Skocz do zawartości

Astro-dołek


Rekomendowane odpowiedzi

Czy wy też tak macie, że czasem się nie chce wyłazić na pole, człowiek zmęczony, ma dość marznięcia i nieprzespanych nocy?. Obserwacje nie dają już tej "radochy" co kiedyś...

 

Moja trzyletnia astronomiczna pasja jest pełna wzlotów i upadków, brak mi lekkiego Skyluxa, do którego byłem przywiązany, lecz musiałem go sprzedać by mieć kasę na Syntę 6", a poza tym rodzice nalegali by komuś wcisnąć ten teleskop, bo to "bez sensu" mieć dwa teleskopy w domu. Przypominają mi się pierwsze obserwacje, okrzyki podziwu połączonego z niezmierną radością, że widać pierścienie Saturna, pasy na Jowiszu, Wenus w kształcie Księżyca i piękny Księżyc. Byłem wtedy kompletnie zielony, wcześniej patrzyłem praktycznie przez nic, ale stopniowo przyzwyczajałem się do obserwacji, które sprawiały mi wielką przyjemność. Pamiętam pierwsze polowania na eMki, poznawanie nieba. Teraz mam upragnioną Syntę, ale szkoda mi mojego pierwszego ukochanego teleskopu do którego mi tęskno.

 

W nocy cicho, nie ma do kogo gęby otworzyć, dziwne odgłosy które bombardują moją wyobraźnię, i to jest taka moja pięta Achillesa, bo boję się ciemności.

 

Jestem zmęczony obserwacjami niemal noc w noc (są wakacje), ciężko potem odespać te obserwacje. I wiem, że zbliża się rok szkolny, tym bardziej, że to gimnazjum, więc mój wolny czas zostanie w większej części unicestwiony. W zimie obserwy niemal całkowicie odpadają, bo rodzice mi zabraniają siedzieć na polu na zimnie.

 

Ta pasja nadal trwa, nadal jest moim życiem, ale z drugiej strony to już nie to samo co kiedyś.

 

Sam, nie wiem, może parę nocy przespać jak człowiek, odpocząć, a potem wrócić i przeprosić się z astronomią? Co najlepiej w takiej sytuacji zrobić?

 

Dzięki, jak ktoś odpisze na ten głupi post, to hyde-park, więc chciałem się tu wygadać, wyżalić.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jesteś chyba jedyny, choć w wielu przypadkach dokucza najbardziej brak towarzystwa, co jest też moim największym problemem.

Nie ma do kogo się odezwać, człowiekowi wyobraźnia szaleje, a w najlepszym wypadku człowiek zaczyna przysypiać... Norma ;)

Wlazłem w astrofotografię, ale żeby coś sensownego zrobić to musiałbym jechać godzinę autem za miasto, a za cholerę nie mogę się zebrać sam, więc tęsknie i czekam na kolejny wyjazd pod ciemne niebo, co nie zdarza mi się super często.

Na pewno czasem trzeba wziąść oddech od naszej pasji, to znaczy czasem trzeba się porządnie wyspać ;) Bez snu to prosta droga żeby zwariować.

Zresztą mając sprzęt do wizuala, można pomyśleć o foli na słoneczko... ;)

No ale idzie zima, czyli długie noce, czyli możliwość wcześniejszego wyjazdu i wcześniejszego powrotu, a co za tym idzie dłuższego snu nocą :)

Pozdrawiam :Beer:

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym odpoczął do zimy, wiosny. Plejady, m42, m44, m35 i masę innych obiektów które możemy podziwiać kiedy nie jest zbyt ciepło, wiem że nie będziesz tyle czekał ja już też znam letnie gwiazdozbiory i uznaje za mało ciekawe oczywiście też jest dużo pięknych obiektów jednak uznaje za mniej interesujące takie to pocieszenie :Salut:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

E tam w gimnazjum wcale nie jest tak źle. Ja nawet wole chodzić do szkoły w gimnazjum niż jak chodziłem do podstawówki. W podstawówce to jakoś tak wiecznie nudno było, tylko czekałem aż lekcje się skończą.

Dlaczego rodzice zabraniają ci w zimie obserwować? Ciepło się ubrać - kurtka, czapka, szalik, rękawiczki i po kłopocie. Najważniejsze, żeby nie było Ci zimno.

Mi się nawet nie chce w lecie oglądać nieba dlatego, że późno słońce zachodzi i tak jak Ty, bywam niewyspany. Jedynie Jowisz czy księżyc.

W zimie to już fajnie - 17:00 a tu już ciemno, można teleskop szykować a potem iść spać o normalnej porze. No i w zimie noce/niebo najciemniejsze.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prosta rada - nie obserwuj sam. Nie dość że obserwując z kimś masz się do kogo odezwać, mijają lęki, te wszystkie szmery nie są już takie straszne (sam się trochę boję czasami jak focę, a nade mną coś lata, albo biega w krzakach obok).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szymku, nikt Cię nie zmusza obserwować "noc w noc".

Nie obserwuj codziennie, jeśli to ma się odbić na Twoim zdrowiu, czy nauce.

Obserwujemy dla przyjemności. Jeśli masz się zmuszać, to stracisz zamiłowanie do astro.

Ciekawiej się obserwuje w grupie, ale nie zawsze jest taka możliwość. Ja zaraz idę "solo" Perseidy poobserwować. Mam ochotę i wolne jutro, to obserwuję. W innym przypadku pewnie juz dawno bym spał. Nic na siłę. Całej nocy również nie musisz zarywać, można poobserwować pół godzinki, godzinę, żeby np. w zimie nie zmarznąć.

 

Pozdrawiam:

MK

 

PS.

Jakiś czas temu też przez pół roku teleskop tylko się kurzył z powodu braku czasu i chęci, ale dołek minał i wróciłem do astro, więc się nie zamartwiaj. Minie bessa i hossa wróci :dobrze:

Edytowane przez M.K.
  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj Szymek :)

 

Nie martw się, ja też czasem nie lubię samemu obserwować, często biorę ze sobą kumpla lub więcej osób, też lubię z kims pogadać chociaż zdarza się że jestem sam na sam z tubą ;). Nie ma to jak 2 sarny latające naokoło tak blisko że słychać jak dyszą, albo jeż który robi hałas w krzakach jakby ze 2 osoby się czaiły :szczerbaty: , dopóki jestem skupiony na tym co widać w okularze jest git ale jak coś sprintem przelatuje z 10 metrów ode mnie to już zaczyna być "śmiesznie" :D. Zawsze mam pod ręką tonfę jakby jakiś wściekły pies chciał mi ukraść okulary :rolleyes:

Z drugiej strony obserwacje w samotności też mają swój urok, nikt Ci za plecami nie ględzi że mu zimno, że późno i mu się chce spać, a już najbardziej mnie wpienia jak szukam jakiejś emki i słyszę lament że długo to trwa! Ludzie chyba myslą że wystarczy skierować telep na niebo i już widać spis ze zdjęciami jak na wikipedii... :Boink:

Pozdro!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Mam dość conocnych obserwacji? Jak ja ci zazdroszczę!!! :D

Od maja z nieukrywanym podnieceniem oglądam prognozę pogody 'czy noc będzie słoneczna' i ruszam na pole gdy są warunki lepsze niż średnie (nawet Księżyc mnie nie zniechęca).

Problem polega na tym, że zdarza się to bardzo bardzo rzadko :/

 

Pociesza mnie to, że nigdzie mi się nie spieszy, gwiazdy i planety będą dostępne do obserwacji i w przyszłe lato.

Jedynie czego można się bać, to fakt, że narastające LP w naszej części świata uniemożliwi obserwacje za kilka lat.

 

pozdr

R

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za słowa zrozumienia :Salut: Chyba wiem co mi dolega... muszę porządnie przespać parę nocy normalnie. Rok szkolny też da się jakoś "ogarnąć". Po prostu lepiej będę organizował swój czas tak, aby spakować się do szkoły o 17-18. Poza tym będę miał jeszcze weekendy, święta... Jak nie będzie się chciało tachać telepa na raty, pójdzie się z Entry na pole ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spokojnie, astronomia to nie tylko sprzęt i obserwacje, choć one dają najwięcej radości.

Warto także organizować swoje zainteresowania wokół wiedzy astronomicznej. Prowadzi ona wprost do wielu działów fizyki, geografii, ale także zawiera wątki historyczne, biologiczne, nie mówiąc o literackich. Dla ucznia takie pogłębianie wiedzy może być bardzo cenne a nawet rzutować na całe dalsze życie.

Warto kupować książki, czytać, grzebać w Internecie, szukać nawiązań do astronomii w innych dziedzinach życia.

A na deser, w sprzyjających okolicznościach – obserwacje.

Nie muszą trwać całą noc. Dobrze, gdy nie trzeba ciągać się ze sprzętem, więc balkon, taras czy podwórko są nieocenione, czasem nawet ważniejsze od jakości nieba.

Poza tym, to jest hobby, przyjemność, więc nic na siłę ani kosztem innych ważnych rzeczy.

Mieliśmy tu już kilku kolegów, których trzeba było reanimować i nie zawsze się to udawało. Dlatego ostrożnie, żeby nie bolało a tylko cieszyło.

Uwierz mi, to możliwe.

  • Lubię 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też się musze przyznać,że także mam astro "doła".Nie wiem dlaczego nie miałem tak jeszcze,że jak chcę iść na obserwacje w ciemne miejsce to się cholernie boję...dziwne myśli mi chodzą...może macie na to jakieś lekarstwo? :unsure: eh

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trus, ja mam to samo, wyobraźnia pracuje na najwyższych obrotach ostatnio, wszystko nachodzi mi do głowy: duchy, przestępczość, koniec świata na wojnie nuklearnej skończywszy :szczerbaty: No niestety, wyobraźni nie przeskoczymy, niestety sam na dłuższej obserwacji nie umiem sobie z tym radzić :unsure:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na serio - minie z wiekiem :D

Na serio - uzupełnienie magnezu. Pomaga po około 5 minutach, w odczuwalny sposób. Tabletki typu Magnefar B6 (są też tańsze odpowiedniki, mniej reklamowane ;) )). Wiem i potwierdzam, bo często stosuje (muszę).

Cytuję: "Magnez reguluje przepływ jonów w komórce, zapobiega wapnieniu naczyń krwionośnych, zmniejsza pobudliwość nerwowo-mięśniową, działa uspokajająco oraz wpływa na rozwój i mineralizację układu kostnego. Niedobór magnezu może objawiać się zmęczeniem fizycznym i psychicznym, wzmożoną drażliwością, podatnością na stres, napięciem mięśniowym, zaburzeniem rytmu serca oraz nadciśnieniem tętniczym...

Witamina B6 jest niezbędna w przemianach aminokwasów, bierze udział w metabolizmie węglowodanów i lipidów oraz powstawaniu hemoglobiny, zwiększa wchłanianie magnezu z przewodu pokarmowego.

 

Wiele osób nie zdaje sobie sobie sprawy z niedoboru magnezu w swoim organizmie. Kofeina znacznie redukuje przyswajalność magnezu czerpanego w posiłkach. Jak ktoś pije dużo kawy, coca-coli, tudzież napojów energetyzujących z solidną dawką kofeiny, to wypłukuje się z magnezu.

Zwyczajnymi objawami niedoboru magnezu jest podatność na stres, zmęczenie psychiczne, rozdrażnienie, stany niepokoju.

Te poważniejsze to skurcze mięśni, zaburzenie pracy serca, zaburzenia działania układu nerwowego...

Edytowane przez wimmer
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, no.

Tylko moja porada oznacza uzupełnianie niedoboru magnezu w organizmie, a nie przypadkiem spożywanie go garściami !! :szczerbaty:

Pamiętajcie: Przed zastosowaniem należy przeczytać ulotkę bądź skonsultować się z lekarzem lub farmaceutą :)

Za duża ilość powoduje ostrą biegunkę i wymioty :P A przedawkowanie nawet śpiączkę, zatrzymanie czynności serca (jak większość tabletek działających na układ nerwowy i mięśniowy zresztą).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Muszę wypróbować ten magnez :) Mam 13 lat ...

Kochani, tak się składa, że wiem coś o tym.

Współczesny Europejczyk odżywia się wystarczająco dobrze, nawet za dobrze, a wszelka tzw. suplementacja (uzupełnianie) to wymysł firm farmaceutycznych i ich kibiców.

Należy jeść normalnie, niczego nie nadużywać, niczego nie "uzupełniać".

Tak jest najlepiej.

Zaś okres dorastania czesto związany jest z napięciami, lękami czy uczuciem zmęczenia i samodzielne stosowanie jakichkolwiek środków leczniczych do zwalczania tego jest po prostu niebezpieczne.

PS

Wimmer, "kibice" to nie o Tobie.

Edytowane przez Janko
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.