Skocz do zawartości

Sky-Watcher Virtuoso - testy w długoczasowej fotografii


LibMar

Rekomendowane odpowiedzi

Montaż paralaktyczny a azymutalny trochę inaczej działają. W przypadku paralaktyka to faktycznie jest gruby błąd, bo tutaj ruch w jednej osi (za sferą niebieską) musi być zgodny - a więc lunetka biegunowa musi wskazywać północny biegun niebieski.

 

A teraz ruch dla Virtuoso. Załóżmy, że ustawiliśmy aparat na dovetailu pod kątem 120 stopni (czyli trochę na lewo) zamiast 90 stopni (0 stopni to kierunek do trzonu dovetaila). Celujemy w biegun niebieski i zapisujemy pozycję. Wycelujmy w M31 ze względu na specyficzny ruch. Kiedy ona dołuje, jest pod północnym biegunem niebieskim. Czyli strzałkami idziemy w dół. Prowadzenie Virtuoso prawie ciągle będzie opierało się o ruch w prawą stronę. Dlatego Virtuoso obraca się w osi rZ, a aparat również. Czyli jest dobrze. Potem M31 się wznosi, a przy wschodnim kierunku PRAWIE tylko się wznosi (bez zmiany azymutu). Przyjmijmy, że chwilowo M31 nie zmienia azymutu. Mamy Virtuoso obróconego o 90 stopni od wyjściowego położenia (chodzi mi o biegun), aparat jest również o tyle samo obrócony. Virtuoso prowadzi kierując się w górę, czyli aparat też idzie do góry. Prowadzenie jest zachowane. I tak powinno (moim zdaniem) być zgodne dla dowolnego kierunku i dowolnej strony.

 

Co się zmieni przy innym ustawieniu? Kadr w osi rZ, czyli tak jakby obracamy aparat w wyciągu okularowym w teleskopie.

 

Oczywiście najlepiej ustawić aparat jak najbardziej prostopadle, aby powierzchnia aparatu i dovetaila stykała się ze sobą w jak największym stopniu. Zminimalizuje to drgania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Montaż paralaktyczny a azymutalny trochę inaczej działają. W przypadku paralaktyka to faktycznie jest gruby błąd, bo tutaj ruch w jednej osi (za sferą niebieską) musi być zgodny - a więc lunetka biegunowa musi wskazywać północny biegun niebieski.

 

A teraz ruch dla Virtuoso. Załóżmy, że ustawiliśmy aparat na dovetailu pod kątem 120 stopni (czyli trochę na lewo) zamiast 90 stopni (0 stopni to kierunek do trzonu dovetaila). Celujemy w biegun niebieski i zapisujemy pozycję. Wycelujmy w M31 ze względu na specyficzny ruch. Kiedy ona dołuje, jest pod północnym biegunem niebieskim. Czyli strzałkami idziemy w dół. Prowadzenie Virtuoso prawie ciągle będzie opierało się o ruch w prawą stronę. Dlatego Virtuoso obraca się w osi rZ, a aparat również. Czyli jest dobrze. Potem M31 się wznosi, a przy wschodnim kierunku PRAWIE tylko się wznosi (bez zmiany azymutu). Przyjmijmy, że chwilowo M31 nie zmienia azymutu. Mamy Virtuoso obróconego o 90 stopni od wyjściowego położenia (chodzi mi o biegun), aparat jest również o tyle samo obrócony. Virtuoso prowadzi kierując się w górę, czyli aparat też idzie do góry. Prowadzenie jest zachowane. I tak powinno (moim zdaniem) być zgodne dla dowolnego kierunku i dowolnej strony.

 

Co się zmieni przy innym ustawieniu? Kadr w osi rZ, czyli tak jakby obracamy aparat w wyciągu okularowym w teleskopie.

 

Oczywiście najlepiej ustawić aparat jak najbardziej prostopadle, aby powierzchnia aparatu i dovetaila stykała się ze sobą w jak największym stopniu. Zminimalizuje to drgania.

Daj znać jak będziesz miał bluetooth.

Chciałbym żebyś coś przetestowal Virtuoso-CdC.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zestaw gotowy, teraz czekać tylko na pogodę. Czy można gdzieś kupić adapter bluetooth? Jak ostatnio szukałem to nigdzie nie znalazłem, a sam raczej nie dam rady złożyć z części, zwłaszcza z angielskich opisów.

Zdjęcie takie sobie, ale aparat był akurat zajęty ;)

IMG_20160302_151056.jpg

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Tryb paralaktyczny

 

Po ustawieniu montażu na biegun w trybie paralaktycznym, wyłączamy montaż i włączamy go z wciśniętym przyciskiem '5'. Montaż zaczyna chodzić po osi RA (tego nie ma w polskim tłumaczeniu - jest w instrukcji po angielsku http://www.skywatcher.com/downloads/MiniDOB.pdf strona 9). Przy ogniskowej 300mm (480 FF) i w miarę dokładnym ustawieniu na biegun czasy jakie mogłem uzyskać to 60 sekund, chociaż i tak niektóre klatki były mocno rozjechane, wszystkie w tę samą stronę więc podejrzewam bardziej błąd okresowy niż inne źródła drgań (wiatr, przechodzenie obok itp.) Poniżej pojedyncza klatka i dosyć mocno rozjechane gwiazdy, oraz stack 24 najlepszych klatek po obróbce w PS i LR. Zdjęcia robione w okolicy latarni, stąd duże LP, dodatkowo od góry z lewej odbijało się światło od dymu z komina. Znowu M42 bo wydaje mi się najłatwiejszy i największy obiekt do focenia (nie wiem, nie znam się), poza tym niedługo przestanie być widoczny.Więcej klatek i ciemniejsze niebo na pewno dadzą dużo lepszy efekt.

 

24x60s, 300mm (480 FF) f/5,6 lub 8,0, iso 3200

IMG_0213.jpg

orion300z24la.jpg

Edytowane przez krawiec
  • Lubię 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na pewno dużo zależało od warunków, gdyż kiedyś fociłem o podobnych ustawieniach i więcej wyszło przy krótkich czasach :) A co do błędu, czy to nie przypadkiem w wyniku tego, że jeden pełny obrót Virtuoso trwa 24h, zamiast 23h 56m i ileś tam sekund?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatni test ze starym, plastikowym dovetailem "L". Kupiłem metalowy oraz kabelek USB do sterowania Virtuoso z komputera. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Za miesiąc obiektyw 500mm f/6.3 :)

 

Galaktyki we Lwie. Canon EOS 60D, ogniskowa 200mm, przysłona f/4.0, ISO 1600, czasy 100x20s.

 

EDIT: Dodam, że fotka była robiona w odległości 30-40 stopni od Księżyca.

Grupa-galaktyk-M66.jpg

Edytowane przez LibMar
  • Lubię 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potrzebuję coś o dużej średnicy, aby móc dokonywać efektywnej fotometrii dla gwiazd pomiędzy 12 a 14 magnitudo. Obecnie mogę najwyżej pokusić się do 12 magnitudo (dla 200mm i 20-30s przy ISO 800), a ocena słabszych obiektów jest już zbyt niedokładna. A wraz z metalowym dovetailem, dokładność prowadzenia powinna być lepsza (mniejsza podatność na wiatr). Czyli również większy zasięg :)

 

W dodatku planuję go wykorzystać do fotografowania zdjęć obiektów DS o dość dużej zajmowanej powierzchni (np. M1, M27, M31, M51), aby spróbować złapać jakieś szczegóły. Myślę, że to będzie maksimum z tego sprzętu, pomijając kwestię utworzenia klina paralaktycznego (mój obecny statyw raczej nie wytrzyma takiego obciążenia). Z obiektywu 200mm i 300mm coś ładnego już wychodziło, a liczę na lepsze efekty z 500mm. Idę w tym kierunku, ponieważ jestem 100% pewien, że w 2016 roku nie będę miał do dyspozycji montażu paralaktycznego (ograniczony budżet) i szukam alternatywę w astrofotografii. W dodatku stanowią to ćwiczenia, zdobywanie doświadczenia w obróbce itp.

 

Do planet jest MAK127 (ogniskowa 1500mm), a z metalowym dovetailem i kabelkiem liczę na większą stabilność i możliwość używania dłuższych czasów, aby łapać jeszcze Phobosa, Deimosa czy Mimasa. Rozdzielczość jest odpowiednia, brakuje tylko wystarczająco długich czasów. Osiągnięcie 10s za pomocą takiego sprzętu będzie dużym sukcesem. Z plastikowym najwyżej mogę się pobawić najwyżej do 2-4 sekund, z dłuższymi nie daje rady.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastanawiasz się nad tym samyangiem? Masz jakies zachęcające przykłady zastosowania go w astro?

Kilka astrofotek z Samyanga 500/6,3: https://www.astrobin.com/gear/14798/samyang-500mm-f63/

i z prawie bliźniaczego Vivitara 500/6,3: http://www.astrobin.com/gear/3339/vivitar-500mm-f63/

 

Potrzebuję coś o dużej średnicy, aby móc dokonywać efektywnej fotometrii dla gwiazd pomiędzy 12 a 14 magnitudo. Obecnie mogę najwyżej pokusić się do 12 magnitudo (dla 200mm i 20-30s przy ISO 800), a ocena słabszych obiektów jest już zbyt niedokładna.

Z Canona 60D możesz "wycisnąć więcej" zwiększając czułość. Przy 30-sekundówkach otrzymasz minimalnie zaszumione fotki podbijając ISO do 1600 lub nawet do 3200 - a zasięg gwiazdowy wyraźnie wzrośnie.

Edytowane przez jutomi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście można, jednak z pomiarów fotometrycznych wyszło, że przy ISO 800 dokładność jest największa. Później wzrost ISO spowoduje większy rozrzut. A tak można zawsze pobawić się w stackowanie, więc na jedno wychodzi :)

 

A jeśli istotna jest sama detekcja obiektu (w ciągu tygodnia coś się powinno pojawić na forum), to wtedy spokojnie można dać ISO 1600 :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

aby łapać jeszcze Phobosa, Deimosa czy Mimasa.

Hmm, łapanie księżyców Marsa to nie lada wyzwanie. Nie chcę wyrokować, ale moim zdaniem bez dobrej, czułej kamerki planetarnej, sporej apertury i ogromnej precyzji (tu prowadzenie da mocno w kość) nic nie wyjdzie...

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie nic nie wyjdzie, ale jak będę niedługo avikował Marsa, to przy okazji spróbuję co się da. Przynajmniej zobaczę "ile mi zabrakło" :) Nieudane próby też się liczą, gdyż wiadomo później ile można oczekiwać przy kolejnych próbach. To samo było np. z próbą sfotografowania Plutona czy Himalii. Biorąc pod uwagę próby z księżycami Saturna (Enceladus wyraźny na pojedynczych fotkach z 800mm, Mimas był wtedy za blisko Saturna), wygląda obiecująco. Phobos trochę za trudny, ale Deimos przy maksymalnej elongacji jest w dość sporej odległości. Tylko nie wiem na ile pozwoli wzrost zasięgu przy kilkusekundowych fotkach z ISO 100, bowiem 13 magnitudo to już trochę ciężko. A Mars pewnie będzie dawał silniejsze światło niż Saturn.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, najwiekszy problem to poswiata od Marsa. Trzeba robic specjalne sztuczki, zeby sie jej pozbyc. Np odejmowanie zdjecia z ksiezycem od zdjecia bez niego, podobnie jak robi HST na ksiezycach Plutona :) Zasieg fotki to sprawa wtorna.

 

A Mimas to chyba niespecjalny problem, w kazdym razie mi sie udalo go elegancko uchwycic swego czasu. Poszukam zdjecia w domu.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie narzekamy, po prostu sprawdzamy czy da się zrobić coś lepiej :) Jeśli robimy fotkę jakiegoś jednorazowego zjawiska, to kierujemy się aktualnym doświadczeniem. A jak uda się w całości opanować sprzęt, to dopiero wtedy można "przestać narzekać" :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje Virtuoso nie lubi sie ze SynScanem :( Pilot pokazuje Both Axes... No Response!. Najnowszy firmware (04.37.03), powinien wspolpracowac zarowno z EQ jak i AZ. Montaz nie reaguje na jakiekolwiek polecenia z pilota. Jest jakas nadzieja, oprocz serwisu?

 

Czy sprawne Virtuoso dziala ze Stellarium (bez posrednictwa ASCOM!) po ustawieniu protokolu Sky-Watcher SynScan AZ GOTO?

 

Znalazlem podobny problem

http://www.cloudynights.com/topic/492768-synscan-v-337/page-2

byc moze pomoze downgrade firmware do starszej wersji, nadal jednak podejrzewam Virtuoso o uszkodzenie (problemy ze wspolpraca z komputerem).

 

EDYCJA

Jednak stary firmware nie pomaga. W innym pilocie (V3) podmienilem firmare na zalecany 3.36. Po podlaczeniu do Virtuoso trzymuje komunikat

No link to mount
Stand alone mode

Edytowane przez r.ziomber
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sky-Watcher Virtuoso z nowym, metalowym dovetailem :)

 

Jest wyjątkowo ciężki i ma duże rozmiary. Co mogę o nim powiedzieć? Jest genialny!

 

Zalety:

- Wyjątkowa stabilność! Gdy starym dovetailem "L" ruszymy przyciskiem teleskop w górę lub dół, zacznie się kiwać w górę i w dół. Blisko przez 20 sekund. Metalowy potrafi skorygować drgania w mniej niż sekundę!

- Możliwość przyczepienia teleskopu za pomocą dwóch śrubek (jedną nie jest możliwe).

- Nie wykazuje drgań nawet po energicznym dmuchnięciu dla MAKa 127, a naciśnięcie jednego przycisku na Virtuoso (który nie służy do poruszenia) prawie nie przyczynia się do poruszenia obrazu.

- Możliwość postawienia lustrzanki z teleobiektywem na dworze, gdzie wieje wiatr - efekt poruszenia jest zminimalizowany.

- Użyteczne klatki z 300mm stanowią już nie 50% (co druga poruszona), ale ponad 90%.

- Fotografowanie za pomocą obiektywu Samyang 500mm f/6.3 z użytecznymi klatkami jest jak najbardziej realne.

 

Wady:

- Po zamocowaniu śrubką ewidentnie pozostaje ślad w formie dziurki na dovetailu. Kto kupi nowy i raz użyje, to dovetail nowy już nie będzie :)

- Wymaga zakupu dodatkowych śrubek, gdyż w zestawie z Virtuoso pasuje tylko jeden z dwóch. Drugi jest za krótki. Dlatego dałem zastępcze z obejm od MT-800.

- Spora waga (ponad kilogram). Wcześniej plastikowy z MAKiem 127 i aparatem ważyło 6 kilogramów, teraz całość ma siedem. Nie wiem czy może to wpłynąć negatywnie na pracę silników głowicy. Ale na pewno nie powinno być problemów przy fotografowaniu z teleobiektywu.

 

Jeśli Virtuoso byłby w stanie udźwignąć (napęd/zasilanie), to na niego można spróbować postawić nawet MAKa 150!

20160325_152310.jpg

Edytowane przez LibMar
  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Jeszcze raz M31 na Virtuoso, tym razem obrabiałem poziomami (po raz pierwszy, zawsze leciałem do krzywych).

 

Canon EOS 60D, ogniskowa 200mm, przysłona f/4.0 (max, stąd lekko aberkę widać), ISO 800, 33x30s.

 

EDIT: Jeszcze jedna wersja :)

M31-na-Virtuoso.jpg

M31-na-Virtuoso-nr-5.jpg

Edytowane przez LibMar
  • Lubię 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.