Skocz do zawartości

jutomi

Społeczność Astropolis
  • Postów

    1 436
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    4

Treść opublikowana przez jutomi

  1. Nie chodzi o to, co widać teraz za oknem, ale jaka pogoda będzie po zmierzchu. A zapowiada się ciekawie:
  2. Dzisiaj zapowiada się ciekawa kumulacja: - czyste niebo przez większą część nocy na znacznym obszarze kraju, - nów Księżyca - maksimum Leonidów Myślę, że warto przewietrzyć sprzęt obserwacyjny czy astrofotograficzny.
  3. Zerknij na moją recenzję: https://astropolis.pl/topic/35329-ts-apo-1006-recenzja/ Jeśli do wizuala, to taki szybki krótki 4-calowy dublet o dobrej korekcji powinien Cię zadowolić.
  4. Nad blokami z betonu. I trzy portrety z końcówki zaćmienia.
  5. Ale czy satelity geostacjonarne mają wystarczającą jasność, żeby zarejestrować się na takiej amatorskiej fotce? W końcu ich orbita jest 40x dalej od Ziemi niż typowych satelitów telekomunikacyjnych... Korzystając z okazji dorzucę jeszcze fotkę mgławic Orzeł i Omega, o które zawsze zahaczałem w lornetkowych wędrówkach po Drodze Mlecznej. I na koniec dwie fotki lasów deszczowych, czyli lasów w deszczu na zboczu Muńcoła. To właśnie ten deszcz tak ładnie wyczyścił atmosferę przed piątkowo-sobotnią nocą.
  6. Do wczorajszej relacji chciałbym dorzucić jeszcze jedną fotkę - trzyminutówkę z Helixem. Dopiero dzisiaj przeglądając zdjęcia zauważyłem, że oprócz wypranego z koloru Ślimaka, którego fotografowałem prawie godzinę po wschodzie 37-procentowego Księżyca załapał się również wyjątkowo wolny satelita (na środku kadru, trochę powyżej połowy wysokości kadru). W czasie trzech minut zmienił położenie o zaledwie niecały stopień, czyli poruszał się z prędkością około 17'/minutę (+/- o średnicę Helixa). Zdjęcie było wykonywane 20.07.2017 o godzinie 2.40. Mój Sky Safari nie pokazuje w tym miejscu przelotu żadnego satelity. Czy ktoś ma pomysł co to mogło być? Może jakaś planetoida? Czy raczej odległy samolot, którego ślad uległ skrótowi perspektywicznemu?
  7. Mam dokładnie tak samo. Kilka lat temu obserwowałem w całości Skorpiona 20 stopni nad horyzontem z Hurghady, ale polowanie na Żądło z terenu kraju, tuż nad samym horyzontem ma swój niepowtarzalny smak "odkrywania" czegoś nowego.
  8. Doszedłem chyba do końca możliwości mojego Astrowalkera - nieporuszona pięciominutówka z 200mm. Niestety tak długa ekspozycja z 200mm jest możliwa tylko przy kadrach nad południowym horyzontem, gdy lustrzanka z obiektywem stanowi przeciwwagę dla ramienia Astowalkera a środek ciężkości jest blisko punktu podparcia na głowicy kulowej. Dowód to pamiątka z ostatniego urlopu: Laguna i Trójlistna 1x300s ISO800 C200/2,8 @3,6 Niestety nie udało mi się nigdy tego powtórzyć przy kadrach nad horyzontem północnym czy bliskich zenitu. Udało mi się też wykonać nieporuszoną 20-minutówkę z 14mm ale to już nie jest tak duże wyzwanie a poza tym cieżko o niebo, na którym taka ekspozycja nie będzie całkowicie przepalona.
  9. Tegoroczny urlop zaplanowałem w Soblówce, malowniczej wiosce w południowej części Beskidu Żywieckiego, położonej 680m. n.p.m. Skoro miejsce to leży na szerokości geograficznej 49o 25’ N (czyli bardziej na południe niż Nowy Targ czy Ustrzyki Dolne) to podstawowy cel astroamatora może być tylko jeden: zaobserwować i uwiecznić jak najwięcej skarbów południowego nieba w Skorpionie i Strzelcu, nieosiągalnych na co dzień ze środkowej Wielkopolski. Podczas tygodniowego urlopu miałem trzy nocki obserwacyjno-fotograficzne i dodatkowo dwie nocki ze slalomem lornetką pomiędzy chmurami, czyli jak na tegoroczną lipcową aurę całkiem nieźle. W obserwacjach towarzyszyły mi trzy lornetki Nikona: 3x65; 8x30 i 10x70 oraz mobilny teleskopik TSAPO1006 i mobilny zestaw fotograficzny: Astrowalker + Canon 60D + Canon 200/2,8 + Canon 50/1,8 + Samyang 14/2,8. Pierwotnie miałem ambitny plan, żeby jedną z nocy spędzić na jakimś okolicznym szczycie ponad 1200m n.p.m. z panoramą na Tatry i Małą Fatrę. Niestety wyczerpujące wycieczki dzienne z rodzinką sprawiły, że nocami byłem w stanie realizować jedynie „Plan B” - pakowałem cały sprzęt do samochodu i wyjeżdżałem zaledwie kilometr dalej i 140 metrów wyżej na rozłożystą łąkę przy gospodarstwie sołtysa Smerekowa Wielkiego. Według podanej przez Piotra Guzika świetnej symulacji jasności nieba https://www.lightpollutionmap.info/#zoom=6&lat=6675771&lon=2242098&layers=0BFFFTFFFF miejsce to ma w idealne noce w zenicie jasność 21,62 mag./arc sec2. Aż tak dobrego wyniku nie uzyskałem żadnej nocy, ale było całkiem blisko… Horyzont południowy w Smrekowie Wielkim jest odcięty na wysokości około 3 stopni przez grań grzbietów Równego Beskidu oraz Beskidu Bednarów. Grań uniemożliwia z jednej strony obserwacje aż po horyzont ale z drugiej stosunkowo dobrze odcina światła od znajdujących się około 40km na południe słowackich miast: 80-tysięcznej Żiliny i 60-tysięcznego Martina. Pierwsza noc 17/18.07.2017 Tej nocy rozpogodziło się dosyć późno, bo parę minut po północy a ponieważ Księżyc wschodził przed 2.00 miałem mało czasu na fotografowanie i obserwacje. Po przejściu chmur niebo było najciemniejsze, osiągając średnio 21,48 mag./arc sec2. Ponieważ kilka stopni nad samą granią zasłaniały snujące się nad Słowacją chmury skupiłem się na podziwianiu przez lornetki wyżej położonych skarbów najpierw Skorpiona a później Strzelca. Równolegle uwieczniałem Drogę Mleczną od Altaira po horyzont obiektywem szerokokątnym na różnych czasach: 3, 5 i rekordowe (ale już za długie ze względu na łuny) 20 minut. Jeśli ktoś byłby w stanie wyciągnąć przez bardziej zaawansowaną obróbkę szczegóły z dolnej partii 20-minutówki, to służę RAWem, jestem bardzo ciekawy, co udało mi się tam uwiecznić… Dzieląc czas między podziwianie Laguny, Trójlistnej, Mgławicy Orzeł czy Łabędzia i fotografowanie szerokich partii naszej galaktyki widocznej tej nocy jak na dłoni, podpiąłem obiektyw 50mm, żeby uwiecznić Trójkąt Letni. Jako bonus zarejestrowała mi się flara Irydium 37. Druga noc 20/21.07.2017. Tej nocy byłem na łączce już przed 22.00, żeby w pełni wykorzystać czas do wschodu Łysego. Po godzinie 23.30 SQM-L pokazał rekordową średnią z trzech pomiarów 21,52 mag./arc sec2. Przy czym niebo w zenicie było momentami idealne ale nad południowym horyzontem ciągle snuły ograniczające widoczność cirrusy, które w drugiej części nocy zaczęły przetaczać się nade mną, psując okresowo widok nieba na dużych połaciach. Po godzinie 22.15 rozpocząłem polowanie na główny cel mojego letniego pobytu w Beskidzie Sądeckim – na Shaulę i Lesath’a, tworzące Żądło Skorpiona. I pomimo zachmurzenia udało mi się! Zaobserwowałem mój obiekt docelowy najpierw lornetką a później gołym okiem pomiędzy smrekami; zrobiłem też pamiątkową fotkę, której nie pokażę, bo … następnej nocy udało mi się zrobić dużo lepszą. Udało mi się również leżąc na karimacie z lornetką 10x70 nasycić wzrok moimi ulubionymi obiektami letnimi (M4, M22, Laguną, Dziką Kaczką, Ogryzkiem-M27, Veilami, Ameryką Północną, Chichotami czy niezmiennie pięknymi w lornetce M31, M33, M51, M101 oraz M13). Oglądałem i równolegle fotografowałem, tym razem obiektywem 200mm, dochodząc do nieporuszonych i rekordowych dla Astrowalkera ekspozycji 5-minutowych. Fotograficzną gwiazdą wieczoru okazała się parka Laguna-Trójlistna, które przy 4-minutowej ekspozycji na ISO800 prezentują się tak: Kolejny ciekawy kadr to okolice Kaus Borealis z czterema gromadami kulistymi w jednym kadrze. Ładnie prezentował się również chyba najjaśniejszy fragment Drogi Mlecznej w Tarczy – z Dziką Kaczką i dużą ilością ciemnych mgławic na obrzeżach kadru. Przy okazji z dedykacją dla ogólnie znanego „Miłośnika Ciemnotek i Innych LDN-ów” powiększony fragment kadru w okolicy β Sct z „odkrytą” przeze mnie tego wieczoru „Odwróconą Ciemną Siódemką”, która niestety okazała się być już dawno znaną mgławicą pod mało romantyczną nazwą B104 alias LDN 532. Veile wyraźnie widoczne już na 4-minutówce z majaczącym pomiędzy nimi Trójkątem Pickeringa. Kończący te sesję widoczek wschodzącego Księżyca w uroczym towarzystwie Hiad, Plejad i Wenus. Trzecia noc 21/22.07.2017. Tę noc zapamiętam na długo. Była poprzedzona kilkugodzinnym intensywnym, przedpołudniowym deszczem. Nie była najciemniejsza; SQM-L ciągle pokazywał wartości w przedziale 21,35-21,40 mag./arc sec2 – był to wynik snujących się poniżej mgieł, docierających co jakiś czas na wysokość ponad 800m n.p.m. Nie była sucha – po północy cały sprzęt opływał skraplającą się obficie rosą. Ale była to noc prawie idealnie wolna od zachmurzenia nad południowym horyzontem – właśnie na taką noc czekałem! Tej nocy bez najmniejszego problemu widziałem gołym okiem Żądło Skorpiona, a gdy uwieczniałem je na fotce zupełnie „przy okazji” załapała się jeszcze Kocia Łapka (NGC 6334) a nawet zamajaczyły odnóża Homara (NGC 6357) – a przecież są to wybitnie południowe obiekty, których nikt fotograficznie chyba nie próbował uwiecznić z terenu Polski. M7 ( Gromada Ptolemeusza) i M6 (Gromada Motyl) były wyraźnie widoczne gołym okiem i pięknie prezentowały się w jednym polu każdej lornetki. Na fotografii nie są przesłonięte żadną chmurką, a jedynie osłabione przez ekstynkcję atmosferyczną. Wokół Alnasla i Kaus Media zgromadziło się kilka gromad kulistych i niezliczona ilość ciemnych mgławic. Kaus Australis w towarzystwie kolejnych trzech gromad kulistych: M69, M70 i NGC6652. I jedynie zachodzący Antares z kompleksem mgławic rho Ophiuchi nie pokazał występującej tu feerii kolorów (jego czas to jednak maj a nie lipiec). Na pocieszenie w karze zarejestrowały się kolejne trzy gromady kuliste: M4, M80 i NGC 6144. W trakcie przewijania Astrowalkera do pozycji startowej zmieniłem obiektyw ponownie na szerokokątnego Samyanga i wykonałem ekspozycje pięcio- i dziesięciominutową okolic centrum naszej galaktyki. W podsumowaniu mogę napisać, że z jednej strony jestem bardzo zadowolony z możliwości oglądania i uwiecznienia wielu skarbów południowego nieba. Z drugiej strony pozostaje lekki niedosyt, że nie udało mi się wejść z całym sprzętem jeszcze wyżej i spróbować sięgnąć obiektów na granicy horyzontu oraz uwiecznić wschodu Księżyca nad granią Tatr. Ale na to przyjdzie czas następnym razem.
  10. A nie można by z zakończonych wątków sprzedaży dalej tworzyć archiwum giełdy. To wartościowy materiał dla kupujących i sprzedających, jak w przeszłości kształtowały się ceny różnych astrogadżetów.
  11. Mam trzy stopery (najprostsza wersja twardy brystol pomalowany farbą czarny mat) o przysłonach f/3,6 f/4,0 i f/4,4. Najczęściej używam tej środkowej, jako optymalnej w moim obiektywie. W trakcie sesji zmniejszam również przysłonę w obiektywie tak, żeby była minimalnie większa niż przysłona uzyskana przez stoper (przy stoperze f/4,0 przysłona w obiektywie jest ustawiona na f/3,5), żeby sam stoper nie stanowił jedynej diafragmy. Przy stosowaniu stoperów nie zauważyłem żadnych problemów - wszystkie gwiazdki są bezspajkowe a rozdzielczość (rozumiana jako odseparowanie bliskich siebie ciemniejszych gwiazd) rośnie. Ponieważ stoperem zmniejszamy światłosiłę winieta również maleje identycznie jak przy zmniejszaniu przysłony w obiektywie. Patent z reduktorami filtrowymi jest genialny - tani i precyzyjny. Jedynym ograniczeniem jest ilość możliwych do uzyskania kombinacji zmniejszonych przysłon - ograniczona do typowych średnic filtrów.
  12. Mój błąd, pomyliłem linki. Tutaj jest prawidłowy do galerii z FS128, Waldka są trzy ostatnie zdjęcia z galerii: http://astroexpo.pl/index.php?x=17&y=64&selected_object=0&selected_teleskop=77&selected_detektor=0&selected_montaz=0&module=Photo&func=search Kilkukrotnie towarzyszyłem Waldkowi (razem z resztą grupy "jeziorowej") w jego sesjach fotograficznych. Pamiętam, że użyczał nam też swojego FSa do testów okularów, filtrów itp. W wizualu ten sprzęt również ma niesamowite możliwości, warto sprawdzić.
  13. Pamiętam, że ponad dekadę temu identycznym (a może nawet tym samym) teleskopem wymiatał Waldi (Waldek Małecki). Zarówno w fotografii planetarnej (ToUcam) jak i w DS-ach (C350 mod) jego fotografie były świetne. Link z kilkoma próbkami: http://astroexpo.pl/index.php?module=Photo&func=fullview&id_photo=267 Z dzisiejszymi detektorami sprzęt ma niesamowity potencjał, co już zdążyłeś Macieju zaprezentować. Czekam niecierpliwie na kolejne astrofotki w Twoim wykonaniu.
  14. Mam od 12 lat jako podstawowy obiektyw (spacerzoom) prawie zawsze podpięty pod body - zdecydowanie polecam. W tej klasie cenowej jakość zdjęć nie do pobicia. Trwałość mechaniczna - również bez zarzutu - nic przez ten czas się nie rozjechało; obiektyw pracuje tak płynnie jak przed dekadą. Szybkość AF - nie urywa niczego, ale w większości sytuacji zdecydowanie wystarcza. Przykładowa astrofotka w najbardziej niekorzystnym układzie: najkrótsza ogniskowa, przymknięty zaledwie o 1/3EV - przy klatce APS-C w narożnikach już ciągnie, ale jak na zooma jest co najmniej dobrze. Widać M51,M81/82, M101 i nawet Głowa Sowy majaczy. 400d+Tamron 28-70 + Vixen GPD2 ISO400 28mm @3,2 1x600sek Będzie pan zadowolony...
  15. Otwieram nowy sezon szkwałowy. Nad Poznaniem właśnie przeszedł pierwszy w tym roku front szkwałowy. Trochę bez wyraźnej granicy i bez huraganowych porywów wiatru, bo godzinę wcześniej przeszło kilka burz i już ochłodziło atmosferę, ale jest i wygląda jak zwykle lekko dramatycznie.
  16. Nikt się nie odzywa, to zacytuję sam siebie i pociągnę wątek dalej. W trakcie piątkowo-sobotniej nocki skonfrontowałem Nikonka 6x18 z Visionkingiem 5x25 i Nikosiem 3x65. Okazuje się, że muszę odszczekać to, co napisałem powyżej. Około 23.00 na ciągle ciemniejącym jeszcze niebie wszystkie trzy lornetki pokazały gwiazdki 7,9 i 8,0 w Lutni. Po prostu Nikon 6x18 pokazuje obraz bardzo ciemny, ale zasięg gwiazdowy ma proporcjonalny do apertury. Dodatkowo, jako jedyny z całej trójki rozdzielił bezsprzecznie Albireo na dwa składniki (do czego przyczyniło się zapewne jego powiększenie) oraz pokazał zerkaniem M27. Najwyraźniej pokazał również M13 z dwoma gwiezdnymi towarzyszami. Obserwacje przez niego mają swój specyficzny urok. Chyba zostanie kolejnym towarzyszem moich lornetkowych obserwacji. Szkoda tylko tego troszkę zbyt wąskiego pola i u uciążliwego ERa.
  17. W trakcie ostatniej nocki obserwacyjno-fotograficznej udało mi się ustawić montaż na tyle precyzyjnie (zmodyfikowaną metodą), że wyciągnąłem 10 nieporuszonych 3-minutówek z ogniskową 200 mm. Nie wiem, czy to kres możliwości Astrofalkera. Prace nad 5-minutówkami z 200 milimetrów trwają. Wycinek kadru w skali 1:1. Na pozostałych klatkach mam identyczne gwiazdki. Patent ze stoperem zmniejszającym światłosiłę również działa idealnie. Poniższe zdjęcie wykonane przy f/3,6. Gwiazdki podwójne i wielokrotne nie zlewają się, są ładnie odseparowane.
  18. Księżycowy tryptyk - zmierzch 27.05.2017. Zachód Łysego nad polem rzepaku i Puszczą Zielonka. C60d + C200/2,8 @4,5-5,0 ze statywu I w bonusie: owal Księżyca rozciągnięty przez refrakcję.
  19. Moje zdjęcie z godziny 0.36 28 maja. Okolice Wronczyna w Wielkopolsce. Kierunek - równo na północ; Polarna w górnej części klatki na środku kadru. Szkoda, że nie poczekałem jeszcze chociaż pół godziny, ale aurora-service.eu pokazywała kp=3,33 i Bz minimalnie na minusie. Robiłem te ujęcie w nadziei nie na zorzę ale pierwsze w sezonie obłoki srebrzyste... Coś tam majaczy ponad horyzonem. C60d + Samy14/2,8 @5,0 1x30s ISO 1600
  20. W momencie robienia zdjęcia niebo miało około 20,90 mag/arcsec2 i ciągle ciemniało. Zrobiłem 10 klatek i wywołałem ostatnia, najciemniejszą. Postaram się zrobić stack i animację.
  21. Pamiątka z piątkowo-sobotniej sesji okołopółnocnej. Niestety przy mojej aperturce główny warkocz jest delikatnie zauważalny a przeciwwarkocz ledwo majaczy. C60d + C200/2,8 @3,6 1x180s ISO1600
  22. Do efektywnych obserwacji Słońca w h-alpha zalecam więcej etalonu a mniej etanolu, szczególnie po zastosowaniu tej setki może nie pomóc nawet dobry filtr blokujący... A przy okazji trzymam kciuki za powodzenie projektu.
  23. No cóż, nie było mnie na miejscu, ale mam pod ręką dobre symulatory nieba, z których wynika że północ jest kawałek poza kadrem. Co nie przekreśla możliwości, że łuna w kadrze pochodzi od zachodzącego 50 stopni dalej Słońca, będącego wtedy 12 stopni pod horyzontem. Pozdrawiam i życzę wszystkim uczestnikom udanego zlotu. I oby pogoda w Bieszczadach utrzymała się do poniedziałkowego poranku.
  24. Zdjęcie było zrobione około 22.30-23.00 w kierunku NE ze wschodzącym Łabędziem w środku kadru. Obstawiam łunę od Polańczyka-Soliny.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.