To musiałby być naprawdę ogromny CME i rozbłysk, w dodatku skierowany na Ziemię. Takie rzeczy zdarzają się bardzo rzadko, ale się zdarzają. Takie zdarzenie jest przedmiotem analiz i chyba są na to jakieś plany działania też. Na pierwszej linii nie jest elektronika na Ziemi tylko satelity i one najbardziej by dostały w kość.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Burza_magnetyczna
https://pl.wikipedia.org/wiki/Burza_magnetyczna_roku_1859
Swoją drogą obecnie wiedzielibyśmy o takim CME praktycznie od razu. Dałoby to ok doby czasu na... no właśnie na co? Mam tutaj wizję lekkiej lub dużej paniki Krach na giełdach i kryptowalutach momentalny (każdy chciałby się spieniężyć PKC nawet na minusie, bo nie wiadomo czy i na ile dostęp do internetu, kont, byłby możliwy). Oczywiście kolejki przed bankomatami, po wodę i papier toaletowy, jedzenie, tankowanie do pełna na stacjach. W niektórych częściach świata pewnie jakieś burdy, kradzieże i zamieszki. Małą próbkę mieliśmy z marcu/kwietniu, jednak wtedy mieliśmy prąd, a woda leciała z kranów i nie brakowało jedzenia. Astromaniacy szybko ładujący baterie do Canonów przed wystąpieniem zórz i sprawdzający pogodę.
Warto dodać, że o ryzyku wystąpienia takiego wyrzutu na Słońcu wiedzielibyśmy na długo przed, bo raczej mało prawdopodobne, żeby wystąpił ot tak nagle w słabym cyklu aktywności jakie mamy obecnie. Tak jak w burzy z 1859 roku zapewne mielibyśmy na Słońcu ogromne plamy od wielu tygodni, miesięcy więc sytuacja byłaby na bieżąco monitorowana. Być może też od wielu miesięcy trwałyby przygotowania na takie zdarzenie także.