Witam!
Zainteresowany wątkiem o lornetkach szerokokątnych z wątku http://astropolis.pl/topic/40875-lornetka-inna-ni-inne-23x40/ znalazłem na sąsiednim forum wątek, w którym opisany został ATM z wykorzystaniem telekonwertera Nikon TC E-2 http://astromaniak.pl/viewtopic.php?f=22&t=39481
Ponieważ lornetka ZOMZ Zagorsk 2,3 x 40 jest ciężko dostępna na rynku wtórnym, a nowe odmiany kosztują tyle co dobra lornetka, zdecydowałem się na ATM z użyciem Nikona TC E-2, zwłaszcza że opinie na internecie były zgodne, że jakość optyczna tych Nikonów jest dużo lepsza niż Zagorsk 2,3 x 40 i jego klony.
Dwa tygodnie poszukiwań i dwie sztuki (jedna prawie nówka, druga nówka nie śmigana) trafiły do mnie, co spowodowało intensywne myślenie w kwestii, jak to połączyć?
Początkowo nastawiłem się na mostek z regulacją rozstawu okularów, żeby nie było lornetki egoistycznej, ale że czas uciekał (razem z pogodą) zdecydowałem się na sztywną ramkę, którą zaprojektowałem do rozstawu moich oczu. Ramka metalowa (cięta wodą) nie wyszła mi (częściowo z mojej winy) dokładnie jak chciałem, ale ostatecznie udało mi się wszystko połączyć (prowizorycznie) tak że działa i do czasu zaprojektowania i wycięcia mostka, który będzie miał regulację rozstawu, mogę cieszyć oczy widokami nie dostępnymi gołym okiem
Finalny efekt wygląda tak:
Specjalna taśma filcowo-klejąca trzyma ładnie i pewnie obie części z ramką i dopóki ja tego nie odkleję to samo się nie odklei, a równa powierzchnia ramki gwarantuje mi dokładną kolimację optyczną.
Otworek z przodu docelowo będzie miał gwint statywowy, ale na razie zostaje bez gwintu.
Sam telekonwerter to metal i szkło w najwyższej jakości wykonania.
Obiektyw ma średnice 53mm a okular średnice około 17mm, więc nie trzeba martwić się o pole widzenia.
Muszle okularowe to muszle z tanich badziewnych okularów z jakiegoś Optisana, którego kupiłem kiedyś dla montażyku Alt-Az GoTo i które teraz idealnie się sprawdziły.
Pole widzenia określam na podstawie obserwacji na około 26 stopni, a mówiąc obrazami wygląda to tak:
Co do dawanych obrazów i jakości to:
- W obserwacjach dziennych kontrast i czystość obrazu jest powalająca, tak że ma się wrażenie jakby nie było przed oczami żadnej optyki, a obraz jest ostry do samego brzegu!
- W obserwacjach astro gwiazdki są ślicznie punktowe do 95-98% pola widzenia, a na samym brzegu jest tylko lekko nieostro, ale bez komy.
- Aberracja chromatyczna jest widoczna tylko na Księżycu i tylko na brzegu pola (od około 75%) ale nadal jest dobrze.
- Obserwując z dużego i mocno zaświetlonego miasta lornetka daje niesamowite zwiększenie ilości widocznych gwiazd. Np głowa Hydry ledwo widoczna w lornetce była jasna i wyraźna, a obserwacje Raka przy bardzo ładnym czystym, bezchmurnym choć nadal nie całkiem ciemnym niebie (kwadrans do astronomicznej nocy) mimo LP pokazały mi widoczną M44 i nie jako jasną plamkę, ale jako widoczne gwiazdki, których jasność określiłem na podstawie CdC na 6,5 - 6,7 m, czyli szok, bo gołym okiem z trudem widziałem sam gwiazdozbiór Raka.
Niestety pogoda mi nie dopisała i wczoraj już było tak źle, że jedynie mogłem spokojnie sprawdzić pole widzenia, bo cyrrusy zepsuły całe niebo.
Jeżeli chodzi o minusy to zaliczył bym do nich dystorsję, którą ja osobiście ignoruje, ale ona istnieje, oraz konieczność idealnego ustawienia oczu w osi optycznej co na początku denerwuje dając wrażenie, że coś jest nie tak, ale zauważyłem, że dobrze jest sobie najpierw za dnia poobserwować dzienne widoki, co bardzo pomaga.
Nie wiem co jeszcze powinienem napisać, ale postaram się odpowiedzieć na wszystkie pytania.
Teraz na spokojnie muszę popracować nad mostkiem ruchomym, ale to pewnie potrwa z miesiąc lub dwa.