Skocz do zawartości

prędkość światła ?


Rekomendowane odpowiedzi

Jest naczelną zasadą, że krytykować należy to, o czym się COŚ wie - w miarę możliwości dużo. Najgorszą zaś rzeczą z możliwych jest formułowanie na podstawie swojego nieuctwa i zasłyszanych u cioci Ziuty opinii obraźliwych stwierdzeń pod adresem ludzi, których wysiłek sprzyja naszemu zwiększeniu zrozumienia świata Natury.

:buahaha: jaki naiwny :lol:

 

Może ten kubeł zimnej wody ostudzi parę głów

totalnie naiwny :szczerbaty:

 

Nie wiem tylko, czy byliby zainteresowani, gdyż rzecz cała kosztowałaby mnie nieco czasu, a wolałbym poświęcić go osobom chcącym się czegoś dowiedzieć, nie zaś zapatrzonym w czubek własnego nosa.

:help:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Było ostro, ale niestety kubeł zimnej wody był potrzebny w tej dyskusji. Jestem spokojnym człowiekiem, ale kilka dni temu też puściły mi nerwy, kiedy przeczytałem na Onecie poraz kolejny wynurzenia naszych co niektórych naukowców na temat "Teorii Puchnącej Ziemi" i tego, jak to coraz bardziej staje się ona popularna w świecie nauki, wręcz wypiera teorię tektoniki płyt! A skoro takie bzdury wymyślają i publikują ludzie z tytułami naukowymi, to nie dziw się sennoc, że laicy na amatorskim forum astronomicznym snują swoje teorie. Mają do tego święte prawo. Tym niemniej UPIERANIE SIĘ przy swoim zdaniu pomimo wyraźnych braków w wiedzy jest już działaniem, którego do końca nie rozumiem. Podobnie jak stwierdzenie, że za sto lat i tak wszystko się zmieni więc nie ma sensu się przy niczym upierać. Gdyby w ten sposób do wszystkiego podchodzić, to nauka i rozwój po prostu by nie istniały. Na pewno wiele się zmieni, ale nie będzie to z pewnością zaprzeczenie teorii względności (bo ta ma solidne oparcie w faktach OBSERWACYJNYCH), tak jak teoria względności nie jest zaprzeczeniem teorii Newtona, raczej jej uogólnieniem i rozszerzeniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...) ale kilka dni temu też puściły mi nerwy, kiedy przeczytałem na Onecie poraz kolejny wynurzenia naszych co niektórych naukowców na temat "Teorii Puchnącej Ziemi" i tego, jak to coraz bardziej staje się ona popularna w świecie nauki, wręcz wypiera teorię tektoniki płyt! (...)

 

Ty sie zajac smiejesz, a za czasow mojego studiowania na wydz. Geologii UW, teorie te musieli wymieniac i omawiac poniewaz we Francji uznawana byla jako najbardziej prawdopodobna i wykladana w szkolach. Moj wykladowca jak o tym mowil to mial lzy w oczach. Nie wiem tylko czy ze smiechu czy z rozpaczy....

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobnie jak stwierdzenie, że za sto lat i tak wszystko się zmieni więc nie ma sensu się przy niczym upierać. Gdyby w ten sposób do wszystkiego podchodzić, to nauka i rozwój po prostu by nie istniały.

Nauka by nie istniała gdyby nie pojawiały się wątpliwości i pytania.

 

Na pewno wiele się zmieni, ale nie będzie to z pewnością zaprzeczenie teorii względności (bo ta ma solidne oparcie w faktach OBSERWACYJNYCH), tak jak teoria względności nie jest zaprzeczeniem teorii Newtona, raczej jej uogólnieniem i rozszerzeniem.

Ogólna Teoria względności jest tylko pozornie rozszerzeniem teorii Newtona.

Obie teorie operują na zupełnie innych bytach. W TN mamy "obiektywny" czas i prtzetsrzeń Euklidesa, a w OTW czasoprzestrzeń, której istnienie (jak napisał s3nn0c wyżej) w cale nie jest faktem jest tylko postulatem. Oczywiście na poziomie zastosowań praktycznych te różnice może nie są aż tak drastyczne, ale należy pamiętać

że obraz świata w obu teoriach jest zupełnie różny.

Edytowane przez PiotrekD
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm, cóż, naiwnie wierzę, że głupota jest uleczalna. Naturalnie nie we wszystkich przypadkach.

 

Mam nadzieję, że nie zmartwiłem?

 

To niema nic wspólnego ze zmatrwieniem. Pewna dyskusja na tym forum totalnie wyleczyła mnie z odwaływania się rozsądku.

 

Pozatym niemasz "umiaru" w słowach. Jeżeli krzyczysz i się denerwujesz to znaczy, że niemasz racji i pier* od rzeczy i jesteś nie na poziomie a wszyscy inni mają równe prawo do wyrażania swoich "ciekawych" poglądów i spostrzeżeń :szczerbaty:

 

Niebierz tego do siebie, bo to jest nie do Ciebie pisane. :rolleyes:

 

Kpitalnie, że się pojawiłes, bo znowu by było na mnie :szczerbaty:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To niema nic wspólnego ze zmatrwieniem. Pewna dyskusja na tym forum totalnie wyleczyła mnie z odwaływania się rozsądku.

 

Pozatym niemasz "umiaru" w słowach. Jeżeli krzyczysz i się denerwujesz to znaczy, że niemasz racji i pier* od rzeczy i jesteś nie na poziomie a wszyscy inni mają równe prawo do wyrażania swoich "ciekawych" poglądów i spostrzeżeń  :szczerbaty:

 

Niebierz tego do siebie, bo to jest nie do Ciebie pisane.  :rolleyes:

 

Kpitalnie, że się pojawiłes, bo znowu by było na mnie  :szczerbaty:

 

Słuchajcie, oto McArti ubrany w nowe szaty obrońcy Teorii Względności rozpoczyna właśnie kolejną batalię na rzecz kreacjonizmu (a sory - teorii inteligentnego zamysłu) i dosłownej interpretacji Bilblii! Chyba padnę ze śmiechu :ha: Jak się bradzo chce to każdy argument jest dobry na poparcie swojej tezy. Iście naukowe podejście :icon_neutral:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teoria względności jest tylko pozornie rozszerzeniem teorii Newtona.

 

nie fizolofuj. każda teoria ma za zadanie w jakimś stopniu przystawać do rzeczywistości. i obie to robią spójnie. rzadna prawidłowa teoria nie wytłumaczy nam że dwa samochody jadące z prędkościami 80 i 100km/h jadą względem siebie z prędkością inną niż 20km/h.

 

Jeżeli teoria względności nie działa z powodów jakich się domyślamy to ta późniejsza lepsza wskazująca na właściwe i zupełnie inne powody będzie działać w tym obszarze tak samo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nauka by nie istniała gdyby nie pojawiały się wątpliwości i pytania.

 

...konstruktywne.

 

Ogólna Teoria względności jest tylko pozornie rozszerzeniem teorii Newtona.

Obie teorie operują na zupełnie innych bytach. W TN mamy "obiektywny" czas i prtzetsrzeń Euklidesa, a w OTW czasoprzestrzeń, której istnienie (jak napisał s3nn0c wyżej) w cale nie jest faktem jest tylko postulatem. Oczywiście na poziomie zastosowań praktycznych te różnice może nie są  aż tak drastyczne, ale należy pamiętać

że obraz świata w obu teoriach jest zupełnie różny.

 

Ogólna Teoria Wzlędności JEST rozszerzeniem teorii Newtona w tym sensie, że da się ją do tej ostatniej zredukować w przypadkach granicznych. Fakt, że zawiera nowe twory, nie ma nic wspólnego z jakąś "pozornością". To zupełnie normalne zjawisko. Liczby całkowite też są uogólnieniem liczb naturalnych, zawierają zupełnie nowe pojęcia, a mimo to nie są żadnym uogólnieniem "pozornym".

 

Pozatym niemasz "umiaru" w słowach.

 

Wolałbym, aby osoba mnie krytykująca dysponowała chociaż podstawową umiejętnością wyrażania swoich opinii w języku polskim. Pozwolisz, że dopiero wtedy zacznę się przejmować Twoimi opiniami, gdy liczba ortów w Twoich zdaniach przestanie konkurować z liczbą wyrazów?

 

rzadna prawidłowa teoria nie wytłumaczy nam że dwa samochody jadące z prędkościami 80 i 100km/h jadą względem siebie z prędkością inną niż 20km/h.

 

Rzadna z pewnością. Natomiast czy żadna - otóż nie, gdyż szczególna teoria względności jasno (naprawdę jasno) tłumaczy, dlaczego suma prędkości nie jest zgodna z trywialnym dodawaniem.

 

Jeżeli teoria względności nie działa z powodów jakich się domyślamy

 

Konkrety, maestro. To nie forum pseudofizycznych kretynów, tylko miejsce spotkań ludzi mających względem siebie i swojej wiedzy określone ambicje i trzymających poziom. Zatem proszę się dostosować do nowego poziomu intelektualnego dyskusji w tym temacie lub zrezygnować, gdyż miły dla ignorantów nie będę, a głupotę wykpię bezlitośnie. To, co można tolerować na forum laików i ignorantów, na forum tematycznym jest po prostu obrazą nauki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napewno nikt z nas nie zrozumiał teorii wzgledności ani szczególej , ani ogólnej , tym bardziej teorii pola . Uznawać ,że jest prawdziwa kazdy może . W jakims tam zakresie coś tam tłumaczy , ale żeby z tego wywnioskować jej prawdziwość ? Przecież nie tłumaczy dokładnie . Takie ideologiczne podejście do tych teorii jest dla mnie niezrozumiałe . Jest ona tylko kroczkiem do następnej teorii . Czy to czego nie rozumiecie to zaraz musi być prawdziwe , bo inni co też nierozumieją tak twierdzą ?

Nauka rozwija sie także na błędach . Ideologia była często przyczyną zastojów w nauce . Po co to ideolizować . To tylko teoria wykorzystująca inne teorie i osiągniecia matematyków czy fizyków . Nie jest OSTATECZNA .

Wszyscy o tym wiemy , to dlaczego się obruszacie .

CZy nie widzicie , że z założenia ze w prózni c= const nie wynika ograniczenie predkosci . To ,ze matematycznie jest nieokreślonosc może być tylko impulsem do zmiany matematycznego modelu . Efekt Dopplera naciągany do fali świetlnej to wyjaśnia . Są w przyrodzie pewne zasady prawa . Wątpię aby jedna z nich bylo , ze V mniejsze lub równe c . Jest to sprzeczne z innymi fundamentalnymi zasadami . Macie prawo tego nie dostrzec . 20 lat temu jak próbowałem zrozumiec założenia i wynikłe skutki w tej teorii to dałem sobie spokuj . Byłem na tyle blisko i miałem wstępną wiedzę aby uznać ,że zanadto naciągana . Nie musiałem jak inni przyjąć wszystko jak objawianą prawdę . :D Transformacja Lorentza to matematyka , narzedzie . Einstein nie był jego twórcą . Czy na podstawie zrozumienia tej transformacji wynika przwdziwość teorii względności . Jak narzedzie moze świadczyć o teorii ? to to samo co bym malucha naprawiał ekstra kluczami , maluch nie zrobi sie z tej przyczyny extra .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jest OSTATECZNA .

Między "nie jest ostateczna" a "jest błędna" jest jednakowoż dosyć przepastna różnica :unsure:

 

Czy kolejna teoria, która będzie uogólnieniem teorii względności będzie ostateczna? Raczej nie. A czy z tego wynika, że również ją trzeba będzie odrzucić? Teoria względności jest nie tylko TEORIĄ, i to nie z tego powodu, że zyskała powszechną akceptację w świecie nauki, ale tylko i wyłącznie dlatego, że jej przewidywania są zgodne z doświadczeniami i obserwacjami. A tylko w ten sposób w fizyce weryfikuje się teorie :Salut: Podobnie jest z innymi "teoriami", jak teoria ewolucji, czy teoria tektoniki płyt, chociaż zawsze znajdą się jednostki którym pomylą się kwantyfikatory i będą je negowały dla samego negowania. I co mnie niepokoi, takie negowanie zaczyna być utożsamiane z otwartością umysłu, i to jest naprawdę straszne :blink:

Edytowane przez Radek Grochowski
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wolałbym, aby osoba mnie krytykująca dysponowała chociaż podstawową umiejętnością wyrażania swoich opinii w języku polskim. Pozwolisz, że dopiero wtedy zacznę się przejmować Twoimi opiniami, gdy liczba ortów w Twoich zdaniach przestanie konkurować z liczbą wyrazów?

Moimi ortami się nie przejmuj. :rolleyes: Zdecydowanie nie rozumiesz moich intencji! Pisałem, że moje uwagi nie są do Ciebie. Wogóle ich nie czytaj! Powiem wprost! Wszystko co pisze w sposób nieprzyjemny, jest alegorią i metaforą do innego wątku, w którym zderzyłem się z forumowym betonem.

To taka laurka dla NIE ciebie. B):Beer: Używam tych samych argumentów a ty zachowujesz sie podobnie jak ja. Dzieki Ci stary :Boink:

 

Rzadna z pewnością. Natomiast czy żadna - otóż nie, gdyż szczególna teoria względności jasno (naprawdę jasno) tłumaczy, dlaczego suma prędkości nie jest zgodna z trywialnym dodawaniem.

Znowu nie zrozumiałes mnie! Chodzi mi o to, że relatywistyczne składanie prędkości nie robi rewolucji w składaniu małych prędkości i przystaje do rzeczywistości w tych warunkach tak samo poprawnie jak zwykłe newtonowskie sumowanie.

 

Zatem nadzieje Zbiga na rewolucje za 100lat nie spowodują że nagle róznica między samochodami wyniesie 48 zamiast 20km/h B)

Rewolucja nie spowoduje także zmian w liczeniu czasu na satelitach, które są już dopasowane do rzeczywistości i żadna nowa teoria tego nie zmieni.

Sorry jeżeli z moich wypowiedzi to nie wynikało. :Beer:

 

Konkrety, maestro. To nie forum pseudofizycznych kretynów, tylko miejsce spotkań ludzi mających względem siebie i swojej wiedzy określone ambicje i trzymających poziom.

 

Zgadzam sie tylko nie mnie o to proś :Beer:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słuchajcie, oto McArti ubrany w nowe szaty obrońcy Teorii Względności rozpoczyna właśnie kolejną batalię na rzecz kreacjonizmu (a sory - teorii inteligentnego zamysłu) i dosłownej interpretacji Bilblii! Chyba padnę ze śmiechu  :ha: Jak się bradzo chce to każdy argument jest dobry na poparcie swojej tezy. Iście naukowe podejście :icon_neutral:

 

:dyskusja:

 

ps. pozatym Radku bardzo nieprzyjemnie mi się zrobiło. :Salut: Jeżeli to co napisałeś to jest twój oficjalny stosunek do mnie to nie mamy sobie nic do powiedzania. :blink:

Edytowane przez McArti
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zanosi się na małą egzekucję. Proszę.

 

zbig:

 

"Napewno nikt z nas nie zrozumiał teorii wzgledności ani szczególej , ani ogólnej , tym bardziej teorii pola ."

 

Na pewno zrozumiałem szczególną i ogólną, teoria pola także nie wydawała mi się magią (choć magiczna jest jej obecność w tym wątku, w tym kontekście). Ergo: na pewno to umrzemy (a i to traci ostatnio na aktualności).

 

"W jakims tam zakresie coś tam tłumaczy"

 

Tak z czystej ciekawości, proszę nam przypomnieć, co tłumaczy, skoro chwilę dalej, o tu:

 

"ale żeby z tego wywnioskować jej prawdziwość ?

 

podawana jest w wątpliwość poprawność tłumaczenia. Proszę mi również wyjaśnić, dlaczego nie ma Pan zastrzeżeń wobec teorii Newtona, która też "coś tłumaczy, ale żeby z tego wnioskować jej prawdziwość?".

 

Przypomnę, że miejsce na pojęcia absolutne jest wyłącznie w religii oraz w aksjomatach. Cała reszta to konstrukcje logiczne oparte na wnioskowaniu i mające określony zakres stosowalności. Zgodność modelu matematycznego (ZAWSZE będącego uproszczonym modelem rzeczywistości, a więc z natury obciążonego błędem) z doświadczeniem jest elementem kluczowym, pozwalającym określić poprawnie zakres stosowalności. Wnioski dotyczące prawdziwości teorii względności wynikają z nadzwyczajnej zgodności jej przewidywań z danymi eksperymentalnymi. Przyzna Pan, że to już pewna podstawa do formułowania tez o prawdziwości teorii - naturalnie nie w aspekcie absolutnym czy religijnym, ale fizycznym (zatem ograniczonym).

 

"Przecież nie tłumaczy dokładnie"

 

Proszę napisać, czego nie tłumaczy dokładnie. Dodawania prędkości? I co to, pańskim zdaniem, jest "tłumaczenie dokładne"?

 

"Takie ideologiczne podejście do tych teorii jest dla mnie niezrozumiałe ."

 

Wątpię, aby miał Pan podstawy moralne do formułowania tego typu stwierdzeń, gdyż ewidentnie nie zapoznał się Pan nawet z podstawami szczególnej teorii względności, mimo iż jest to teoria wbrew "ideologicznym" zapewnieniom laików dość prosta. Mnie martwi rzecz zupełnie inna: że osoby niemające bladego pojęcia, czym w rzeczywistości są teorie względności, zabierają głos w dyskusjach, narzucając tonację ideologiczną (zresztą innej nie mogą, gdyż wykracza poza ich aparat pojęciowy).

 

"Jest ona tylko kroczkiem do następnej teorii"

 

Jak każda teoria. Nie wynika z tego - NIJAK! - że jest ona teorią złą.

 

"Czy to czego nie rozumiecie to zaraz musi być prawdziwe , bo inni co też nierozumieją tak twierdzą ?"

 

No naczytał się kolega bzdetów o niezrozumiałości teorii względności i na tej podstawie szafuje na lewo i prawo jakimiś dziwnymi uogólnieniami. Wspomniałem: akurat szczególną teorię względności da się wytłumaczyć łatwo, miło i przyjemnie. Jej niuansów - może już nie, ale przytłaczającą większość - bez kłopotów. Natomiast kryterium nieznajomości świetnie pasuje do Pana: nie ma Pan pojęcia o teorii, a głos zabiera, na dodatek ją negując. W potocznym języku jest pewne brutalne sformułowanie opisujące tego typu osobników, na które w pełni Pan zasługuje, a którego z uwagi na powagę forum tu nie przytoczę. Proszę jedynie o więcej rzetelnej samokrytyki.

 

"Po co to ideolizować ."

 

Ideologizować. Nikt tu - z osób znających tę teorię - jej nie ideologizuje. Robią to wyłącznie osoby jej nieznające, z Panem włącznie.

 

"To tylko teoria wykorzystująca inne teorie i osiągniecia matematyków czy fizyków . Nie jest OSTATECZNA ."

 

A jest coś takiego, jak "teoria ostateczna"? Gdzie to Pan wyczytał? We "Wprost"? W "Fakcie"? Mógłby Pan nam wyjaśnić, czym to takim wspaniałym jest ta teoria ostateczna, że teorią względności nie powinniśmy się już kłopotać?

 

"CZy nie widzicie , że z założenia ze w prózni c= const nie wynika ograniczenie predkosci ."

 

Nie, nie widzimy. Możemy nawet ślicznie to pokazać - i teoretycznie w ramach modelu zaproponowanego przez STW, i doświadczalnie. Pytanie jest: dlaczego Pan, próbując rozpaczliwie utrzymać się w ramach naukowego języka, bełkotliwie odrzuca to, co całkowicie spełnia wymogi rzetelnej nauki, na rzecz ideologicznych, paranaukowych bajdurzeń?

 

"To ,ze matematycznie jest nieokreślonosc może być tylko impulsem do zmiany matematycznego modelu . "

 

Bełkot. Co to znaczy "matematycznie jest nieokreśloność"? Mógłby Pan wyjaśnić, jako magistrowi fizyki za cholerę nic mi się z tym sformułowaniem nie kojarzy...

 

"Efekt Dopplera naciągany do fali świetlnej to wyjaśnia . "

 

Skąd tu raptem efekt Dopplera? Co to znaczy naciągać efekt do fali świetlnej? To nie prezerwatywa. Co "naciąganie efektu na falę" ma tłumaczyć?

 

"Są w przyrodzie pewne zasady prawa ."

 

Nie ma żadnych. Prawa funkcjonują w społecznościach ludzkich. W przyrodzie mogą co najwyżej istnieć zasady fizyki, a i to twierdzenie jest de facto przyjmowane ad hoc. Rzekłbym nawet, że fakt, iż Wszechświat poddaje się matematycznemu modelowaniu, mówi nam o nim (i o nas) coś niezwykle głębokiego, co jeszcze unika naszemu poznaniu.

 

"Wątpię aby jedna z nich bylo , ze V mniejsze lub równe c . "

 

Akurat wątpić ma Pan prawo we wszystko, a zwłaszcza w sformułowanie pozbawione orzeczenia.

 

"Jest to sprzeczne z innymi fundamentalnymi zasadami ."

 

Proszę te fundamentalne zasady nam objawić. Nie znamy ich, z przyjemnością się zapoznamy.

 

"Macie prawo tego nie dostrzec ."

 

Na szczęście.

 

"Byłem na tyle blisko i miałem wstępną wiedzę aby uznać ,że zanadto naciągana . "

 

Wątpię. Sądzę raczej, że nie potrafił Pan operować na odpowiednim poziomie abstrakcji i poddał się, a teraz, jak każdy nuworysz, usprawiedliwia swą klęskę nieudolnością teorii - podczas gdy powinien Pan mówić o nieudolności własnej.

 

"Czy na podstawie zrozumienia tej transformacji wynika przwdziwość teorii względności . Jak narzedzie moze świadczyć o teorii ? to to samo co bym malucha naprawiał ekstra kluczami , maluch nie zrobi sie z tej przyczyny extra ."

 

A tu mamy dowód, że możemy mówić o nieudolności Pańskiej, nie Einsteina. Tak, z transformacji Lorentza nie wynika prawdziwość teorii względności. To tylko transformacja, przekształcenie operujące w jakiejś przestrzeni geometrycznej. O prawdziwości szczególnej teorii względności decyduje fakt, że narzędzie to działa w modelu skonstruowanym adekwatnie do fizycznej rzeczywistości i daje podstawy do wniosków, które można zweryfikować doświadczalnie. I które zweryfikowano.

 

Myli Pan przy tym rolę narzędzia z rolą modelu. Pozwolę sobie dodatkowo na złośliwy przykład: skoro narzędzia nie są istotne dla Pana, mógłby mi pan zbudować funkcjonalne Ferrari korzystając z łopatki do piasku i wiaderka?

Edytowane przez s3nn0c
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobnie jest z innymi "teoriami", jak teoria ewolucji, czy teoria tektoniki płyt, chociaż zawsze znajdą się jednostki którym pomylą się kwantyfikatory i będą je negowały dla samego negowania. I co mnie niepokoi, takie negowanie zaczyna być utożsamiane z otwartością umysłu, i to jest naprawdę straszne  :blink:

 

Bez watpienia masz racje,ale............ :D

Juz po raz n-ty pisalam,ze nie wolno odrzucac zadnej teorii...Z kazda nalezy polemizowac.

Chociazby dlatego by cos bardziej zrozumiec,albo zaczac na cos spogladac inaczej.

Tu nie ma "wierze" w TW albo "nie wierze".Raczej sformulowanie typu : "..dopuszczam taka mozliwosc,zachowujac sceptycyzm..."

Nasza ksiazkowa wiedza ma osobliwe artefakty wprawiajace naukowcow w zaklopotanie.

Wiec fascynujace sa takie polemiki.

Szkoda ze zaczyna robic sie knajpa na watku :angry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OK :Beer:

 

Ja zaś nadal czekam na odpowiedzi na pytania postawione w moim poprzednim poście. Formułowanie bzdetów przychodzi wszystkim tak łatwo, nieco gorzej jest z tłumaczeniem, a wolałbym uniknąć wiecznego przebijania się przez durnowate posty "obalające" teorię względności.

 

Ergo: skoro krytykował Pan teorię względności, skończymy dyskusję dopiero wówczas, gdy będzie się można odnieść do kompetencji tej krytyki. W tym celu zadałem pytania - i oczekuję odpowiedzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Konkrety, maestro. To nie forum pseudofizycznych kretynów, tylko miejsce spotkań ludzi mających względem siebie i swojej wiedzy określone ambicje i trzymających poziom. Zatem proszę się dostosować do nowego poziomu intelektualnego dyskusji w tym temacie lub zrezygnować, gdyż miły dla ignorantów nie będę, a głupotę wykpię bezlitośnie. To, co można tolerować na forum laików i ignorantów, na forum tematycznym jest po prostu obrazą nauki.

Z tego co kojarzę jest problem z pogodzeniem OTW i mechaniki kwantowej.

OTW sprawdza się w makroskali a MK w mikroskali.

I zapewne problem ten będzie zaczynem do powstania nowych teorii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:dyskusja:

 

ps. pozatym Radku bardzo nieprzyjemnie mi się zrobiło. :Salut: Jeżeli to co napisałeś to jest twój oficjalny stosunek do mnie to nie mamy sobie nic do powiedzania.  :blink:

McArti, to nie był atak na Ciebie, ale na sposób, w jaki próbowałeś argumenty "zwolennika" Teorii Względności wykorzystać do wykazania słuszności swojej postawy w zupełnie innej dyskusji, i to na tematy stricte religijne. Jak to teraz czytam, to faktycznie brzmi to chropawo, ale po prostu napisałem to pod wpływem chwili. Jeżeli poczułeś się urażony, to sory :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

s3nn0c czy mógłbyś wskazać jakąś literaturę najlepiej na necie i w języku polskim (tego najmniej nierozumiem) która by opisywała relatywistykę w kontekście przyspieszeń? Chciałbym podjąć próbę ogarnięcia tego tematu swoim "krucjatogennym", "tendencyjnym" umysłem :rolleyes:

Jest to temat, który na studiach tylko liźnięto i nigdy nie miałem na niego czasu. teraz tez niemam ale co mi tam...

 

ps. zapis matematyki wyższej nie jest mi obcy tak więc bez bulu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chylę czoło przed osobą która jako jedyna w Polsce zrozumiała ogólną teorię wzgledności i teorię pola jeszcze nie do końca ujawnioną . Chylę tez dlatego ,ze wszystko to pojęła nie znając zasad zachowania energii , symetri itd. Chylę tez dlatego ,ze potrafi wytlumaczyc zjawisko fotoelektryczne za pomocą teori wzglednosci czy pola .

:notworthy::notworthy:

Przepraszam ,ze choc obiecałem to napisałem . Wezwano mnie do tablicy . :Beer:

Edytowane przez zbig
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

do wykazania słuszności swojej postawy w zupełnie innej dyskusji, i to na tematy stricte religijne.

To było na temat braku słuszności postawy w dyskusji, a nie mojej słuszności.

Głupota jest głupota niezależna od tematu.

 

ostatnio się uśmiałem z takiego tekstu:

"nie rozmawiaj z debilem, sprowadzi cie do swojego poziomu a potem pokona doświadczeniem"

 

Niech każdy pomyśli czy nie daje kamuś powodów powodów do stosowania tego przysłowia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co kojarzę jest problem z pogodzeniem OTW i mechaniki kwantowej.

OTW sprawdza się w makroskali a MK w mikroskali.

I zapewne problem ten będzie zaczynem do powstania nowych teorii.

 

Naturalnie, jest to problem będący, jak to zgrabnie ująłeś, "zaczynem". Ale czy aby na pewno wiąże się to z faktem, że teoria względności i mechanika kwantowa są BŁĘDNE? Otóż absolutnie nie! Obie te teorie są jak najzupełniej prawdziwe - w swoim zakresie stosowalności. Co jeszcze zabawniejsze, mimo iż z pozoru są diametralnie sprzeczne, mogą być dwoma różnymi przybliżeniami tego samego modelu. Przykład takiego uproszczonego, nieprzemiennego modelu zaprezentował niedawno wraz ze współpracownikami ukochany przez panią Elwirę Michał Heller w pracy

 

http://arxiv.org/PS_cache/gr-qc/pdf/0504/0504014.pdf

 

Z tego modelu mechanika kwantowa wyłania się samoistnie jako... teoria pomiaru. I co? I raptem dwie rozseparowane oceanem wyspy, jedna z pięknymi plażami, tropikalnymi lasami i zwierzakami, druga goła, bezludna i skalista, stały się częścią tej samej płyty tektonicznej.

 

Zatem: co - prócz nieuctwa lub ideologii - usprawiedliwia twierdzenia o "błędności" teorii względności?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.