No tak, ale to trzeba obserwować te szczegóły. A jak ktoś mi pisze, ze "nie będzie liczył dziur na Księżycu", to ja więcej pytań nie mam. Dla niektórych "rozdzielczość" to wielkość i jasność obiektu, bez wnikania w dostrzegalne szczegóły i wtedy mozesz delikwenta do usranej śmierci przekonywać, że jakiś szczegół jest w danym teleskopie mniej lub bardziej dostrzegalny, że łatwiej lub ciezej go wylowić, że jesteś bardziej lub mniej pewny jego dostrzeżenia - on i tak tego nie zrozumie, bo nie obserwuje na tej zasadzie.
Co do seeingu, to ja często mam ponizej 80mm, rzadko się zdarza na 100mm apertury, nie mówiąc juz o 200mm, bo mój 8" Newton nie przebił jeszcze ani razu EDka 102mm f/11 w szczegółach. Wiem, bo widze delikatność struktur na Jowiszu, czy na Marsie. Czasem są to rozmyte plamki o nieostrych brzegach, a czasem pięknie delikatnie postrzępione krawędzie (a i tak widoczne tylko momentami, w chwilach stabilnej atmosfery). Na Ksiezycu nieraz widzę malutkie rozpadlinki, a nieraz w tym samym miejscu pustke. W literaturze często pisze się, że ograniczeniem seeingu jest już 200mm apertury. Czy ktoś ma lepszy seeing - nie wiem, możliwe (mozliwe, ze momentami). Z tego co czytam to większośc obserwatoriów na świecie ma seeing na poziomie 2 sekund. Co nie oznacza, ze przekłada sie to w stosunku 1:1 na aperturę. Ktoś tam sobie sprawdzał, ze trzeba brać stosunek 1:1,6 do wizuala a do foto 1:5, ale moim zdaniem i tak to zalezy od rodzaju seeingu.