Skocz do zawartości

Teleskop dla szkoły


Robert Bodzoń

Rekomendowane odpowiedzi

Pewnie jak ludzie wrócą z Jodłowa to "się zawstydzą" ;)

 

Ale korzystając z okazji (ciszy) ... nie jest tajemnicą, że F10 to często kupowany refraktor na starcie. Np 90/900 az3.

Napisałem, że bardziej uniwersalny niż Mak.

A tak konkretnie to na jakie mgiełki (Galaktyki, Mgławice, tę trudną wymieniam osobno: M57, ...) liczysz?

 

Kalkulator astronomiczny DeltaOptical dla tego Twojego/Waszego modelu podaje (dla nietypowego niedrogiego okularu 40mm - patrz załączony obrazek) spore (na niebie) pole widzenia i można by teoretyzować, że niezłą jasność powierzchniową obserwowaną.

Źrenica Wyjściowa aż 4 mm. Rozumiem, że obawy o drobne winietowanie płoszą (może niepotrzebnie) entuzjastów aż tak długiego okularu ale czy zamierzasz poczynić jakieś (takie czy inne) eksperymenty w kierunku większych mgiełek i szerokich pól?

 

Pewnie okularu 40mm to nawet nie ma w Polsce od kogo pożyczyć (chyba że na Astropolis!) :D

 

Pozdrawiam

 

p.s.

Czy szkolnictwo polskie zezwala na wieczorny wyjazd z kilkorgiem dzieci na miejscówkę daleko od miasta?

experymenty.jpg

Edytowane przez ekolog
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisałeś, że mniej wiecej wiesz co można zobaczyć ;)

Otóż (na szczęście) nie.

 

Dzieci mają lepsze oczy i lepszą zdolność rozdzielczą więc jest szansa, że bez przepowerowania (i dofantazjowywania) zobaczą sporo detali.

 

W tym rzecz, że wiele więcej obserwowałem będąc nastolatkiem niż obecnie. Wtedy potrafiłem siedzieć godzinami pod rozgwieżdżonym niebem, a teraz obserwuję sporadycznie. Miałem Tala 100 RS o średnicy 100 mm, miałem również (później) Celestrona Omni o średnicy 120 mm. Jeden i drugi refraktor dawał naprawdę dobre obrazy. Myślę, że wiem co mogą zobaczyć. Pod warunkiem, że optyka tej Synty będzie porównywalna.

 

To zdjęcie zrobiłem 3 lata temu. Można sprawdzić wielkość mojej źrenicy :)

 

post-2346-0-28463000-1317481235_thumb.jpg

 

Teoretycznie dziecko powinno widzieć więcej. Ale dużo zależy od indywidualnej "jakości" wzroku i doświadczenia obserwacyjnego. Kilka lat temu pokazywałem pewnemu chłopcu epsilony Lutni. Ja widziałem cztery, a on tylko dwa składniki. Przy czym znam osoby o znacznie lepszym wzroku od mojego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tak konkretnie to na jakie mgiełki (Galaktyki, Mgławice, tę trudną wymieniam osobno: M57, ...) liczysz?

 

Mgiełki to będą ostatnie obiekty jakie pokażę (o ile pokażę). Obserwacje będą (przynajmniej początkowo) prowadzone z miasta. W grę wchodzą więc raczej tylko gromady gwiazd i to te najjaśniejsze. Nie chcę aby zawiedli się na samym początku, szczególnie po tym jak tydzień temu na jednej ze ścian klasy wywiesiłem zdjęcia galaktyk i mgławic ( a jakie zdjęcia teraz są dostępne sam wiesz). No może M31 :)

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy szkolnictwo polskie zezwala na wieczorny wyjazd z kilkorgiem dzieci na miejscówkę daleko od miasta?

 

O ile będzie pisemna zgoda rodziców to czemu nie. Wszak jak wyjeżdża się na 2-3 dniową wycieczkę to w nocy też ma się młodzież pod opieką. A chyba nawet lepiej mieć w nocy młodzież przy teleskopie niż samotną w pokojach ;)

 

Nie chcę wybiegać do przodu. I tak nigdy nie wiem na ile powoli mi zdrowie. Ale jeżeli miałoby dojść do obserwacji poza terenem szkoły to w Przemyślu dosyć łatwo znaleźć ciemne miejsce położone na wzgórzu w odległości 1-3 km od centrum.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W centrum Wrocławia - nomen omen z fajnie zacienionego boiska szkolnego - lunetą sk 70/500 25mm okularem

widziałem ewidentną M31 (choć bardzo nieciekawą strukturalnie) rozmywajaca się plama.

 

Ale jednak (chyba) zaryzykujesz ... jeśli nie włożysz czegoś dłuższego niż 25 mm bo ja jednak miałem źrenicę wyjściową 3.5 mm

a ta bezpośrednio przekłada się na nasycenie obiektu. A Ty tylko 100mm/power(=1000mm/25mm) czyli 2.5 mm

 

I zdecydowanie polecam najpierw wykład ile tam jest gwiazd (i co naprawdę! oznacza liczba 4 biliony)

i że galaktyka jest wyjątkowa (bo najbliższa) i że za około 4 mld lat się z nami zderzy ... reklama dźwignią sukcesu.

 

 

Twoje oko super (duże). Współczesna psychologia uważa, że takie duże źrenice wzbudzają zaufanie [w szczególności u płci przeciwnej], co ma swoje zalety, no tu akurat i te inne (astro) zalety też ma :)

 

Pozdrawiam

Edytowane przez ekolog
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisałeś Robercie o pisemnych zgodach od rodziców. Drobny problem to jest. Ale Wimmer (oraz fotograf) patrz link

 

Link do Księżyca bez filtra!

 

dał nam przykład, że Łysego można oglądać - nawet z rozpoznawaniem struktur - w dzień.

 

Przecież ten Twój - co by nie mówić aż 102 mm refraktor - nie jest gorszy od SC5 Ola !?!

 

Przy okazji: szczęka mi opadła w kwestii amatorów (jak Twoi uczniowie?). Wczoraj zazdwonił do mnie polak z Niemiec twierdząc, że w podarowanym prezeze mnie onegdaj sk 70/500 @ 10mm+Barlow obserwowany Saturn nie ma uszu ! Zanim zdażyłem odpalić Stellarium itd inny polak tam obecny - kompletny ignorant astronomiczny - wyjął swoja komórkę (zwaną iphonem - cokolwiek to znaczy) nakierował na owego Saturna, a że ta jego komórka oprócz GPS ma kompas to im powiedziała, że ten Saturn nazywa się Jowisz.

Ta aplikacja to jakiś darmowy banał bo ten drugi polak entuzjastą astro nie jest - miał prawie przypadkiem jej namiar czy może instancję.

 

To - poniekąd - może warto doradzać uczniom zabieranie z sobą iphonów na obserwacje ?

 

P.S.

Donoś nam czasem o wzruszajacych zdarzeniach związanych z tym Waszym teleskopem w szkole (wte czy wewte, także "generowanych" prze dyrekcję ;))

Edytowane przez ekolog
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj tylko kilka słów, gdyż godzinę temu wróciłem z młodzieżą z wycieczki nad Solinę i do Ustrzyk Dln.

 

post-2346-0-15118000-1317748795_thumb.jpg

 

Wczoraj teleskop trafił do szkoły. Ponieważ była ładna pogoda postanowiłem wykorzystać nowy nabytek i pokazać młodzieży plamy słoneczne. W zajęciach uczestniczyły dwie klasy.

 

post-2346-0-19644700-1317748914_thumb.jpg post-2346-0-87647300-1317748939_thumb.jpg post-2346-0-26707500-1317748968_thumb.jpg

 

Próbowałem nawet na szybko zrobić zdjęcie Słońca przez okular.

 

post-2346-0-11357900-1317749030_thumb.jpg

 

Instrument póki co spisuje się bez zarzutu. Była jednak pewna wpadka. Otóż dzień wcześniej okazało się, że obręcz do filtra słonecznego jest zbyt luźna i wypada po założeniu. Uważam, że w przypadku tego typu części jest to duże niedopatrzenie, które może skutkować uszkodzeniem czyjegoś wzroku. Oczywiście przed obserwacją poprawiłem to niedociągnięcie.

 

Niestety obecnie Księżyc w czasie dnia przebywa bardzo nisko nad horyzontem, ale za 2-3 dni powinno być lepiej.

  • Lubię 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Wczoraj teleskop trafił do szkoły. Ponieważ była ładna pogoda postanowiłem wykorzystać nowy nabytek i pokazać młodzieży plamy słoneczne. W zajęciach uczestniczyły dwie klasy.

 

 

 

no i jakie wrażenia, podobało się młodzieży?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wrażenia były różne. Niektórzy z zaciekawieniem oglądali plamy, liczyli te które wypatrzyli i dopytywali się o szczegóły. Natomiast inni podchodzili, patrzyli i odchodzili nie wykazując żadnego zainteresowania.

 

Trzeba jednak przyznać, że ten pokaz był organizowany "na szybko", gdyż miałem tylko godzinę czasu, a chętnych do obserwacji było kilkudziesięciu uczniów.

 

W przyszłym tygodniu planuję pierwsze spotkanie kółka astronomicznego. A na kółku będą już tylko zainteresowani uczniowie, czyli mniejsza grupa. Dalsze obserwacje, w tym wieczorne uzależnione będą od pogody.

  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Do tej pory udało mi się przeprowadzić trzy pokazy nieba, a raczej pokazy Księżyca.

 

Pierwsza obserwacja odbyła się dosyć nietypowo, bo rano. Jeszcze przed przesunięciem czasu jeden z poranków zaoferował tak ładne niebo, że postanowiłem przyjechać do szkoły wcześniej, przed zajęciami. O 6:45 wystawiłem teleskop na boisku szkolnym i każdy chętny (jeszcze przed lekcjami, które rozpoczynają się o 7:30) mógł spojrzeć na Księżyc w okolicach ostatniej kwadry.

 

Dwie kolejne obserwacje odbyły się już wieczorem. Niestety podczas pierwszej zaraz po zachodzie Słońca pojawiły się chmury pierzaste i ponownie skończyło się na obserwacji samego Księżyca.

 

W ostatni poniedziałek wydawało mi się, że nic nie przeszkodzi kolejnym obserwacjom. Co prawda wkrótce po zachodzie wg prognozy ICM ponownie miały pojawić się chmury, ale gdy Słońce schowało się pod horyzontem wciąż było bezchmurnie. Wystawiłem teleskop i ponownie rozpoczęło się od obserwacji Księżyca. Gdy czekaliśmy na ciemniejsze niebo pojawił się nieprzewidziany problem, czyli zadymienie. Niestety "stara" część Przemyśla w dalszym ciągu opalana jest w większości węglem i wszystkim co da się w takim starym piecu spalić. A ponieważ szkoła położona jest niedaleko Sanu w obniżeniu, więc wkrótce po zachodzie pojawił się smog, który w połączeniu z blaskiem Księżyca nie dawał szans na ciekawsze obserwacje. Mimo że wkrótce miał pojawić się Jowisz zdecydowałem się przerwać obserwacje i poczekać na lepsze warunki.

Podczas tej ostatniej obserwacji obok ogrodzenia szkoły przechodziła grupa przedszkolaków wracających do domu pod opieką pewnej pani. Pani nie była chętna do obserwacji, ale przedszkolaki jak najbardziej. I bardzo im się podobały dziury w Księżycu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat, który założył Robert napawa sporym optymizmem. Okazuje się, że w morzu szkolnego marazmu można znaleźć ciekawe wyspy, ludzi, którym się chce jeszcze zrobić dla innych coś za darmo. Mam tylko małe pytanie do wątkotwórcy: dlaczego nie sięgnąłeś po pieniądze europejskie ? Napisanie wniosku grantowego nie jest aż tak skomplikowane jak się na pierwszy rzut wydaje, co najwyżej zajmuje trochę czasu. Miałbyś pieniądze na lepszy sprzęt, wyjazd z uczniami na obserwacje albo zaćmienie, stworzenie ciekawych zajęć astronomicznych, etc.

 

Jakiś czas temu rozmawiałem z nauczycielką fizyki z liceum Czackiego w Wawie. Opowiadała że pieniądze z EU pozwoliły sfinansować jej wyjazd na południe Europy wraz z częścią jej klasy na obserwacje (już nie pamiętam co to było konkretnie) i wizytę w jakimś obserwatorium. Brzmi ciekawie, prawda ? Znam też szkołę, w której pieniądze europejskie pozwoliły częściowo sfinansować zajęcia kólka astronomicznego ... Jeśli Cię zainteresowałem, odewij się na priva.

 

Pozdrawiam,

V

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam tylko małe pytanie do wątkotwórcy: dlaczego nie sięgnąłeś po pieniądze europejskie ? Napisanie wniosku grantowego nie jest aż tak skomplikowane jak się na pierwszy rzut wydaje, co najwyżej zajmuje trochę czasu. Miałbyś pieniądze na lepszy sprzęt, wyjazd z uczniami na obserwacje albo zaćmienie, stworzenie ciekawych zajęć astronomicznych, etc.

 

Powodów jest kilka. Dwa najważniejsze.

 

Pierwszy - mam już serdecznie dosyć pisania papierów. I nawet nie chcę rozwijać tego tematu, bo to temat rzeka. Pisanie niepotrzebnych dokumentów, planów, sprawozdań zabiera mi coraz więcej czasu, a przede wszystkim odbiera chęć do dalszej pracy. Obecnie wszystko musi być poparte "papierkiem". Nie jest ważne, czy coś robi się dobrze, czy źle, ważne aby było solidnie udokumentowane. Papier przyjmie wszystko.

 

Drugi - przewlekle choruję. Dzisiaj pracuję, za kilka dni mogę leżeć w szpitalu. Nie wiem, czy uda mi się zrealizować to co zamierzam. Dlatego wolałem poprosić o pomoc kolegów z forum, gdzie mogę wprost napisać "co i jak" i wiem, że zrozumieją. Nawet gdybym nie mógł dalej prowadzić pokazów, to po prostu zwróciłbym darczyńcom pieniądze i miałbym czyste sumienie i święty spokój. Zresztą każdy z ofiarodawców jeżeli uzna, że teleskop nie spełnił swojej roli może poprosić o zwrot pełnej kwoty.

 

Potrzebuję trochę czasu na zorganizowanie wszystkiego tak jak należy. Być może nawet kilka miesięcy. Astronomia to jedynie dodatek do tego co robię. Dzisiaj wróciłem do domu po godzinie 17. W teczce mam ponad 100 prac Szkolnej Ligi Geograficznej (zadania dodatkowe dla chętnych uczniów). Sprawdzenie każdej zajmie mi około 10 minut. To tak aby nie nudzić się w długi weekend ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Staram się ogarnąć to rozumowanie, ale nie do końca mi wychodzi :)

 

Masz energię i świetne pomysły. Jeśli chcesz zrobić znacznie więcej niż się od Ciebie jako nauczyciela oczekuje, musisz mieć kasę, bo bez niej niewiele zdziałasz. Masz 2 wyjścia: wychodzić kasę od swojego samorządu - co lekkie być nie musi, bo dla wielu ludzi patrzenie w gwiazdy to przejaw ciężkiego upośledzenia, albo postarać się o dofinansowanie z EU - co wbrew pozorom nie jest aż tak trudne.

 

W tym drugiem przypadku musiałbyś wystąpić nie jako osoba prywatna, a szkoła, wiem, że to też może być problematyczne, jeśli Twoim dyrektorem jest np humanista :) Ale jeśli te problemy pokonasz, dalej jest już prawie z górki. Jednostki Wdrażania Programów Unijnych często piszą praktycznie za Ciebie wnioski o projekty - jeśli jesteś EDU lub NON-PROFIT. na pewno pomogą Ci też je rozliczyć. Trochę czasu na biurokrację będziesz musiał poświęcić, ale IMHO warto: będziesz mieć nie tylko satysfakcję, ale też i całkiem niezłą kasę, np.: na jakiś wyjazd obserwacyjny z klasą lub kółkiem astronomicznym, na lepszy sprzęt, na dofinansowanie zajęć (czyli zapłatę za poświęcony czas na przygotowanie tych zajęć), zaproszenie mobilnego planetarium, albo wręcz z całą klasą lub kółkiem wypad do najnowszego stacjonarnego planetarium w Wawie.

 

Przemyśl problem, IMHO warto trochę się pomęczyć.

 

Pozdrawiam,

V

 

PS: Tak na marginesie, jeśli chodzi o stacjonarne planetarium - mam mieszane uczucia, jak zresztą sporo osób z tzw. branży. Wydasz względnie duże pieniądze, do tego jeszcze koszty dojazdu a za to wszystko obejrzysz sobie jakiś (ciekawy przeważnie) film i zobaczysz przez 10 - 15 minut aktualne niebo nad Wawą. Widać, że trochę czasu musi jeszcze upłynąć, zanim CNK będzie w stanie wykorzystać wszystkie możliwości swojego super sprzętu i przygotować pokaz zapierający dech w piersiach. Na razie lepiej chyba wybrać się do Chorzowa, stara maszyneria, ale niewiele mniej wodotrysków, a pokaz nieba znacznie dłuższy i bardziej ciekawy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Staram się ogarnąć to rozumowanie, ale nie do końca mi wychodzi :)

 

Masz energię ...

 

I nie zrozumiesz do końca, ponieważ nie znasz mojej sytuacji. Jestem przewlekle chory na chorobę Leśniowskiego-Crohna. Moja energia jest bardzo wyczerpana :( Wiele rzeczy chciałbym, ale zdrowie mi nie pozwala. Nie chcę się angażować w coś, co będzie ponad moje siły.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.