Skocz do zawartości

LibMar

Moderator
  • Postów

    3 141
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    12

Treść opublikowana przez LibMar

  1. Możesz jeszcze spróbować tak. Ustaw wyszukiwanie względem 00 00 00.0 +90 00 00.0 z odległością o około 70 stopni. I koniecznie ustaw minimum magnitude na tyle, ile realnie możesz podziałać. Według zdjęć wyżej, pewnie do 9-10 mag, dlatego damy 6 i 10 mag. Maximum magnitude pewnie w zakresie 6 a 9 magnitudo. Wyjdzie wiele rekordów, z czego ręcznie w Excelu (ściągasz plik CSV z wynikami szukania) usuwasz to, co jest powyżej 30 stopni w deklinacji Sortowanie od razu będziesz miał zrobione, jeśli przy wyszukiwaniu dasz także "Order by Angular Sep.".
  2. Jeśli obserwowałeś w filtrze IR850, co przypomina nieco filtr z', to prawdopodobnie złapałeś zmienność. DSCT mają spiczaste maksima lub cała krzywa jest sinusoidalna. Wraz ze wzrostem długości fali, amplituda zmienności zmniejsza się. Z pierwszego wykresu wychodzi coś około 0.015 mag. Jest to wartość jak najbardziej prawdopodobna. Co do skoków, różne są możliwości. Za najbardziej prawdopodobną daję przesaturowanie gwiazd. W moich obserwacjach staram się, aby najjaśniejszy piksel utrzymywał się w zakresie 50-60%. Wynika to z faktu, że ostrość może się "poprawić" z powodu rozszerzalności temperaturowej i bywają czasem momenty lepszego seeingu, gdzie potrafi skoczyć nawet do 80%. Kolejny powód - wznoszenie się danego ciała niebieskiego nieco podjaśnia obiekt, bowiem refrakcja staje się mniejsza. No i czasem gwiazdy referencyjne trzeba też sprawdzić Jeśli będą zaledwie 2 lub 3 możliwe z powodu jasnego celu, to zapłacimy więcej za utratę jednej referencyjnej mimo lepszej saturacji gwiazdy zmiennej. Co do innych powodów, kiedy takie coś obserwuję, to: nagłe przeskakiwanie kadru, czyli korekta dryfu nagła zmiana ostrości, czyli poprawienie skutków rozszerzalności temperaturowej obecność bliskiej sąsiedniej gwiazdy, gdzie program ma problem z określeniem położenia Czyli żadne z powyższych trzech Do porad dodałbym jeszcze wyciągnięcie tego filtra IR850... Nie da się łapać szerzej? Nie sięgniesz wtedy słabych gwiazd Nie wiem też jakiej średnicy jest Twój teleskop, ale zdecydowanie więcej zrobisz sięgając głębiej
  3. Sytuacja na sierpień - maleństwo w porównaniu do PANSTARRSa Coś 400x30s luminancji nie składa prawidłowo, więc na razie samo VRI po 50x30s na kanał z 8" f/4 i ASI1600MM-c. Wrócę do materiału za jakiś czas, szczególnie, jak będzie można zrobić składankę z kolejnych miesięcy
  4. O właśnie, przecież już niedługo też zakrycie w cieniu pierścieni
  5. Zgłaszam chęć zmiany terminu z sierpnia na wrzesień, bo jednak sprawy lekko się pozmieniały (forum nie pozwala na edycję)
  6. W ramach kontynuacji testów filtrami fotometrycznymi, celem była kometa C/2017 K2 (PANSTARRS). Widzę sporo niedociągnięć, w dodatku to pierwsza próba łączenia gwiazd + kometę robiąc filtrami kamerą mono. Dlatego uznaję to za wstępnie pierwszą wersję i wrócę jak będę miał wystarczająco motywacji ZWO ASI1600MM-c, GSO 203/800, NEQ6, filtry fotometryczne VRI (60x30s na każdy kanał) Największą trudność stanowiło przygotowanie komety pod warstwę z gwiazdami. O ile bardzo fajnie usunęło kometę w tej drugiej, to różnica teł oraz kreski na warkoczu komety (wskutek obecności gwiazd) wyszła jak wyszła. Pierwsze koty za płoty - wiem czego w poradnikach mam szukać Kolory uzyskałem filtrami fotometrycznymi mającymi inne spektrum niż RGB (i to zamiast klasycznego BVR, robiłem VRI pod podczerwień), przez co kometa może nieco odbiegać wyglądem od pozostałych wyników. Nie mniej, wynik końcowy bardzo cieszy - pierwsza własna w miarę okazała fotografia komety. Nie licząc oczywiście komety NEOWISE (ta była wyjątkiem dzięki rozmiarom na niebie i jasności, była też inna), to komety podobne widokiem jak C/2017 K2 (PANSTARRS) widywałem na forach dość często i zawsze chciałem uzyskać taki efekt. Może i nawet da się uzyskać lepsze rezultaty, bo o dziwo, C/2017 K2 ma jeszcze 9 magnitudo - do Garradda czy Lulina jeszcze sporo brakuje.
  7. Ktoś coś? Mam chętnego na pewne rozbicie, ostatnia szansa wzięcia w całości
  8. W przypadku znanych tranzytujących egzoplanet, jak najbardziej - nie ma potrzeby stosowania filtru (a ten CBB nawet lekko pomoże). Bardzo interesuje mnie wynik, jaki można byłoby uzyskać obserwując filtrem IR-pass, który jest nadal szerszy niż każdy z filtrów fotometrycznych. Oczywiście mowa tutaj o bardzo czerwonawych obiektach. W przypadku nieznanych, czyli kandydatki TESS - w celu ewentualnego wykrycia chromatyczności zaćmień. Inna amplituda zmian blasku w poszczególnych filtrach wskazuje, że mamy do czynienia z układem binarnym (druga gwiazda robi różnicę z innym światłem), więc egzoplanety tam nie znajdziemy A filtracja sygnału dotyczy projektów, które nie są związane z tranzytami egzoplanet Możliwości takich zabaw z fotometrią jest mnóstwo, gdzie wybrane wymagają użycia filtrów fotometrycznych. Początkowo celem miała być Haumea, ale sezon na nią się kończy (potrzebne dłuższe wiosenne noce, które mieliśmy w marcu i kwietniu). Chodzi tam o fotometrię w wielu pasmach, by wykryć rotację i różnicę między filtrami w celu zidentyfikowania czerwonej plamy na powierzchni. Ale zanim do takiego tematu podejdę, poza wyszukiwaniem wyników z literatury, zaczynam od testów mających na celu określenie "czy to w takich warunkach jest wykonalne"
  9. Jeszcze nie, na razie jedynie posiłkuję się "na oko" korzystając z przykładowych grafik: Tę samą egzoplanetę (HAT-P-32 b) łapałem bez filtra i wynik wyszedł taki: Głębokość na środku to 0.03 we fluxach i wynosi praktycznie w każdym przypadku tyle samo. A u mnie 0.025, co może spowodowane jest brakiem egressu (i lekko przechyliło). Ale w przypadku brzegowych tranzytów, na pewno spadki sa dużo trudniejsze do zarejestrowania. Przykładem jest WASP-93 b, gdzie ledwo sięga o tarczę gwiazdy - tutaj różny kształt krzywej w różnych filtrach fotometrycznych powinien być zauważalny
  10. Pora na wyniki R-band, tym razem od najjaśniejszych obiektów: 13.5 mag - 0.010 mag 13.5 mag - 0.012 mag 13.6 mag - 0.014 mag 13.6 mag - 0.016 mag 13.7 mag - 0.009 mag 13.8 mag - 0.014 mag 14.0 mag - 0.010 mag (czerwonawy obiekt) 14.1 mag - 0.025 mag 14.2 mag - 0.022 mag 14.9 mag - 0.025 mag 14.9 mag - 0.026 mag 14.9 mag - 0.030 mag 15.0 mag - 0.022 mag 15.3 mag - 0.05 mag (dwa duże odrzuty, mało miarodajny wynik) 15.4 mag - 0.035 mag 16.0 mag - 0.09 mag 16.6 mag - 0.15 mag 17.3 mag - 0.30 mag 17.5 mag - 0.20 mag (dość czerwonawy obiekt) Tutaj także pojawia się tendencja, że im bardziej czerwonawy obiekt, tym lepszej dokładności pomiarowej możemy się spodziewać. Spektrum filtra R jest jednak dość szerokie, brakuje też dokładnych wyników robionych tym filtrem, więc one wszystkie są z grubsza... Stąd raz wychodzi lepszy i dużo gorszy rozrzut na gwiazdach o podobnym blasku. Teraz odpowiedź na pytanie, gdzie znajduje się ta granica. Przy tranzycie egzoplanet interesuje nas dokładność krzywej, gdzie spadek byłby lepiej widoczny. Dajmy rozrzut 0.02 mag. W przypadku powyższych wyników w R-band, granica ta znajduje się w okolicach 14.0 mag. W przypadku I-band, było to gdzieś bliżej 13.5 mag. Zaledwie 0.5 mag różnicy, a biorąc pod uwagę tendencję z czerwonawymi obiektami, spodziewany rozrzut może być jeszcze mniejszy. To dajmy 0.025 mag. Bliżej 14.4 mag w R-band, natomiast w I-band... bliżej 13.9-14.0 mag? Mniej więcej 0.4-0.5 mag mamy też przy R-band. A więc wniosek: jeśli dla danego w obiektu w R-band mamy daną dokładność pomiarową, to w I-band będzie ona jeszcze lepsza, jeśli gwiazda macierzysta w I-band jest przynajmniej o 0.5 mag jaśniejsza niż w R-band. Przykłady obiektów: HD 209458 - typ spektralny G0, promień 1.20 Rs, R-I = 0.3 HD 189733 - typ spektralny K1-K2, promień 0.81 Rs, R-I = 0.4 NGTS-1 - typ spektralny M0, promień 0.57 Rs, R-I = 0.8 LHS 1140 - typ spektralny M4, promień 0.19 Rs, R-I = 1.7 TRAPPIST-1 - typ spektralny M7, promień 0.12 Rs, R-I = 2.4 Gwiazda nie może mieć przesadnie duży rozmiar, aby dało się zarejestrować tranzyt egzoplanety. W przypadku TRAPPIST-1 różnica jest kolosalna. W filtrze R ma 16.5 mag, a gwiazdy o 2 mag jaśniejsze (14.5 mag) mają taki sam rozrzut, co jakby zastosować filtr I. To przekłada się na kilka razy mniejszy rozrzut! Czyli w skrócie - jeśli dysponujemy kamerą monochromatyczną CMOS i nasza optyka pozwala sięgnąć do 900nm (mowa o problematycznych achromatach przy dłuższych falach), to jeśli koniecznie mamy zamiar obserwować z wykorzystaniem filtra fotometrycznego, to I-band niemal we wszystkich przypadkach bije R-band na głowę. Mamy o wiele stabilniejsze gwiazdy i jesteśmy bardziej odporni na zaświetlenie miejskie (LEDy kończą swoje spektrum w momencie, jak dopiero filtr I się zaczyna!) jak i wieczornego/porannego nieba, przez co zawsze mamy bardzo ciemne tło. Korzystając z filtra I w stosunku do filtra R miałem wrażenie, że obserwowałem Rką z nieba, gdzie zasięg widoczności ma ~7 mag. Filtr V znajduje się dopiero na trzecim miejscu pod względem użyteczności - gwiazdy są nieco ciemniejsze i gorzej jest z tłem. Zasięg też wcale nie lepszy niż w filtrze R. Skoro tak świetnie wychodzi z filtrem I, to co na to full spectrum? Na samym początku zdecydowanie poleciłbym użyć filtr wycinający krótsze fale, jeśli interesuje nas detekcja czerwonawego obiektu. Sedna, czyli jeden z planowanych celów, znana jako jeden z najbardziej czerwonych obiektów w Układzie Słonecznym Na podstawie pracy naukowej autorstwa Scout S. Sheppard, jasność obiektu w poszczególnych filtrach to: V = 21.10 mag R = 20.59 mag I = 19.83 mag W filtrze R sięgnęlibyśmy bardziej Sednę, niż gdybyśmy zastosowali filtr I. Czyli, jeśli nas interesuje nie fotometria dokładnościowa na jaśniejszych obiektach, tylko zarejestrowanie czegoś bardzo słabego z Układu Słonecznego... to filtrem I raczej tego nie zrobimy. To przywołam teraz obserwacje MGAB-V359, gdzie też pracowałem na maksymalnych parametrach. Tutaj z uprzedzeniem, mieliśmy do czynienia z 3-minutówkami (na 5-minutówkach mielibyśmy za mało pomiarów na rzetelną ocenę). Wyniki z filtrów fotometrycznych na 14.7 mag to rozrzuty R = +/-0.025 mag, I = +/- 0.05 mag; z kolei 15.3 mag dało R = +/- 0.09 mag, I = 0.22 mag. Do 5-minutówek te wyniki można zmniejszyć o 20%. Jest jednak przepaść, robiąc obserwacje tranzytów bez filtra po prostu zawsze będzie dokładniej. To w takim razie, czy ciemniejsze tło z filtrem fotometrycznym dużo nie pomoże? Na białe noce i przy zaświetleniu miejskim (tego drugiego na szczęście mam umiarkowanie dużo) sporo pozwoli . Właśnie dlatego stosuję filtr CBB. Odcina tylko trochę niebieskiego światła, gdzie i tak tranzyty są słabo widoczne. Ale to wciąż mały fragment wycinanego tła. I teraz jest coś, co koniecznie trzeba przetestować: filtr IR-pass. To jest jak wycięcie większej części światła wizualnego, niż robi to CBB. Pozostaje tylko to, co ma I-band (start jest mniej więcej zbliżony), ale łapie także dłuższe fale. Czerwonawe gwiazdy są tam jeszcze jaśniejsze, światło wieczorne/poranne najwyżej odrobinę podniesie jasność tła. Co więcej, satelita TESS ma spektrum podobne właśnie po zastosowaniu takiego filtra. Czy to ułatwi uchwycenie np. Sedny? Zwiększy zasięg gwiazdowy? Poprawi dokładność pomiarową bardziej niż filtr fotometryczny I na czerwonych obiektach? Jak uda mi się kupić, to przetestuję Do filtra V już nie zaglądam. Widać już po uzyskanym zasięgu, że różnica między V i R jest bardziej kolosalna niż między R oraz I.
  11. Witam Przyszedł kolejny dzień testów fotometrycznych. W ostatnią noc wycelowałem sprzęt w kierunku Mgławicy Sowa, która tak naprawdę stanowi produkt uboczny dzisiejszej pracy. W ostatnim czasie z dużym zainteresowaniem zwróciłem uwagę na słabo widoczne cele wymagające obserwacji w różnych filtrach w celu wykrywania różnic. Takich projektów może być mnóstwo, jednak do tej pory nie posiadałem wystarczająco doświadczenia do jakich granic można dojść. I w sumie nadal nie mam, bo trzeba zrobić więcej konkretnych obserwacji Słabo widoczny obiekt? Więc jazda bez filtra (albo CBB, który nieco eliminuje światło niebieskie, które obecnie dominuje z powodu białych nocy). A białe noce, jak wiadomo, to czas testów niż brania się w coś konkretnego. Dzisiejsza noc sugerowała przyjście chmur jak zacznie się rozjaśniać i tak niestety było... a o tym już za moment. Posiadam cztery filtry fotometryczne: BVRI (Johnsona). Wykonałem po ~80 ekspozycji na "maksymalnych parametrach" za pomocą filtrów VRI. Filtr B obecnie nie jest podłączony do koła filtrowego głównie z powodu ograniczonej ilości miejsca. Co więcej, obecnie korzystanie z niego nie ma zupełnie sensu. Filtr B zbiera bardzo mało światła, a przy białych nocach wręcz zabija cokolwiek, co chciałbym zarejestrować (pamiętam z kometą NEOWISE, kiedy mając jedyne filtry kolorowe jako fotometryczne, zdecydowałem się na złączenie kolorów w VRI zamiast BVR). Czym są te "maksymalne parametry"? To takie, którymi do tej pory udawało mi się uzyskać jak największy zasięg gwiazdowy (i na pojedynczych klatkach, cząstkowych stackach i na stackach z całości materiału): 30s ekspozycji, bin 2x2 i gain 300. Dłuższe czasy (do 60s) wymagają ciemnego nieba, ale powoli także guidingu... przy 30s przynajmniej mam pewność, że odrzutów nie mam żadnych i tło nie będzie zbyt jasne (a to jest obecnie największym ograniczeniem). Pierwszy test, to wyznaczenie poziomu "piramidy" histogramu określającego tło. Słońce było akurat idealnie na -10 stopniach, a wyniki były następujące: I-band: 4-8% R-band: 13-20% V-band: 33-45% unfiltered: 112-146% (wartości wymnożone x2, gdyż wykorzystałem połowę czasu naświetlania dające 56-73%) W obserwacjach tranzytów egzoplanet podczas dłuższych nocy staram się, aby poziom tła nie przekraczał 10% (rozpiętość 7-13%). Używam jednak wtedy znacznie krótszego czasu i mniejszego gainu, także bez binningu software'owego. Jeśli mam utrzymać 30s zamiast 60s (co nadal czeka na test), to fotometrię w I-band można rozpoczynać już przy wysokości Słońca pod horyzontem zaledwie -9 stopni. R-band wymaga -11, V-band już -13 (a dołowanie nawet nie sięga tego poziomu). Ale jak wiemy, to tymczasowa trudność i w sierpniu będzie można zacząć robić ambitniejsze projekty Wykonałem 79-80 nieporuszonych klatek każdym z filtrów, zaczynając do I, potem R, potem V. Pierwsze dwie sesje wyszły świetnie. Z ostatnią już nie za bardzo - cirrusy powoli zaczęły nadchodzić. Pierwsze 20 klatek wyglądają świetnie, a na kolejnych M97 zaczyna blednąć... ale do pomiarów jeszcze "jako tako" się przyda. Gdybym miał dzisiaj pewną noc, powtórzyłbym. Ale wygląda na to, że znowu kilka dni pochmurnych nocy, więc warto było dzisiaj zaryzykować. Stack I-band: Stack R-band: Stack V-band: Wyraźnie najlepszy obraz mamy w przypadku R-band. Ostatni, czyli V-band, jest nieco jaśniejszy (cirrus oraz bardziej podatne na białe noce). Pierwszy I-band wygląda najgorzej. Jednak przy takiej jasności tła "tak ma być", a M97 praktycznie w ogóle ma nie świecić w IR (przypominając, I-band nie przepuszcza poniżej 700nm). Warto zwrócić uwagę na gwiazdę centralną, która jest białym karłem. W V-band jest najjaśniejsza od całej trójki, a w I-band świeci światłem zbliżonym do słabszego sąsiada. Szybkie złożenie trzech kolorów dało coś takiego. Już nie pamiętam jak się obrabia, bo z tłem i alignacją kanałów poległem (robione na szybko, bo na razie to nie główna działka) Filtry Johnsona powoli stanowią przeżytek. Zdecydowanie lepszymi filtrami są SLOANy, ponieważ spektrum poszczególnych filtrów nie nakłada się na siebie. Także wskaźniki g-r czy g-i są coraz częściej przedstawiane niż B-V. Niestety, SLOANy są dużo droższe, a za set 6 filtrów (od u' do y') przyjdzie zapłacić 700 euro wzwyż. Przy czym, dwa najbardziej skrajne filtry byłyby ekstremalnie rzadko używane (jasne obiekty do 8-10 mag), jednak przy cenie za filtr 150 euro (Baader) zaoszczędzimy zaledwie 100 euro. Jeszcze jedna uwaga - mówimy o wersji 1.25". Filtry 2" kosztują blisko dwa razy tyle. 40-minutowy materiał w I-band przy wysokości Słońca od -10 do -11 stopni pozwolił sięgnąć do 19.4 mag biorąc pod uwagę jasności w i-band (SLOAN), dane Pan-STARRS. Wybrana gwiazda porównawcza jest podobnie słabo widoczna na R-band, gdzie mamy zasięg ~20.5 mag. Filtr ten niestety dość sporo nakłada się na I-band, powiem wskaźnik r-i to 1.3 mag, a różnica zasięgu na klatkach do 1.1 mag. W V-band jej w ogóle nie widać - nic dziwnego, bo to dość mocno czerwonawy obiekt. Filtr V znajduje się pośrodku między g-band i r-band, więc będę sugerował się średnią. Wybierając inną gwiazdę ledwo widoczną, wyznaczyłem zasięg na 19.7 mag. Uważam, że przy takiej jakości materiału (mowa o cirrusach) tam powinno sięgnąć do 20 mag. Oczywiście nie każdy projekt obserwacyjny pozwoli robić stacki po 40 minut. Jeśli chodzi o obserwacje planetoid (gdzie obecna jest rotacja), w ciągu pół godziny pomiar może mocno zejść w dół. Filtry fotometryczne są afokalne, jednak przy każdej zmianie pewną korektę musiałem wykonać... ale to może wynikać po prostu z temperatury i rozszerzalności przez całą sesję. To jeszcze będę patrzył, bo przy planetoidach najlepiej by było robić po 1-3 klatki na filtr, przechodzić na kolejny i po całej serii wrócić do pierwszego. Kolejna sprawa - ostrość. W filtrach ostrość się zdecydowanie bardziej poprawia, a to najlepiej widziałem na I-band. Powyżej wygląda to średnio, a to z powodu zjechanej ostrości pod koniec sesji w I-band (w celach fotometrycznych jeszcze akceptowalna). Biorąc pod uwagę wszystkie ułatwienia (ciemniejsze tło i ostrość), przychodzi temat dokładności pomiarowej, co w zasadzie stanowi główny cel testu. 16.4 mag - 0.30 mag 15.8 mag - 0.22 mag 15.6 mag - 0.20 mag 15.3 mag - 0.10 mag 15.3 mag - 0.08 mag 14.6 mag - 0.055 mag 14.2 mag - 0.025 mag 13.7 mag - 0.020 mag 13.5 mag - 0.025 mag 13.5 mag - 0.020 mag 13.5 mag - 0.015 mag 13.1 mag - 0.011 mag 12.8 mag - 0.008 mag Wnioski? W filtrze I-band naprawdę sporo się łapie. Pomiary wyraźnie mówią, że fotometria tranzytów na czerwonych karłach ma duży sens. Gliese 1214 b to egzoplaneta mniejsza od Neptuna, ale większa od Ziemi (ma 2.7 Rz). Mówi się, że to planeta oceaniczna typu superziemia, jednak przy takim promieniu (> 2 Rz) w zasadzie nie ma co mówić o skalistej planecie. Mimo to, nie jest to typowy gorący Jowisz. I w takim filtrze I, gwiazda ma 11.1 mag. W ETD widnieje V = 14.7 mag, co początkowo odstrasza trudnością. I właśnie test wykazał, że nawet gdyby gwiazda była o 2 mag słabsza, tranzyt nadal powinien spokojnie się zarejestrować Wyniki są przeróżne dla gwiazd o podobnej jasności. Wynika to z: testowane były gwiazdy o różnych wskaźnikach barw, a po prostu w danym filtrze wypadała akurat taka jasność - te z wyższymi wskaźnikami dały nieco lepsze rezultaty za krótka obserwacja, ale 40 minut stanowiło "tyle akurat na styk starczy", bowiem wiele gwiazd musiałem odrzucić (11 pomiarów ze stacków świetnych i nagle na końcu znikąd dwa odrzuty); z pewnością nie planuję powtarzania takiego samego testu, a jedynie na 60s ekspozycjach Co w takim razie z planetami TRAPPIST-1? Czy możliwe jest amatorskie zarejestrowanie tych światów? Niestety, są to bardzo krótkie tranzyty. Z drugiej strony, są tak krótkie, że nawet trend nie będzie stanowił większego kłopotu. Dodatkowo, można zastosować stackowanie krzywych z tranzytów po dokładniejszy wynik. A średnio w każdą jesienną noc wypada średnio 1 tranzyt, tylko nie zawsze fajnie w środku nocy. To jaką dokładność pomiarową można uzyskać? VizieR podaje bardzo różne wyniki. Według Simbad, w I-band to 14.0 mag. Ale są też wyniki 13.6 i 15.1 mag. Pomiar w 14.0 mag był zaznaczony, że wykonany był filtrem z systemu Johnsona, więc raczej będziemy przyjmować 14.0 mag. Spodziewany rozrzut pomiarowy to 0.03 mag przy pomiarach 3-minutowych, a podczas tranzytu wypadałoby ich 12-24. Małe szanse. Lekki spadek przy podwójnym tranzycie MOŻE by się zarejestrował z moim 8" teleskopem. A to dlatego, że tranzyty planet mają po 0.005-0.010 mag. Do dalszej analizy trwają klatki z R-band i V-band. Ale myślę, że V-band będę musiał odpuścić. Już wielokrotnie obserwowałem tranzyty w R-band, ale nigdy nie robiłem fotometrii na słabych gwiazdach (tj. maksymalnych parametrach). Ale to już w oddzielnym poście, co ma na celu wyjaśnić długo zastanawiającą mnie kwestię: jaki jest minimalny wskaźnik barwy (R-I), przy którym lepiej jest obserwować w filtrze I zamiast R po większa dokładność pomiarową? Pozdrawiam
  12. Witam, Niedawno zakupiłem klaser ze znaczkami astronomicznymi A ponieważ jest tam nieco więcej niż potrzebowałem do stworzenia swojej kolekcji (wyjęte ze środka), zdecydowałem się sprzedać resztę razem z klaserem. Dla osób, które chciałyby coś pozbierać związanego z astro i nie muszą to być tylko meteoryty Na zdjęciach widoczne jest to, co pozostawiam. Klaser jest w dobrym stanie. Kupiłem za 200 zł i wyjąłem bodajże 10 różnych bloków. Resztę sprzedam za 100 plus wysyłka paczkomatem
  13. Świetne rozwiązanie, tego potrzebowałem! U siebie znalazłem 8 lokalizacji, z których ciała niebieskie o różnych pozycjach mogą przechodzić między obiektami ziemnymi lepiej lub gorzej. Teraz mogę skakać między nimi i wybierać z którego miejsca dany tranzyt egzoplanety będzie najlepiej łapać
  14. Jest ktoś, kto interesuje się filatelistyką i podałby (lub powiedziałby jak zdobyć) listę numerów polskich znaczków z kategorii Kosmos/Astronomia? :) 

    1. Pokaż poprzednie komentarze  1 więcej
    2. RMK

      RMK

      Kiedyś pomagałem porządkować zbiory ojca. Są katalogi drukowane (i skanowane w PDF dostępne na stronach) oraz szereg katalogów online. Trzeba poszperać ;) 

      Na zachętę Polska - Znaczki pocztowe (1860 - 2022) - Strona 1 (stampworld.com)

    3. LibMar

      LibMar

      Dzięki! Poszperałem w katalogu i zebrałem w ten sposób całą listę. Dużo tego nie ma, więc do zagranicznych szybko się przeniosę :D

    4. RMK
  15. @smopi bardzo dobrze ogarnia temat, bo z tym dryfem jest dokładnie tak, jak napisane zostało w książce W każdej odpowiedzi ze wszystkim się zgadzam, ale akurat kwestia z prowadzeniem jest bardzo istotna Trend wskutek zmian ostrości, dryfu w kadrze i zmian wysokości nad horyzontem jest niewielki i nigdy nie sięga jakichś przesadnych wartości (no chyba, że to czerwony karzeł i rejestrujemy nisko nad horyzontem w full spectrum). Ale, gdy schodzimy już do zmian sięgających tysięcznych części magnitudo, ma już spore znaczenie. Poniżej przykład sprzed lat, kiedy często miewałem ten problem. Gdyby nie detrending, głębokość spadku wyszłaby nawet o 50% więcej. Czyli to różnice po kilka tysięcznych ppt, w porywach sięga do 1-3 setnych. Przy minimalnych spadkach blasku to wszystko rujnuje, a przy dużych spadkach (np. 0.1 mag algolowych) kłopotu zbytnio nie robi. Jeśli mamy mnóstwo materiału (pełny tranzyt), to tam łatwo odpowiednio to "obrócić" mając stan przed i po tranzycie. Ale częściówki już niekoniecznie, a pełny tranzyt nie zawsze się udaje Sam nie mam też perfekcyjnego śledzenia za gwiazdami, dlatego koniecznie muszę zaopatrzyć się w OAGa i kamerkę guidującą w celu zminimalizowania trendu. Ruch o 1/10 kadru jest akceptowalny, jeśli przez całą sesję nic nie musiałem poprawiać. Łatwe tranzyty dadzą się złapać także przy takich korektach. Tylko, jak już się zacznie sięgać nie w 0.03 mag, ale 0.003 mag, to takie szczegóły są bardzo ważne @smopi dzięki za linki, nie znam tych programów Chętnie wypróbuję w wolnym czasie.
  16. A właśnie z tymi najjaśniejszymi jest wielki problem - praca z rozogniskowanymi gwiazdami to zbyt duże ryzyko na początek Trzeba ustalić jaka to kamerka planetarna (idealnie jeśli mono niż kolor) oraz jaki obiektyw można pod to podpiąć. Jeśli byłby to sprzęt ze stopki, to TS spokojnie sobie poradzi z EQ3-2. Jeśli ustawimy na biegun tak dokładnie jak można z SharpCapem, to wtedy ograniczy tylko wiatr i wstrząsy. W moim przypadku idealny obiekt ma jasność około 11.5 magnitudo. To wtedy mogę dać nieco dłuższy bezpieczny czas (20-30 sekund). Nie stosuję dłuższego niż 30s z powodu PE, choć na bin 2x2 robiłem po 60s (wynik był w miarę przyzwoity, ale pod warunkiem, że tło nieba nie będzie zbyt jasne). Jeśli masz praktycznie zerowy odrzut również przy 20-30 sekund, to zapewne takimi podziałałbyś na pierwsze testy. Teleskop o średnicy 6 cm zbiera około 2.6 mag mniej w tym samym czasie niż 20 cm, ale odejmijmy jeszcze LW. Pewnie wyjdzie bliżej 2 mag. Wtedy idealna jasność to 9.5 mag, ale przy mniejszej ogniskowej wyjdą zapewne też mniejsze gwiazdy. Zajmując mniej pikseli, o wiele łatwiej jest wysycić - prawdopodobnie będzie to między 9.5 a 10.0 mag. Tak więc, WASP-14 b ma dla Ciebie idealną jasność, ale tło jest kiepskie z powodu małej ilości gwiazd referencyjnych. Chyba, że kamerka jest kolorowa, to wtedy najpewniej obniżymy o ~0.5 mag. Test na jakiejś zmiennej typu Algola jest świetny, ale nie na samym Algolu, lecz gwiazdach 9-10 mag A takich mamy mnóstwo do przetestowania, by sprawdzić czy wychodzą dokładne krzywe
  17. Jak @smopi napisał, użycie filtra zwęża spektrum i ilość wpadającego światła zmniejsza się, więc potrzeba dłuższych czasów do saturacji. Niestety, objawia się to kosztem dokładności pomiarowej i zasięgu gwiazdowego. O ile filtry V i R uzyskują bardzo zbliżone wyniki, B oraz I są używane zdecydowanie rzadziej. Jeszcze dużo testów przede mną odnośnie rozmiarów kosztów, na to potrzeba nawet kilka pogodnych nocy (nie znam dokładnej odpowiedzi, nigdzie nie mogę znaleźć, więc trzeba sprawdzić samemu ). Z filtrami V i R uzyskuję bardzo fajną stabilność obrazu gwiazd, zmniejszając też wpływ scyntylacji. Tu bardzo dużo poprawiamy, ale filtr fotometryczny wycina trochę za bardzo. Z filtrem CBB jest trochę inaczej. Wycina bardzo niewiele i tylko światło niebieskie - to, które jest najbardziej podatne na zmiany ze scyntylacją (mniejszy trend), redukuje niebieskie światło tła o świcie (umożliwiając kontynuację nieco dłużej), a światło to dominuje przy tranzytach egzoplanet w najmniejszym stopniu (dość duże wskaźniki B-V, bo gwiazda musi być nieco mniejsza, by egzoplaneta mogła zakryć na tyle, aby tranzyt w ogóle był wystarczająco głęboki). Teleskop jakikolwiek się nada. Nawet teleobiektyw. Zwykła 50-tka Canona złapie nawet HD 189733 b czy HD 209458 b. To wszystko wymaga jedynie doświadczenia metodą prób i błędów. Przede wszystkim najważniejsza jest stabilność obrazu - czy dasz radę zrobić pierwszą klatkę mniej więcej taką samą, jak po ciągłym fotografowaniu przez 4-6 godzin. Jeśli uporasz się wówczas z: brakiem dryfu kadru (masz guiding/ustawienie na polarną), chmurami, wilgotnością i zaparowywaniem, położeniem na niebie (nie trafisz po drodze w drzewo/budynek/latarnię), będziesz pilnował ostrości (idealnie, jeśli nie musisz ręcznie korygować i masz autofokuser), masz pewne miejsce na dysku, zrobisz poprawnie flaty, odpowiednio dostosujesz czas naświetlania i ostrość (głównie przy rozogniskowywaniu, ale nie polecam na starcie )... i pewnie wiele innych czynników... to jak wszystko zgrasz ze sobą, to spokojnie wyjdzie Za pierwszym razem zapewne nie wyjdzie. Szukasz błędów, to co trzeba naprawić. Kolejna sesja będzie już lepsza, aż w końcu zarejestrujesz. I wracając do pytania - użyty sprzęt to GSO 203/800 na NEQ6, kamera ZWO ASI1600MM-c Pro. Ale kiedyś zaczynałem na teleobiektywie 300mm f/4.5 i ZWO ASI178MM-c. Jeszcze wcześniej nawet lustrzanką. I też się dało. Jednak w praktyce, średnio polecam iść w temat lustrzanką. Kamera klasę wyżej niż ASI120 z teleskopem/obiektywem o średnicy 5cm i masz już przynajmniej kilkanaście egzoplanet spokojnie do złapania. Nie za pierwszym razem to wyjdzie (chyba, że astrofotografię sprzętowo masz obcykaną, bo guiding, plate solving, flaty itp. się pokrywa), ale po minimalizowaniu błędów w końcu wyjdzie. Nawet obróbka to długi temat. Ja korzystam z programu Muniwin (do stackowania/pakietowania krótszych ekspozycji w dłuższe) oraz AstroImageJ do końcowej fotometrii (z tego programu jest powyższa krzywa).
  18. Witam Kilka dni temu przeprowadziłem pierwszą obserwację tranzytu egzoplanety po dłuższej przerwie. W zasadzie to druga próba, ponieważ dwa dni wcześniej próbowałem z HAT-P-36 b i poległem z kilku powodów, także chmur. Z drugą, czyli WASP-14 b, już się udało. Planeta pozasłoneczna znajduje się w konstelacji Wolarza, wokół gwiazdki mającej 9.75 mag. Jak na tranzytujące egzoplanety, to bardzo jasny obiekt. Przy głębokości spadku 0.01 mag, moglibyśmy próbować rejestrować nawet za pomocą teleobiektywu. Masywne ciało planetarne - ponad siedem mas Jowisza, choć rozmiarowo obie planety są porównywalne. Niestety, warunki w jakich musiałem się zmierzyć, nie były proste. Wielokrotnie będę powtarzał jak bardzo przeszkadza pewne drzewo w mojej miejscówce i tranzyt ten wymagał przeniesienia się lekko dalej. Tak, że na styk miałem polarną między drzewami w widoku, a podczas obserwacji gwiazda ledwo je ominęła po swojej stronie Był to tranzyt, który wypadał idealnie w środku nocy. Krótkie i jasne noce to kolejne utrudnienie. Pozwoliło mi zebrać tylko 450 klatek po 30s, to niecałe 4 godziny obserwacji. Sam tranzyt trwa blisko trzy, a miał być pełny... To oznacza, że baseline (krzywa przed tranzytem i po tranzycie) będzie bardzo krótkie, a przy dość małej amplitudzie może być trudne do zarejestrowania... Inne utrudnienie - jasność gwiazdy. 9.8 magnitudo to trochę zbyt jasne jak na 20 cm teleskop. Abym miał utrzymać gwiazdę ostrą, z unity gain mam już prześwietlenie przy 2 sekundach naświetlania (minimalny akceptowalny czas to 8-10 sekund ze względu na ilość materiału). Może warto próbować na zerowym gainie, czyli poniżej unity gain? To jedna ze spraw, które muszę przetestować. Tak więc, pracowałem na rozogniskowanych gwiazdach. O ile kolimacja jest akceptowalna na ostrych gwiazdach i mógłbym już nie ruszać, na rozogniskowanych już to jest takie sobie. I bardzo ryzykowne - bez guidingu tylko idealne ustawienie w polarną da sukces, ponieważ podczas obserwacji nie wolno poprawiać kadru. I to się udało. Tak wygląda pojedyncza klatka: Pozostałe gwiazdy są zbyt słabe, aby poprawiły dokładność pomiarową. A szkoda, bo na terenie Drogi Mlecznej moglibyśmy mieć ich kilka, co poprawiłoby rozrzut pomiarowy nawet o kilkadziesiąt procent. A krzywa blasku z tranzytu egzoplanety wygląda tak: Moment wejścia i wyjścia zgadza się z efemerydą. Spadek blasku (0.009 we fluxach, to 0.010 mag) jest zgodna z przewidywaniami. W modelowaniu nie wykorzystałem żadnych manualnych parametrów, wszystko samo ładnie się ustawiło. Początek nastąpił bardzo szybko - wynika to z opóźnień, gdyż planowałem zacząć obserwacje 15 minut wcześniej. Przejście na nową i nietestowaną miejscówkę nieco czasu zajęło. W dodatku przygotowanie odpowiednich parametrów dla gwiazdy rozogniskowanej trochę trwa: chcę dać 30s, ale przy takim rozogniskowaniu jest za ciemno. To lekko ogniskuję - już za bardzo. To szukam pomiędzy. I przy każdym teście tracę 30s, aż klatka się zrobi Mała notka o wykorzystanym detrendingu - bez niego tranzyt wygląda niemal podobnie. To te najbardziej odstające punkty nieco poprawiły swoją pozycję, dzięki czemu rozrzut zmalał z RMS 2.06 ppt na 1.79 ppt. Nie jest to super wynik. Przy 2-minutowych stackach (z WASP-14 b mamy trzy minuty) i gwieździe 1.5 mag słabszej mieliśmy 0.94 ppt. A to dzięki kilkunastu gwiazdom referencyjnym na HAT-P-32 b! Więcej kolejnych obserwacji tranzytów już wkrótce. WASP-14 b nigdy wcześniej nie rejestrowałem. To dość trudny obiekt, ale rozrzut pomiarowy wyszedł dobry. W trakcie nawet lepiej niż +/- 0.002 mag na 3 minutowych pomiarach, końcówka gorsza z powodu jaśniejącego nieba (miałbym nawet do 20-30 minut więcej materiału na początku, gdybym od razu mógł zacząć). Przy uzyskanym rozrzucie możliwe byłoby zarejestrowanie tranzytu egzoplanety przy gwieździe ~10 mag, co ma nawet 0.003 mag spadku. Z dodaniem, że szanse byłyby dużo większe, gdyby noce były przynajmniej 6-godzinne, a nie jak tutaj - jasne i trwające max 4 godziny. A przesilenie dopiero przed nami Tak więc, obserwacja była jednocześnie testem nowej miejscówki, kolimacji, ciemności nieba i próby obserwacji na defocusie przy ~10 mag gwiazdach. Kolejne tygodnie to kolejne testy, także na właściwych celach
  19. Ankieta jest dobrym pomysłem. Wybrałbym sierpień głównie ze względu na przyjemniejsze warunki Zlotowicze przyjeżdżający na zimne, styczniowe zloty:
  20. Jednak wirus teleskopowy jest zaraźliwy. Po obserwacjach i przeniesieniu wszystkiego, spojrzałem na rękę... pojawiło się to... :nerves:image.png

    1. LibMar

      LibMar

      Gwiazdki chyba okazały się średnim pomysłem. Za dwa miesiące połowa się rozsypie :)

    2. lkosz

      lkosz

      pewnie spadną razem z Perseidami :)

  21. Sam musiałem doczytać co tam tak naprawdę jest, bo nie wiem. DQ (tak jak AM) mają silne pole magnetyczne, przy czym w DQ jest bałagan na orbicie, a AM ma to uporządkowane To, co obserwujemy, to rotacja białego karła i chyba układającego się blisko niego materiału. Na pewno @Rybi byłby w stanie opisać to dokładniej Obecnie bez zmian - GSO 203/800 na NEQ6 i Aśka 1600MM-c. To to, co ostatnio wrzucałem w statusie W całym katalogu ogólnie jest duża różnorodność obiektów - niektóre dla teleskopów 50 cm i wyżej, dla mniejszych i w ogóle małych. Również cele takie, które wystarczy raz/dwa zarejestrować i wystarczy (np. wybuch danej nowej karłowatej); rejestrować przez całą noc (fluktuacje nova-like); czasem należy śledzić przez wiele lat (MGAB-V266 i ETV). Ogólnie tego nazbierało się mnóstwo, że potrwa wiele czasu na uporządkowanie
  22. Witam Po kilkumiesięcznej przerwie i zakończonej przeprowadzce, w końcu ruszyłem ze sprzętem. Wcześniej i tak potrzebowałem kilka nocy, aby zidentyfikować problemy po drodze (kolimacja, testy, przypomnienie sobie wszystkiego). Pierwszym celem (a właściwie drugim, po niepomyślnej obserwacji tranzytu HAT-P-36 b dobę wcześniej) była gwiazda zmienna MGAB-V359. Odkrycie zmienności tego obiektu zgłosiłem w drugiej połowie września 2019 roku, wykorzystując publicznie dostępne pomiary ZTF (Zwicky Transient Facility). Początkowo ilość pomiarów była niewystarczająca, aby precyzyjnie określić typ. Poszedł więc typ UG (zmienna kataklizmiczna), jak większość obiektów z całego seta. Mając zarezerwowany obiekt do własnych działań oraz ze względu na nietypowość, został zapisany na liście jako jeden z obiektów odkrytych metodą data mining, które muszę zarejestrować bardziej szczegółowo własnym sprzętem. Najnowszy wykres danych z ZTF przezentuje się następująco. Na podstawie analizy podczas rewizji na początku 2021 roku, wykryłem wyraźną zmienność wyrażoną dwoma okresami: 0.03517863 dni oraz 0.02397429 dni. Ponieważ to wartości mniejsze od godziny, w jedną noc obserwacyjną może wiele się zdarzyć. Do tej pory nie było żadnych pomiarów time-series (czyli śledzenie cały czas przez wiele godzin), a jedynie pojedyncze co kilka nocy. Jest więc bardzo gęsto. Na powyższym wykresie mamy rozpiętość 1600 dni, a w ciągu jednego dnia przypada nawet 30-60 momentów maksimum! Jest też nieco dłuższy okres, wynoszący 12.9 godzin. To może być okres orbitalny obu ciał w tym układzie kataklizmicznym. Tyle mniej więcej dzieje się z gwiazdą, jeśli weźmiemy pod uwagę tylko te trzy główne okresy. Pomiary po lewej i prawej stronie to rozpiętość jednej doby, czyli kolejne obserwacje ZTF w następną pogodną noc. Jest grubo Co to w takim razie jest? Nadal nie jest 100% wiadome. Kolory i krótszy okres pasuje na obiekt będący zmienną typu DQ Herculis. To tzw. spin period, czyli rotowanie białego karła. Ale drugi okres jest trochę krótki na okres orbitalny. Ekspert ws. zmiennych kataklizmicznych (prof. Taichi Kato) stwierdził, że znajduje się poniżej możliwej rozpiętości (dolna granica to 74 minuty, tutaj mamy 51 minut), nie dając pewność klasyfikacji jako DQ. Jednak, te 12.9 godzin już by pasowało. Czym są więc te 74 minuty? Wikipedia wskazuje na to: Akurat nie wiem czy to można powiązać z tym, więc pozostawiam jako nierozwikłaną zagadkę Warto dodać, że tego typu zmienne często wybuchają jako gwiazdy nowe. Być może ten aktywny stan jest właśnie momentem poprzedzającym wybuch. W momencie maksimum sięgnęłaby do granicy widoczności gołym okiem. Ale tego nie gwarantuję, bo przez ostatnie lata zmienna wygląda na wykresie tak samo Niestety, cel jest bardzo słaby. Rozpiętość zmian blasku waha się między 17.1 a 21.3 magnitudo. Mając możliwość sięgnięcia najwyżej do 20 magnitudo przy 10-minutowych stackach krokowych (tj. 1-10 klatka, potem 6-15 klatka, 11-20 itd.), spodziewałem się raz pojawienia się, a innym razem zniknięcia MGAB-V359. Potrzebne jest do tego bardzo ciemne niebo (białe noce na północy kraju nie pomagają!), bowiem muszę wykorzystać maksymalne parametry: najwyższy użyteczny gain (300), czas ekspozycji 30s i binning 2x2 hardware'owy (taki binning przy mojej skali wręcz poprawia zasięg gwiazdowy, co w tym przypadku jest kluczowe). Wykorzystany sprzęt to GSO 203/800 na NEQ6 z ZWO ASI1600MM-c Pro. Ostatnio nabyłem 4-elementowy korektor komy TSa, który w obserwacji sprawdził się bardzo dobrze - mogę już spokojnie zapisywać w pełnej rozdzielczości, a nie sam użyteczny środek jak kiedyś. Dwie i pół godziny materiału - tylko tyle było użyteczne przez całą noc. Czekam już przynajmniej na ten sierpień... Tak prezentuje się środek kadru z gwiazdami referencyjnymi. A tak wygląda niepozorna krzywa blasku. Dodałem przekształcenie flux na magnitudo, aby było wiadomo jaki to jest poziom Na początku obserwacji nie było widać tej gwiazdy. Nic dziwnego, poziom był niżej niż 20 mag, poniżej którego można już uznać cel w kadrze za niewidoczny. Po 20 minutach (1 klatka to stack 5 minut obserwacji) nastąpił pik sięgający do 18.0 magnitudo. Chwila potem pociemnienie i znowu pik - tym razem nawet na 17.6 mag. Spadło, wzrosło, spadło... i z tą gwiazdą dzieje się tak cały czas Gdybyśmy trafili na 6 godzinną nockę obserwacyjną, mielibyśmy mnóstwo pojaśnień i pociemnień - złapałem zaledwie trzy. Stąd nazwa w wątku - latarnia. A Megrez (jedna z gwiazd Wielkiego Wozu) wynika z faktu, że leży pół minuty kątowej od niego. Jest na tyle jasny, że na maksymalnym rozciągnięciu spajka sięga niemal do V359 I jak to wygląda? Poniżej przygotowałem GIF z wszystkich klatek robionych co 5 minut To żyje! Zasięg gwiazdowy na stacku ze wszystkich klatek (280x30s) to około V = 21.4 mag. To o 0.4 mag mniej od osobistego rekordu, co może tłumaczyć mniejsza ilość materiału (577 vs 280) oraz zupełnie inna pora, kiedy nie ma białych nocy. W końcu, na początku i końcu obserwacji z MGAB-V359, szczyt piramidy histogramu tła miał wartość 35% z minimum około 15% podczas dołowania Słońca. Z drugiej strony, gdybym te najgorsze klatki usunął, to ile tego materiału by zostało? Zdecydowanie trafiłem na najgorszy okres do obserwacji słabych obiektów, ale od najciekawszych chciałem zacząć Mimo to, to kolejny punkt referencyjny pokazujący jak głęboko można zajść będąc dwa tygodnie od przesilenia letniego. Inne wnioski? Na najwyższych parametrach, gdzie chodzi o tranzyt egzoplanety wokół najsłabszej gwiazdy, poziom saturacji wynosi około 14.5 mag. To oznacza, że jakikolwiek jaśniejszy obiekt wymaga nieco obniżenia gainu/skrócenia czasu ekspozycji (a w granicach bezpieczeństwa, tyle byłoby dla 14.7-15.0 mag). Jakikolwiek słabszy obiekt wymaga od razu wykorzystania tych wartości. Obiekt o jasności 14.7 mag na 5-minutówkach osiąga dokładność pomiarową do +/- 0.009 mag. Na poziomie 15.3 mag wykazuje już do +/- 0.02 mag. Na obszarze Drogi Mlecznej może być jeszcze nawet nieco lepiej. Ale! Pełnia Księżyca może to skutecznie zrujnować. To też do przetestowania Do sprawdzenia przy okazji - kiedy zacząć obserwacje przy takich parametrach (w sensie, że jest wystarczająco ciemno)? Mam poziomy tła, które odpowiadają wysokości Słońca pod horyzontem. Wiem jak źle jest przy 35%, a jak przy 15%. Ułatwi to określenie godzin, kiedy jest sens obserwować.
  23. Teleskop jakiejś wysypki dostał :) Ale za to fajnie świeci się w ciemności :D

     

    image.jpeg

    1. Pokaż poprzednie komentarze  5 więcej
    2. Patryk Sokol

      Patryk Sokol

      Ten montwż to HEQ5? 

      Jeśli tak to co za ustrojstwo ma do regulacji wysokości? 

    3. LibMar

      LibMar

      To jest Vimech Wedge do NEQ6 

    4. isset

      isset

      Ale obsypało... ciekawe czy zakaźne to to.

  24. Koło zostało sprzedane. Dwa dovetaile oraz przedłużka 21mm nadal czekają
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.