Skocz do zawartości

jutomi

Społeczność Astropolis
  • Postów

    1 436
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    4

Treść opublikowana przez jutomi

  1. . Nie kojarzę żadnych współczesnie produkowanych lornetek z tego zakresu obiektywów powyżej 70*. Najbliższa jest EII 8x30, ma AFOV 71*.
  2. Postanowiłem kontynuować kolekcjonowanie szeeerokokątnych lornetek o małych powiększeniach. Po lornetkach 2x53 i 3x65 przyszedł czas na lornetkę o powiększeniu 5x. Gdy rozpocząłem poszukiwania okazało się, że na rynku współcześnie produkowanych lornetek 5x25 mamy następujące wyroby: - Visionking (i inne klony) o polu 15-15,8 stopni (AFOV >75 stopni) – dachówka z dziwnym doszczelniającym szkiełkiem przednim o średnicy 38mm - Bushnell 5x25 o polu 12,5 stopnia (AFOV ~65 stopni) – odwrócone porro - Foton LZOS 5x25 o polu 12,2 stopnia (AFOV ~61 stopni) – dachówka i bardzo zbliżona parametrami: Mijauchi 5x32 – porro o polu 13,2 stopnia Obecnie na giełdach króluje ta pierwsza pod różnymi nazwami (Viskonking, Ibis Optics Horus czy Sightron). Ceny tych współczesnych chińskich cacek w zależności od brandu mogą sięgać nawet 169Euro. Na szczęście przez ostatni rok staniały. Ceny Visionkinga 5x25 spadły ze 100$ do 40Funtów (przy kursie 5PLN za funt), z transportem z Chin gratis, więc postanowiłem przeprowadzić eksperyment na żywym organizmie i zamówiłem pacjenta do sekcji. Lornetka kupiona na eBay'u 23 stycznia dotarła do mnie po dwu tygodniach. Czego można się spodziewać po chińskim produkcie o gigantycznym polu widzenia, kosztującym zaledwie 200zł? Zobaczmy. Komplet fabryczny: Z lornetką otrzymujemy kartonowe pudełko i materiałowe, miękkie etui oraz dwa dekielki na obiektywy (zamocowane w gnieździe adaptera lornetowego), podwójny dekielek na obiektywy i pasek. Waga: 540g – jak na lornetkę o aperturze 25-milimetrowej dużo, gabarytowo i wagowo niewiele ustępuje Nikonowi 8x30 EII; jest wielkości typowej 36-milimetrowej lornetki dachowej Odstęp źrenicy: 10-12mm – niezbyt imponujący, dla osób nie obserwujących przez okulary jest na granicy małego i akceptowalnego. Przez ten mały odstęp źrenicy trzeba mocno przytulać się oczami do okularów, żeby objąć całe pole widzenia aż po diafragmę. Diafragma: odcina się ostro, ostatni 1% pola widzenia to granatowo-fioletowa, denerwująca obwódka. Test latarkowy: około 24,5mm – lornetka korzysta praktycznie z całej apertury Rozmiar okularów i obiektywów: mają prawie identyczną średnicę 24,5-25mm. Dodatkowo przed obiektywem jest dodatkowe szkiełko doszczelniające (?) o średnicy 38 milimetrów i nie do końca znanym przeznaczeniu. Pozorne pole widzenia: w lornetce mamy imponujący AFOV 79 stopni. Patrząc przez lornetkę oceniam to pole jako delikatnie większe niż w Pentaksach XW (72 stopnie) i trochę mniejsze niż w Naglerach (82 stopnie) – wydaje się, że jest na poziomie 75 stopni. Pomiar źrenicy wyjściowej i rzeczywistego pola widzenia potwierdza te wrażenia: pomierzona źrenica wyjściowa ma około 5,2 milimetra co daje nam rzeczywiste powiększenie około 4,8x i AFOV 74,4 stopnia. Rzeczywiste pole widzenia: Pomierzone na gwiazdach wynosi 15,5 stopnia – w jednym kadrze mieszczą się Betelgeza, Bellatrix i M42. Muszle okularowe: proste, wykręcane płynnie, bez klik-stopu, ze skokiem około 7mm i korekcją dioptrii w jednym okularze; ogniskowanie centralne, z płynną regulacją, bez „mlaskania” smaru. Kolor powłok: zarówno na obiektywach jak i na okularach króluje miła dla oka głęboka zieleń. Minimalna odległość ostrego widzenia: 1,9 metra Głębia ostrości: niezbyt duża, pokrętło ustawiania ostrości jest często używane do minimalnych korekt. Chociaż na dalszych dystansach nie jest tak źle, jest ostro od 50 metrów do ∞. Wyjście statywowe: Nie wiem, czy to zamierzone działanie, ale po odkręceniu śrubki z zatyczkami obiektywów otrzymujemy gniazdo adaptera statywowego. Niestety głębokość gniazda to zaledwie 4-5 milimetrów i śruba adaptera nie wkręca się do końca. Aberracja chromatyczna: w środku pola widzenia – minimalna, na brzegu rośnie do poziomu między minimalnym i małym. Na Księżycu, Wenus i jasnych gwiazdach w centrum prawie niewidoczna. Nieostrość brzegowa: to największa bolączka tej ciekawej dachówki. W dzień jest na poziomie 35-40% to obiektywnie dużo, ale patrząc z drugiej strony mamy aż 10 stopni ostrego i poprawnie skorygowanego pola widzenia w centrum. I to wszystko w lornetce za 200zł… Krzywizna pola: jest wyraźna, ale przy przeogniskowaniu obrazu (5 stopni korekty pokrętłem) otrzymujemy pole prawie idealnie ostre na ostatnich 40% pola widzenia, oczywiście kosztem nieostrego środka; taki efekt kilkukrotnie obserwowałem przy używaniu okularów o bardzo dużym polu widzenia jak na swoją budowę (np. Erfle lub hybrydy 84-stopniowe) Dystorsja: w trakcie obserwacji ściany lasu lub architektury jest wyraźnie zauważalna, ale z drugiej strony na poziomie jeszcze nieuciążliwym, przy skanowaniu horyzontu w poziomie występuje minimalny „efekt kuli”. Koma: rośnie do poziomu znacznego na ostatnich 35% pola widzenia Odblaski: są szczególnie uciążliwe przy obserwacji Księżyca oraz świateł latarni, prawdopodobnie odpowiada za to dziwna przednia szybka. Co ciekawe, gdy Księżyc jest poza kadrem prawie wszystkie duszki znikają Astygmatyzm: w centrum niezauważalny, rośnie do poziomu dużego na ostatnich 35% pola widzenia Asteryzm / „spajkowanie”: lornetka ma dziwną tendencję do produkcji spajków, co widać już na zdjęciach okularów: W trakcie obserwacji każde jaśniejsze źródło światła (planeta czy lampa) produkuje dwuramienny spajk w jednym okularze oraz symetryczny dwuramienny spajk w drugim. Obserwując jasne obiekty przez lornetkę mamy wrażenie patrzenia przez teleskop Newtona. Wygląda to jak efekt asteryzmu w niektórych minerałach np. rubinach czy szafirach. Czy to zasługa jakiś prostszych, ekonomicznych pryzmatów dachowych – nie mam pojęcia, to dopiero moja druga dachówka, w pierwszej (DO Forest II 8x42 ) nie pamiętam takiego wyraźnego efektu. Podsumowując, Visionking 5x25 to budżetowa lornetka o imponującym polu widzenia, ciekawym powiększeniu i dobrze skorygowanych 60% pola widzenia w centrum.
  3. Piłowałem ręcznie, obiektywem w dół, z przerwami co kilka pociągnięć pilnika pod koniec, cały czas kontrolując prostopadłość spiłowywanej płaszczyzny do podstawy. Trwało to ponad godzinę dla każdego konwertera ale umożliwiło dotarcie do boku szkła obiektywu bez dostania się opiłków do środka.
  4. jutomi

    Aktualizacja Słońca.

    Grupa 2635, składająca się z trzech głównych plam rozrosła się "gwałtownie" z 10 do 70 jednostek i ładnie się prezentuje już w powiększeniu 5x.
  5. Fragment z recenzji powyżej: Odstęp źrenicy, ER: około 8-10mm, ale można komfortowo obserwować z odległości 20mm przy polu widzenia ograniczonym minimalnie – do około 16o Czyli w okularach da się obserwować kosztem mniejszego pola widzenia. Na ile jest to komfortowe niech najlepiej oceni ktoś, kto patrzył już przez Oczy Wyraka w okularach. A obudowa wyszła świetnie, i jeszcze te dodatkowe dekielki zabezpieczające okulary, których w ogóle się nie spodziewałem.
  6. No właśnie, akurat około 2.00 nad ranem będzie maksymalna faza półcieniowego zaćmienia. Czy ktoś jest w stanie podać procentowo o ile zmniejszy się jasność Księżyca i jego wpływ na widok komet po przeciwległej stronie nieba? Mam nadzieję, że przynajmniej Honda będzie bezproblemowo widoczna.
  7. Właśnie sprawdziłem symulację widoku nieba wczesnorannego w najbliższą sobotę. W okolicach 3.00-5.00 zapowiada się ciekawa (chociaż bardzo odległa) konjunkcja. Dwie komety - V2 Johnson i pędząca 45P Honda - zbliżą się do siebie na odległość około 20stopni w Herkulesie; do tego prawie symetrycznie pomiędzy nimi znajdzie się M13. Niestety, wszystko to przy zachodzącym Księżycu w pełni. Prawie w całym kraju noc z piątku na sobotę zapowiada się pogodnie, więc może warto wybrać się na łowy z jakimś jasnym obiektywem szerokokątnym i uwiecznić takie rzadko spotykane okoliczności przyrody.
  8. Pisałem, że obiektywy 300/4 L (bez IS) chodzą po 1000zł mniej - 2000-2500zł Cena obiektywu 300/4 L IS jest jak najbardziej "rynkowa" - w przedziale 3000-3500zł. Już więcej Paweł nie zaśmiecam Twojego wątku sprzedaży. Sam przez dłuższy czas "czaiłem się" na taki obiektyw, ostatecznie zostałem przy niewiele gorszej Sigmie 100-300/4.
  9. Kometa 45P/Honda jest coraz jaśniejsza (około 6,5mag) - przemyka nad ranem z dużą szybkością pomiędzy Orłem i Wężownikiem. Brakuje tylko czystego nieba, żeby ją zaobserwować i uwiecznić na fotce. Gdy za parę dni będziemy mieli szansę na czyste poranne niebo to z kolei będzie przeszkadzał Księżyc w pełni.
  10. Paweł, jeśli mogę coś zasugerować, to doprecyzuj o jaki model chodzi; dopisz dwie ważne literki w tytule wątku "IS". Obiektywy 300/4 L bez stabilizacji nie są już produkowane i chodzą o ponad 1000zł taniej. Obiektywy 300/4 L IS - są od poprzednika minimalnie lżejsze i mają dużo mniejszą odległość minimalnej ostrości 1,5 metra vs 2,5 metra - w astrofotografii to bez znaczenia ale w innych zastosowaniach już jak najbardziej.
  11. Na większości osób robi duże wrażenie ten giff (chociaż przydałby się jeszcze świeższy); widać na nim wyraźnie jaki postęp w ciągu osiemnastu lat zrobiła Polska w dziedzinie wzrostu LP na tle innych państw europejskich: Dla kontrastu warto zerknąć na środkową i wschodnią Słowację.
  12. Teraz już nie mam wątpliwości, że oko ludzkie (a już na pewno kobiece) jest w stanie rozróżnić (i nazwać!)7-10 milionów odcieni kolorów. Myślałem, że specjalnie serwujesz nam wyszukane kompozycje kolorystyczne, żeby precyzyjnie opisać odcień barwy gwiazd a okazuje się, że otrzymywaliśmy wersje mocno okrojoną, ocenzurowaną. Do tej pory myślałem, że jeśli z zieleni rozróżniam: pistacjowy, miętowy, malachitowy, morski, zgniłą zieleń czy szmaragdowy to jestem "kolorystycznym ekspertem", prawie dorównuję kobietom. Teraz już mam pewność, że to nie ten poziom. Cały czas zastanawiam się nad uniwersalnym kodem, który pozwoli nam bez problemu, jednoznacznie opisywać barwy gwiazd. Może rzeczywiście mogłyby to być kolory związków chemicznych lub minerałów a może coś takiego (na przykładzie odcieni szarości):
  13. Nie wiem z jakiej bazy korzysta Sky Safari ale przy U Cygni mam "Color Index +3,25" Nie mam pojęcia skąd taki rozstrzał.
  14. Widząc tak rozbudowane kolorystycznie opisy mam propozycję: czy żeby być zrozumianą przez męską/techniczną część czytających ten wątek oraz sąsiedni - równie popularny - o nietypowych barwach gwiazd mogłabyś podawać najbliższy odpowiednik (np.) w palecie RAL? Tu jest przykładowy link do podstawowej palety RAL Classic, zawierającej 213 koloró: https://www.barwy.net/paleta/ral/1 Wg. mojej subiektywnej oceny najbardziej zbliżony do "wrzosowo-gołębiego z subtelnym chłodnym brązem" jest kolor RAL 1019 (opisany jako "irchowo-szary"): Daj znać, co myślisz o mojej propozycji; na ile ten pomysł byłby dla Ciebie uciążliwy i na ile paleta RAL jest wystarczająca do w miarę precyzyjnego oddania rzeczywistego koloru gwiazdy.
  15. Nie wiem, czy nieuważnie czytałem cały wątek od początku, ale nie mogę w nim nic znaleźć o gwieździe czerwieńszej niż T Lyrae. Miesiąc temu kupiłem aplikację Sky Safari 5 i ściągnąłem sobie listę "Carbon Stars" - 30 najintensywniejszych węglówek. Myślałem, że najbardziej dodatni wskaźnik barwowy ma T Lyrae +5,51. Tymczasem w zestawieniu znalazłem mirydę, R Leporis (Hind's Crimson Star) o wskaźniku +5,74. - czy to już jest absolutny rekord wśród węglówek, które bez problemu można zaobserwować amatorskim sprzętem (powiedzmy do 10mag) ?
  16. Chyba będzie trudno o sprzedającego. Ja swojego egzemplarza nie sprzedam (ewentualnie mogę zamienić na Naglera 31 ). Po co się pozbywałeś swojego ESa? http://www.astronoce.pl/recenzje.php?id=103 Z tego, co widzę na teleskopy.pl mają go w świetnej cenie - w cenie używek sprzed dwu lat; ponad 200zł taniej niż w innych krajowych astrosklepach - nie wiem jak oni to robią, że u nich ciągle tanieje. W Europie jest po 319Euro a w USA po 299$.
  17. A co z ruchliwą S5 i reflektorami świateł samochodowych? Jak uciążliwa jest łuna na południowym-wschodzie od Nekli i Wrześni a na południowym-zachodzie od Kostrzyna?
  18. Jeśli jutro w nocy będzie zapowiadane czyste niebo, to planuję przetestować (wczesną nocą 18-21) okolice Dąbrówki Kościelnej w środku Puszczy Zielonka. Chętne osoby proszę o kontakt na PW.
  19. W ciągu ostatnich dwu miesięcy, w trakcie bezksiężycowych pogodnych nocy, odwiedziłem z SQM-L'em kilka dobrze znanych i nowych podpoznańskich miejscówek. Poniżej zamieszczam wyniki pomiarów:
  20. Cóż, też z przyjemnością wymieniłbym swojego Samyanga na Canona 14/2,8 II ,ale ma cenę 4-calowego tripletu APO. Poczekam na więcej recenzji obiektywów UWA z bardziej zjadliwą ceną. Mam na oku Irixa 15/2,4 oraz Samyanga 14/2,4 Premium i pewnie za jakiś czas zrobię przesiadkę na lepszego z nich. Jeśli ktoś z Was zakupił ostatnio jedno z tych szkiełek i testuje je w astrofoto, będę wdzięczny za opinię...
  21. A nie myślałeś, żeby pójść ... w drugą stronę i jako drugi kupić obiektyw szerokokątny? Np. Samyang 14/2,8 czy Irix 15/2,4. Z takim obiektywem nawet EQ3-2 jest w stanie wykonać nieporuszone 10-minutowe ekspozycje dużych połaci nieba.
  22. Dzisiejszego wieczoru wybrałem się na astrofotoobserwacje z tytułową Sigmą, żeby sprawdzić czy Astrowalker jest w stanie pociągnąć trochę dłuższe niepojechane ekspozycje na skrajnych ogniskowych. I udało się. Trudniejsze okazało się precyzyjne ustawienie ostrości na kilkustopniowym mrozie. Parka z duszkami: 100mm ; @8,0 (żeby podkreślić spajki) ; 300s ; ISO800 Modny ostatnio Eskimos z 300mm ; @4,5 ; 120s ; ISO1600 Nowa miejscówka pokazała potencjał, niestety cirrusy również dopisały - średnia z kilkunastu pomiarów wykonanych w ciągu 1,5 godziny to 20,85mag/"2.
  23. Wczorajszy wieczór to test mojego nowego nabytku: Sigmę 10-20 wymieniłem na Samyanga 14/2,8. Nie udało mi się jeszcze go do końca opanować. Niestety na pełnej dziurze jest jak dla mnie za mało ostry i za bardzo mydlany. W narożnikach gwiazdki nie są punktowe nawet przy matrycy APS-C. Nie opanowałem też w wystarczającym stopniu ustawiania ostrości "w punkt" ciągle nie mam pewności, czy udało mi się optymalnie wyogniskować na nieskończoność. Do tego wczorajsza specyficzna pogoda nie ułatwiała fotografowania. Niby niebo było bezchmurne ale w zenicie ciągle snuły się jakieś cirrusy a nad horyzontem podnosiła się mgła osiągając miejscami wysokość 30-45 stopni. Jasność nieba w zenicie - średnia z kilkunastu pomiarów 20,88mag/"2 około 21.30 przetarło się na tyle, że w zenicie średnia z pięciu pomiarów wyniosła 21,04mag/"2. Niestety mgła zaczęła się podnosić do 60 stopni ponad horyzont i musiałem zakończyć sesję. 1. W zenicie na szeroko 600s ; @5,6 ; ISO800 2. Sześciokąt zimowy (w zasadzie pięciokąt, bo nie zmieściłem Polluksa) 300s ; @5,6 ; ISO1600 Z wczorajszego wieczoru zapamiętałem jeszcze widok zachodzącej Wenus w lornetce 10x70 - przebijając się przez gęstniejącą mgłę około 3 stopni nad horyzontem wyglądała jak miniaturka zachodzącego na pomarańczowo-czerwono Słońca. Oczywiście widać było fazę wyraźnie mniejszą niż 50%. Pod nieobecność Oczu Wyraka przypomniałem sobie o Nikonku 2x53. Widok Oriona w całości z napiętym łukiem, w jednym kadrze z Aldebaranem i Hiadami to uczta dla oczu.
  24. Spróbowałem ale poległem. Dopiero w lorneteczce 2x53 widać od razu wyraźną kropkę 2628 a po kilku sekundach wyskakuje największa plama z grupy 2629.
  25. Około 15.00 Wenus w swoim aktualnym położeniu góruje ponad 35 stopni nad horyzontem. Jest bezproblemowo widoczna gołym okiem. Zapraszam do obserwacji.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.