Na zlocie pojawiło się mnóstwo fajnego sprzętu, jednym z najbardziej obleganych był RedCat (tutaj jeszcze w stanie ewidentnie nie do końca gotowym do działania):
A tu dla porównania razem ze SpaceCatem, w różnych konfiguracjach:
W czwartek przez cały dzień padało, więc w tym dniu zajmowaliśmy się głównie głaskaniem tych dwóch kociaków, no i jeszcze oglądaniem wspomnianego już wyżej Masztu Przez Duże Em
Dużym zaskoczeniem był fakt, że w sobotę, podczas obserwacji Słońca, udało się zaobserwować także znany i lubiany gwiazdozbiór o wdzięcznej łacińskiej nazwie Lacerta:
Z kolei w nocy z soboty na niedzielę próbowaliśmy wezwać Batmana, ale chyba pogubił się we mgle i nie dotarł:
A tak już bardziej na poważnie, to mieliśmy trzy przyzwoite noce (popsute niestety częściowo przez mgłę) pod naprawdę dobrym bieszczadzkim niebem i naprawdę mnóstwo wypasionego sprzętu do obserwacji - od marcinosowego wielkiego newtona (który posłużył też do wzywania Batmana), przez dwururkę z dwóch apo TS 150mm, noktowizory (w tym mój z cudownym wiaderkiem, o którym skrobnę parę słów później), lornetki, aż po teleskopy słoneczne małe i duże; a jakby tego było mało: pyszne jedzenie pani Tani (normalnie jak u babci, łącznie z pytaniami o dokładkę ), super towarzystwo i nocne rozmowy przy ognisku do samego rana
Ogromne podziękowania należą się oczywiście panom @Adamoi @Pablitoza organizację tego wszystkiego, i wszystkim obecnym za świetną i niepowtarzalną atmosferę.
A, no i po raz kolejny @Lukasz83dostarczył cydr i piwo, których nie powstydziłyby się najlepsze światowe browary - i chwała mu za to!
PS.
Od razu chciałem sobie też w tym miejscu na przyszły rok zaklepać miejsce w domku pod Źródełkiem, czy gdziekolwiek indziej, gdzie pani Tania będzie gotować