Skocz do zawartości

Pierwszy teleskop - 11 latek


zelka666

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

 

To mój pierwszy post. Chciałabym kupić mojej córce pierwszy teleskop. Ma 11 lat, interesuje się astronomią i w ogóle kosmosem ;)

Budżet nie jest wielki, raczej coś max 500 zł, połączę urodziny z gwiazdką. Miejsce do obserwacji to balkon, miasto Łódź ( o ile to istotne). Problem tylko polega na tym czy taki teleskop za 500 zł jest w ogóle sens kupować, tzn czy ona bedzie miała radochę z tego że coś zobaczy. Temat dla mnie nowy i nie znany. Znaczy dla mnie to kosmos ;)Proszę o pomoc, info, wskazówki. Nie chcę wydawać parę tyś złotych na coś co może za chwilę rzuci w kąt, nie stać mnie na to po prostu. Z góry dziękuję za wszelką pomoc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie tematy wałkowane są w tym dziale dość regularnie.

 

Tu jeden z ostatnich http://forum.astropolis.pl/topic/34012-teleskop-na-urodziny/. Zapoznaj się z nim. Jeśli po jego lekturze nadal będą wątpliwości. Śmiało pytaj.

 

 

PS z balkonu w Łodzi widać na niebie jakieś obiekty poza Księżycem i planetami?

Edytowane przez Ned
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć,

 

Na początek polecam lekturę podobnych tematów, które pomogą Ci zorientować się w temacie KLIK.

 

Tak na moje oko, to balkon, miasto i budżet ogranicza wybór do:

1) jakiegoś małego refraktorka o aperturze KLIK minimum 70-80mm na montażu azymutalnym typu AZ3 lub paralaktycznym minimum EQ3.

2) lornetki, minimum np. popularna 10x50, ewentualnie większa, która więcej pokaże ale będzie więcej ważyłam, więc córka mogła by mieć problem z utrzymaniem jej w rękach przez dłuższą chwilę (tutaj niech się lepiej wypowiedzą osoby od lornetek).

 

Dokładny wybór zależy od tego w jakim stopniu macie zaświetlone niebo i czy ewentualnie będziecie mogli wyjeżdżać pod ciemniejsze niebo na obserwacje. Osobiście, jeżeli będziecie wyjeżdżać poza miasto, to w takim budżecie skłaniał bym się w kierunku lornetki, natomiast, w przeciwnym przypadku raczej w kierunku małego refraktora.

 

Pozdrawiam

 

lech

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...Chciałabym kupić mojej córce pierwszy teleskop. Ma 11 lat, interesuje się astronomią i w ogóle kosmosem ;)

Budżet ... coś max 500 zł.... Miejsce do obserwacji to balkon, miasto Łódź ( o ile to istotne). Problem tylko polega na tym czy taki teleskop za 500 zł jest w ogóle sens kupować,.... Temat dla mnie nowy i nie znany. ... Nie chcę wydawać parę tyś złotych na coś co może za chwilę rzuci w kąt...

Według mnie to wszystko przemawia za lornetką. Za 500 zł możecie mieć bardzo dobą, trwałą lornetkę Nikon Action 10x50 EX. Świetne wprowadzenie do znajomości nieba, później też bardzo przydatna, nawet jeśli dojdzie teleskop, a i przy zmianie zainreresowań się nie zmarnuje (turystyka, przyroda). Łatwa obsługa, intuicyjne poszukiwanie obiektów na nieboskłonie. obraz nie odwrócony. Przydałby się jednak dodatkowo statyw fotograficzny (wysoki, możliwie stabilny) i złączka statywowa do lornetki, np.

http://deltaoptical....yukon,d267.html

Ta ostatnia to mały wydatek, gorzej ze statywem, ale z tanich chińskich też od biedy coś można dobrać, np. http://www.sklepwide...php?id=at101248 Oczywiście istnieją lepsze, ale mówimy o rozwiązaniu "budżetowym".

Można go dociążyć, podwieszając ciężarek dla lepszej stabilności. Ważne, by górna część głowicy była podparta po obu stronach (nie L-kształtna), tak będzie stabilniej. Najlepiej rozłożyć statyw w sklepie, ocenić wysokość i stabilność, dopiero kupować. W razie przekroczenia budżetu można też zejść z lornetką do niezłej Nikon Action VII 10x50, chociaż ja walczyłbym o tę EX.:astronom:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Większość laików ma nierealistycznie wysokie wyobrażenie na temat tego, co można zobaczyć przez teleskop (nie mówiąc już o budżetowych telekopach-zabawkach). Trzeba znaleźć w okolicy kogoś życzliwego, kto ma średniej klasy sprzęt i pozwoli popatrzeć. Księżyc - O.K. Planety - rzadko, ale zawsze. Gwiazdy w okularze... mgławice... galaktyki... nie wygląda to wcale tak efektownie jak na kanale DIscovery w 40 calowym telewizorze...

 

Janko ma rację, że lornetką można jeszcze np. podglądać ptaki w karmniku (ćwiczenia na potrzeby lekcji biologii), przelatujące samoloty etc.

 

Taki balkonowy teleskop to fajna rzecz, ale trzeba wiedzieć (z własnego naocznego doświadczenia) czego można po nim oczekiwać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W mieście z balkonu nie da się prowadzić żadnych sensownych obserwacji obiektów mgławicowych.

 

11 letnie dziecko raczej nie poradzi sobie z wyszukiwaniem ledwo widocznych mgiełek (szczególnie na niesprzyjającym obserwacjom miejskim niebie).

 

Szczerze mówiąc trudno mi sobie wyobrazić, że 11 letnie dziecko zainteresują ledwo widoczne malutkie mgiełki widziane z miasta przez lornetkę.

 

Do miasta, na początek i dla dziecka potrzeba teleskopu do oglądania przede wszystkim Układu Słonecznego – Księżyca i planet.

 

Dlatego uważam, że lornetka do miasta to dla dziecka nie trafiony pomysł.

 

Jeśli to ma być sprzęt astronomiczny (a nie do oglądania ptaszków) to w tej kwocie kupiłbym refraktor 90/900 AZ3. Refraktor F10 więc nada się do planet i Księżyca, AZ3 jest lekkie (samodzielne przenoszenie) i łatwe w obsłudze.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... 11 letnie dziecko raczej nie poradzi sobie z wyszukiwaniem ledwo widocznych mgiełek (szczególnie na niesprzyjającym obserwacjom miejskim niebie).

 

Szczerze mówiąc trudno mi sobie wyobrazić, że 11 letnie dziecko zainteresują ledwo widoczne malutkie mgiełki widziane z miasta przez lornetkę...

 

 

11-letnie dziecko z całą pewnością nie poradzi sobie z obsługą teleskopu. Natomiast chętnie pobawi się lornetką, przez którą ojciec nauczy je rozpoznawać gwiazdozbiory, podziwiać rzeźbę Księżyca o zmierzchu czy wynaleźć planety na nieboskłonie i dojrzeć fazę Wenus oraz księżyce Jowisza.

PS

Zelka, nie dziw się, to nasze zwyczajowe przepychanki z Exec'iem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11-letnie dziecko z całą pewnością nie poradzi sobie z obsługą teleskopu. Natomiast chętnie pobawi się lornetką, przez którą ojciec nauczy je rozpoznawać gwiazdozbiory, podziwiać rzeźbę Księżyca o zmierzchu czy wynaleźć planety na nieboskłonie i dojrzeć fazę Wenus oraz księżyce Jowisza.

PS

Zelka, nie dziw się, to nasze zwyczajowe przepychanki z Exec'iem

Moja kolej:

 

Miałem 9-10 lat jak dostałem 114/900 na EQ1 i jakoś sobie z nim radziłem. Chociaż przenoszenie tego (jak mi się wtedy wydawało) ciężkiego bydlaka ze sterczącymi przeciwwagami była mordęgą. Oprócz tego używałem montażu paralaktycznego prawie tak samo jak azymuntalnego... Także myślę, że obsługa długiej lunety na prostym azymuntalnym montażu nie będzie specjalnie skomplikowana.

Akurat do poznawania 'gwiazdozbiorów' lepsze wydaje mi się ciemne niebo niż lornetka w mieście, natomiast taki refraktor 90/900 pokaże naprawdę niezłe widoki na planetach i Księżycu.

 

pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11-letnie dziecko z całą pewnością nie poradzi sobie z obsługą teleskopu. Natomiast chętnie pobawi się lornetką [...]

 

Pozwolę sobie zapolemizować. Lornetka bez statywu jest nic nie warta dla 11-letniego dziecka. Co z tego że tata pokaże gdzie jest coś fajnego, skoro dziecko:

a ) nie wceluje w to

b ) po 30 sekundach nie da rady dalej dźwigać lornetki przed oczami

c ) jak wceluje i utrzyma, to obraz będzie skakał

d ) przy obiektach w zenicie i w jego pobliżu szybko będzie boleć szyja, albo będą one uznane za nieosiągalne

 

Wiem co mówię, bo przez całe lata walczyłem lornetką i w/w problemy znam do bólu. Dopiero zakup teleskopu z montażem pokazał mi jak może być fajnie (żałuję że zwlekałem z tym tyle czasu).

 

Dlatego uważam że albo teleskop na (np.) AZ3 z kątówką albo lornetka z żurawiem (wtedy pozostaje problem d )

Moim zdaniem teleskop na AZ3 (albo coś podobnego lub lepszego zależnie od zamożności) jest czymś co ma szanse zadziałać, a lornetka szybko przestanie być używana i nauczy że do astronomii trzeba mieć ręce i szyję ze stali, tudzież komputer w głowie z wgraną mapą nieba - bo za kazdym razem kiedy podnosci się lornetke do oczu trzeba zrobić własnoręczne go-to. Wszystko to razem to dla dziecka skuteczny zniechęcacz.

Edytowane przez piotrs
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że możemy już darować sobie dalszą dyskusję „o wyższości”. Jak widzisz, „zdania uczonych sa podzielone”. Tak czy inaczej, wyboru rodzaju sprzętu musicie dokonać razem z córeczką, najlepiej przymierzając się do sprzętu różnego rodzaju. Niewątpliwie teleskop robi większe wrażenie, ze swoim powiększeniem, wyglądem, możliwościami. dlatego może dziecko łatwiej „oczarować”. Z drugiej strony, systematyczne poznawanie nieba może dać trwalsze zainteresowanie, do tego zaś lornetka jest niezastąpiona. Nie jestem spienionym obrońcą jedynej słusznej racji, po prostu o lornetkach już sporo wiem i potrafię je docenić, w odróżnieniu od teleskopów. W przypadku zdecydowania się na teleskop koniecznie posłuchaj jednak rad Execa i innych znawców, by nie zabrnąć w nic nie wart gadżet, który może co najwyżej zniechęcić do astronomii. Powtarzam jeszcze raz; najpierw oceń, co bardziej ucieszy dziecko (i Ciebie), potem obejrzyj „w realu”, dopiero potem decyduj, opierając się na opiniach „fachowców”.

Dla zrównoważenia opinii Piotrsa pozwolę sobie jednak zacytować Leszka Szamockiego. Jak widać, ocena jest sprawą subiektywną.

Właśnie stałem się szczęśliwym posiadaczem lornetki Celestron SkyMaster 15x70. ...1. Wielkie WOW!!! - jeszcze nigdy nie widziałem ze swojego podwórka (okropnie zaświetlone) tylu gwiazd!!! (mam na myśli stosunek zasięgu do pola widzenia). Patrząc przez lornetkę czułem się, jakbym wyjechał w Bieszczady albo na Mazury...

Pierwsza refleksja - zawsze myślałem (może dlatego, że miałem do czynienia z kiepskimi szkłami), że obserwacje lornetkowe to zabawa "drugiej kategorii", za teleskopowymi. Teraz widzę, jak okrutnie się myliłem - dobra lornetka może pokazać piękne widoki - nieosiągalne w teleskopach (małe pole widzenia). Prostota obsługi, brak problemów z transportem, intuicyjna nawigacja po niebie - same plusy. Może w końcu znalazłem sprzęt, który ma szansę zarazić bakcylem astro moje dzieciaki.

Na szczęście na naukę nigdy nie jest za późno. Dzisiaj wytargam statyw i cieplej się ubiorę. Postaram się ustrzelić jakieś obiekty mgławicowe. Postaram się też zrobić notatki w czasie obserwacji i podzielić się dalszymi wrażeniami.

Edit:

Jeszcze jedno - balkon jest fajny ze względu na możliwość wykorzystania w każdej chwili, zaplecze domowe, obserwacje Księżyca i jasnych planet (najlepiej o zmierzchu). Jednak prawdziwa przygoda astronomiczna zaczyna sie pod czarnym, wygwieżdżonym niebem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej - dla stonowania mojej wypowiedzi: pisałem o układzie lornetka/dziecko. Dla dorosłego sprawa wygląda inaczej (lepiej).

Teraz moja córka ma 10 lat. O ile bardzo łatwo mi jest pokazać jej co widać w okularze teleskopu z prowadzeniem, to zupełnie to nie działa z lornetką z powodów a, b, c, d z postu powyżej. Jak też pisałem - lornetka i jakiś do niej statyw może większą część z tych problemów rozwiązać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

exec, piotrs - macie dużo racji.

 

Bardzo wielu zasłużonych użytkowników forum zaczynało przygodę od teleskopów z niższej półki.

Ja jednak - pomimo iż nie mam już 11 lat - nigdy nie czerpałem przyjemności z zerkania przez okulary dołączane do tanich teleskopów. Chodzi o niewygodę wynikającą z konieczności przykładania oka bardzo blisko (często zimnej) soczewki i konieczność wytrwania w tej pozycji. Ale to tylko moja subiektywna opinia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mimo, że jestem zwolennikiem lornetek, to przychylam się do zdania, że dziecko może nie mieć z niej tyle radości, ile ma dorosły.

 

Wczoraj wyniosłem nawet dla celów badawczych lornetkę Tento 10x50, żeby poobserwować z perspektywy dziecka. Przyznam, że mam duże wątpliwości co do potencjalnej atrakcyjności takich widoków (dla dziecka). Większość dostępnych aktualnie gromad kulistych wygląda w sumie jak "roztopione gwiazdki", a ile można patrzeć na księżyc i planety? Pomijając już kwestie tutaj wspomniane i oczywiste, takie jak trudności wynikające z użytkowania lornetki z ręki (ciężar + wyszukiwanie obiektów). Statyw byłby jakimś rozwiązaniem, ale wydaje mi się, że w tym wypadku korzystniejszy byłby wspomniany przez execa refraktor.

 

Refraktor:

-większe powiększenia

-atrakcyjność płynąca z samego faktu obcowania z teleskopem może korzystnie wpłynąć na rozwijanie pasji dziecka

-obycie dziecka z intrumentem optycznym, które przyda się w razie rozwijania pasji

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Większość dostępnych aktualnie gromad kulistych wygląda w sumie jak "roztopione gwiazdki"

A jak sądzisz, jak wyglądają gromady kuliste w refraktorze 70mm?

a.) podobnie jak w lornetce

b.) jak na zdjęciach z Hubble'a

 

:szczerbaty:

 

Ogólnie, kwestia atrakcyjności obserwacji wizualnych dla dzieci jest dość złożonym problemem. Na pewno dzieci będą zwolennikami jak najmocniejszych powiększeń (choćby obraz był zamazany do bólu). Prawie na pewno nie przypadną im do gustu kłakowate DS-y - chyba, że rodzic obsługujący teleskop przygotuje odpowiednią opowieść (ale to można zrobić też w przypadku lornetki). Co do planet - na 99% ograniczy się to do stwierdzenia, że Jowisz ma paski, Saturn pierścienie, Wenus fazę a z Marsem jest coś nie tak (czy to na pewno Mars?;)). Księżyc zrobi wrażenie na pewno.

 

Mój czteroletni synek Tymoteusz uwielbia obserwować Księżyc - czy to przez teleskop czy przez lornetkę (na statywie, oczywiście). Pokazywałem mu też Jowisza zarówno przez teleskop ("ma niebieskie(?) paski") i przez lornetkę. Wcześniej mówiłem mu o księżycach Jowisza (Tymek - z lekkim podpowiadaniem - wymienia nazwy galileuszowych yahoo.gif). Podczas mini obserwacji balkonowych (lornetką) powiedziałem mu, że te "gwiazdki" obok Jowisza, to jego księżyce. Potwierdził, że widzi (parę dni później był nawet rozczarowany, gdy było widać tylko dwa z czterech).

 

Zatem - dużo zależy i od dziecka i od rodzica. Odpowiednio przygotowane obserwacje wciągną dzieci, słaba improwizacja - uśpi ;). Inna sprawa jest też taka, że czasem trzeba trochę poczekać, aż pasja zacznie się rozwijać (można przez ten czas podsuwać dzieciom programy popularnonaukowe jak choćby TEN). Tu przykładem są moi siostrzeńcy, którzy po dwóch latach od pierwszych wspólnych obserwacji zaczęli sami z własnej inicjatywy wynosić teleskop na balkon :)

Edytowane przez panasmaras
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jak sądzisz, jak wyglądają gromady kuliste w refraktorze 70mm?

a.) podobnie jak w lornetce

b.) jak na zdjęciach z Hubble'a

 

:szczerbaty:

 

Oj tam, zawsze to nieco większe niż w lornetce.

 

PS poza tym w zbliżonej cenie jest "już" 80 mm http://sklep.teleskopy.net/powerseeker-80-eq-refraktor-80900-celestron-p-681.html?cPath=21_34_36&osCsid=095251f7ed54055d97c4185a75e2c40a ;)

Edytowane przez Ned
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W proponowanym przeze mnie refraktorze 90/900 (który ciągle zamyka się w kwocie 5xx zł) DSy będą wyglądać podobnie jak w Maku 127, a więc nie najgorzej. Wiele gromad kulistych będzie można nieco mniej lub bardziej rozbić, a jeszcze więcej gromad otwartych będzie rozbita całkowicie. Z pewnością będzie to wyraźna różnica w porównaniu do lornetki, gdzie kuliste będą przypominały rozmyte gwiazdy lub malutkie ledwo widoczne placki. Nawet z miasta będzie można wyhaczyć kilka mgławic (M42, M27, M57) i w przeciwieństwie do lornetki, używając okularu 25mm (powiększenie 36x, źrenica 2,5mm) mgławice te pokażą już detale – nawet z miasta. Oprócz tego soczewka 90mm F10 będzie naprawdę niezłym sprzętem planetarnym. Studiowaniu samego Księżyca można poświęcić mnóstwo czasu. Planety pokażą sporo detalu – Jowisz z pasami, plamami i księżycami, Saturn z pierścieniami, Mars z czapami polarnymi i większymi strukturami na powierzchni. Przy okazji mała światłosiła sprawi, że teleskop będzie tolerował nawet te tańsze okulary. Ogniskowa 900mm oznacza z kolei, że z jednej strony ciągle można uzyskać duże pola (ok 2 stopnie), ale nie jest się zmuszonym do kupowania okularów o bardzo niskich ogniskowych(albo barlowa), aby uzyskać duże powiększenia.

 

 

 

Inna sprawa jest taka, że tutaj każdy ma po części rację, a wszystko sprowadza się do tego, że nie ma sprzętu uniwersalnego, który byłby dobry we wszystkim. Lornetką można zrobić rzeczy, których teleskopem nie zrobimy i vice versa. Jednak wydaje mi się, że dla 11 letniego dziecka w mieście na balkonie większy ‘fun’ będzie z uniwersalnego, prostego w użytkowaniu teleskopu niż ze „zwykłej lornetki”.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj na forum!

 

Najlepszym wyborem byłby refratkor 70/700 lub większy. Takie teleskopy świetnie nadają się do Księżyca i można obserwować planety. Oczywiście planety nie będą wyglądały jak na zdjeciach z teleskopu Hubble'a ale zadowolą dziecko. Księżyc można oglądać godzinami i na pewno wzbudzi piorunujące wrażenie. Najlepiej żeby teleskop dla dziecka miał montaż azymutalny gdyż z paralaktycznym mogło by sobie nie poradzić. Warto ściągnąć jeszce Stellarium aby łatwiej odszukać obiekty na niebie.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj na forum!

 

Najlepszym wyborem byłby refratkor 70/700 lub większy. Takie teleskopy świetnie nadają się do Księżyca i można obserwować planety. Oczywiście planety nie będą wyglądały jak na zdjeciach z teleskopu Hubble'a ale zadowolą dziecko. Księżyc można oglądać godzinami i na pewno wzbudzi piorunujące wrażenie. Najlepiej żeby teleskop dla dziecka miał montaż azymutalny gdyż z paralaktycznym mogło by sobie nie poradzić. Warto ściągnąć jeszce Stellarium aby łatwiej odszukać obiekty na niebie.

 

Pozdrawiam

 

Kochani

 

1. Żadne przepychanki mnie nie ruszają :D Ważne że Wam jest dobrze ;-)

2. Tyle wiedzy że dzisiaj poogarniam się z tym troszkę i może będę mądrzejsza.

3. Dzięki bardzo za każdy komentarz. Właśnie tak myślę, o tym sprzęcie co ta chudzina ma wynosić na balkon hmm

4. Poczytam, pomyślę, pogoogluje, sprawdzę konto bankowe, walnę głową w ścianę i znowu się zaloguje, może to coś da ;-)

 

Dzięki jeszcze raz serdecznie bardzo mocno. Nie spodziewałam się tyle odpowiedzi. Jak to mówił ktoś łzy mi po plecach lecą ze wzruszenia. ;-)

pozdro all

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W proponowanym przeze mnie refraktorze 90/900 (który ciągle zamyka się w kwocie 5xx zł) DSy będą wyglądać podobnie jak w Maku 127, a więc nie najgorzej. Wiele gromad kulistych będzie można nieco mniej lub bardziej rozbić, a jeszcze więcej gromad otwartych będzie rozbita całkowicie. Z pewnością będzie to wyraźna różnica w porównaniu do lornetki, gdzie kuliste będą przypominały rozmyte gwiazdy lub malutkie ledwo widoczne placki. Nawet z miasta będzie można wyhaczyć kilka mgławic (M42, M27, M57) i w przeciwieństwie do lornetki, używając okularu 25mm (powiększenie 36x, źrenica 2,5mm) mgławice te pokażą już detale – nawet z miasta. Oprócz tego soczewka 90mm F10 będzie naprawdę niezłym sprzętem planetarnym. Studiowaniu samego Księżyca można poświęcić mnóstwo czasu. Planety pokażą sporo detalu – Jowisz z pasami, plamami i księżycami, Saturn z pierścieniami, Mars z czapami polarnymi i większymi strukturami na powierzchni. Przy okazji mała światłosiła sprawi, że teleskop będzie tolerował nawet te tańsze okulary. Ogniskowa 900mm oznacza z kolei, że z jednej strony ciągle można uzyskać duże pola (ok 2 stopnie), ale nie jest się zmuszonym do kupowania okularów o bardzo niskich ogniskowych(albo barlowa), aby uzyskać duże powiększenia.

 

 

 

Inna sprawa jest taka, że tutaj każdy ma po części rację, a wszystko sprowadza się do tego, że nie ma sprzętu uniwersalnego, który byłby dobry we wszystkim. Lornetką można zrobić rzeczy, których teleskopem nie zrobimy i vice versa. Jednak wydaje mi się, że dla 11 letniego dziecka w mieście na balkonie większy ‘fun’ będzie z uniwersalnego, prostego w użytkowaniu teleskopu niż ze „zwykłej lornetki”.

 

Też właśnie o to mi chodziło. Nie że chce coś na wszystko tylko coś na początek przygody. Coś co pobudzi zainteresowanie i przekona mnie do zakupu czegoś droższego. Wiem, że na discovery wszystko wygląda pięknie i kolorowo, od tego się zaczęło to całe astronomowanie mojej młodej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

A ja polecam przyjechać do nas - www.oabukowiec.pl na pokaz nieba i zobaczyć, czy 11 letni dzieciak zachwyci się obrazem z nieco większego teleskopu. Przy okazji można zobaczyć kilka teleskopów na żywo z różnych kategorii cenowych.

Zapraszam już w sobotę 13 listopada - więcej na stronie w dziale informacje.

 

Paweł Maksym

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.