Skocz do zawartości

Lornetka vs. teleskop


Sabazios

Rekomendowane odpowiedzi

Sabazios, Lornetki Nikon 10x50 VII i szczegolnie wersja EX to dobre lornetki astronomiczne zdatne do obserwacji z reki. Mówią Ci to ludzie, kótrzy trzymali je w rękach, często uzywali ich bardzo dlugo. Lornetke Ex te wysoko oceniono w testach na optyczne.pl. Sa polecane na cloudynights, dobrze wypadly w testach Zarenskiego, a on naprawde testuje lornetki na 10 strone. Na milion porad o pierwsza lornetke gdziekolwiek nie popatrze przez kilka ostatnich lat, pojawia sie odpowiedz, ze Nikony 10x50 sa dobre. Mialem Nikona 10x50 Ex zanim kupilem Fujinona i bardzo dobrze go wspominam, pod wzgledem uzytkowania z reki byl nawet wygodniejszy niz Fujinon.

 

Biorac pod uwage twoje liczne pytania i rozterki, przeskakiwanie z decyzja o zakupie ze sprzetu na sprzet - raz to jest teleskop, raz lornetka 15x70 raz lornetka 10x50, odnosze wrazenie, ze chcialbys miec sprzet astronomiczny ale nie za bardzo wiesz po co, dam ci, mam nadzieje,dobra rade - nie kupuj nic. Umow sie z kims z twojej okolicy na obserwacje dobrym teleskopem. Popatrz sobie pare nocy na niebo golymi oczyma. Wez mapki nieba i sprobuj poszukac gwiazdozbiorow. Poczytaj o jasnych obiektach z katalogu Messiera. Mozna siedziec na forum i gadac o roznicach miedzy Fujinonem 10x50 a WO 10x50 widocznych na gwiazdce 10,5 mag w lewym dolnym rogu pola widzenia, pytac o kazda istniejaca w handlu lornetke, doktoryzowac sie z publikacji forumowych na temat koszmarnego wplywu delikatnie widocznej zielonkawej aberracji chromatycznej na obserwacje brzegu ksiezyca, ale gwarantuje Ci, ze zadna, nawet najlepsza na swiecie lornetka czy luneta, ktora ci tutaj polecimy nic Ci nie da jesli bedziesz ja mial tylko dla przekonania, ze jest lepsza niz cos innego. Fajnie jest wiedziec o sprzecie, czemu ten a a nie inny, czy daje "punktowe" obrazy gwiazd, czy ostrzy i na jakim obszarze, ale jeszcze fajniej jest widziec cos ladnego na niebie, znalezc cos czego sie nie widzialo, isc spac z przekonaniem ze przed chwila widziales cala galaktyke. O ile wiem, przede wszystkim o to chodzi w tej cholernej astronomii amatorskiej :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...

trochę odgrzebuję temat ale dziś w nocy na kilku obiektach zrobiłem sobie takie doswiadczenie porównawcze lornetka made in USSR 7x50 i teleskop SW 80/400. Cena myslę że porównywalna .

 

Najpierw lornetka... Największa zaleta mobilność. Aby obserwować niebo, po prostu wystarczy wziąść lornetką i w minutę cieszymy się widokami . Gromady otwarte , plejady to czysta przyjemność. Niestety już M13 słabo widoczna , bardziej jak mgiełka niż gramada gwiazd, M57 wygląda jak gwiazdka , tryplet lwa na skraju percepcji, M81 i M82 bardziej się domyśliłem niż były widoczna. No i w końcu Saturn ... niestety tylko żółta gwiazdka .

 

Teraz tani achromat .... gromady otwarte i plejady power X 12,5 bardzo miłe widoki ale jednak bino lornetki daje lepsze efekty na plus lornetki. M13 przy powiększeniu 40 x już bardzo dobrze widoczna z wyraźnymi pojedynczymi gwiazdami , przy 66 obraz ciemniejszy ale środek lepiej rozbity. M57 wyraźny obważanek lornetka wymięka całkowicie. M81 i M82 wyraźne mgiełki , Tryplet trochę słabiej widoczny ale znacznie lepiej niż w lornetce. No i Saturn .... sama radość przy 66x, widok który robi wrażenie nawet na kimś kto nie interesuje się astronomią , po założeniu barlowa 2x obraz większy ale mniej ostry , w każdym jednak razie lornetka nie ma tu najmniejszych szans ,planety to nie jest domena lornetki .

Podsumowując , dla mnie nawet tani teleskop ma znacznie wieksze możliwości niż lornetka . Z drugiej strony lornetka jest badzo dobrym uzupełnieniem teleskopu do przeglądu nieba .

Edytowane przez gryf188
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

<br />trochę odgrzebuję temat ale dziś w nocy na kilku obiektach zrobiłem sobie takie doswiadczenie porównawcze lornetka made in USSR 7x50 i teleskop SW 80/400. Cena myslę że porównywalna ....Podsumowując ,  dla mnie nawet tani teleskop ma znacznie wieksze możliwości niż lornetka . Z drugiej strony lornetka jest badzo dobrym uzupełnieniem teleskopu do przeglądu nieba .<br />

Porównujesz malucha z motorowerem i stwierdzasz, że maluch ma większe możliwości i zajedziesz nim dalej. Zwróć uwagę, że istnieją także miłośnicy np. BMW oraz miłośnicy szybkich motocykli. Jedni i drudzy kochają swoje pojazdy, lecz mają z nich odmienny rodzaj przyjemności. Radość z obserwacji dobrą lornetką także jest odmienna od przyjemności czerpanej z teleskopu. Rozwalony na leżaku widzę całe Hiady w powiększeniu 12x. Leżąc na trawie u podnóża Tatr, przy powiększeniu 8,5x szaleję zarówno po letnich gwiazdozbiorach jak i M-kach. Wieszam lornetę o obiektywie 77 mm i ogniskowej 400 mm i łuskam z balkonu szczegóły powierzchni Księżyca czy też plam słonecznych. Całość sprzętu, w postaci 4 lornetek, leżaka i statywu gładko przenoszę gdzie chcę.

Oczywiście BMW zawiezie Cię dalej i gdzie indziej niż motocykle, jednak nie zawsze, nie w każdym terenie i niekoniecznie z większą przyjemnością.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba źle mnie zrozumiałeś . Chodziło mi o porównanie sprzętu porównywalnego cenowo , w dodatku z zastosowaniem wyłącznie w astronomii. Celem była odpowiedź na czesto zadawane pytania , co kupić za kilkaset złotych. Dużo ludzi odpowiadało kup sobie lornetkę . Ja chciałem pokazać ,że nie do końca jest to prawda . Lepiej mieć wg. mnie tani teleskop niż tanią lornetkę , bo ma on wieksze możliwości . Nie porównywałem lornetki za 100 zł i teleskopy za 2000 zł bo to nie ma sensu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba źle mnie zrozumiałeś . Chodziło mi o porównanie sprzętu porównywalnego cenowo , w dodatku z zastosowaniem wyłącznie w  astronomii. Celem była odpowiedź na czesto zadawane pytania , co kupić za kilkaset złotych. Dużo ludzi odpowiadało kup sobie lornetkę . Ja chciałem pokazać ,że nie do końca jest to prawda . Lepiej mieć wg. mnie tani teleskop niż tanią lornetkę , bo ma on wieksze możliwości . Nie porównywałem lornetki za 100 zł i teleskopy za 2000 zł bo to nie ma sensu.<br />

Rozumiem Cię i nie jest moim zamiarem kolejny raz udowadniać wyższość jednych swiąt nad innymi. Rzecz w tym, że różne są ludzkie potrzeby, zamiłowania i możliwości. Teleskop pociąga nowicjusza a tymczasem znawcy w rodzaku Arka zalecają mu raczej lornetkę (patrz wcześniej w tym wątku). Co wybrać będzie też zależeć od wieku, siły, specyficznego uzdolnienia do nawigacji po niebie, w końcu także od uzdolnień technicznych. Nie ma jednej odpowiedzi. Są znośne, tanie teleskopy, które zachwycą nastolatka ze smykałką do tych spraw a odstraszą np panią domu zainteresowaną niebem. Są całkiem fajne niedrogie lornetki, które całkowicie zaspokoją zainteresowania seniora a np.juniora nauczą topografii nieba, jakże przydatnej czy wręcz niezbędnej. Każdy z wymienionych może potem sięgnąć po sprzęt bardziej zaawansowany. Dla większości na pewno będzie to teleskop, jednak inni mogą się rozsmakować w komforcie, mobilnosci, szerokości i jakości obrazu, które oferują obserwacje lornetkowe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tez doleję trochę oliwy do ognia, a co ;)

 

Moja opinia jest taka:

 

Lornetki są prostsze w użyciu - po prostu przykłada się do oczu (obojga oczu) wyostrza i patrzy, do tego są lekkie, przenośne i ... na tym lista ich zalet się kończy.

 

Teleskopy zaś dają o wieeeele większe możliwości. Nawet takie z przedziału 300-600 zł. Po pierwsze zmienne powiększenia. Co prawda lornetkowiec powie że zamiast tracić czas na zmienianie okularów on woli cały czas obserwacji poświęcić na podziwianie nieboskłonu. Niby tak, tyle że będzie ograniczony do jednego jedynego powiększenia. Do tego teleskop daje możliwość stosowania filtrów. Można oczywiście mieć kilka lornetek, ale czy wtedy nie lepiej jeden teleskop i kilka okularów? Poza tym duże powiększenia tak czy siak pozostaną poza zasięgiem lornetek. Czyli obserwacje planet i detali na ich powierzchniach w lornetkach odpadają. Lornetka jest po prostu sprzętem ograniczonym, zaś Teleskop można dalej rozbudowywać o kolejne okulary, filtry itd. zwiększając możliwości obserwacji w zależności od potrzeb. W zasadzie kwestia lornetka vs teleskop, to jakw przypadku aparatów fotograficznych kompakcik (małpka bez zooma) vs cyfrówka, albo np hulajnoga vs rower(taki z przerzutkami).

 

Z tego powodu uważam że na pierwszy sprzęt lepiej jest wybrać teleskop, bo mając teleskop bez lornetki można się obejść, ale sama lornetka teleskopu nie zastąpi.

 

Plusem lornetek jest to ze w kwocie poniżej 100 zł można już wyrwać lidletkę, która podobno jest nawet całkiem nienajgorszym sprzętem, a w tej kwocie, a nawet dwukrotnie większej teleskopu się nie kupi, conajwyżej plastikową podróbkę teleskopu i będa to pieniądze wywalone w błoto. Za normalny teleskop (a nie zabawkę) uważam refraktor 70mm, lub newtona 114mm, a takie sprzęty to dopiero od 300 zł wzwyż. Jeśli ktoś początkujący dysponuje już taką kwotą to polecałbym już raczej mały refraktor niż lornetkę bo pokaże on więcej i wystarczy na dłużej. Przy czym mały refraktor też będzie sprzętem w dużej mierze przenośnym - nie tak jak lornetka ale do plecaka się zmieści.

 

Im większą kwotą zaś kupujący dysponuje tym bardziej przewaga teleskopów w tej cenie nad lornetkami będzie większa w kwestii możliwości - bo w kwestii przenośności to akurat przewaga lornetek będzie rosła :).

 

Podsumowując: Lornetka jako dodatek do teleskopu - TAK, jako jedyny i docelowy sprzęt obserwacyjny - NIE. Podstawowym sprzętem do obserwacji nieba pozostaje teleskop.

Edytowane przez adam_k27
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@adam_k27

 

Rozumiem, że można mieć inne preferencje obserwacyjne, ale parę rzeczy z twojego wywodu jest zupełnie nietrafionych.

 

Co prawda lornetkowiec powie że zamiast tracić czas na zmienianie okularów on woli cały czas obserwacji poświęcić na podziwianie nieboskłonu.

Dlaczego tylko podziwianie? Powiedz mi, ile masz za sobą godzin obserwacji lornetkowych, że piszesz takie rzeczy? Poświęciłeś chociaż ćwierć sesji obserwacyjnej swojej lornetce? Ile wyłapałeś DSów lornetką? Ile detalu próbowałeś nią wyłuskać?

 

 

Do tego teleskop daje możliwość stosowania filtrów.

Lornetki również - link.

 

Poza tym duże powiększenia tak czy siak pozostaną poza zasięgiem lornetek.

A małe pozostaną poza zasięgiem teleskopów (za wyjątkiem małych refraktorów o krótkich ogniskowych). Do niektórych obiektów preferowane jest bardzo małe powiększenie (np. Rozeta).

Prosiłbym o nie nazywanie pewnych cech sprzętowych wadami czy zaletami. W pewnych miejscach, dla pewnych rodzajów obiektów coś będzie wadą, w innych zaletą.

 

Czyli obserwacje planet i detali na ich powierzchniach w lornetkach odpadają.

Tu się zgodzę. Napisz jednak co rozumiesz przez "teleskop". Piszesz, jakby to był jeden sprzęt do wszystkiego. Są teleskopy, które lepiej się sprawdzą na DSach, są takie które się sprawdzą lepiej na planetach. Oczywiście teleskop będzie miał pewną elastyczność, tj. ten do DSów pokaże planety gorzej lub lepiej.

 

Lornetka jest po prostu sprzętem ograniczonym, zaś Teleskop można dalej rozbudowywać o kolejne okulary, filtry itd. zwiększając możliwości obserwacji w zależności od potrzeb.

Można wydać 1000zł na teleskop i kolejne 2-3 tysiące na akcesoria. Można za podobną kwotę kupić dwie lub trzy dobrej klasy lornetki. Każdemu według preferencji. Rozumiem, że skoro "teleskopowiec" może coś dokupić, to i "lornetkowiec" może?

 

Z tego powodu uważam że na pierwszy sprzęt lepiej jest wybrać teleskop, bo mając teleskop bez lornetki można się obejść, ale sama lornetka teleskopu nie zastąpi.

Powtórzę, piszesz z własnego doświadczenia a o ile mi się zdaje jesteś w miarę początkujący. Absolutnie nie bierz tego za próbę uciszenia nowicjusza, ale mam wrażenie, że twój entuzjazm prowadzi Cię w ślepą uliczkę. Obserwowałem dwa lata Syntą 8" i z czasem znalazłem swój idealny sprzęt obserwacyjny w lornetce 15x70. Każdemu według potrzeb. Póki co, nie odnoszą wrażenia, żebym cokolwiek tracił. Podkreślę, że jest to mój najmojszy wybór i nikt nie musi się z nim zgadzać.

 

Podsumowując: Lornetka jako dodatek do teleskopu - TAK, jako jedyny i docelowy sprzęt obserwacyjny - NIE. Podstawowym sprzętem do obserwacji nieba pozostaje teleskop.

Absurd.

 

 

Powtórzę, nie rozumiem niektórych kategorycznych wpisów powtarzanych przez osoby, które obserwacji lornetkowych nie zdążyły porządnie liznąć. Rozumiem, że można mieć różne preferencje, jednak nie rozumiem nazywania swoich własnych "widzimisiów" faktami.

Edytowane przez panasmaras
  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...Moja opinia jest taka:<br /><br />Lornetki są prostsze w użyciu - po prostu przykłada się do oczu (obojga oczu) wyostrza i patrzy, do tego są lekkie, przenośne i ... na tym lista ich zalet się kończy...
....<br /><br /><br />Absurd.<br /><br /><br />Powtórzę, nie rozumiem niektórych kategorycznych wpisów powtarzanych przez osoby, które obserwacji lornetkowych nie zdążyły porządnie liznąć. Rozumiem, że można mieć różne preferencje, jednak nie rozumiem nazywania swoich własnych "widzimisiów" faktami obiektywnymi.<br />

Nie ma rady, Marku. Musimy zaprosić kolegów na wspólne obserwacje i pokazać im, co widać przez lornetki i jakie mają zalety. Co prawda wiele z tych rzeczy już napisaliśmy, my i inni, na tym forum, jednak chętnie pokażemy to w terenie. Tylko niech sobie obwiążą podbródki, bo po ciemku trudno znaleźć szczękę.

Edit:

Z ogniem zalecam ostrożność. Oparzenia są bolesne a i spać potem niebezpiecznie. :Cry::lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego tylko podziwianie? Powiedz mi, ile masz za sobą godzin obserwacji lornetkowych, że piszesz takie rzeczy? Poświęciłeś chociaż ćwierć sesji obserwacyjnej swojej lornetce? Ile wyłapałeś DSów lornetką? Ile detalu próbowałeś nią wyłuskać?

 

Niewiele - jestem początkujący a na chwilę obecną nawet nie posiadam lornetki - przyznaję się bez bicia. Kiedyś wiele lat temu patrzyłem w niebo przez lornetkę i nie chwyciło. Nie pamiętam już co to był za sprzęt, możliwe że kiepski. Więcej było widać gwiazd, księżyc większy, ale szału nie było. Za to jak spojrzałem przez teleskop (70mm refraktorek) to bakcyla złapałem od razu.

 

 

Lornetki również - link.

 

Nie neguję faktu istnienia takich lornetek. ale przecież "jedna jaskółka wiosny nie czyni". Poza tym od każdej reguły muszą być wyjątki :) Ja z kolei na argument że przez lornetkę patrzy się obojgiem oczu mógłbym napisać, że do teleskopu tez można sobie na upartego kupić nasadkę bino.

 

 

A małe pozostaną poza zasięgiem teleskopów (za wyjątkiem małych refraktorów o krótkich ogniskowych). Do niektórych obiektów preferowane jest bardzo małe powiększenie (np. Rozeta).

Prosiłbym o nie nazywanie pewnych cech sprzętowych wadami czy zaletami. W pewnych miejscach, dla pewnych rodzajów obiektów coś będzie wadą, w innych zaletą.

 

Może nie tyle małe co bardzo małe powiększenia, poniżej 10x faktycznie będą dla teleskopów niedostępne. Niemniej jednak teleskop zależnie od ogniskowej oferuje pewien zakres użytecznych powiększeń, lornetka zaś jedno powiększenie (choć pewnie tez znalazły by się od tej reguły wyjątki). Elastyczność zaś to raczej chyba zaleta a nie wada?

 

Tu się zgodzę. Napisz jednak co rozumiesz przez "teleskop". Piszesz, jakby to był jeden sprzęt do wszystkiego. Są teleskopy, które lepiej się sprawdzą na DSach, są takie które się sprawdzą lepiej na planetach. Oczywiście teleskop będzie miał pewną elastyczność, tj. ten do DSów pokaże planety gorzej lub lepiej.

 

Teleskopy są różne, ale nawet te do DS o dużej światłosile pokażą więcej na planetach od lornetki, z uwagi na większe powiększenie.

 

Można wydać 1000zł na teleskop i kolejne 2-3 tysiące na akcesoria. Można za podobną kwotę kupić dwie lub trzy dobrej klasy lornetki. Każdemu według preferencji. Rozumiem, że skoro "teleskopowiec" może coś dokupić, to i "lornetkowiec" może?

 

Można, ale jak wytłumaczyć żonie że chcesz sobie kupić drugą lornetkę, nie mówiąc już o trzeciej, czwartej, czy nie daj boże piątej :P. Padnie pytanie po co ci druga lornetka, skoro już jedną masz, czy tamta co ją wcześniej kupiłeś jest zła? Poza tym chodzenie z lornetką wiszącą na szyji ma swój urok, ale tachanie kilku już nie za bardzo.

 

Powtórzę, piszesz z własnego doświadczenia a o ile mi się zdaje jesteś w miarę początkujący. Absolutnie nie bierz tego za próbę uciszenia nowicjusza, ale mam wrażenie, że twój entuzjazm prowadzi Cię w ślepą uliczkę. Obserwowałem dwa lata Syntą 8" i z czasem znalazłem swój idealny sprzęt obserwacyjny w lornetce 15x70. Każdemu według potrzeb. Póki co, nie odnoszą wrażenia, żebym cokolwiek tracił. Podkreślę, że jest to mój najmojszy wybór i nikt nie musi się z nim zgadzać.

 

Jestem początkujący. Za to Ty doświadczony i zapewne stąd wynika twoja miłość do lornetek. Jak pisałeś wcześniej - lubisz położyć się na leżaczku i obserwować niebo przez lornetkę. Teleskop przy takich obserwacjach odpada, bo takiego komfortu nie zapewnia. Podejrzewam że jako doświadczony obserwator już nasyciłeś swój "głód kosmosu" a dwucalica złośliwa Cię nie dopadła. Tak więc zamiast szarpać się ze sporym meblem jakim jest 8 calowy Dobson wolisz wygodę. Za to początkujący, który czuje głód kosmosu chce zobaczyć jak najwięcej i sięgnąć wzrokiem jak najdalej (cokolwiek by to miało znaczyć). Prawda zaś jest taka że więcej można zobaczyć przez teleskop, nawet jeśli weźmie się pod uwagę te kilka obiektów które wymagają małego powiększenia i przez lornetkę będą lepiej obserwowalne.

 

Absurd.

 

A tu się nie zgodzę :). Nie absurd ale po prostu mój punkt widzenia, oparty na całkiem racjonalnych przesłankach. W obserwatoriach astronomicznych królują teleskopy a nie lornetki i nie bez przyczyny. Po prostu telskopem można więcej. Wszystko zalezy jak chcesz uprawiać swoją pasję. Dla porównania - można robić świetne fotki kompaktem-małpką, ale jak ktoś chce mieć większe możliwości to wybierze albo zaawansowany kompakt z możliwością nastawów ręcznych, albo cyfrówkę.

 

Powtórzę, nie rozumiem niektórych kategorycznych wpisów powtarzanych przez osoby, które obserwacji lornetkowych nie zdążyły porządnie liznąć. Rozumiem, że można mieć różne preferencje, jednak nie rozumiem nazywania swoich własnych "widzimisiów" faktami obiektywnymi.

 

Fakty nie mogą być obiektywne, albo nieobiektywne, bo fakt to po prostu fakt i tyle :). Obiektywna lub nie może być opinia. Różnica w parametrach pomiędzy dwoma sprzętami to fakt. Zaś to, że teleskop lepiej nadaje się do obserwacji nieba jest moją opinią i taką opinię własnie wydałem. Co więcej to że nie mam wielkiego doświadczenia z lornetkami nie musi oznaczać że moja opinia jest nieobiektywna, bowiem moją opinię oparłem na faktach (parametrach), które tutaj wyłuszczyłem.

Edytowane przez adam_k27
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cieszę się, że uzupełniłeś swoją poprzednią wypowiedź. W wielu miejscach masz rację. Odpowiem Tobie teraz tak:

Nie podważam zdania, że teleskop jest bardziej wszechstronny. Po prostu krew się we mnie gotuje, jak słyszę bądź czytam, że "lornetka może być jedynie uzupełnieniem teleskopu".

Zdanie to lubią wypowiadać i młodzi obserwatorzy i doświadczeni. Jednych i drugich łączy to, że prawdziwych możliwości obserwacji lornetkowych nie poznali. Często są to ludzie, którzy stają na głowie próbując wyłapać kolejnego kłaka będącego na granicy możliwości wyłapania go w swoim teleskopie, ale mając lornetkę w rękach z góry skazują ją na pięć obiektów na krzyż. Zwróć uwagę, że miłośnicy teleskopów często dają do zrozumienia, że "lornetką to sobie Plejady i M31 pooglądasz" - i nic więcej na dobrą sprawę. Moim zdaniem powtarzanie takich stwierdzeń bardzo przekłamuje rzeczywisty stan rzeczy. Swoją drogą, czy sam, wielokrotnie czytając o trudach wyłapania Łańcucha Markariana przez dwudziestocentymetrowego newtona przypuszczałbyś, że jest on i w zasięgu lornetki 15x70? Ja nie uwierzyłbym. I nie wierzyłem do momentu mojej pierwszej lornetkowej obserwacji "markariana". Ale póki co, sam musiałem walczyć ze zdaniem innych i z własnym wyobrażeniem o możliwościach średniej lub małej lornetki.

 

Rozumiem, że lornetkowcy w astro generalnie są w mniejszości, rozumiem, że stosunkowo niewiele osób lornetki kręcą na tyle, żeby miały być podstawowymi instrumentami obserwacyjnymi. Ale dlaczego próbuje się wcisnąć i tej mniejszości że na pewno są w błędzie?

 

 

 

Jeśli pozwolisz, jeszcze kilka rzeczy na wyrywki:

 

 

Niewiele - jestem początkujący a na chwilę obecną nawet nie posiadam lornetki - przyznaję się bez bicia. Kiedyś wiele lat temu patrzyłem w niebo przez lornetkę i nie chwyciło. Nie pamiętam już co to był za sprzęt, możliwe że kiepski. Więcej było widać gwiazd, księżyc większy, ale szału nie było. Za to jak spojrzałem przez teleskop (70mm refraktorek) to bakcyla złapałem od razu.

Zdaję sobie sprawę, że teleskop zarówno magią swojej nazwy jak i bardziej wszechstronnymi możliwościami ma potencjał, aby lepiej dotrzeć do początkującego obserwatora. Wystarczy wyobrazić sobie sytuację, w której początkujący obserwator po nabraniu pewnego doświadczenia stwierdza, że najbardziej kręcą go planety. Z teleskopem może rozwijać się dalej, z lornetką - musi wymieniać sprzęt.

 

Nie neguję faktu istnienia takich lornetek.

Ale szczerze - nie bardzo brałeś chyba pod uwagę, że takowe są?

Ponadto, można jeszcze pójść w taką stronę - link (lorneta z wbudowanymi filtrami UHC). Można też zamocować filtry jakimś ATM-owym sposobem.

 

 

Można, ale jak wytłumaczyć żonie że chcesz sobie kupić drugą lornetkę, nie mówiąc już o trzeciej, czwartej, czy nie daj boże piątej :P.

Hmm... może tak:

- Kochanie, kupiłem sobie nową lornetkę za 1000zł. A tu masz 1000zł, żebyś nie czuła się poszkodowana, że ja kupuję sobie drogie zabawki, a Ty nic.

 

 

 

Padnie pytanie po co ci druga lornetka, skoro już jedną masz, czy tamta co ją wcześniej kupiłeś jest zła?

Żona tak samo może zakwestionować zakup kolejnego okularu jak i kolejnej lornetki.

 

 

 

Poza tym chodzenie z lornetką wiszącą na szyji ma swój urok, ale tachanie kilku już nie za bardzo.

Czemu upierasz się na małe lornetki? Mam prawie trzykilogramowego Oberwerka i ani myślę wieszać go na szyi. Chyba, że będę chciał się kiedyś utopić. ;)

 

 

 

Jak pisałeś wcześniej - lubisz położyć się na leżaczku i obserwować niebo przez lornetkę. Teleskop przy takich obserwacjach odpada, bo takiego komfortu nie zapewnia. Podejrzewam że jako doświadczony obserwator już nasyciłeś swój "głód kosmosu" a dwucalica złośliwa Cię nie dopadła. Tak więc zamiast szarpać się ze sporym meblem jakim jest 8 calowy Dobson wolisz wygodę. Za to początkujący, który czuje głód kosmosu chce zobaczyć jak najwięcej i sięgnąć wzrokiem jak najdalej (cokolwiek by to miało znaczyć). Prawda zaś jest taka że więcej można zobaczyć przez teleskop, nawet jeśli weźmie się pod uwagę te kilka obiektów które wymagają małego powiększenia i przez lornetkę będą lepiej obserwowalne.

Bardzo dobrze to ująłeś i absolutnie tego nie neguję. Uzupełnię to jeszcze dodatkowym stwierdzeniem, że planety specjalnie mnie nie kręcą. A cała reszta - Księżyc, Słońce i DS-y są w zasięgu lornetki, mojego sprzętu docelowego.

 

 

 

Nie absurd ale po prostu mój punkt widzenia

Wiesz co, ująłem to mianem absurdu, bo po wcześniejszym twoim wywodzie podsumowanie

"Lornetka jako dodatek do teleskopu - TAK, jako jedyny i docelowy sprzęt obserwacyjny - NIE"

zabrzmiało jak próba obiektywnego podsumowania tematu. Niemniej jednak szanuję to zdanie jako twój punkt widzenia i nadal uważam to za absurd jeśli mielibyśmy uznać to jako uniwersalne ujęcie tematu.

Równie dobrze można napisać "samochód się nadaje jako podstawowy środek lokomocji, ale motocykl już tylko jako uzupełniający".

 

 

 

Co więcej to że nie mam wielkiego doświadczenia z lornetkami nie musi oznaczać że moja opinia jest nieobiektywna, bowiem moją opinię oparłem na faktach (parametrach), które tutaj wyłuszczyłem.

Uważam jednak, że co innego jest wydawanie opinii na podstawie parametrów a co innego na podstawie doświadczenia. Oczywiście z punktu widzenia osoby, która jeszcze nie miała w rękach wiele różnego sprzętu podążanie ścieżką parametrów jest słuszne, bo na początku można tylko teoretyzować (sam tak miałem). Z czasem jednak razem z doświadczeniem będziesz w stanie określić swoje preferencje, a wtedy może okazać się, że parametry można o kant czterech liter rozbić.

 

pozdrawiam :Beer:

 

ps.

Fakty nie mogą być obiektywne, albo nieobiektywne, bo fakt to po prostu fakt i tyle.

Fakt, źle się wyraziłem ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...Lornetki są prostsze w użyciu - po prostu przykłada się do oczu (obojga oczu) wyostrza i patrzy, do tego są lekkie, przenośne i ... na tym lista ich zalet się kończy.

Teleskopy zaś dają o wieeeele większe możliwości. ...

...uważam że na pierwszy sprzęt lepiej jest wybrać teleskop, bo mając teleskop bez lornetki można się obejść, ale sama lornetka teleskopu nie zastąpi..

... polecałbym już raczej mały refraktor niż lornetkę bo pokaże on więcej i wystarczy na dłużej...

...Podsumowując: Lornetka jako dodatek do teleskopu - TAK, jako jedyny i docelowy sprzęt obserwacyjny - NIE. Podstawowym sprzętem do obserwacji nieba pozostaje teleskop.

...Niewiele - jestem początkujący a na chwilę obecną nawet nie posiadam lornetki - przyznaję się bez bicia. Kiedyś wiele lat temu patrzyłem w niebo przez lornetkę i nie chwyciło. ...

... Prawda zaś jest taka że więcej można zobaczyć przez teleskop, nawet jeśli weźmie się pod uwagę te kilka obiektów które wymagają małego powiększenia i przez lornetkę będą lepiej obserwowalne. ..

...A tu się nie zgodzę :). Nie absurd ale po prostu mój punkt widzenia, oparty na całkiem racjonalnych przesłankach. ...

...Zaś to, że teleskop lepiej nadaje się do obserwacji nieba jest moją opinią i taką opinię własnie wydałem. Co więcej to że nie mam wielkiego doświadczenia z lornetkami nie musi oznaczać że moja opinia jest nieobiektywna, bowiem moją opinię oparłem na faktach (parametrach), które tutaj wyłuszczyłem.

Adamie, widzę, że potrafisz nieźle coś napisać i bronić swojej pozycji. Przeczytaj jednak uważnie, co sam napisałeś. Jak jedne stwierdzenia mają się do innych? Czy na pewno czujesz się uprawniony do wydawania radykalnych sądów? Może jednak lepiej jest najpierw poznać coś, zanim się to skrytykuje i potępi?

Chyba, że chodzi Ci tylko o dolewanie oliwy, ale wtedy, patrz wyżej.

:Beer:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czasem mam wrażenie, że wyroby lornetkopodobne wyrządzają większą szkodę niż pożytek młodym miłośnikom astronomii. Dlaczego? Bo często na zawsze zniechęcają ich do astronomii lornetkowej. Po zakupie takiego cuda okazuje się, że niewiele przez nie widać. Wiadomo, utrata ponad 50% światła zbieranego przez obiektyw znakomicie ściemni obraz.. Powiększenie też nie rozpieszcza jak na astronomię – bywa aż o15% mniejsze niż deklarowane. Do tego ta niewygoda, „jedno oko na Maroko”. Zła kolimacja skutkuje dyskomfortem, bólem głowy i rozdwojeniem obrazu. Nic dziwnego, że „szczęśliwy” właściciel broni się później rękami i nogami przed lornetkami. „Już mam, do przeglądu nieba wystarczy, żadnych sensownych obserwacji nie da się przeprowadzić” To przekonanie pozostaje na długo, często na zawsze. Co innego wyrób teleskopopodobny. Jak się uda wycelować w Księżyc i utrzymać go w polu widzenia przez kilkadziesiąt sekund, to nawet kratery widać! A kolory jakie piękne na krawędziach! Pozostaje jednak niedosyt, trzeba by jeszcze zobaczyć coś więcej. Ale żeby zobaczyć, to oczywiście trzeba „przypowerować”. Więc tani okular krótkoogniskowy lub przynajmniej soczewka Barlowa. „Niee, to nie to, tak się nie da”. Znaczy, brakuje apertury. Następna rura nie jest aż taka droga, a przecież okulary już mamy. I spirala się rozkręca a producenci zacierają rączki. W końcu, jeśli delikwent będzie zacięty i nie przerzuci się na wędkarstwo, zdobędzie tyle doświadczenia (i gotówki), że skompletuje rozsądny teleskop i będzie mógł prowadzić prawdziwe obserwacje. Oczywiście teleskopowe, bo przecież przez lornetki nic nie widać (patrz wyżej) a jedną już mamy. I tak to się toczy. Z tego wynika, że przed nami, miłośnikami obserwacji lornetkowych jest ciągle wielka praca oświatowa. Chyba musimy więcej pisać o naszych osiągnięciach, o możliwościach „zwykłej lornetki” (nie wyrobu lornetkopodobnego), o radości, wygodzie, prostocie użycia i wspaniałych możliwościach tego niewielkiego i w sumie niedrogiego sprzętu. Niedrogiego, bo w porównaniu z porządnym teleskopem, z porządnymi okularami i innym wyposażeniem, nawet bardzo dobra lornetka to „pikuś”. Jednak jest to pikuś myśliwski i na polowaniu świetnie wytropi i wyśledzi niebieską zwierzynę.

  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@panasmaras

 

Widzę że dochodzimy częściowo do konsensusu. Może faktycznie gdybym popatrzył przez potężną lornetkę z najwyższej półki to zmieniłbym przynajmniej częściowo zdanie.

 

Ale szczerze - nie bardzo brałeś chyba pod uwagę, że takowe są?

Ponadto, można jeszcze pójść w taką stronę - link (lorneta z wbudowanymi filtrami UHC). Można też zamocować filtry jakimś ATM-owym sposobem.

 

Szczerze to widziałem wcześniej w jakimś sklepie internetowym lornetkę z gwintami filtrowymi, słyszałem też o lornetkach z zoomem czy stabilizacją obrazu. Tyle że te wszystkie rzeczy to raczej nie jest standard w przypadku lornetek - przynajmniej tak mi się wydaje.

 

 

Hmm... może tak:

- Kochanie, kupiłem sobie nową lornetkę za 1000zł. A tu masz 1000zł, żebyś nie czuła się poszkodowana, że ja kupuję sobie drogie zabawki, a Ty nic.

Można różnie kombinować, zależnie od stanu domowych finansów. Ja raczej myślę że zakup za 1000 złotych lepiej byłoby przedyskutować z żoną przed zakupem a nie po. :)

 

Żona tak samo może zakwestionować zakup kolejnego okularu jak i kolejnej lornetki.

 

Myślę, że do zakupu kolejnego okularu będzie ją łatwiej przekonać, ale tematu nie ma co zbytnio rozwijać. Dla nieżonatych ta kwestia jest nieistotna. :)

 

 

Czemu upierasz się na małe lornetki? Mam prawie trzykilogramowego Oberwerka i ani myślę wieszać go na szyi. Chyba, że będę chciał się kiedyś utopić. ;)

 

Może faktycznie w moich rozważaniach nie brałem pod uwagę takich potworów, tylko raczej coś bardziej z "popularnego" segmentu. Z drugiej strony jak mowa o takich sprzętach to zauważ że mój refraktor 120/600 wraz ze statywem jest tylko około dwa razy cięższy od twojej lornetki

 

Wiesz co, ująłem to mianem absurdu, bo po wcześniejszym twoim wywodzie podsumowanie

"Lornetka jako dodatek do teleskopu - TAK, jako jedyny i docelowy sprzęt obserwacyjny - NIE"

zabrzmiało jak próba obiektywnego podsumowania tematu. Niemniej jednak szanuję to zdanie jako twój punkt widzenia i nadal uważam to za absurd jeśli mielibyśmy uznać to jako uniwersalne ujęcie tematu.

Równie dobrze można napisać "samochód się nadaje jako podstawowy środek lokomocji, ale motocykl już tylko jako uzupełniający".

 

No może masz rację - jeśli kogoś planety nie interesują wogóle to akceptując pewne ograniczenia mógłby się zadowolić tylko samą lornetką (lornetkami).

 

pozdrawiam :Beer:

 

Pozdrawiam również. Gdyby kiedyś była okazja się spotkać na jakimś zlocie to chetnie bym zobaczył co potrafią takie wypasione lornetki. Ja póki co wolę osobiście teleskop, choć oczywiście lornetek nie skreślam zupełnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dużych wypasionych lornetek jak na lekarstwo, widziałem co moze Fujinon 25x150 Fmt? i wcale mnie to nie powaliło na kolana,a wręcz przeciwnie aberracjach chromatyczna dala mi dużo do myślenia.

 

Do dużych lornetek musisz mieć b.dobre seeing ,w mieście to raczej pomyłka.

 

Obrazy planet ze zwykłej Synty 200/1200 zawsze dostarcza ci więcej informacji niż z tej lornetki bo z założenia lornetka służy do czegoś innego :Salut:

 

Co do innych obiektów to kwestia gustu ,ja wole zmieniać powiększenia celem dokładniejszej penetracji,lornetka z pewnością jest nie do pobicia w klasie komet i Mlecznej drogi.

 

Y

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Roztoki Górne, pojutrze. Pasuje? :D

 

Na ten zlot się niestety już nie załapię :(

 

Dorzucę jescze kilka zdań do dyskusji:

 

Przedwczoraj testowałem swoją nowo nabytą Lidletkę na niebie i w mojej opinii lornetka miażdży teleskop jesli chodzi o widoczki, ptaszki i sąsiadki ;) ale teleskop miażdży lornetkę jesli chodzi o obserwacje nieba. Żeby nie było nieporozumień - piszę tutaj o porównaniu lidletki, kontra tani refraktor Spinor Optics 70/700 AZ2. Przy widoczkach lornetka miażdzy teleskop steroskopią - obraz ma głębię i jest to "pełne i prawdziwe" 3D, sporo lepsze niż to co można zobaczyć w kinie 3D :).

 

W astro zaś atut trójwymiarowości znika. Kosmos i tak zobaczymy jako płaski gdyż obiekty na niebie są zbyt daleko. Patrzenie obojgiem oczu co prawda i tak będzie wygodniejsze niż zerkanie jednym. W czym więc lornetka jest gorsza?

Po pierwsze powiększenie. Księżyć w powiększeniu 70 robi wrażenie - widać wyraźnie poszczególne kratery, tym bardziej przy 140 - tutaj w całym polu widzenia widać jedynie wycinek tarczy księżyca. Widok księżyca w powiększeniu 10x w lornetce wypada słabo. Widać zarysy "oceanów", bo kratery to już nie za bardzo, no i nie sposób przyjrzeć się dokładnie, bo obraz lata na wszystkie strony. Nawet przy podpartych łokciach obraz pływa. W lornetce robi wrażenie szerokie pole - to plus. Być może tu już wychodzą moje teleskopowe przyzwyczajenia, ale podczas obserwacji bardzo brakuje statywu. Obraz cały czas lata. Oglądałem raz niebo teleskopem przy naprawdę silnym wietrze i wtedy drgania teleskopu mi przeszkadzały. Tyle, że te drgania to nic przy lornetce trzymanej w rękach. Miałem tez problemy ze zorientowaniem się na co patrzę pomimo szerokiego pola. Gdy ma się statyw można zawsze zerknąć na mapę i w ten sposób zorientować się w co się trafiło (obraz w tym czasie nie ucieknie) - z lornetką trzymaną w rękach się nie da. W dodatku w teleskopie jest jeszcze szukacz o szerszym polu widzenia niż zapewnia lornetka.

 

Oczywiście jest to porównanie trochę nierówne, bo porównuję lidletkę za cenę 79 zł z teleskopem za 295 złotych. Prawdopodobnie za 295 możnaby mieć lidletkę plus jakiś statyw i wtedy Większość wad o których tu pisze by znikła - pozostałaby tylko kwestia powiększeń.

Edytowane przez adam_k27
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...W astro zaś atut trójwymiarowości znika. Kosmos i tak zobaczymy jako płaski gdyż obiekty na niebie są zbyt daleko. Patrzenie obojgiem oczu co prawda i tak będzie wygodniejsze niż zerkanie jednym. W czym więc lornetka jest gorsza?<br />Po pierwsze powiększenie. Księżyć w powiększeniu 70 robi wrażenie - widać wyraźnie poszczególne kratery, tym bardziej przy 140 - tutaj w całym polu widzenia widać jedynie wycinek tarczy księżyca. Widok księżyca w powiększeniu 10x w lornetce wypada słabo. Widać zarysy "oceanów", bo kratery to już nie za bardzo, no i nie sposób przyjrzeć się dokładnie, bo obraz lata na wszystkie strony. ...Oczywiście jest to porównanie trochę nierówne, bo porównuję lidletkę za cenę 79 zł z teleskopem za 295 złotych. Prawdopodobnie za 295 możnaby mieć lidletkę plus jakiś statyw i wtedy Większość wad o których tu pisze by znikła - pozostałaby tylko kwestia powiększeń.<br />

Co do pierwszej części - nie ma zgody. Co do końcówki - zgpda.

http://forum.astropolis.pl/topic/26871-ksiyc-przed-zmierzchem-przez-lornetk/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lornetka na małym powiększeniu ma bardzo poważny atut, o którym warto pamiętać. Mianowicie, ilość światła zbierana przez parę oczu jest istotnie większa niż ilość światła zbierana przez jedno oko. Osiągnąć można, obserwując parą oczu zysk wynoszący do 1.4x w stosunku do obseracji jednym okiem. Czyli, mając lornetkę 10x50 mamy de facto dwa refraktorki, których sumacja lornetkowa dla obserwatora może przełożyć się na zysk w postaci realnego zasięgu gwiezdnego, porównywalnego z refraktorem o średnicy +/- 60-70mm. Fakt obserwowania parą oczu ma także według niektórych astronomów wpływ na uzyskiwaną rozdzielczość, poprawia się też kontrast. Last but not least, w lornetkach bardzo często wykorzystujemy możliwości zaadaptowanego do nocnych obserwacji oka, bo ich źrenica wyjściowa w zależności od lornetki przyjmować może wartości do 7mm. To wszystko bardzo pomaga w obserwacjach obiektów rozległych o małej jasności powierzchniowej, nic zatem dziwnego, że niektórzy wytrawni obserwatorzy lornetkowi są w stanie upolować obiekty, które w teleskopie stają się widoczne dopiero przy większych lustrach i filtrach mgławicowych.

 

Powiększenie w sprzęcie astronomicznym to ważny parametr, ale jest jednym z wielu ważnych parametrów i nie na nim zasadza się istota obserwacji ale na optymalnym połączeniu wielu parametrów w jednym sprzęcie. Lornetka jest optymalnym urządzeniem do obserwacji na małych powiększeniach i niewielkie powiększenie w jej przypadku nie jest wadą. Kiedy chcę obserwować pierścień Saturna, nie ustawiam lornetki i nie wmawiam sobie, że "uszy" które widzę w 15x są lepsze niż Saturn w powiększeniu ponad 100x w moim refraktorze. Do niektórych obiektów powiększenie po prostu jest konieczne. Tam, gdzie konieczne nie jest, jakość optyczna mojego Fujinona, pole widzenia i fakt używania pary oczu pozwalają mi nie tyle na obserwowanie, co delektowanie się niebem. Widok drogi mlecznej w lornetce o polu widzenia skorygowanej po same brzegi to coś na pograniczu magii. Nigdy nie zapomnę pierwszego widoku M31 podczas bardzo ciemnej, wiejskiej nocy, kiedy po raz pierwszy zobaczyłem całą galaktykę, a nie tylko jej jądro. Dla mnie lornetka to nie uzupełnienie teleskopu, coś czym podglądam dla zabawy niebo przed "poważnymi" obserwacjami, a świadomy wybór, na który poświęciłem poważne pieniądze, na tyle poważne, że gdyby moja narzeczona czytała to forum... :blink:

 

Inna sprawa jest taka, że lornetka czy teleskop to tylko narzędzie do pokazania fragmentu, wyrywka obiektu obserwowanego. W chmurce kurzu na ciemnym tle nie ma naprawdę nic ciekawego, jeśli nie przeczyta się kilku książek o astronomii, w których człowiek dowiaduje się, że to nie pyłek na obiektywie a galaktyka spiralna oddalona lata świetlne od ziemi. Czerwona kropka w Orionie, to tylko czerwona kropka, ale jeśli wie się, że to czkająca bomba zegarowa na pograniczu stania się supernową, ta wiedza znacznie zmienia obiekt obserwowany. Jak bardzo zmienia widok gwiazdy świadomość, że jej obraz, który widzę w obiektywie przewędrował setki tysięcy kilometrów zanim dotarł do ziemi, że gwiazda wysłała to światło w czasie, gdy Aleksander Wielki podbijał Persję? Patrząc na księżyce Jowisza widzę 4 kropki, ale przecież te 4 kropki zmieniły oblicze historii i kultury w czasach Galileusza. Jeśli sprzęt obserwacyjny potraktuje się po prostu jako kolejny rozdział wielkiej książki o astronomii i wszechświecie, przynajmniej dla mnie patrzenie na niebo, nawet w małym powiększeniu jest niezwykle inspirujące.

  • Lubię 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Janko każdy ma swoje preferencje.

 

W mieście trzeba używać silniejsze powiększenie z wielu powodów.

 

Osobiście uważam,ze nie należy bazować na żadnych konkretnych preferencjach tylko tworzyć własne w zależności od miejsca obserwacji i tego co nam pasuje.

 

Wszelkie opisy typu: piękne,super,wspaniale itp. są względne i różnie odbierane. :Salut:

 

 

Y

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.