Ponieważ temat się "odświeżył", pokrótce napiszę co tam u mnie na polu walki.
Wziąłem sobie mocno do serca ( i rozumu ) uwagi Hansa i jeszcze raz zrobiłem przegląd tego co się u mnie świeci, co mozna bez szkody dla bezpieczeństwa wyłączyć ewentualnie itp.
Zupełnie przypadkowo odbyłem też pouczjącą rozmowę z ekipą konserwacyjną ( od oświetlenie ulicznego). Okazało się, że oświetlenie głównej ulicy osiedlowej jest "przewymiarowane" - założone są zbyt mocne oprawy w stosunku do norm. W tej sytuacji postanowiłem "pokolędować" po dalszych i bliższych sąsiadach i wypytać co sądzą o zmianie opraw na słabsze. Okazało się, że większości osób przeszkadza tekie ostre światło w nocy (..nie po to się przeprowadzałem z centrum, żeby mieć to samo..(!) itp.). Istnieje zupełnie ralna możliwość powstania społecznej inicjatywy wymiany opraw na słabsze, do tego oszczedność energii... Ponadto, nikt nie zgłaszał zastrzeżeń co do mozliwości nocnego wyłączania sześciu latarń położonych najbliżej mojego obserwatorium. (stnieje taka mozliwość techniczna). Oczywiście czynność opisaną przez PotraZ przewiduję także ( tak na wszelki wypadek..). W każdym razie szykuję już odpowiednie pisma - pod tę inicjatywę oddolną...
Żeby nie popełnić błędów ostateczną wersję przygotuje kancelaria prawna.
Co ciekawe, sąsiedzi nie traktują mnie jak dziwaka i wykazują zaciekawienie i sympatię, co jest całkiem miłe!
Na szczęście nie grozi mi chyba jakaś powazniejsza inwestycja w okolicy ( brak miejsca), a pod południowym niebem mam tylko niewielką część osiedla (domki) i ścianę lasu stanowiącego Park Krajobrazowy - pod całkowitą ochroną!
Wobec tego zobaczymy jak się sprawy potoczą.
P.S.
Po wyłączeniu tych najbliższych opraw mam zasięg lepszy niż ~5.5! Jak świecą to ok. 5.0., w przeciętnych warunkach.
Ale jak jest wyjątkowa przejrzystość, to nawet w istniejących warunkach miałem ok 6.0 w zenicie...