej, powolnej narracji. Pasowałaby i nawet, gdyby film był dwa razy dłuższy. Do autorów filmu można mieć również pytanie, czy film przed premierą był konsultowany z kimś? Film prezentowany w naszym środowisku i poruszający takie tematy powinien. Ode mnie słowo do autorów: Nie zrażajcie się. Nawet jeśli film nie wyszedł zbyt dobrze, to należy się Wam szacunek za włożoną pracę. Mi długie sceny prezentowania obiektów się akurat podobały, ale nie w takiej dokładnie formie. Może warto by było je wypełnić. Muzyka też całkiem niezła. Teraz, gdy film został usunięty spróbujcie go poprawić i wrzućcie niebawem wersję drugą. Jeśli nie planujecie go skracać, to pomyślcie też o dodaniu dynamiki. pozdrawiam
  20. wimmer

    M67 w Raku

    Drugi szkic z nocy z piątku na sobotę. Gromada otwarta M67 w Raku jest też czasem zwana "gromadą kobrą królewską", choć nie mam pojęcia dlaczego Większość widocznych w okularze gwiazd ma podobną jasność, co jednocześnie czyni gromadę nieciekawą, a i z tego powodu ciekawą. Układ gwiazd natomiast przywodzi na myśl kwiat. SCT 5" + ES 24mm 68° Moja kątówka odwraca obraz prawo-lewo, przy poprawnej orientacji góra-dół. Ołówek na białej kartce, inwersja, obróbka w PS. Załączam wersję "moją", drugą jaśniejszą oraz bardziej konrastową, a
  21. Racja. Łączę te metody. Od dawna z resztą poszukuję jakiegoś "złotego środka". O ile w ogóle taki istnieje. Żeby to było realistyczne, ale do tego w miarę estetyczne. Jak znajdę, to dam znać Natomiast na temat "szkicu" w linku, który podałeś, to różne mogą być odczucia. Bywały już na ten temat burzliwe dyskusje w przeszłości. To w większości grafika komputerowa, jeśli nie w całości. Dla wielu osób taki "szkic" szkicem już nie jest. Nie stanowi tej wartości, ponieważ szkic sam w sobie jakoby musiał być robiony przy okularze w czasie obserwacji. W przeciwnym razie jest czymś w rodzaju "oszustwa". Ale to już temat osobny, długi i rwący jak rzeka Pewnie na inną okazję.
  22. A dorzucę tez wersję jaśniejszą (jasność + kontrast) oraz surową.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.